Kadr z 158. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Alper mówi Halilowi, że zauroczył się Zeynep.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 158 – streszczenie

Przechodząc korytarzem, Halil mimowolnie zatrzymuje się przy uchylonych drzwiach do pokoju Zumrut. Wewnątrz słyszy głosy Zeynep i Selmy.

– Dlaczego babcia tak się tego uczepiła? – pyta z niepokojem Zeynep. – Przecież nie chodzi o żadną zazdrość. Gdyby ktoś z domowników to usłyszał, mógłby zrozumieć wszystko zupełnie opacznie.

– Masz rację – przyznaje Selma. – Ale może powinnaś porozmawiać z panem Halilem. Jeśli babcia powie pani Songül, że planuje cię wydać za mąż… Jak to potem wytłumaczysz?

– Strach o tym myśleć. Ale nie… Nie zamierzam z nim rozmawiać – mówi z goryczą Zeynep. – Babcia myśli, że jestem o niego zazdrosna, ale on i tak nie wierzy, że coś do niego czuję.

– Słucham?! – Selma nie kryje zdziwienia.
– To znaczy… On nigdy nie uwierzy, że mogłabym coś czuć. Że naprawdę jestem zazdrosna o Leylę. Bo przecież nasza historia nie ma prawa istnieć. Dla niego jestem tylko… pracownicą. Niczym więcej.

Halil cofa się o krok, jakby te słowa uderzyły go prosto w serce.

– Wszystko źle zrozumiałem… – myśli z goryczą. Z ciężkim krokiem wraca do gabinetu. Nerwowo krąży od ściany do ściany, zagubiony w myślach. – O czym ty w ogóle myślałeś, Halilu Firacie? Naiwnie liczyłeś na coś więcej? Ona ma rację. Nasza historia nie ma przyszłości.

Sięga po słoik z ziemią, ostrożnie stawia go na blacie. Po chwili uderza pięścią w biurko.
– Weź się w garść. Nie zapominaj, kim jesteś. I kim ona jest. Masz swoje zobowiązania. Masz przysięgę, którą złożyłeś rodzicom…

***

Do gabinetu wchodzi Alper.
– Jesteś wolny? Możemy porozmawiać?
– O czym? – rzuca chłodno Halil.
– O Zeynep. Znasz ją dłużej niż ja. Chciałbym wiedzieć… czy w jej życiu jest ktoś wyjątkowy? Bo ja… chyba się w niej zakochałem. Serio. Jeśli jest wolna, chciałbym spróbować.

Halil w jednej chwili zamiera, po czym podchodzi bliżej.
– Trzymaj się od niej z daleka, Alperze – mówi twardo, z trudem powstrzymując emocje. – Inaczej pożałujesz.

– Pożałuję? Ale czego?
– Bo zrobię ci krzywdę – odpowiada w myślach Halil. Na głos mówi natomiast: – Zeynep to nie jedna z setek dziewczyn, jakie znasz. Jest inna.
– Właśnie dlatego jestem nią jeszcze bardziej zafascynowany – uśmiecha się Alper.

Halil kładzie mu rękę na ramieniu, tym razem nieco mocniej.
– Chronienie Zeynep to mój obowiązek.

– Obowiązek? – Alper unosi brwi. – Kim ona dla ciebie jest?
– Ona jest… moją pracownicą.
– Świetnie! To znaczy, że oddajesz ją w dobre ręce. Przecież mi ufasz, prawda?

Halil wpatruje się w niego z napięciem.
– Nie czuję się zbyt spokojny, znając twoją przeszłość. Zeynep ma czyste serce. Nie potrzebuje takich “doświadczeń” jak ty.
– Tym lepiej – uśmiecha się Alper. – Właśnie takiej osoby potrzebuję. Spokojnej, czystej. Zeynep to bezpieczna przystań. A ja… jestem gotów w niej zacumować.

Halil nie wytrzymuje.
– Posłuchaj mnie uważnie. Ona nie jest tobą zainteresowana.
– Bracie – mówi Alper, z pewnością w głosie. – Myślę, że zapomniałeś, kim jestem. Jeśli czegoś chcę, to to dostaję.

Wychodzi, pozostawiając Halila z płonącymi oczami. Ten podchodzi do okna, otwiera je, wciągając zimne powietrze. Na zewnątrz widzi Zeynep sypiącą ziarno kurom.
– Nikt… NIKT nie ma prawa nawet na ciebie spojrzeć – szepcze, z zaciśniętą szczęką.

Tymczasem Alper wychodzi na dziedziniec i kieruje wzrok na Zeynep.
– Najpierw praca, potem cios w samo serce Halila – mówi cicho, z ironicznym uśmiechem. – Spokojnie, Zeynep. Powoli. I tak będziesz moja.

***

Akcja przenosi się do cichego parku, gdzie Tulay siedzi z Feyyazem na ławce w cieniu starego drzewa. W powietrzu unosi się zapach wiosny, ale atmosfera między nimi jest pełna napięcia i niedopowiedzeń.

– Kiedy zobaczyłem ją z nim… – zaczyna Feyyaz, z trudem dobierając słowa – miałem wrażenie, że wszystko się skończyło. Jakby ostatnia iskra nadziei właśnie zgasła.

– Nie przesadzaj, Feyyazie – odpowiada spokojnie Tulay, patrząc na niego z troską. – Naprawdę myślisz, że tak łatwo zapomnieć o pierwszej miłości? Zwłaszcza takiej, która prawie zakończyła się ślubem? Selma nie jest osobą, która ot tak zamyka serce.

– Masz rację – przyznaje cicho, spuszczając wzrok. – Selma… jest najwrażliwszą, najbardziej ciepłą i troskliwą kobietą, jaką w życiu poznałem. I wiem, że ją zraniłem. Mocno. Bardziej, niż zasługiwała.

– Przeszłości nie da się zmienić – odzywa się Tulay łagodnie – ale możesz spróbować ją naprawić. Możesz jej pokazać, że jesteś gotów walczyć.
– Uwierz mi, to wszystko, czego teraz pragnę. Ale muszę wiedzieć, z czym mam się zmierzyć. Ten mężczyzna, z którym ją widziałem… kim on jest?

– To tylko przyjaciel – zapewnia kobieta bez wahania. – Między nimi nic nie ma.
– A nawet jeśli… – Feyyaz urywa na moment, wbijając wzrok w ziemię – nawet jeśli coś do niego czuje… nie mam prawa się złościć. Po tym wszystkim, co jej zrobiłem…

– Miło, że tak mówisz – uśmiecha się Tulay delikatnie. – To znaczy, że naprawdę rozumiesz swój błąd. I że dojrzewasz do tego, by go naprawić.

Feyyaz unosi głowę i patrzy przed siebie. Jego twarz staje się bardziej zdecydowana.

– Wciąż mam szansę, prawda?
– Tak – potwierdza Tulay. – Ale to już zależy tylko od ciebie. Wszystko jest w twoich rękach, Feyyazie.

W tle słychać śpiew ptaków i szum liści. Nadzieja unosi się w powietrzu – krucha, ale wyczuwalna.

***

Zumrut, niepilnowana przez nikogo, powoli, ale z determinacją, wchodzi do pokoju Songul. Ciotka Halila, zatopiona w medytacji, siedzi z zamkniętymi oczami, masując opuszkami palców skronie w rytmie spokojnego oddechu.

– Asu, postaw wodę na stole i daj mi wreszcie trochę spokoju – mówi, nie otwierając oczu, przekonana, że do pokoju weszła pokojówka.
– Dzień dobry! – odpowiada radośnie Zumrut, zupełnie ignorując chłodne przywitanie. – Jak się dzisiaj czujesz?

Songul natychmiast otwiera oczy i zrywa się na równe nogi. Jej twarz wyraża zaskoczenie, które błyskawicznie przeradza się w irytację.
– Co ty tutaj robisz?!

– Przyszłam porozmawiać… o ślubie naszych dzieci – mówi spokojnie seniorka, siadając na sofie. – W końcu jesteśmy najstarsze w tej rodzinie.
– Skąd ci się w ogóle wziął temat ślubu?!

– Bo nie widziałaś ich razem na wsi – odpowiada z błyskiem w oku. – Gdybyś tylko zobaczyła, jak na siebie patrzyli…
– Co się tam wydarzyło?! – pyta zdezorientowana Songul.

– Ach, to trzeba było przeżyć, nie opowiadać! – westchnęła z rozmarzeniem Zumrut. – Ich spojrzenia, uśmiechy, gesty… I ten wspólny taniec – było w tym tyle czułości, że każdy, kto patrzył, wiedział jedno: oni są zakochani po uszy! Wszyscy mówili, że pasują do siebie idealnie. Ale… wiesz, czego się boję? Że ktoś im zapeszy. Dlatego nie możemy zwlekać. Nadszedł czas, by zakochani się pobrali!

Songul wybucha gniewem, jej głos roznosi się echem po pokoju.

– Ty chyba postradałaś zmysły! Im bardziej ci pobłażamy, tym bardziej sobie pozwalasz! Z jednej manipulacji przechodzisz w drugą! Nie będzie żadnego ślubu, słyszysz?! Zeynep i Halil nigdy się nie pobiorą!

Do pokoju wpadają Selma i Zeynep. Stają między rozwścieczoną Songul a babcią, gotowe bronić Zumrut.

– Ta staruszka działa mi na nerwy! – krzyczy Songul, wskazując palcem. – Czy wy nie potraficie jej pilnować?! Przecież ona jest chora! Cały czas majaczy o ślubie! Ty ją tutaj przysłałaś, prawda?! – zwraca się z furią do Zeynep.

– Pani Songul, proszę się uspokoić – odpowiada stanowczo dziewczyna.

– Jak śmiesz mówić do mnie takim tonem?! – wrzeszczy ciotka, nie mogąc opanować złości.

W tym momencie do pokoju wchodzi Halil. Jego obecność działa jak kubeł zimnej wody. Krótkim spojrzeniem ucisza ciotkę. Przez chwilę wszyscy milkną.

***

W kolejnej scenie Zeynep wchodzi ostrożnie do gabinetu Halila. On siedzi przy biurku, z pozoru skupiony na dokumentach, ale jego myśli są gdzieś daleko.

– Przyszłam cię przeprosić – mówi cicho Zeynep, stając naprzeciwko niego.
– Co znowu się stało? – pyta zmęczonym głosem.

– Tym razem to nie ja… To moja babcia. Cała ta sytuacja z weselem kompletnie ją zdezorientowała. Ta gra, w którą gramy, by ją uspokoić, zaczyna wywoływać chaos. Ale co mogę zrobić? To przez jej chorobę. Jej serce i umysł prowadzą cichą walkę o wspomnienia. O chwile, które chce zatrzymać. Nikt nie wie, co zwycięży. Może dlatego pani Songul tak się uniosła…

Halil patrzy na nią z uwagą. Jego głos brzmi spokojnie, ale stanowczo.
– Wszyscy w tym domu wiedzą, co się dzieje z panią Zumrut. Nie musisz się tłumaczyć ani przejmować tym, co mówią inni. I nie martw się o mnie. Poradzę sobie.

– Nie, Halilu – mówi Zeynep z przejęciem. – Wiem, że postawiłam cię w trudnej sytuacji. Ten taniec weselny… to był błąd.

Halil uśmiecha się blado.

– Zapominasz, że ty i ja byliśmy zakładnikami. Że zostałem postrzelony i oskarżony o morderstwo. A potem uniewinniony – dzięki tobie. Szukaliśmy razem chłopca w lesie, przeżyliśmy więcej, niż niejedno małżeństwo.

Podnosi wzrok i patrzy jej prosto w oczy.
– Wszystko, co się dzieje teraz… to tylko echo tamtych chwil. Przejdziemy przez to. Razem.

***

Eren wysyła Selmie pudełko czekoladek. Gdy przesyłkę odbiera Tulay, ma zamiar ją wyrzucić, ale w ostatniej chwili jej córka przychodzi i powstrzymuje matkę przed tym krokiem.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 158. „Wichrowego Wzgórza”?

Odcinek 158. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 w piątek, 25 kwietnia, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy