Wichrowe Wzgórze odc. 271: Zeynep odkrywa, że Tekin jest zdrajcą!

Zeynep siedzi na łóżku, w skupieniu porównując charakter pisma na dwóch listach. Jej twarz wyraża zaskoczenie.

„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 271: Streszczenie

Songul wychodzi z łazienki, ubrana w lekką piżamę, z włosami jeszcze wilgotnymi po kąpieli. Marzy tylko o chwili spokoju, ale gdy przekracza próg sypialni, serce zamiera jej w piersi. Na środku pokoju stoi Tulay – nieruchoma, pewna siebie, z dziwnym uśmiechem na ustach. Jedną rękę unosi w prowokującym geście, pocierając palce, jakby dawała znak, że wkrótce coś odbierze.

— Dość tego! — wybucha Songul, z trudem powstrzymując drżenie głosu. — Nie możesz tu wchodzić, kiedy tylko masz na to ochotę! Czego chcesz?!

Tulay wzrusza ramionami, jakby rozmawiały o czymś błahym.
— Oglądam swój pokój. Bo zamieszkam tutaj. — Unosi brew z wyższością. — Oczywiście nie sama. Podzielę go z Merve.

Songul robi krok w tył, zdezorientowana.
— Słucham?! — jej głos brzmi jak ostrze.

— Myślałam ostatnio o różnych sprawach — mówi Tulay spokojnie, lecz w jej tonie słychać wyraźną drwinę. — Na przykład o tym, że ty pewnie nie zmrużysz oka, przygnieciona ciężarem tej naszej małej tajemnicy… Ale ja? Ja będę spała jak dziecko.

To już za wiele. Songul zaciska pięści, rzuca się do przodu i chwyta Tulay za ramię.
— Wynoś się stąd natychmiast, bo rozerwę cię na strzępy!

Ciągnie ją ku drzwiom, lecz Tulay błyskawicznie się wyswobadza. Zamiast złości, na jej twarzy maluje się kpiący spokój.

— Ciii… — szepcze słodko, a jej głos ocieka jadem. — Opanuj się, pani Songul, bo ktoś usłyszy. Jeszcze inni pomyślą, że postradałaś zmysły. Chociaż gdy wszyscy dowiedzą się, co zrobiłaś… że to ty spaliłaś drzewo na Wichrowym Wzgórzu… i tak uznają cię za szaloną. Ale na razie bądź rozsądna. Spakuj swoje rzeczy i przekaż pokój prawowitej właścicielce. Mnie.

Nie czekając na odpowiedź, Tulay obraca się na pięcie i opuszcza sypialnię z triumfalnym uśmieszkiem.

Drzwi zatrzaskują się za nią z hukiem. Songul opiera się o framugę, oddech ma ciężki, a serce bije jej jak oszalałe. Ręka sama sięga po telefon. Drżącymi palcami wybiera numer do Fikreta. Czeka. Przykłada drugą dłoń do szyi, jakby próbowała powstrzymać narastający ból i napięcie.

W słuchawce rozbrzmiewa bezduszny, automatyczny komunikat: „Wybrany abonent jest w tej chwili nieosiągalny.”

— Gdzie jesteś, Fikrecie?! — syczy przez zęby, niemal krzycząc w pustkę. — Gdzie się podziewasz, kiedy jesteś mi najbardziej potrzebny?! Dlaczego jeszcze nie rozprawiłeś się z tym wieśniakiem?!

***

Kazim wciąż tkwi w dusznej, ciemnej komórce na terenie farmy. Grube, spękane mury komórki jęczą przy każdym podmuchu wiatru, jakby same protestowały przeciwko jego obecności, a zapach stęchlizny i kurzu przywiera mu do skóry. Mimo to nie przestaje nerwowo spoglądać na telefon w dłoni, aż w końcu naciska przycisk połączenia.

— Plan został anulowany, Cavicie — mówi stłumionym głosem, jakby bał się, że ktoś podsłuchuje zza drzwi. — Kiedy Tekin wyznał, że wydał moje pieniądze, wszystko runęło. Ucieczka na ciężarówce Cemala też stała się niemożliwa.

Przerywa na moment, przeciera spocone czoło i mocniej zaciska dłoń na telefonie.

— Tekin obiecał, że mnie wyciągnie z tego piekła… ale ja mu nie wierzę. — W głosie Kazima pojawia się gniewna nuta. — On może mnie sprzedać w każdej chwili. Dlatego słuchaj uważnie. Wynajmij samochód. Natychmiast. Tekin przywiezie mnie do ciebie, a wtedy ty od razu wywieziesz mnie z Yesilpinar.

Zawiesza głos, a w jego tonie pojawia się chłodna determinacja.
— Kiedy pozbędę się Halila… wtedy zdecydujemy, co dalej. Zrozumiałeś mnie, Cavicie?

Po drugiej stronie słuchawki zapada krótka cisza, po czym odzywa się męski głos:
— Tak. Zrobię wszystko, jak powiedziałeś.

Kazim rozłącza się powoli, a echo ostatnich słów jeszcze długo dudni mu w głowie.

***

Zeynep coraz wyraźniej przeczuwa, że zdrajcą może być osoba, która podała jej babci cukierki. Serce bije jej szybciej, gdy siada naprzeciw Zumrut i zaczyna wypytywać o szczegóły.

— Babciu, spróbuj sobie przypomnieć. Kto ci dał te cukierki? — mówi błagalnym tonem, jakby od odpowiedzi miało zależeć ich życie.

Nestorka marszczy czoło, przyciska palce do skroni, usiłując przebić się przez gęstą mgłę swojej pamięci.

— Był wysoki… — bąka w końcu. — Tylko to pamiętam.

Zeynep zaciska pięści. Ta wskazówka jest bezużyteczna — Tekin, Hakan i większość ochroniarzy na farmie ma podobny wzrost. Już ma stracić nadzieję, gdy nagle w oczach Zumrut pojawia się błysk.

— Tekin… — wyszeptuje niepewnie. — Tak, to Tekin podał mi cukierki.

Zeynep zamiera. Serce wzbija się w gardło. Jeśli to prawda, trop prowadzi prosto do niego. A jednak coś nie daje jej spokoju.

— Skoro Tekin jest zdrajcą, dlaczego jego charakter pisma na karcie do gry różnił się od tego w liście? — zastanawia się gorączkowo. — Czy on… specjalnie zmienił pismo, żeby nas zmylić?

Jedynym sposobem, by to sprawdzić, jest porównanie innych próbek. Musi znaleźć coś, co Tekin napisał własną ręką.

***

Z pomocą Gulhan udaje jej się zdobyć stary wiersz miłosny, który Tekin kiedyś napisał dla żony. Gdy tylko dostaje go do rąk, rzuca się na porównanie. Linia po linii, litera po literze. I wtedy już nie ma żadnych wątpliwości.

— Nie… — szepcze wstrząśnięta. — To ten sam charakter pisma. Identyczne kształty liter, takie samo nachylenie. Tekin… on naprawdę jest kretem Kazima.

Drżącymi rękami chwyta telefon.
— Halil musi się o tym dowiedzieć natychmiast! — mówi do siebie.

Wybiera numer, przykłada słuchawkę do ucha i czeka. Sygnał rozbrzmiewa w pustce. Nikt nie odbiera.

***

Tymczasem Halil pędzi szutrową drogą, ścigając białego sedana, w którym ucieka Kazim. Silnik ryczy, opony ryją ziemię, a kłęby kurzu unoszą się wysoko w powietrze.

— Już nie uciekniesz, Kazimie! — wrzeszczy przez otwartą szybę, zaciskając dłonie na kierownicy do granic bólu. — Tym razem cię dorwę!

Sedan na moment wyprzedza jego terenówkę, znikając w tumanach pyłu, lecz Halil szybko odzyskuje przewagę. Oba samochody pędzą obok siebie z zawrotną prędkością, jakby od wygranej zależały losy całego świata.

Czy Halilowi uda się zatrzymać Kazima, zanim rozpłynie się w powietrzu?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Rüzgarlı Tepe. Inspiracją do jego stworzenia był film Rüzgarlı Tepe 160. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy