„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 327: Streszczenie
Mimo intensywnych poszukiwań Hakan nie znajduje nikogo, kto mógłby znać chłopca odpowiadającego opisowi Ardy — nikt w okolicy o nim nie słyszał, nikt nie zgłosił jego zaginięcia.
Gozde obserwuje Ardę z rosnącą irytacją. Widzi, że jego obecność jeszcze bardziej zbliża Halila i Zeynep — ich spojrzenia stają się łagodniejsze, śmiech częstszy, a przy nich znowu pojawia się ciepło, którego ona tak bardzo się obawia. W jej głowie zaczyna kiełkować plan: chłopiec musi zniknąć z rezydencji. Marszcząc czoło, skrada się na korytarzu, wyczekuje chwili, gdy nikt nie patrzy, i robi Ardzie zdjęcie telefonem. Palce jej drżą, ale decyzja zapada szybko — natychmiast wysyła fotografię Sahinowi i naciska zieloną słuchawkę.
— Sahin — mówi szeptem, bez zbędnych wstępów — nikt tu nie zna tego chłopca. Pojawił się wczoraj wieczorem i powiedział do Halila „tato”. Sprzedaje chusteczki na ulicy. Chcę wiedzieć, kto go zatrudnił. Znajdź tego, kto go przysłał, i zabierz go stąd. Wykorzystaj wszystkie swoje możliwości.
W słuchawce słychać spokojny, ale stanowczy głos Sahina.
— Daj mi czas — odpowiada. — Sprawdzę ludzi w pobliżu, zapytam handlarzy, poszukam tego, kto mu dał pracę. Dowiem się, kto za nim stoi i dam znać.
Gozde odkłada telefon. Twarz ma napiętą, a w jej oczach maluje się lodowata determinacja: kto by nie krył się za pojawieniem się Ardy, nie pozwoli, by przeszkodził jej w osiągnięciu celu, jakim jest zdobycie Halila.
***
Gozde, powołując się na swoje doświadczenie jako terapeutka psychologiczna, zwraca się do Halila z uprzejmą, ale stanowczą prośbą:
— Myślę, że powinnam porozmawiać z chłopcem na osobności. Może łatwiej otworzy się przede mną niż przed wami.
Halil przez chwilę się waha, lecz ostatecznie zgadza się i wraz z Zeynep wychodzi z pokoju.
Gozde siada obok Ardy na sofie, udając łagodność. Jej głos jest ciepły, niemal matczyny, ale w spojrzeniu czai się wyrachowanie.
— Arda, chcesz wiedzieć, dlaczego twój tata cię zostawił? — zaczyna powoli, jakby miała mu wyjawić największy sekret świata. — Zrobił to przez Zeynep. To ona nie chce, żebyś był w jego życiu.
Chłopiec podnosi wzrok. Jego oczy błyszczą niepewnością i bólem.
— Dlaczego mnie nie chce? — pyta cicho.
— Bo chce mieć twojego tatę tylko dla siebie — kontynuuje Gozde szeptem, pochylając się ku niemu. — Najpierw rozdzieliła twoich rodziców, a teraz próbuje pozbyć się ciebie. Ale to musi zostać między nami, dobrze? Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
Słowa wbijają się w serce chłopca jak kolce. Arda zaczyna drżeć, a po chwili wybucha płaczem i krzykiem, jakby coś w nim pękło.
Drzwi otwierają się gwałtownie. Do środka wpadają Halil i Zeynep. Widzą Gozde siedzącą spokojnie na sofie i chłopca, który chowa twarz w dłoniach.
— Co się tu stało?! — pyta Halil, pochylając się nad Ardą.
Gozde wzdycha teatralnie, jakby nie chciała obarczać ich szczegółami.
— Przeżył bardzo trudne chwile — tłumaczy, patrząc wyłącznie na Halila. — Jego życie było pełne bólu i strachu. Musisz być dla niego łagodny, Halilu. Trauma może powrócić w każdej chwili.
Zeynep stoi obok, zaniepokojona, lecz Gozde nawet nie kieruje w jej stronę wzroku.
— Od czasu do czasu będę do niego zaglądać — dodaje słodkim tonem. — Wiem, jak mu pomóc.
Po tych słowach opuszcza pokój. Na jej twarzy, gdy tylko zamyka za sobą drzwi, pojawia się przebiegły uśmiech — dokładnie taki, jaki pojawia się u kogoś, kto właśnie zasiał ziarno, które wkrótce ma wykiełkować w chaos.
***
Arda prowadzi Halila i Zeynep przez jesienny las, w którym szeleszczące liście tworzą miękki dywan pod stopami. W dłoni mocno ściska bukiet białych stokrotek, jakby bał się, że zniknie, jeśli choć na chwilę go puści. W końcu zatrzymują się przy skromnym grobie, oznaczonym prostą, drewnianą tablicą z imieniem „Meryem”, otoczonym starannie ułożonymi kamieniami. Arda klęka, ostrożnie kładzie kwiaty na ziemi, a potem opiera policzek o mokrą, zimną ziemię, jakby chciał poczuć obecność matki.
Halil i Zeynep stoją w milczeniu, zaskoczeni. Spodziewali się spotkania z żywą kobietą — matką chłopca. Tymczasem rzeczywistość okazuje się brutalna. Widok dziecka tulącego się do grobu rozdziera im serca.
— Bardzo za tobą tęsknię, mamo… — szepcze Arda, głaszcząc ziemię. Nagle odwraca głowę, a jego oczy błyszczą. — Mamo, spójrz, tata też tu jest. Chodź, tato. Mama bardzo się za tobą stęskniła.
Halil i Zeynep podchodzą powoli, kucają obok chłopca. Zeynep nie potrafi powstrzymać łez. Jej dłoń delikatnie spoczywa na ramieniu Ardy, jakby chciała go ochronić przed całym światem.
W ciszy rozbrzmiewa dźwięk telefonu. Halil odchodzi kilka kroków i odbiera.
— Dowiedziałem się kilku rzeczy o chłopcu — mówi Hakan po drugiej stronie. — Jego matka zmarła niedługo po porodzie. Ojciec był kierowcą ciężarówki. Wyruszył w trasę i… pojazd spadł z klifu. Policja nigdy nie znalazła ciała. Nie ma żadnych śladów. Prawdopodobnie nie żyje.
Halil milczy, a jego twarz tężeje.
— Czy Arda nie ma nikogo? — pyta w końcu, głosem pełnym napięcia.
— Ma tylko wujka. Fahriego. Człowieka bez serca. Zmusza chłopca do sprzedawania chusteczek na ulicy. Arda nie ma domu. Śpi, gdzie popadnie. Policja dostawała zgłoszenia o wykorzystywaniu dziecka, ale nic z tym nie zrobiono.
Halil zaciska dłoń na telefonie. Jego szczęka drży.
— Gdzie jest ten człowiek? Daj mi znać, gdy tylko go namierzysz.
Rozłącza się i wraca do grobu. Kuca obok Ardy i kładzie mu dłoń na ramieniu. Nie mówi nic — jego gest mówi wszystko. Zeynep patrzy na nich z boku, a w jej oczach łączą się łzy i uśmiech. W powietrzu unosi się echo słów dziecka — „tato” — które nagle nabiera nowego znaczenia.
***
Gozde wchodzi do kuchni i bez słowa wyjmuje telefon. Wybiera numer Sahina jak na rozkaz.
— Sahin, co udało ci się ustalić? — pyta ostrym tonem.
Głos w słuchawce brzmi zimno i rzeczowo.
— Halil nie pojawił się tam, gdzie myśleliśmy. Chłopiec jest sierotą — oznajmia mężczyzna. — To dziecko jest sierotą.
Gozde zaciska zęby.
— Kiedy wychodzili z domu, Halil mówił, że jadą odwiedzić matkę Ardy — mówi szybkim szeptem. — Gdzie więc pojechali?
— Nie wiem, ale Arda ma wujka o imieniu Fahri. Odwiedziliśmy go — odpowiada Sahin. — Dziecko nie ma dla niego żadnego znaczenia. Kiedy zaginęło, nawet nie poszedł tego zgłosić.
Gozde czuje, jak jej plan wali się kawałek po kawałku. Jej głos staje się zimniejszy niż wcześniej.
— Zatem Fahri jest naszą jedyną nadzieją — mówi twardo. — Musimy przekonać go, by wziął chłopca. Zaproponuj mu pieniądze. Zrób, co trzeba. Chcę, żeby ten bachor zniknął z rezydencji.
— Rozumiem, pani Gozde — mówi Sahin i rozłącza się.
***
Kilka godzin później Halil, Zeynep i Arda wracają do rezydencji. Wchodzą razem przez główne drzwi; chłopiec trzyma się blisko nich, jakby już poczuł, że może tu znaleźć schronienie. W salonie cisza przerywana jest tylko stłumionymi oddechami — domownicy patrzą z niedowierzaniem.
— Co się stało? — wybucha Gozde, nie kryjąc nerwowego załamania. — Nie znaleźliście jego matki?
— Czy on… nie ma rodziców? – dopytuje Tulay.
Halil staje prosto, kładzie rękę na ramieniu Zeynep i mówi spokojnie, ale z taką siłą, że każdy w pokoju to czuje.
— Teraz już ma — mówi. — Zeynep i ja podjęliśmy decyzję. Zostaniemy rodzicami zastępczymi Ardy.
Zeynep uśmiecha się miękko, podchodzi do chłopca i bierze go za rękę.
— Od dziś będzie z nami mieszkał — dodaje, a w jej głosie słychać ciepło, które rozpuszcza część lodu w tych murach.
Gulhan, Zumrut i Merve reagują natychmiast — ich twarze rozświetla szeroki uśmiech, a w oczach błyszczy radość. Tulay patrzy powściągliwie, ale w kącikach jej ust pojawia się cień miękkości. Tylko Gozde stoi jak wyrwana z korzeniami — oczy ma ogniste, a usta napięte.
W jej myślach tłoczą się słowa jak groźne ptaki:
To niemożliwe… To dziecko może ich zjednoczyć. Co ja teraz zrobię? Jak mogę to powstrzymać?
Jej dłonie zaciskają się w pięści — gniew miesza się z paniką, a w głowie rodzi się kolejny, mroczny plan.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Rüzgarlı Tepe. Inspiracją do jego stworzenia był film Rüzgarlı Tepe 192. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.















