99: Leyla z samego rana po cichu próbuje wyjść z domu. Kemal jednak zatrzymuje ją przed samymi drzwiami. „Dokąd się wybierasz?” – pyta mężczyzna. „Chciałam pooddychać świeżym powietrzem” – odpowiada córka Talaza. „Jeżeli nie masz innych spraw, możemy porozmawiać?”. „Tutaj?”. „Tak. To jakiś problem?”. „Nie, ale… Siostra Sehriye tu jest”. „Dobrze. Chodźmy zatem porozmawiać na zewnątrz”. Akcja przenosi się do szpitala, gdzie Reyhan spędziła całą noc przy łóżku Emira. Na salę wchodzi lekarz i pyta: „Jak minęła panu noc?”. „Całkiem dobrze. Nie było żadnych problemów” – odpowiada syn Cavidan, kierując wzrok na żonę. „Wyniki są naprawdę dobre. Może pan wrócić do domu”.

Akcja przenosi się do firmy. Yonca wysyła sms-a do Talaza: „Pana córka ze swoim szefem Kemalem Tarhunem w najbliższy piątek wyjeżdżają na wspólne wakacje. Pomyślałam, że chciałby pan o tym wiedzieć”. W następnej scenie widzimy, jak Talaz odczytuje wiadomość. „Z Kemalem Tarhunem jedzie na wakacje?!” – wścieka się mężczyzna. – „I to w ten piątek?! W dzień, na który mamy zaplanowaną akcję?! Niedoczekanie!”. Tymczasem Kemal i Leyla docierają do parku. Gdy mają usiąść na ławce, nagle telefon dziewczyny zaczyna dzwonić.

„Jeśli to nic ważnego, możesz nie odbierać?” – prosi ojciec Masal. – „Nie chciałbym przerywać naszej rozmowy”. Leyla chowa komórkę do torebki. Akcja wraca do sklepu jej ojca. „Nie odebrała!” – grzmi Talaz. – „Co ta dziewczyna znowu kombinuje? Wiem, co zrobię…”. Tymczasem Emir i Reyhan wracają do rezydencji. Drzwi otwiera im Melike. „Od samego rana trzymałam telefon pod ręką” – mówi służąca. – „Nie chciałam jednak dzwonić i wam przeszkadzać. Emir, synku, wszystko z tobą dobrze? Kiedy Reyhan powiedziała, że jesteście w szpitalu, bardzo się przestraszyłam”. „Reyhan trochę spanikowała, siostro” – oznajmia mężczyzna. – „Nic wielkiego się nie stało”.

„Siostro Melike, co powiedziałaś domownikom?” – pyta Reyhan. „Powiedziałam, że pojechaliście do przyjaciół Emira i zatrzymacie się na noc w hotelu” – odpowiada służąca. Akcja przenosi się do parku. „Jesteś trochę spięta?” – Kemal zwraca się do Leyli. „Ja? Nie…” – odpowiada dziewczyna. W myślach cały czas wybrzmiewają jej słowa, które poprzedniego dnia usłyszała od Yoncy. „Posłuchaj, dużo myślałem. Chciałbym, żebyś usłyszała to najpierw ode mnie, ale Yonca mnie uprzedziła. Złożyliśmy obietnicę cioci Nedret, że ją odwiedzimy. Poza tym ostatnio jesteś wyczerpana. Myślę, że oboje potrzebujemy dobrego wypoczynku. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli pojedziesz ze mną”.

„Jak to?” – na twarzy Leyli pojawia się uśmiech, będący oznaką wielkiej ulgi. – „Czyli tylko to chciałeś powiedzieć mi od wczoraj?”. „A myślałaś, że co jeszcze?” – docieka Kemal. „Nie, nic… Co mogłam pomyśleć?”. „Według mnie wyjazd dobrze ci zrobi. Gdy wrócimy, będziesz mogła podjąć inne decyzje. Może znajdziesz w sobie siłę, żeby zostawić Talaza i swoją przeszłość za sobą”. „Nie spodziewałam się tego. Nie przywykłam, by ktoś tak o mnie myślał”. „Dla mnie jesteś… To znaczy dla nas wszystkich jesteś bardzo ważna. Więc co, pojedziesz?” – Kemal wyciąga z kieszeni bilet lotniczy.

Talaz siedzi w samochodzie, zaparkowanym na drodze prowadzącej do domu Kemala. Telefonem robi zdjęcia idącej z Sehriye Masal. Co planuje? Akcja przenosi się do rezydencji. Melike i Reyhan przygotowują obiad w kuchni. „Modliłam się dniem i nocą, żeby w rezydencji zawitał spokój” – oznajmia służąca. – „Żeby nieprzyjemności i nerwy skończyły się. Dużo wycierpiałaś, ale wreszcie otrzymałaś nagrodę. Emira oczy wpatrzone są tylko w ciebie. Jego serce drży, kiedy jesteś obok niego. To dla mnie wielkie szczęście widzieć was takich. Gdyby inna była na twoim miejscu, nie wytrzymałaby. To, co zrobiła pani Cavidan… Niech Bóg jej wybaczy. Tyle przez nią musiałaś wycierpieć”.

„Powiedziała: Każdy dzień, który spędzisz w tym domu, ja zmienię w piekło” – wspomina Reyhan. „Uderzyła cię głową o ścianę. Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałam” – oznajmia Melike. – „Gdyby Nigar nie powiedziała Saferowi, nic bym nie wiedziała. Córko, przeżywałaś tak trudne sytuacje, dlaczego nic mi nie mówiłaś?”. „Minęło. Zapomniałam nawet o tym. Ale prosić o wybaczenie, kiedy jest się niewinnym… To tak, jakby przyznać się do winy”. „Ona jeszcze kazała przyprowadzić cię do swoich nóg”. „Nieważne. Po co o tym rozmawiamy? To już minęło. To już przeszłość, czyż nie?”.

Kamera przenosi się na korytarz, gdzie przy drzwiach kuchni widzimy… Emira! Mężczyzna słyszy całą rozmowę swojej żony i Melike! Wściekłość aż w nim buzuje. Akcja wraca do parku. „Nic nie powiesz?” – pyta Kemal. W tym momencie Leyla otrzymuje wiadomość. To mms od ojca ze zdjęciem Masal! „Cóż… Muszę zadzwonić, przepraszam” – mówi dziewczyna i odchodzi na bok. Tam wybiera numer ojca. „Wreszcie się raczyłaś odezwać, panienko Leylo” – mówi Talaz. „Nie waż się, tato!” – grzmi niania Masal. – „Nie mów mi, że jesteś u nas w domu!”. „W twoim domu?”. „Tak mi się powiedziało. Co to za zdjęcie? Co ty tam robisz?”.

„Czyżbyś się przestraszyła?” – pyta mężczyzna. – „Na twoim miejscu także byłbym przestraszony. Dlatego, że twoja droga Masal…”. „Nie waż się!” – zabrania Leyla. – „Słuchaj, popełniasz wielki błąd. Nie rozumiem, co chcesz osiągnąć”. „Wiem, że w dniu skoku wyjeżdżasz na odpoczynek ze swoim szefem. Nie próbuj zaprzeczać. Widziałem wasze bilety na własne oczy”. „Ale jak to? Ja dopiero co się dowiedziałam”. „Nie doceniasz mnie, Leyla”. „Tato, idę do ciebie. Nie waż się tknąć choćby włoska Masal. Wszystko ci wyjaśnię”.

Leyla rozłącza się i wraca do Kemala. „Coś się stało?” – pyta mężczyzna. „Jedna moja znajoma z dzielnicy ma kłopoty rodzinne” – odpowiada córka Talaza. – „Muszę do niej iść. Porozmawiamy później”. „Jak chcesz, to cię zawiozę”. „Nie, nie ma takiej potrzeby. Zobaczymy się w domu”. Akcja wraca do rezydencji. „Nigar, widziałaś mamę?” – pyta Emir. „Cóż, ostatnio była na werandzie” – odpowiada służąca. Gdy wzburzony mąż Reyhan odchodzi, szepcze do siebie: „Ach, pani Cavidan znowu coś zrobiła. Tylko co?”.

Leyla jest już przed domem swojego pracodawcy. W zaroślach dostrzega swojego ojca. Szybko biegnie do niego. „Tato, chodź, pójdziemy stąd” – mówi zaaferowana. „Moja sprawa jeszcze się nie skończyła” – oświadcza Talaz. – „Zaraz tu poleje się krew. Nikogo nie będę żałował. Nieważne, duży czy mały”. „Tato, na Boga, czego ty chcesz od Masal?”. „Czy to nie ją najbardziej kochasz? Za wszystko, co zrobiłaś, to Masal zapłaci! Zobaczysz to na własne oczy!”. „Nie oszukałam cię. Naprawdę nic nie wiedziałam o tym wyjeździe”. „Nie opowiadaj bajek!”. „Tato, przysięgam, nigdzie nie pojadę. Jestem w tej sprawie razem z tobą. Przygotowałam cały plan. Nawet złamałam system bezpieczeństwa tego miejsca. Jak nie wierzysz mi, to tu popatrz” – Leyla pokazuje coś na swoim telefonie.

„Wiedz, że znam każdy twój krok” – oznajmia Talaz. „Chodźmy, tato. Proszę, chodźmy stąd” – mówi dziewczyna. – „Jeszcze ktoś nas zobaczy. Porozmawiamy w innym miejscu”. Leyla bierze ojca za ramię, chcąc wyprowadzić go z terenu posesji Kemala. Nagle na jej twarzy pojawia się przerażenie. Czyżby ojciec Masal ją nakrył?! Tymczasem Emir wychodzi na taras. Znajduje tam swoją siostrę. „Wiesz, gdzie jest mama?” – pyta. „Rozmawiała z ogrodnikiem” – odpowiada dziewczyna. – „Bracie, coś się stało? Nie wyglądasz dobrze”. „Dużo się stało, ale okazuje się, że ja o niczym nie wiedziałem!”.

Akcja przenosi się na komisariat. Współosadzona, z którą siedziała Cemre, zostaje zwolniona. Gdy wychodzi z celi, staje przed nią córką Suheyli. „Nie podziękujesz swojej wybawicielce?” – pyta adoratorka Emira. „Ty mnie uratowałaś? Nie wyglądasz na taką, która bez powodu zrobi coś dobrego”. „Chcesz zarobić pieniądze czy nie? Nie mówię o pięciuset dolarach, ale o zdecydowanie większej kwocie”. „Nie mogę się zgodzić, nie wiedząc, czego ode mnie chcesz”. „Nie martw się. Nie będziesz robić tego, na czym się nie znasz” – Cemre pokazuje zdjęcie Emira na komórce. – „Dobrze mu się przypatrz”.

Cavidan wchodzi do rezydencji. Emir natychmiast do niej podbiega. „Och, synku, wróciliście” – mówi kobieta. – „Nawet nie słyszałam. Gdzie Reyhan? Mam nadzieję, że noc dobrze wam minęła”. „Mamo, wystarczy!” – wybucha Emir. – „Przestań już udawać troskliwą!”. „Synku, co się dzieje? Co to teraz ma znaczyć?”. „Dobrze wiesz, co to znaczy! Wiem, co zrobiłaś!”. Zaalarmowani krzykami domownicy pojawiają się na korytarzu. „Synku, jaki jest problem? Wszyscy na nas…” – odzywa się Cavidan. „To ty jesteś problemem!” – grzmi Emir. – „Wiem, co zrobiłaś Reyhan! Dowiedziałem się, jakie piekło jej zgotowałaś! Wiem, że uderzyłaś jej głową o ścianę! Potem użyłaś mnie, żebym zmusił ją do proszenia cię o wybaczenie, tylko dlatego, aby ją poniżyć!”.

„Wszystkiego się dowiedziałem, mamo! Wszystkiego!” – kontynuuje Emir. – „Bardzo mi za ciebie wstyd! Bardzo!”. Reyhan podchodzi do męża i mówi do niego uspokajającym tonem: „Porozmawiacie innym razem. Tak nie można”. „Dzisiaj porozmawiamy o wszystkim! Wielka Cavidan Tarhun zapłaci za swoje czyny!”. „Syku, ja…” – odzywa się żona Hikmeta, płacząc. „Nie waż się zaprzeczać! Choć raz tego nie rób!”. „Nie zamierzam zaprzeczać. Popełniłam bardzo duże błędy. Cokolwiek byście powiedzieli, macie rację”. „Kto wie, o czym jeszcze nie wiem! Jak mogłaś wyrządzić tyle zła?! Jak mogłaś być tak bezlitosna?!”. „Synku, ja… Wszystko, co zrobiłam, zrobiłam dla ciebie! Żeby cię nie stracić!”. „Doprawdy? To właśnie mnie straciłaś! Nie masz już więcej syna o imieniu Emir! Nie masz!”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy