Kadr z 128. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Zeynep niesie tort urodzinowy dla Halila.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 128 – streszczenie szczegółowe

Hakan i Gulce siedzą w herbaciarni. Aromat jaśminowej herbaty unosi się w powietrzu, ale napięcie między nimi jest niemal namacalne. Hakan wpatruje się w swoją przybraną siostrę, a w jego oczach widać cień żalu. W końcu zbiera się na odwagę.

— Wybacz mi, Gulce. Wiem, że wyrządziłem ci wiele zła.

Gulce splata dłonie na stole i spogląda na niego chłodno.
— Jakie to proste, prawda? — mówi z goryczą. — Stanąć przede mną i prosić o przebaczenie. Ale ja o niczym nie zapomniałam, bracie.

Hakan spuszcza wzrok, ale po chwili prostuje się i mówi pewnym głosem:
— Rozumiem cię, ale naprawdę się zmieniłem. Miłość mnie zmieniła. Ja… zakochałem się w Ferihie.

Gulce robi wielkie oczy, jakby nie wierzyła w to, co słyszy.
— Co?! — Jej głos drży ze zdziwienia. — Zakochałeś się w mojej siostrze?!

— Feriha obudziła we mnie coś, czego wcześniej nie czułem — tłumaczy Hakan, a w jego oczach pojawia się ciepło. — Miłość zmienia ludzi, leczy z nienawiści. Dzięki niej przypomniałem sobie, kim naprawdę jestem. Proszę, Gulce, powiedz coś…

Gulce wciąż patrzy na niego zaskoczona, jej myśli są w rozsypce.
— Co mam powiedzieć, bracie? — pyta cicho. — Dorastaliśmy razem. Kiedy byliśmy dziećmi, nie byłeś taki. Ojciec zmusił cię, byś się zmienił. Ale jeśli naprawdę kochasz moją siostrę i to uczucie cię odmieniło… bądź już zawsze takim człowiekiem.

***

Do herbaciarni wchodzą Yusuf i Feriha. Ich twarze są przygaszone, pełne zmęczenia i rozczarowania. Nie udało im się zdobyć paszportu dla Ferihy, a teraz wydaje się, że cały świat jest przeciwko nim.

— Jutro ponownie złożymy wniosek — mówi Yusuf, choć w jego głosie brak pewności.
— Nie martw się, jutro na pewno się uda — pociesza go Gulce, ale Feriha tylko kręci głową.
— Yusuf stracił przeze mnie czas… — szepcze smutno.

— Napijesz się czegoś? — pyta Hakan, próbując złagodzić napięcie.
— Nie chcę — odpowiada Feriha stanowczo.

Hakan nie ustępuje.
— Jeśli wypijesz herbatę, może choć trochę się odprężysz…

Feriha podnosi wzrok i patrzy na niego z gniewem. Jej oczy błyszczą od tłumionych emocji.

— Odprężę? — pyta gorzko. — Całe to zło wydarzyło się przez ciebie. Przez nienawiść twojego ojca! Dlaczego prześladowaliście moją rodzinę? Dlaczego rozdzieliliście mnie z siostrą?! Czego jeszcze chcecie?! Dlaczego ta nienawiść nie ma końca?!

W herbaciarni zapada cisza. Hakan nie odrywa od niej wzroku, ale nie znajduje słów, by odpowiedzieć.

***

Wieczorem Yusuf i Gulce pakują rzeczy. Ich ruchy są szybkie, jakby chcieli uciec przed nieuchronnym.
— Nie bierzmy za dużo. Jedna walizka wystarczy — mówi Yusuf, zamykając torbę.

— Yusufie… — Gulce spogląda na niego z troską. — Przez lata musiałam zrezygnować z wielu rzeczy. A teraz ty… przeze mnie musisz porzucić rodzinę, przyjaciół.

Yusuf podchodzi bliżej i ujmuje jej dłoń.
— Ty jesteś moim domem, Gulce. Ale… — zawiesza głos. — Coś mnie niepokoi. Hakan. Czy możemy mu ufać? A jeśli knuje coś z ojcem? A jeśli to pułapka?

Gulce waha się przez chwilę, ale potem potrząsa głową.
— Wierzę mu — mówi cicho. — Znam go od lat, dorastaliśmy razem. Widziałam w jego oczach szczerość. Pierwszy raz zobaczyłam go w takim stanie. Żałuje tego, co zrobił.

— Chciałbym ci wierzyć… — Yusuf wzdycha. — Ale musimy być ostrożni.

Gulce zaciska palce na jego dłoni.
— Chciałabym, żebyśmy rozwiązali ten problem i wyjechali, nie krzywdząc nikogo.

Yusuf spogląda na nią z determinacją.
— Wyjedziemy. Nie martw się. Nic się nikomu nie stanie.

Ale gdzieś w jego głosie pobrzmiewa cień wątpliwości.

***

Halil kupuje Aliemu rower na urodziny. Z uśmiechem zanosi go do warsztatu, gdzie wspólnie z Zeynep dopracowują każdy szczegół, by spełnić marzenie chłopca.

— Doceniam to, co robisz dla Aliego — mówi Zeynep z uznaniem, przyglądając się jego pracy. — Zmieniłeś jego życie. Dzięki tobie znowu ufa ludziom, uwierzył w siebie.

Halil milczy, skupiony na przykręcaniu ostatniej śrubki.

— Jeśli ktoś nie ufa sobie, nie potrafi zaufać innym — kontynuuje Zeynep. — A jeśli nie ma zaufania, nie ma miłości. Ali przestaje się bać życia, a to najważniejsze. — Delikatnie kładzie dłoń na ramieniu Halila. — Rozumiesz go lepiej niż ktokolwiek inny i stworzyłeś z nim wyjątkową więź. To dzięki tobie ten mały chłopiec znowu żyje.

Halil prostuje się i spogląda na nią chłodnym wzrokiem.
— Uszczęśliwianie dziecka nie wymaga pochwał — odpowiada sucho.

Zeynep przygląda mu się uważnie.
— Nawet jeśli czasem traktujesz mnie okrutnie i łamiesz mi serce — mówi cicho — twoja troska o Aliego naprawdę mnie porusza.

— Nie robię tego, żeby komukolwiek imponować. Taki po prostu jestem — odpowiada Halil i sięga po szmatę, by wytrzeć ręce. — A teraz, jeśli pozwolisz, chciałbym odpocząć po skończonej pracy.

Zeynep uśmiecha się lekko, jakby rozumiała więcej, niż Halil chciałby przyznać.
— W takim razie, dobrej nocy. Jutro będzie piękny dzień — mówi, ruszając w stronę wyjścia.

Halil patrzy za nią, a jego twarz stopniowo twardnieje.
— Dla mnie to będzie czarny dzień — szepcze do siebie. — Ale ty o tym nie wiesz.

***

Późnym wieczorem Songul odwiedza Halila w pracowni.
— Gulhan i Tekin wyjechali na parę dni — informuje.

Halil marszczy brwi.
— Coś się stało? Dlaczego nic mi nie powiedzieli?

Songul wzrusza ramionami.
— Może po prostu trochę się z nią posprzeczałeś.
— Nic nowego — mruczy Halil. — Wciąż te same problemy.

Ciotka patrzy na niego uważnie, jakby ważyła każde słowo.
— Gulhan nie może zrozumieć, dlaczego od lat nie świętujesz swoich urodzin — mówi w końcu. — Dla ciebie to jedynie rocznica śmierci ojca. Chce, byś w końcu to zakończył.

Halil spogląda na nią chłodno.
— Przykro mi, ale nie interesuje mnie uszczęśliwianie kogokolwiek.

Songul przekrzywia głowę.
— A co byś zrobił, gdyby ktoś mimo wszystko przygotował dla ciebie niespodziankę?

Nagle w oczach Halila pojawia się iskra gniewu.
— Ciociu! — Jego głos staje się ostry jak brzytwa. — To nie moje urodziny. To dzień żałoby! Spalę duszę każdego, kto ośmieli się świętować ten dzień. Nawet jeśli byłaby to moja siostra.

Przez chwilę między nimi zapada cisza. Songul przygląda mu się uważnie, po czym uśmiecha się lekko, jakby usłyszała dokładnie to, czego się spodziewała.
— Rozumiem — mówi cicho. — Wątpię, by ktokolwiek się na to odważył. Jest późno, dobranoc.

Odwraca się i wychodzi, ale na jej twarzy pojawia się cień satysfakcji. Z niecierpliwością czeka na reakcję siostrzeńca, gdy odkryje niespodziankę, którą Zeynep dla niego przygotowała.

Tymczasem Halil sięga po niewielki słoik wypełniony ziemią z grobu rodziców. Obraca go w dłoniach, a jego oczy błyszczą gniewem.

— Nigdy nie zapomnę, kto was wysłał do tej ziemi. Nigdy! — mówi cicho, a jego głos przepełnia mrok.

***

Następnego dnia ojciec Hakana pojawia się na dzielnicy w towarzystwie dwóch swoich ludzi. Jego spojrzenie jest zimne, surowe, pełne pogardy. Kiedy dostrzega syna, rusza w jego stronę pewnym krokiem.

Hakan zamiera. Serce zaczyna mu bić szybciej.
— Tato? — mówi cicho, choć w jego głosie pobrzmiewa strach.

Hakki zatrzymuje się przed nim i mierzy go ostrym spojrzeniem.
— Tak, tato! — powtarza drwiąco, a potem syczy przez zęby: — Jesteś bezużyteczny!

Hakan przełyka ślinę, próbując zachować spokój. Musi działać ostrożnie.
— Chodźmy do domu, odpoczniesz — mówi tonem pełnym fałszywej troski. — Miałeś długą drogę, powinieneś się zregenerować.

Chce zyskać na czasie. Musi dać Gulce i Yusufowi szansę na ucieczkę.

Ale Hakki nie daje się zwieść.
— Powiedziałeś, że wynająłeś dom niedaleko nich — przypomina chłodno. — Pokaż mi, gdzie mieszkają. Nie mam czasu na zabawy.

***

Tymczasem na farmie Zeynep zbliża się do Halila. W jej rękach lśni tort urodzinowy, udekorowany prostymi świeczkami.
— Dziś twoje urodziny — mówi ciepło. — Ali i ja przygotowaliśmy niespodziankę. Wszystkiego najlepszego, Halilu.

W pomieszczeniu zapada cisza.

Halil wpatruje się w tort, a jego twarz stopniowo tężeje. W oczach błyska gniew, który narasta z każdą sekundą. Zeynep dostrzega to, ale nie cofa się.

Nagle Halil wybucha. Jego furia eksploduje jak burza. Z impetem zrzuca obrus ze stołu, posyłając na podłogę naczynia i dekoracje. Dźwięk tłuczonych talerzy rozbrzmiewa echem po pomieszczeniu.

Songul stoi z boku, obserwując scenę z zadowoleniem. Dokładnie tego się spodziewała. I na to czekała.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 128. „Wichrowego Wzgórza”?

Odcinek 128. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 w czwartek, 13 marca, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy