Przysięga odcinek 92: Cemre i Emir wyjeżdżają na ryby! Reyhan widzi, jak Cemre przytula się do jej męża! [Streszczenie + Zdjęcia]

92: Emir wchodzi do salonu, gdzie znajdują się jego żona i Cemre. „Dlaczego przyszłaś tak wcześnie?” – pyta mężczyzna. „Obudziłam się wcześniej, a w domu byłam sama i nudziłam się” – odpowiada córka Suheyli. – „Jeśli nie masz nic do załatwienia, możemy już jechać?”. „Wezmę tylko wędki z garażu i możemy jechać”. „Reyhan, pojedziesz z nami? Potem zajmiesz się swoimi sprawami”. „Nie, wy jedzcie” – odpowiada Reyhan. – „Nieszczególnie znam się na łowieniu ryb…”. „Będziesz patrzeć na nas i szybko się nauczysz. Emir jest dosłownie mistrzem w łowieniu!”.

„Dlaczego on milczy? Skoro mnie nie namawia, to znaczy, że chce zostać sam z Cemre” – stwierdza w myślach Reyhan. Następnie mówi na głos: „Pójdę zobaczyć, co z Zeynep”. Dziewczyna wstaje z kanapy i odchodzi. Przy wyjściu z salonu natyka się na teściową. „Słyszałam, o czym rozmawialiście” – szepcze Cavidan. – „Popełniasz błąd. Nie zostawiaj Emira samego. Jedź z nimi”. Reyhan odchodzi bez słowa. Udaje się do pokoju i mówi tam do siebie: „On wymyślił plan, w którym nie ma miejsca dla mnie. Mógłby mnie zaprosić, chociaż ze zwykłej przyzwoitości! Gdybym ja tak postąpiła, rozniósłby wszystko dokoła”.

„To znaczy, że chce zostać sam na sam z Cemre” – kontynuuje Reyhan. – „Dobrze, niech zostanie. Dlaczego tak często zaczął się z nią widywać? Och…”. Po chwilki do pokoju wchodzi Cavidan. „I co, zamierzasz tu tak siedzieć?” – pyta. – „Nie znasz swojego wroga. Nie zdajesz sobie sprawy, z jaką bronią ona na ciebie napadła. Wahałam się, czy powiedzieć czy nie, ale powiem. Ona wcale nie straciła pamięci. To wszystko jest tylko jej grą”.

„Jak to?” – żona Emira robi duże oczy. „Mówię ci, Cemre jest bardzo niebezpieczna” – przekonuje pani Tarhun. – „Ona wszystko pamięta. Ciebie, Emira, wasz ślub… Wszystko!”. „Ale… Dlaczego miałaby udawać?”. „Po to, aby zarządzać tobą, Emirem i wszystkimi wokół nas. Ty w ogóle niczego nie podejrzewałaś? Przypomnij sobie, jak obwiniała ciebie w sprawie Vurala. Jak myślisz, kto napisał te wszystkie wiadomości? Czy Cemre dałaby ci ni z tego ni z owego swój komputer? Pomyślże! A teraz szybko dojdź do siebie. Zadbaj o swojego męża, żebyś później tego nie żałowała. Tym zamykaniem się w pokoju jedynie pomagasz Cemre. Idź i działaj. Nie zostawiaj Emira z nią samego”.

W domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Leyla idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi… swojego ojca! „Tato, co tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. Po chwili przy drzwiach pojawia się także ojciec Masal. Zadaje przybyłemu to samo pytanie. „Przyszedłem przeprosić” – oznajmia Talaz. Akcja wraca do rezydencji. Suna wjeżdża do pokoju bratowej. „Dlaczego wciąż tu jesteś?” – pyta. „A gdzie miałabym być?” – nie rozumie Reyhan. „Brat i Cemre już wyjeżdżają. Nie jedziesz z nimi?”. „Nie, mam trochę spraw do załatwienia. I ogólnie źle się czuję”. „A ja się zastanawiałam, dlaczego brat jest zdenerwowany”. „Nieprawda, jest bardzo szczęśliwy”.

„Myślę, że wręcz przeciwnie. Widziałam na własne oczy” – oświadcza Suna. – „Jak może być szczęśliwy, skoro ciebie nie ma przy nim? Jedź z nim. Pospacerujesz się i zmienisz otoczenie. No biegiem, pośpiesz się! Stracisz piękny dzień, który możesz spędzić razem z mężem, Reyhan. Będziesz tego żałować, mówię ci”. „Myślisz, że powinnam pojechać?”. Szwagierka potakuje głową. Akcja przenosi się na zewnątrz. Emir opiera się o samochód i patrzy na drzwi, z nadzieją, że wyjdzie z nich jego żona.

„Ona powiedziała, że nie przyjdzie, a on ciągle ma nadzieję i czeka” – szepcze Cemre, która siedzi już w pojeździe. – „Muszę coś natychmiast wymyślić”. Po chwili dziewczyna zaczyna głośno szlochać. Emir od razu wsiada do samochodu i pyta: „Dlaczego płaczesz?”. „Zobacz tylko” – Cemre pokazuje na telefonie zdjęcie, na którym jest razem z Suheylą. – „Moja mama i ja zostałyśmy uhonorowane na prezentacji dwa miesiące temu, a ja tego nie pamiętam. Nie pamiętam najbardziej wyjątkowego dnia dla mojej mamy. Bardzo się boję, Emir. Czy ja już nigdy sobie tego nie przypomnę?”.

Cemre przytula się do mężczyzny. W tym momencie z rezydencji wychodzi Reyhan i widzi wszystko przez opuszczoną szybę samochodu! „Dlaczego on ją obejmuje? Może ona tylko źle się poczuła?” – pyta siebie Reyhan. – „Nie, ona jest w pełni zdrowa. Jest w bardzo dobrym nastroju. Oni naprawdę się obejmują…”. Dziewczyna odwraca się ze złością i wraca do domu. Po chwili Emir i Cemre odjeżdżają. Akcja wraca do domu Kemala. „Uwierzyłem słowom tego łajdaka, który podał twoje nazwisko” – mówi Talaz. – „Postawiłem cię w trudnej sytuacji, przepraszam”. „Możesz oszukiwać Leylę, ale mnie nie oszukasz” – oświadcza Kemal. – „Powrócisz do tej dziury, kiedy tylko zbiorę wystarczające dowody”.

Ojciec Masal odchodzi na górę. „Porozmawiam z nim, tato” – mówi Leyla. „Nie, nie rozmawiaj. Do zobaczenia” – Talaz opuszcza dom. Na zewnątrz mówi do siebie: „Postępuj tak dalej, panie Kemalu. Bardzo pomagasz mojej sprawie”. Tymczasem Emir zatrzymuje samochód na poboczu. Wychodzi na zewnątrz i wybiera numer żony. Ta jednak nie odpowiada na jego połączenia. „Jest już za późno” – mówi do siebie zadowolona Cemre. – „Po tym przedstawieniu już nigdzie z nim nie pojedzie”.

Kemal rozmawia przez telefon. „Co ty mówisz, Mehmet?” – pyta zaskoczony. – „Czyli ten człowiek zranił samego siebie? Jest bardziej niebezpieczny niż sądziliśmy. W porządku, jak będzie coś nowego, daj mi znać”. Mężczyzna rozłącza się. Po chwili podchodzi do niego Sehriye. „Co się dzieje z tą dziewczyną?” – pyta. – „Znowu poleciała jak wiatr”. „Jej ojciec był tu niedawno z przeprosinami” – wyjaśnia brat Hikmeta. „Nie waż się mówić, że mu nie wybaczyłeś. Synku, dlaczego tak robisz? Przecież ten człowiek żałuje tego, co zrobił. Co on ma jeszcze zrobić? Nie denerwuj niepotrzebnie Leyli”.

„Są rzeczy, o których nie wiesz, siostro” – oznajmia Kemal. – „Ten człowiek postanowił zranić samego siebie i zrzucić winę na mnie”. „No nie mów” – Sehriye robi duże oczy. – „Nie, nie wierzę w to!”. „Chcesz to wierz, nie chcesz, to nie wierz. Dał człowiekowi pieniądze i polecił, by ten wskazał mnie, jako zleceniodawcę ataku. Jego celem jest odsunąć Leylę od nas”. „No dobrze, ale… Jak wyjaśnisz Leyli tę sytuację?”. „Nie będę wyjaśniał. Dopóki nie zobaczy ona prawdziwej twarzy swojego ojca, nie uwierzy”.

Reyhan chodzi po pokoju z komórką w rękach. „A może coś się stało i dlatego dzwonił?” – rozmyśla dziewczyna. – „Może powinnam do niego zadzwonić? Zresztą, nie ma po co. Gdyby miał jakiś problem, z pewnością Cemre mu pomoże. Może napisać do niego wiadomość? Zobaczymy, czy odpisze. Ale co mam napisać? Jak tam, dobrze się bawicie? Czy nic ci się nie stało w czasie zabawy? No nic, zostawię to. Niech przyjaciele spokojnie łowią ryby. Sami”.

Akcja przenosi się nad morze. Cemre trzyma wędkę, a siedzący obok niej Emir cały czas wpatruje się w ekran telefonu. „Jeśli skończyłaś domowe sprawy, mogę przyjechać i cię zabrać” – pisze mężczyzna, ale ostatecznie kasuje wiadomość i nie wysyła jej do żony. „Uff, czas w ogóle się nie posuwa” – wzdycha w myślach Emir. – „Co ja tu robię? Po co tu przyjechałem?”. Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan siedzi przy klatce z kanarkiem. „Jak myślisz, co oni teraz robią?” – pyta Reyhan, patrząc na Incir. – „Pewnie ona znowu obejmuje swojego przyjaciela, aby go pocieszyć… Oni sobie tam łowią, a ja siedzę tutaj, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Nie myśl o tym, Reyhan. Niech robią, co chcą. Co ci do tego?”.

Akcja wraca nad morze. „Jak leci?” – Emir zwraca się do towarzyszki, przerywając ciszę. „Nie mam szczęścia. Nie mogę nic złowić” – odpowiada Cemre. – „A co z tobą? Wyglądasz na zmartwionego”. „Martwię się o Reyhan”. „Myślę, że Reyhan nie lubi łowienia ryb. To miejsce raczej nie jest w jej guście”. „Nie rozumiem. Dlaczego tak uważasz?”. „Reyhan jest typem domatora. Łowienie ryb nie jest w jej stylu”. Nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. To jednak nie jego żona. „Słucham, panie Ozkan?” – odbiera Emir. – „Nie, jak mówiłem wcześniej, sprawa z Alaską nie jest obecnie w obszarze moich zainteresowań. Rozumiem, ale dwa lata to bardzo długi okres, dlatego nie mogę się zgodzić. Panu również życzę dobrego dnia”.

Reyhan wciąż nerwowo chodzi po pokoju. „Jak to? Minęło dopiero dziewiętnaście minut” – mówi, zerkając na telefon. Następnie kieruje wzrok na kanarka. – „Jak myśli, kto ma rację? On czy ja? Czy byłam dla niego chłodna i bezduszna? Dlaczego to zrobił? Gdybyś zobaczyła to, co i ja… Nie, tym razem z nim porozmawiam. Nie będę milczeć. To, co on zrobił, to wielki wstyd. Porozmawiam z nim, jak tylko przyjedzie. Co za niewłaściwe zachowanie!”. Czy Reyhan faktycznie zdobędzie się na odwagę i szczerze porozmawia z mężem?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *