„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 182: Streszczenie
Alper przestrzega Ercümenta przed współpracą z Zeynep, nie kryjąc rozgoryczenia. Mówi o niej jak o osobie niegodnej zaufania, która porzuca ludzi w najgorszym możliwym momencie.
– Przez nią poniosłem poważne straty finansowe – wyznaje z ciężkim sercem. – Zostawiła projekty niedokończone, jakby nic ją już nie obchodziło. Moi partnerzy biznesowi odwrócili się ode mnie. Straciłem nie tylko pieniądze, ale i reputację. Wiem, że to, co mówię, może brzmieć ostro, ale czuję, że muszę cię ostrzec. Nie chcę, żeby spotkało cię to samo piekło, przez które ja przeszedłem.
Słowa Alpera nie pozostają bez echa. Wkrótce Ercüment sięga po telefon i dzwoni do Halila.
– Nie chcę współpracować z Zeynep Aslanlı – mówi twardym, nieznoszącym sprzeciwu tonem.
– Co takiego? Nie rozumiem. Dlaczego? – pyta zaskoczony Halil.
– Nie mogę powierzać odpowiedzialnych zadań komuś, kto nie potrafi dotrzymać słowa.
– Skąd ci się to w ogóle wzięło?
– To moja decyzja i nie zamierzam jej uzasadniać – ucina chłodno Ercüment.
Halil zaciska usta, ledwo tłumiąc frustrację.
– Jeśli Zeynep nie będzie częścią tego projektu, ja również się z niego wycofuję – oznajmia lodowato. – Możesz zapomnieć o jakimkolwiek partnerstwie.
Po tych słowach rozłącza się bez słowa pożegnania. Obok niego siedzi Berna, która przez chwilę tylko patrzy na niego oszołomiona.
– Halilu… co ty zrobiłeś? – szepcze z niedowierzaniem. – Właśnie odrzuciłeś kontrakt wart miliony dolarów!
– I co z tego? – odpowiada bez wahania, patrząc gdzieś w dal, jakby to wszystko nie miało już znaczenia.
Berna długo się nie odzywa. W jej oczach pojawia się nagłe zrozumienie, jakby coś wreszcie do niej dotarło.
– On naprawdę ją kocha – myśli, przepełniona zdziwieniem, ale i niegasnącym podziwem.
***
Po powrocie na farmę Halil wchodzi do swojego gabinetu i zastyga w progu. Zeynep stoi przy regale, wycierając kurze jakby nigdy nic.
– Co ty wyprawiasz? – pyta z niedowierzaniem.
– Wykonuję swoją pracę – odpowiada spokojnie, nie odwracając nawet głowy.
– Co za absurd! Oddaj to – rzuca Halil, próbując wyrwać jej z ręki ściereczkę.
Między nimi rozpoczyna się absurdalna szarpanina o zwykłą szmatkę, ale napięcie, które się pod nią kryje, sięga zenitu.
– Ty uparta kozo! – wybucha Halil, nie mogąc powstrzymać emocji.
– Już dawno przestałam być twoją kozą! – ripostuje Zeynep, patrząc mu prosto w oczy.
– A kim w takim razie jesteś?!
– Twoją służącą! – rzuca z gorzką ironią. – Rezygnuję z pracy asystentki. Od teraz znów będę pokojówką. Tylko to jest prawdziwe. Nie chcę już karmić się żadnymi złudzeniami.
Halil wygląda na oszołomionego. Z trudem składa słowa.
– Dlaczego mi to mówisz? Co tak naprawdę się stało?
– Bo w przeciwieństwie do ciebie nie kręcę. Mówię wprost. A ty… ty ciągle coś ukrywasz.
Zeynep odwraca się na pięcie i wychodzi, zostawiając Halila w zupełnym osłupieniu. Siada na murku przed domem i patrzy gdzieś w dal, jakby próbowała dostrzec coś, co już dawno zniknęło.
Po chwili dołącza do niej Alper. Jego głos brzmi łagodnie, ale każde słowo trafia celnie.
– Wiem, dlaczego jesteś wściekła – mówi spokojnie. – Ale niestety, nie zmienisz Halila. On już taki jest. Najpierw wynosi cię na piedestał, a potem zrzuca bez ostrzeżenia. Tak samo zrobił z tobą, prawda? Uwierzyłaś mu, kiedy zaproponował ci stanowisko asystentki.
Zeynep zaciska dłonie, próbując opanować emocje.
– Pozbieram się – mówi z determinacją.
– Nie wątpię – przyznaje Alper z podziwem. – Jesteś jedną z najsilniejszych kobiet, jakie spotkałem. To właśnie cię wyróżnia. I właśnie dlatego jesteś dla mnie ważna. Nie tylko jako potencjalna partnerka biznesowa… ale jako ktoś więcej.
Patrzy jej prosto w oczy. Jego głos staje się poważniejszy.
– I nie przestanę powtarzać, dopóki nie powiesz „tak”. Przyjmij moją propozycję, Zeynep.
Dziewczyna wstaje powoli. Przez chwilę patrzy przed siebie, a potem odchodzi, nie mówiąc ani słowa. Alper zostaje sam, obserwując jej sylwetkę z mieszaniną nadziei i niepokoju.
„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 183: Streszczenie
Berna zbliża się do Zeynep z wyraźnym napięciem w oczach.
– Musimy porozmawiać… na osobności – mówi cicho, ale stanowczo.
Zeynep rzuca jej krótkie spojrzenie, wyraźnie zniechęcona.
– Przykro mi, ale jestem zajęta.
– To nie potrwa długo. Posłuchaj mnie, proszę – nalega Berna. – Muszę coś powiedzieć. Coś, co rozwieje twoje wątpliwości i – mam nadzieję – zakończy to twoje chłodne, pełne dystansu zachowanie. To historia o mnie i Halilu.
– To, co was dotyczy, nie ma ze mną nic wspólnego – odpowiada Zeynep z wyraźną rezerwą.
– Przeciwnie. Powinnaś to usłyszeć.
– Dlaczego miałabym się tym interesować, pani Berno? Nie jestem stroną w waszej relacji. Cokolwiek się między wami dzieje, to nie moja sprawa.
Berna patrzy jej prosto w oczy. – Zeynep, wiem, że chcesz trzymać się z daleka, ale to, co robisz, jest błędem. Zrezygnowałaś z bycia asystentką i wróciłaś do roli pokojówki. Wiesz dobrze, że nie o to chodzi. To nie była rozsądna decyzja – mówi z troską.
– To moje życie i moje decyzje – odcina się Zeynep. – Proszę, nie wtrącaj się. Ja nie wtrącam się do twojego.
– Rozumiem. Ale zanim odejdziesz, wysłuchaj mnie do końca. Tylko tyle proszę.
Zeynep odwraca się z zamiarem odejścia, ale wtedy Berna rzuca słowa, które zatrzymują ją w miejscu:
– Halil zrobił to wszystko z myślą o tobie.
Zeynep zamiera.
– Co takiego?
– Ten projekt z panem Ercümentem… Halil chciał, żebyś to ty nim kierowała. Cała jego praca, wszystkie potajemne rozmowy, spotkania – one miały jeden cel: postawić cię na czele. Chciał cię wynieść, nie zepchnąć.
Zeynep patrzy na nią szeroko otwartymi oczami.
– Więc to dlatego… te wszystkie tajemnice?
– Tak. Nie chciał obiecywać ci niczego, dopóki nie miał pewności. Przekonał Ercümenta, włożył w to serce, ale w ostatniej chwili wszystko runęło. Ercüment się wycofał. Halil nie chciał, żebyś poczuła się rozczarowana.
– Nie wiedziałam… – Zeynep spuszcza wzrok, wyraźnie poruszona.
– To dlatego rozmawialiśmy na osobności. Nie z powodu, którego się obawiałaś. Choć rozumiem, że cała sytuacja mogła wyglądać inaczej.
– Nawet gdybyście mieli coś między sobą, nie powinno mnie to obchodzić – mówi Zeynep cicho. – To nie przez ciebie byłam zaniepokojona.
Berna uśmiecha się łagodnie.
– Więc dlaczego próbujesz się tłumaczyć?
Zeynep milknie, zmieszana. Sama nie zna odpowiedzi. „Dlaczego właściwie to robię?” – myśli. – „Czy ona coś zrozumiała?”
Berna pochyla się lekko w jej stronę.
– Miałaś rację. Łączy mnie z Halilem silna więź – mówi spokojnie. – Ale to nie jest to, co myślisz. Jest jeszcze coś, co musisz wiedzieć. To mój sekret, który dotąd znał tylko Halil.
Obie siadają. Przez chwilę panuje cisza, po czym Berna zaczyna mówić:
– To było na początku mojej pracy z Halilem. Wtedy usłyszałam diagnozę. Nieuleczalna choroba. Tamten moment… wszystko się zawaliło. Byłam sama. Tylko Halil był przy mnie.
– Co to była za choroba? – pyta Zeynep, przejęta.
– Nie chcę wracać do szczegółów. Ważne jest to, że Halil był moją podporą. Był jak brat, jak ojciec… jak ktoś, kto trzyma cię za rękę, gdy cały świat się wali. Dał mi siłę. Wlał we mnie nadzieję, gdy sama jej nie miałam.
Berna urywa na chwilę, a w jej oczach pojawiają się łzy.
– Nie chciałam litości, więc ukrywałam wszystko. Halil nikomu nie powiedział, nawet najbliższym. Dzięki niemu zdecydowałam się na leczenie. Dziś żyję – tylko dlatego, że on nie pozwolił mi się poddać.
Zeynep delikatnie ujmuje jej dłoń.
– Berno… bardzo mi przykro. To, przez co przeszłaś… To musiało być niewyobrażalnie trudne. Ale dziś patrzę na ciebie i widzę silną kobietę, pełną życia. Halil dał ci siłę – ale to ty ją wykorzystałaś.
Zeynep uśmiecha się ciepło.
– Dziękuję, że mi zaufałaś. Jeśli widzisz we mnie przyjaciela… jestem przy tobie. I zawsze będę.
Obie kobiety przytulają się mocno. Zeynep zamyka oczy, a w myślach rozbrzmiewa tylko jedno zdanie:
– Jak mogłam tak bardzo się pomylić? Jak mogłam nie widzieć, przez co przeszła?
***
Zeynep od rana chodzi zamyślona. W sercu czuje ciężar – zrozumiała, że źle oceniła Halila i powinna go przeprosić. Tylko jak? Przewraca w głowie różne scenariusze. Najpierw wpada na pomysł, żeby ugotować dla niego coś wyjątkowego, coś od serca. Ale słowa – te najtrudniejsze – wciąż nie chcą się ułożyć. Jak powiedzieć „przepraszam”, kiedy między nimi stanęło tyle niedopowiedzeń?
Tymczasem Berna kieruje się w stronę gabinetu Halila. Wchodzi bez pukania, jakby bała się, że zmieni zdanie.
– Muszę ci coś powiedzieć – zaczyna spokojnie. – Powiedziałam Zeynep prawdę.
Halil unosi brwi, zaskoczony.
– Myślałem, że nie chciałaś, żeby ktokolwiek się dowiedział. Trzymałaś to w sekrecie przez tyle czasu.
Berna kiwa głową.
– To prawda. Ale Zeynep ma piękne serce. Widzę to wyraźnie. Przez ten czas, który spędziłyśmy razem, zdążyłyśmy się zbliżyć. Zaufałam jej. Opowiedziałam jej o mojej chorobie i o tym, jak bardzo mi pomogłeś, gdy wszystko się waliło.
Halil przez chwilę milczy, patrząc w dal. W jego oczach widać poruszenie, ale też pytania.
– Dlaczego teraz? – pyta cicho.
– Bo nie chciałam odjechać, trzymając to wszystko w sobie – odpowiada Berna. – Zasłużyła, by poznać prawdę. I ty też zasługujesz, by usłyszeć coś jeszcze.
Robi krótką pauzę, zbierając myśli.
– Moja choroba nauczyła mnie wielu rzeczy, ale jedna z nich była najważniejsza – mówi z miękkim, ale stanowczym tonem. – Akceptacji. Akceptacji siebie, swojego bólu, przeszłości, swoich emocji… wszystkiego, od czego próbujemy uciekać. Kiedy przestajesz się bać, odnajdujesz siłę, by iść naprzód. A ty, Halilu… wciąż uciekasz.
Halil marszczy brwi.
– Uważasz, że przed czymś uciekam?
– Wiem, że tak jest – odpowiada cicho. – Widziałam to w twoich oczach nie raz. Nie pozwalasz sobie czuć. Chowasz wszystko głęboko w środku, jakby uczucia były słabością. Ale nie są. Są siłą. Prawdziwą siłą.
Berna podchodzi bliżej, a w jej głosie pojawia się ciepło.
– Kiedy mnie już nie będzie, pomyśl o tym, co powiedziałam. Nie popełnij mojego błędu. Nie czekaj, aż będzie za późno. Jeśli coś czujesz – działaj. Życie nie daje drugich szans zbyt często.
Odwraca się, by odejść, ale jeszcze na moment zatrzymuje się w drzwiach.
– Idę się spakować. Żegnaj, Halilu.
Zamyka za sobą drzwi, zostawiając go pogrążonego w ciszy. Jej słowa wciąż wybrzmiewają w jego głowie. Podchodzi do okna i wpatruje się w dal.
– Oby nie było za późno… – szepcze.
***
Samed przychodzi do herbaciarni i nie przestaje narzucać się Ferihie. Hakan nie wytrzymuje i uderza rywala.
Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 182. i 183. serialu „Wichrowe Wzgórze”?
Odcinek 182. zadebiutuje na antenie TVP1 w czwartek, 29 maja, o godzinie 14:00. Odcinek 183. będzie emitowany w piątek, 30 maja, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.







