88: Suna jest zapłakana. Przypomina sobie ostatnie słowa, które wypowiedziała do Reyhan i bardzo płacze. Tak jak wszyscy w rezydencji. Wszyscy są bowiem przekonani, że Reyhan nie żyje. Tymczasem Leyla wchodzi na salę ojca. „Jak się masz, tatusiu? Dobrze się czujesz?” – pyta dziewczyna. „Zobacz, co się stało z twoim ojcem, córko” – mówi Talaz. „Czy coś cię boli, tato?”. „Boli, ale lepiej by było, gdyby ból pochodził od rany. Bardziej boli mnie to, że moja jedyna córka chroni tego, który jest przyczyną tej rany. Tyle trudu włożyłaś w wychowanie córki tego człowieka, a on bez chwili zawahania wsadził twojego ojca do więzienia”.

„Wiem, tato. On popełnił błąd” – tłumaczy Leyla. – „W rzeczywistości jest bardzo dobrym człowiekiem. Ty to widzisz inaczej, ale spójrz na to wszystko z innej strony. Nie miał obowiązku, a jednak ci pomógł. Uratujesz się przed więzieniem, dzięki niemu. Potraktuj to jako szansę. Może już porzucisz te sprawy?”. „Zawsze taka byłaś” – oznajmia Talaz. – „Masz dobre intencje i nie dostrzegasz złych cech innych ludzi. Twój szef nie wyciągnął mnie z więzienia, bo myśli o mnie, tylko dlatego, że nie miałby z kim zostawić swojej córki”. „Nieważne, tato. Zostawmy już ten temat”.

„Zobaczymy. Ta rozmowa nie jest jeszcze zakończona” – oświadcza mężczyzna. – „Twój szef nie poprzestanie na wsadzeniu mnie do więzienia, córko. On ma dużo większe plany. Teraz mi się udało i żyję, ale następnym razem… Dzięki Bogu, że był przy mnie przyjaciel, który w porę sprowadził pomoc. To Kemal zlecił zamach na moje życie. On chce mojej śmierci”. Tymczasem Emir wraca do domu. Gdy wjeżdża na podwórko, nagle na jego twarzy pojawia się zdumienie. Mężczyzna nie wierzy własnym oczom. Widzi bowiem idącą ścieżką… Reyhan! Szybko wyskakuje z samochodu i bierze żonę w objęcia.

„Co się stało?” – pyta Reyhan. Jest kompletnie zaskoczona reakcją męża. „Ja… Bardzo się wystraszyłem” – oznajmia Emir, cały czas tuląc żonę. – „Bardzo się bałem… To dosłownie jak sen! Reyhan… Gdybym patrząc ci w oczy, nie powiedział twojego imienia… Gdybym nie miał takiej możliwości… Moje życie nie miałoby sensu. Nie mógłbym dłużej żyć”. Akcja wraca do szpitala. „Dlaczego mu to robisz?” – pyta Leyla. „Ponieważ on próbuje mnie z tobą rozłączyć. Sam to powiedział. Po wypisaniu stąd pozostanę pod nadzorem policji i będę sądzony z wolnej stopy. Wszystko rozwinie się podczas tego procesu, zobaczysz”.

„No, co takiego? Nadal mi nie wierzysz?” – kontynuuje Talaz. Akcja wraca do rezydencji. Szczęśliwa Nigar wchodzi do kuchni, gdzie znajdują się zapłakani Melike i Safer. „Nie umarła, nie umarła!” – krzyczy zaaferowana służąca. – „Jest z panem Emirem na podwórzu!”. „Nigar?” – pyta zaskoczona Melike. „Przysięgam, siostro! Widziałam ich na własne oczy!”. Kamera przenosi się do gabinetu, gdzie Hikmet ogląda zdjęcia Reyhan z dzieciństwa. Z jego oczu płyną łzy. Nagle z głębi domu dobiega go wołanie córki: „Żyje! Reyhan żyje!”.

Akcja przenosi się na zewnątrz. „Źle to wszystko zrozumiałeś” – tłumaczy Reyhan mężowi. – „Byłam w samochodzie Cemre. Ona jechała bardzo szybko i postanowiłam z niego wysiąść…”. „Dobrze, że źle to zrozumiałem” – mówi Emir. – „Dobrze, że usłyszałem bicie twojego serca. Dobrze, że tu jesteś”. Mężczyzna ponownie przytula żonę. Z rezydencji wychodzą pozostali domownicy i kolejno obejmują Reyhan. Akcja przenosi się do szpitala. Leyla wychodzi z sali ojca. Na korytarzu natyka się na Taciego. „Wracasz do domu?” – pyta chłopak. – „Pójdę do szefa, żeby nie został sam”.

„Poczekaj, Taci. Mamy o czym porozmawiać” – oznajmia córka Talaza. „Wydajesz się zła” – zauważa Taci. – „Dlaczego?”. „Zaraz się dowiesz. Chodź tutaj” – Leyla wprowadza przyjaciela do wolnej sali. Następnie wbija w niego przenikliwe spojrzenie. Akcja wraca do rezydencji. Wszyscy są zebrani w salonie. „Bardzo cię przepraszam, Reyhan” – Suna zwraca się do bratowej. – „Nie wiem, dlaczego tak się zachowałam wobec ciebie. Miałaś rację, niepotrzebnie użalałam się nad sobą. Wybacz mi, proszę”. „Moja kochana, siostry mogą spierać się ze sobą, ale nigdy nie będą czuły się obrażone. Mam szczęście, że mam taką siostrę jak ty”.

„Gdyby z tobą coś się stało, co ja bym zrobiła…?” – pyta Suna. „Już dobrze, otrzyj swoje łzy” – prosi Reyhan. „Niech to zostanie w przeszłości” – mówi Cavidan. „Najwyższy wysłuchał naszych modlitw i podarował nam ciebie” – odzywa się Melike. „Widzisz, jak bardzo wszyscy cię kochają” – mówi Hikmet. – „Bardzo nas wystraszyłaś. Dzięki Bogu, już po wszystkim”. „Przy okazji mam dla was cudowną nowinę” – oznajmia Suna, już z uśmiechem. – „Moje palce… Mogę ruszać palcami!”. „Wiedziałam! Wiedziałam, że dasz radę!” – mówi zachwycona Reyhan i przytula szwagierkę. Wszyscy są bardzo szczęśliwi.

Akcja wraca do rozmowy Taciego i Leyli. „Dlaczego tata kłamie?” – pyta dziewczyna. „W czym kłamie?” – nie rozumie chłopak. „Niedawno powiedział mi, że to Kemal kazał go zranić. Z jego słów wynika, że ktoś dogadał się z kimś z celi i dał pieniądze, żeby zabił tatę”. „Nie wiem, pierwszy raz to od ciebie słyszę, ale… Dlaczego szef miałby kłamać?”. „Ja też tego nie wiem i jestem tego bardzo ciekawa”. „On naprawdę nie ma powodu, by kłamać. A jeśli jest to prawda?”. „Jest jeden sposób, żeby się dowiedzieć” – Leyla wychodzi na korytarz. „Dokąd idziesz?”. „Idę z nim porozmawiać. Nie zostawiaj taty samego”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Emir i jego najlepszy przyjaciel są w gabinecie. „Reyhan zapomniała zabrać torebki z samochodu, a my zakładaliśmy najgorsze” – stwierdza Zafer. – „Co z tobą? O czym tak myślisz?”. „Gdybym ją stracił… Cały czas myślę o tym. Właśnie tu” – syn Cavidan wskazuje na swoje serce. – „Nie wyobrażam sobie życia bez niej”. „Powinieneś powiedzieć to nie mnie, a Reyhan, przyjacielu”. „Zrobię to”. Akcja przenosi się do pokoju Zeynep. Jest razem z nią Reyhan. „Wszyscy bardzo się wystraszyliśmy. Nawet ciocia Cavidan” – oznajmia dziewczynka. – „Siostra Melike powiedziała, żebym się nie bała. Brat Emir obiecał, że znajdzie i przywiezie ciebie całą i zdrową. On od razu pojechał cię szukać, wiesz?”.

Akcja wraca do gabinetu. „Zastanawiam się nad czymś” – mówi Zafer. – „Tyle razem przeżyliście, ty i Reyhan. A jeśli ci nie uwierzy, że twoje uczucia się zmieniły?”. „Postaram się ją przekonać. Zrobię wszystko, co możliwe, aby tego dokonać” – oświadcza Emir. – „Będę się starał do samego końca”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Leyla siada na kanapie obok mężczyzny. „Jak się ma twój ojciec?” – pyta brat Hikmeta. „Dobrze, już lepiej” – odpowiada dziewczyna. „Jesteś zdenerwowana?”. „Rozmawiałam z tatą…”. „No i?”. „On twierdzi, że to ty kazałeś go zranić”.

„Ja jego? Ten człowiek naprawdę zwariował” – stwierdza Kemal. – „Zrobiłem wszystko, żeby go wyciągnąć”. „Wiem, też w to nie wierzę” – mówi Leyla. „Dlaczego miałbym to zrobić? Twój ojciec ma jakieś logiczne wytłumaczenie?”. „On myśli, że ty go nienawidzisz”. „To on mnie nienawidzi! Mógł to nawet zrobić samemu sobie, żeby tylko mnie teraz obwiniać. To typowe dla takiego typa, jak on”. „Mój tata ma rację, wiesz?!” – oburzona Leyla wstaje na równe nogi. „Doprawdy? Czyli ty też tak uważasz? Proszę, nie trać czasu i złóż na mnie skargę!”. Leyla odwraca się i odchodzi.

„Ten człowiek jest naprawdę niebezpieczny” – mówi do siebie Kemal. – „Bardzo niebezpieczny…”. Akcja przenosi się do szpitala. Widzimy Cemre leżącą na łóżku. Na szyi ma założony kołnierz ortopedyczny. Nagle dziewczyna otwiera oczy i w zagubieniu rozgląda się po pomieszczeniu. Po chwili pojawia się przy niej Yonca. „Moja droga, wreszcie się obudziłaś” – mówi dziewczyna. – „Bardzo nas wystraszyłaś, wiesz?”. „Co się stało? Gdzie ja jestem?” – pyta córka Suheyli. „Uspokój się, proszę. Nie męcz się rozmową. Miałaś wypadek, ale to już minęło. Jesteś teraz pod dobrą opieką”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy