Trzy siostry: Somer wycofuje skargę na Mine! Donus upewnia się, że Serdar jej nie zdradził!

Odcinek 99 – streszczenie: Derya, Donus i Nesrin wsiadają do autobusu jadącego do Izmiru. W tym samym pojeździe znajduje się Serdar. Mustafa oddaje bratu kluczyki do samochodu, który dostał od ich ojca. Somer nie zamierza ich jednak przyjąć. „Są twoje” – oznajmia. – „Znalazłeś już pracę? Pracujesz gdzieś czy po prostu chodzisz jak włóczęga?”. „Co takiego zrobiłem, żebyś nazywał mnie włóczęgą?”. „Nie musiałeś nic zrobić. To twój normalny stan”. „A na kogo ty wyglądasz? Przystojny, szykowny, popularny, dobrze sytuowany”. „Ty jesteś tym przystojnym. Zgodziliśmy się w tej kwestii”.

„Posłuchaj” – mówi Mustafa. – „W ogóle nie podoba mi się to głupie gadanie. Powiedz mi, kiedy zamierzasz mi złamać szczękę i nos, żebym mógł się odprężyć”. „Wcale nie mam takiego zamiaru. Wyjedź z Ayvaliku ze swoją mamą. Zrób to dla niej. W ten sposób wyświadczysz przysługę także mojej mamie”. „Oczywiście, przywłaszczyłeś sobie cały Ayvalik. Będziemy mieszkać tam, gdzie chcemy. Ty pilnuj własnego interesu”. Ruchan wraca do domu i opowiada mężowi, że poznała dziś wspólniczkę ich synowej – panią Sevilay. Ozer czyta gazetę i udaje, że nie jest tym zainteresowany.

Autobus przyjeżdża do Izmiru. Serdar proponuje Nesrin, by wraz z córką zatrzymały się w jego domu, dopóki nie wynajmą czegoś własnego. Kobieta w obecności Donus potwierdza, że Ebru jest kuzynką Serdara. Ruchan wchodzi do pokoju synowej. Turkan siedzi na łóżku i trzyma na rękach Kiraz. „Co to za zachowanie?” – pyta pani Korman. – „Dlaczego nie przychodzisz do stołu?”. „Nie jestem głodna.” – Turkan odkłada dziewczynkę do łóżeczka. „Spójrz, to dziecko jest dla ciebie wielką szansą. Sytuacja nie jest prosta. Dobrze, podjęłaś leczenie, ale nie wiemy, jaki będzie wynik. Doktor powiedział, że możesz już nigdy nie zostać matką”.

„Jesteś kobietą, która nie będzie mogła podarować dziecka swojemu mężowi” – kontynuuje Ruchan, nie zważając na to, jak wielki ból sprawia synowej swoimi słowami. – „Mężczyzna, który nie będzie mógł zostać ojcem, będzie szukał pocieszenia gdzieś indziej. Pójdzie do innej. Tym, co utrzymuje rodzinę w całości, jest dziecko. W rodzinach bez dzieci z czasem więź i miłość między małżonkami wyparowują. Miłość się kończy, a razem z nią wierność. Wiele o tym słyszałam. Wiele rodzin rozpadło się w ten sposób”.

„Mylisz się” – odpowiada stanowczo Turkan. – „Na przykład moja ciocia od lat nie może mieć dzieci, a mimo to mój wujek ani nie rozgląda się za inną miłością, ani nie zakończył małżeństwa”. „To wygląda tak tylko z zewnątrz. Nie wiesz, czy w ich rodzinie naprawdę tak jest”. „Nie, są naprawdę szczęśliwi. Ja też nie tracę nadziei, Somer i ja będziemy mieli dziecko. Podaruję Somerowi dziecko, wierzę w to”. „Ja też chciałabym mieć nadzieję, Turkan. Ale kiedy myślę o twojej ciotce, zastanawiam się, że możesz nie być w takiej sytuacji. Nieważne”.

„Proszę, nie denerwuj Somera ze względu na sprawę opieki” – mówi dalej żona Ozera. – „Zrobi wszystko, co konieczne dla Kiraz. Znaj swoje miejsce i siedź tam, gdzie siedzisz. Ostatnio całkiem dobrze się rozumiemy, nie wracajmy do poprzedniego stanu. I doprowadź do porządku swoją twarz, zaniedbałaś się”. Ruchan opuszcza pokój. Jej słowa jeszcze przed długi czas nie dają spokoju Turkan. Somer uległ szantażowi Mine i wycofał złożoną na nią skargę, o czym informuje swoją mamę. Prosi ją jednak, by na razie nie mówiła nic Turkan.

Strażniczka informuje Mine, że decyzja o jej zwolnieniu została podjęta. Odzyska wolność, jak tylko wszystkie procedury zostaną dopełnione. Gdy inna osadzona o tym słyszy, od razu atakuje Mine, oskarżając ją o dzieciobójstwo. Dochodzi między nimi do bójki. Donus i Derya próbują przekonać mamę do rezygnacji z rozwodu, ale Nesrin nie zamierza zmienić swojej decyzji. Z identycznym skutkiem kończy się rozmowa Turkan i Sadika.

Somer przyjeżdża po żonę do jej domu rodzinnego. Dziewczyna nie zamierzała wracać na noc do posiadłości, ale nie chce wzbudzać podejrzeń ojca odnośnie sytuacji w jej małżeństwie, i wsiada do samochodu męża. „Gdybym nie przyjechał, nie wróciłabyś do domu, prawda?” – bardziej stwierdza, niż pyta Somer, gdy są już w drodze. „Tak” – przyznaje Turkan. „Posłuchaj, jesteś mężatką. Nie możesz chodzić tu i tam, jak chcesz”. „To dom mojego ojca. Nie potrzebuję niczyjego pozwolenia!”.

„Turkan, jesteśmy małżeństwem!” – przypomina mężczyzna, zatrzymując samochód. – „Jestem twoim mężem. Oczywiście…”. „Jesteś moim mężem, a uwierzyłeś kochance, zamiast swojej żonie! Próbujesz wyciągnąć ją z więzienia! Gdzie nie spojrzę, widzę powód do rozwodu!” – Turkan wysiada z pojazdu. Somer także wysiada i zatrzymuje ją. „Czym mi grozisz?” – pyta. „Nie jestem jak Mine, nie grożę nikomu”. „Za bardzo na mnie naciskasz”. „Doprawdy? Och, zobacz, jakie wielkie brzemię dźwigasz z powodu Mine…”.

„Każesz mi wybierać między tobą a Kiraz” – stwierdza Somer. „Jaki wybór? Przecież Kiraz jest z tobą. Kiedy wyjdzie na jaw, jak bardzo chora psychicznie jest ta kobieta, będziesz jedynym opiekunem Kiraz”. „To nie jest takie proste. Takie sprawy ciągną się miesiącami”. „Somerze, nawet jeśli przegrasz w sądzie, Mine jest w więzieniu. Kiedy wyrok się uprawomocni, spędzi tam długie lata. Kiraz będzie z tobą”. „W ogóle tego nie rozumiesz. Mine może wszystko wywrócić, odwołać swojej zeznania. Powie, że zrzuciłem ją z balkonu, że chciałem ją zabić. Nie będę w stanie temu zaprzeczyć, bo nie mam dowodów”.

„Nie możesz niczego zrobić!” – stwierdza Turkan, patrząc na męża z pogardą. „Przepraszam, ale nie mogę być tak odważny jak ty. Jestem ojcem. Nie mogę poświęcić Kiraz.” – Mężczyzna wsiada do samochodu i odjeżdża, zostawiając żonę samą na drodze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *