102: Kemal ukradkiem wchodzi do garażu, do którego Nazif zwabił Nihan. Zachodzi mężczyznę od tyłu i powala go na ziemię. „Chodź, biegnij!” – mówi do Nihan. Gdy są już na zewnątrz, dziewczyna pyta: „Chcesz zostawić Emira samego tutaj?”. Tymczasem Emir zajeżdża na miejsce. „Oto jestem!” – zakrzykuje, wychodząc z samochodu. Idzie w kierunku Nazifa, który mierzy do niego z broni. – „Gdzie jest Nihan?!”. „Nie zbliżaj się! Ona jest w środku!” – odpowiada Nazif. – „Czy masz broń?”. „Gdybym miał, to przestrzeliłbym twój przepalony mózg od razu, gdy tylko odwróciłbyś się do mnie plecami”.
„Dla kogo pracujesz? Czy twój szef to mój brat?” – pyta Emir. „Tak!” – potwierdza Nazif. Z dystansu ktoś mierzy do nich z karabinu snajperskiego! „Kto jest moim bratem?” – pyta Kozcuoglu. W tym samym momencie pada strzał! Nazif pada na ziemię! „Sprzedali mnie, sprzedali…” – mówi, krztusząc się własną krwią. Kemal i Emir podbiegają do niego. „Kto cię sprzedał, kto?!” – pyta Soydere. Nagle pada kolejny strzał. Nazif już nie odpowie… W tym momencie kamera pokazuje twarz snajpera. To… Tufan! Mężczyzna dzwoni do Hakkiego. „Operacja zakończona” – oznajmia. „Brawo, mój synu” – mówi wuj Asu. – „Naprawiłeś swój błąd. Teraz nie ma dla nich drzwi, w które mogą zapukać, aby dotrzeć do nas”.
„Dziękuję za wybranie mnie zamiast Nazifa” – mówi Tufan. Zabiera swoją snajperkę i odchodzi. W tym czasie Kemal sprawdza puls postrzelonego mężczyzny. „Czy on żyje?” – pyta Nihan. „Nie żyje…” – odpowiada Soydere. Nagle komórka Nazifa zaczyna dzwonić. Emir wyciąga ją z kieszeni zastrzelonego mężczyzny i odbiera połączenie. „Mam wiadomość! Będziesz musiał dobrze jej posłuchać!” – oznajmia Kozcuoglu. – „Od teraz musisz się mocno modlić, żeby Bóg odebrał twoje życie, zanim zrobi to Emir Kozcuoglu! Od teraz jestem twoim aniołem śmierci!”. Po drugiej stronie w zatrwożeniu słucha tych gróźb… Asu!
Kemal wykonuje telefon na policję. „Panie komendancie, przed chwilą miała tu miejsce zbrodnia” – oznajmia. – „Tak, w okolicy starej fabryki kabli. Dobrze, czekam”. Wściekły Emir podchodzi do swojego rywala. „Co ty sobie wyobrażasz?!” – pyta. „Robię to, co uważałam za słuszne. Wezwałem policję” – oznajmia Soydere. Kozcuoglu zbliża się do żony i chwyta ją za ramię. „Chodź, idziemy stąd” – wydaje polecenie. Na jego drodze staje jednak Kemal. „Nigdzie nie pójdziesz!” – zabrania. – „Poczekasz tutaj do przyjazdu policji”. „To moja sprawa, co zrobię!”. „Nie możesz po prostu sobie pójść. Jesteś świadkiem morderstwa!”.
„Emir, nawet jeśli stąd pójdziemy, to Kemal tu zostanie” – tłumaczy Nihan. – „Chcesz, żeby policja przyjechała do naszego domu?”. „Dlaczego znowu jesteś przy mojej żonie?!” – pyta Emir. „To nie jej szukałem. Chcę odnaleźć twojego brata” – oznajmia Kemal. – „Im bardziej będziesz chciał się go pozbyć, tym bardziej zadbam o to, żeby przeżył”.
Asu telefonuje do Hakkiego. „Wujku, stało się coś złego” – oznajmia dziewczyna. „Co się stało, kochana?” – pyta mężczyzna. „Emir… Emir dotarł do mnie. Zadzwoniłam do Nazifa, ale to Emir odebrał telefon. Co mam robić?”. „Uspokój się. Przyjedź do mnie, gdziekolwiek jesteś”. „Jestem w samochodzie, zaraz będę. Wujku, co się dzieje?”. „Wytłumaczę ci wszystko na miejscu”. Hakki rozłącza się i bierze do rąk zdjęcie matki Emira z młodości. „Jesteśmy już bardzo blisko, Mojgan. Bardzo blisko” – mówi do siebie mężczyzna. – „Sprawię, że Galip przeżyje największą tragedię. On odebrał mi ciebie, a ja odbiorę mu jego dzieci…”.
Akcja przenosi się na miejsce zbrodni. „Nie powiesz nic poza tym, co ci powiedziałem” – poucza żonę Emir. – „Prawnik będzie ci cały czas towarzyszył”. „Nie mogę już tego wszystkiego wytrzymać. Mam dosyć…” – oznajmia Nihan. „Nie robisz tego dla mnie, skarbie. Robisz to dla swojego brata”. „Ci wszyscy ludzie zginęli przez twoje gierki. Nie chcę przywyknąć do tego brudnego świata, Emir. Już dosyć, naprawdę nie mam siły”. „Jeśli brzydzisz się krwi, to nie powinnaś wchodzić między oprawców. Zwłaszcza, gdy jeden z nich mnie szantażuje. Knujesz, żeby się mnie pozbyć. I to w dodatku z Kemalem. Wciąż masz nadzieję, że wróci do ciebie. Czy spiskujesz z nim przeciwko mnie, tak jak my spiskujemy przeciwko niemu?”.
Z daleka słychać już policyjne syreny. Emir podchodzi do Kemala. „Nie piśniesz ani słowa na temat tamtej nocy!” – zabrania Kozcuoglu. „Sprawiedliwość jeszcze odnajdzie swoją drogę” – oznajmia Kemal. „Sprawiedliwość nie ma szans przeciwko Emirowi Kozcuoglu”. „Sam do niej dojdę, a jak już poznam prawdę, to wykrzyczę ci ją w twarz”. „Gdybyś miał wystarczająco dużo siły, to już dawno byś to zrobił. W tej sytuacji lepiej żebyś milczał, jeśli nie chcesz wpakować Ozana w poważne tarapaty. Cóż to za cios dla człowieka, który własnego brata oddał w ręce policji”.
Na terenie fabryki zjawiają się policjanci i zabezpieczają dowody na miejscu zbrodni. Nihan staje obok Kemala. „Idź do swojego męża” – rozkazuje mężczyzna. „Do czego zmierzasz?” – pyta dziewczyna. „Po prostu boisz się, że powiem im o Ozanie”. „Nie wspominaj nic o tamtej nocy, proszę”. „Ile jeszcze zbrodni musi zostać popełnionych, żebyś przejrzała na oczy? Linda, Karen, jej mąż, a teraz ten człowiek! Ile ludzkich dusz zamierzasz poświęcić, żeby ochronić swojego brata?!”. „Nie wykorzystuj Ozana do zemsty na mnie”. „Gdybym chciał zranić cię przez Ozana, nie czekałbym do tej pory. To nie ma nic wspólnego z tobą”.
Emir podchodzi do żony. „Kochanie, nie chciałbym przerywać ci rozmowy, ale musisz złożyć zeznania” – oznajmia. „Pana też prosimy” – mówi do Kemala jeden z funkcjonariuszy. Wszyscy jadą na komisariat. Tymczasem Zeynep wysyła sms-a do męża: „Dzisiaj wrócę do domu. Chciałam dać ci znać, w razie gdybyś nie chciał się ze mną spotkać”. „Wraca do domu!” – uśmiechnięty chłopak informuje matkę. „Ozan, proszę cię! Nie kupuj jej tanich gierek” – poucza syna Vildan. – „Nie widzisz, że ona chce zwrócić na siebie twoją uwagę. Posłuchaj, syneczku, daj sobie z nią spokój na jakiś czas. Nie zabiegaj o nią. Sam zobaczysz. Za kilka dni znajdzie jakąś wymówkę i sama wróci do domu”.
„Zupełnie nie znasz Zeynep!” – oburza się Ozan. „Gwarantuję, że znam ją lepiej od ciebie” – oznajmia Vildan. – „Proszę, nie odpowiadaj jej tym razem”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Zeynep wpatruje się w komórkę. Jest z nią jej przyjaciółka Sema. „I co, nic nie odpisał?” – pyta Sema. „Wiem, co zrobić, żeby zaczął mnie błagać i łasił się jak pies” – oświadcza Zeynep. Akcja przenosi się do pokoju przesłuchań, w którym jest Nihan. „Co pani robiła na miejscu zbrodni?” – pyta funkcjonariusz. „Tego dnia ktoś do mnie zadzwonił” – mówi dziewczyna, niespokojnie pocierając dłonie. – „Poprosił mnie, bym przyjechała pod wskazany adres”.
„Dlaczego?” – pyta przesłuchujący. W tym momencie widzimy już Emira w pokoju przesłuchań. „Powiedział, że ma zdjęcia mojej żony i Kemala Soydere” – oznajmia Kozcuoglu. – „Myślał, że wyciągnie ode mnie jakieś pieniądze po tym, co wypisywali w gazetach”. „Oszczędź nam swoich komentarzy i tylko odpowiadaj na pytania, które zadaje”. „Dobrze ci z tym?”. „Z czym?”. „Besztasz Emira Kozcuoglu, z którym normalnie nie miałbyś szans nawet przebywać w jednym pomieszczeniu. Ale wykorzystaj dobrze swoją szansę. Nigdy nie wiesz, co przyniesie los. Pewnego dnia możesz wylądować daleko od Stambułu…”. „Czy Kemal Soydere ma romans z twoją żoną?”. „Nie”.
Następuje kolej przesłuchania Kemala. „W takim razie po co tam pojechałeś?” – pyta policjant. „Miałem pewne podejrzenia po tym, jak zobaczyłem, że Nihan bała się, rozmawiając z kimś przez telefon” – oznajmia Soydere. „Śledzisz każdą kobietę, która się czegoś boi?”. „To był dla niej nieznany adres. Miałem obawy, że coś może jej się stać”. „A później?” – pada pytanie. Akcja wraca do przesłuchania Nihan. „Miał broń. Musiałam więc wejść do środka” – wyjaśnia dziewczyna. „Pojechałem pod wskazany adres, kiedy usłyszałem, że razem z nim jest moja żona” – odpowiada Emir.
„Wycelował broń w Emira Kozcuoglu, a ja po cichu podszedłem bliżej” – opowiada Kemal. – „Ale wtedy z oddali padł strzał. Dwukrotnie”. „Bardzo się przestraszyłam. Nie udało mi się nikogo dostrzec” – oznajmia Nihan. „Czy powiedział coś, zanim umarł?” – pyta przesłuchujący Kemala. – „Emir Kozcuoglu i Nihan Kozcuoglu kłamią. Tylko ty mówisz prawdę. Nie powiedziałeś jednak wszystkiego, co wiesz. Nie byłoby dobrze, gdybyś spiskował razem z nimi”. „Nie spiskuję” – oświadcza Kemal. „W takim razie, dlaczego milczysz?”. „Niczego nie ukrywam, ani nic z tych rzeczy. Nie ofiary, lecz ich oprawcy powinni ponieść karę”. „Kto jest tym oprawcą? Czy to Emir?”.
Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. Zeynep jest w pokoju małżeńskim jej i Ozana. Pakuje swoje rzeczy do walizki. „Zeynep, co ty robisz?! Przestań, nie rób tego!” – krzyczy rozgorączkowany Ozan. – „Błagam, nie rób tego! Nie pakuj się i nie odchodź!”. „Z tego powodu wysłałam ci wiadomość. Byłoby lepiej, gdybyś na ten czas wyszedł z domu” – oświadcza dziewczyna. „Nic już z tego nie rozumiem. Nagle opuściłaś mnie i dom. Powiedziałaś, że potrzebujesz trochę czasu i spokoju, zaakceptowałem to. Ale dlaczego teraz pakujesz się i odchodzisz? To nie w porządku, dokąd idziesz?”.
„Co wynikło z mojego odejścia, Ozan?” – pyta Zeynep. – „Czy ktoś mnie przeprosił? Nie, nic takiego nie nastąpiło. Jedyne co wam zostało, to zorganizować przyjęcie na cześć mojego odejścia!”. „To nieprawda!” – zarzeka się Ozan. – „Wszyscy jesteśmy bardzo smutni… Posłuchaj mnie, od dwóch dni jestem w totalnej rozsypce! Nie mogę żyć, jak ciebie tutaj nie ma. Jeśli choć trochę mnie kochasz, to nie odchodź. Zrobię wszystko, o co tylko mnie poprosisz…”. „Ozan, przestań płakać jak dziecko, źle się z tym czuję”. „Poczekaj, proszę, nie odchodź. Obiecuję, że nie pozwolę nikomu cię obrażać. Jeśli zechcesz, możemy oboje natychmiast się stąd wyprowadzić”.
Nagle do pokoju wkracza Vildan. „Po moim trupie!” – krzyczy kobieta. – „Nigdy nie wyprowadzisz się z tego domu! Zrozumiano?!”. „Nie wtrącaj się!” – zabrania chłopak. „Zostaw ją, Ozan, zostaw” – mówi Zeynep. – „Niech dalej sieje swój jad…”. „Uważaj, co mówisz!” – ostrzega Vildan. „Mamo, natychmiast ją przeproś! Natychmiast! Jeśli choć trochę mnie kochasz, przeproś! Nie chcę wybierać pomiędzy mamą, a swoją żoną…”. „Przepraszam, jeśli popełniłam jakiś błąd…”. „Zwykłe przeprosiny nie wystarczą” – oświadcza Zeynep. „Twoim celem i tak jest zniszczenie tego małżeństwa”. „Popatrz tylko! W jednej chwili znowu skoczyła na mnie ze swoimi pazurami!” – mówi Zeynep do męża.
„Ozan, mógłbyś w końcu wziąć się w garść!” – poucza syna Vildan. – „Ona wykorzystuje twoją słabość! Nie widzisz tego?”. „Mamo, wyjdź stąd!” – rozkazuje chłopak. „Przyszłaś tutaj, żeby ogłupić naszego syna i nas wszystkich wykorzystać, ale ja na to nie pozwolę!”. Zeynep staje naprzeciwko teściowej, patrzy jej prosto w oczy i mówi: „Myślę, że ty lepiej wiesz, jak wykorzystać słabość swojego męża…”. „Zamknij się!” – oburza się Vildan. „To nie mój wymysł. Przypominam ci tylko o twojej przeszłości!”. „Powiedziałam, żebyś się zamknęła!”. „Kochanie, ty też daj już mamie spokój” – prosi Ozan.
„Przestań, Ozan! To ona nie daje mi spokoju!” – krzyczy Zeynep. – „Nie widzisz tego? Ja nikogo nie oszukuję!”. „Oczywiście, skarbie, masz rację” – potwierdza chłopak. „Ozan był gotowy na wszystko, by się ze mną ożenić!”. „Jesteś szatanem w ludzkiej skórze! Bóg jeden wie, jak go omamiłaś!”. „W tym pomieszczeniu jest tylko jeden diabeł. I to on odbił narzeczonego swojej siostrze i zmusił go do ślubu!”. Vildan nie wytrzymuje i policzkuje swoją synową! „Mamo! Co ty robisz?!” – krzyczy Ozan. „Pokazuję, gdzie jest jej miejsce!” – oświadcza Vildan. „Kochanie, dobrze się czujesz? Zeynep… Proszę cię, nie odchodź…”.
Zeynep chwyta za swoją walizkę i bez oglądania się za siebie opuszcza dom. Zdruzgotany Ozan dostaje ataku paniki i upada na podłogę. Akcja przenosi się na komisariat. Kemal opuszcza pokój przesłuchań. Czekająca na korytarzu Nihan chce do niego podejść. „Nie zbliżaj się” – zabrania mężczyzna. – „Łzy zachowaj dla swojego męża. Dla mnie nie mają już żadnej wartości”. „Znienawidziłeś mnie”. „Nie chcę po raz kolejny przeżywać tego, co kiedyś. Dobrze wiem, co wtedy czułem. Wyrzeknę się wszystkiego, co mi o tobie przypomina, nawet jeśli to będzie moje własne serce”. „Łatwiej ci będzie wtedy się zemścić?”.
W tym momencie z pokoju przesłuchań wychodzi Emir. Zdenerwowany od razu podchodzi do Kemala. Wszystko dzieje się na oczach komisarza. „Nie prowokuj mnie!” – ostrzega Soydere. – „Nawet jeśli pomoże ci cały komisariat, nie ochroni cię przede mną!”. „Nie życzę sobie, żebyś się kręcił koło mojej żony! Nie masz wystarczająco dużo siły, żeby mi ją odebrać!” – oznajmia Emir. „Zobaczymy” – mówi Kemal, odwraca się i odchodzi.
„Skarbie, uspokój się. Chciałam tylko zapytać o przesłuchanie. Naprawdę” – tłumaczy Nihan. „Nie pytaj! To ja jestem gwarancją bezpieczeństwa twojej rodziny!” – mówi stanowczo Emir. „Naprawdę chciałam zapytać tylko o przesłuchanie…”. „Nie słuchasz tego, co do ciebie mówię. Nasze życie byłoby o wiele prostsze, gdybyś spróbowała to zrozumieć! Ale nie, ty zawsze musisz balansować na granicy i testować moją cierpliwość”.
Emir i Nihan opuszczają komisariat. Kilkanaście metrów przed nimi idzie Kemal. „Zaczynam wątpić w twoją miłość do niego” – mówi Kozcuoglu. – „Skoro tak nisko cenisz sobie jego życie”. „Co chcesz przez to powiedzieć?”. „Zaraz zobaczysz…”. Gdy Kemala dzielą już metry od jego samochodu, nagle w auto z impetem wjeżdża ciężarówka! „Och, jaka szkoda” – wzdycha Emir i zwraca się do żony: „Możesz już otworzyć oczy. Twój Kemal wciąż żyje, ale tylko dlatego, że mu na to pozwoliłem. Jeśli chcesz, żeby nadal pozostał przy życiu, to musisz trzymać się od niego z daleka. Jak widzisz, jeśli będę chciał, to zabiję go nawet tutaj, przed komisariatem. Później wsiądę do samochodu i odjadę. Nikt nie znajdzie ani jednego dowodu, wskazującego na mój udział w zbrodni”.
„Jedynym murem, który stoi między życiem Kemala a jego śmiercią jest nasza umowa” – kontynuuje Emir. Kemal odwraca się i podchodzi do małżeństwa Kozcuoglu. „Dobrze się czujesz?” – pyta Nihan. Soydere wbija spojrzenie w Emira i mówi: „Wciąż nie rozumiesz, że nie przestraszysz mnie groźbą śmierci”. „Nic nie powstrzyma mnie przed zabiciem ciebie, nawet jeśli zbierze się tu cała policja” – oznajmia Emir. – „Nie mam racji?”. „Słyszę twoje groźby i dzięki nim nie przestaję walczyć. Zamienię w proch cały twój gang, a ciebie załatwię na samym końcu”. „Pobożne życzenie”. Kemal odchodzi.
Akcja przenosi się do mieszkania Banu. Ona i Tarik siedzą na kanapie. „Wybieramy się dziś do twoich rodziców?” – pyta kobieta. „Zapomniałem ci powiedzieć. Moi rodzicie są dziś zajęci” – odpowiada Tarik. „Dobrze, cieszę się…”. „Co w tym dobrego? Dlaczego się cieszysz?”. „Nie wiem. Myślę, że jest za wcześnie, żeby mówić rodzicom”. „Za wcześnie? O czym ty mówisz, Banu?”. „Nie wierzę, że nasz związek przetrwa. Powinniśmy z tym skończyć zanim będzie za późno”. „Zwariowałaś?! Słyszysz, co mówisz? Co za bzdury wygadujesz?”. „Zastanów się, jak ze mną rozmawiasz. Nie mam przed sobą kolegi z podwórka. Powiedziałam, co uważam za słuszne”. Dziewczyna wstaje z kanapy i odchodzi do innego pomieszczenia. Tarik ze wściekłością uderza w poduszkę.
Kemal spotyka się z Zahirem. „Powiedz mi, co mam zrobić?” – pyta Soydere. „Ten człowiek właśnie skasował ci samochód. Nie możemy zostawić tego bez odpowiedzi” – przekonuje Zahir. „Oczywiście, że nie możemy. Dlatego odpowiemy mu w dobrym stylu”. „I to rozumiem. Co robimy?”. „Zniszczymy Emira dokładnie w ten sam sposób” – mówi Kemal i rozbija wieżę z kart, którą właśnie ułożył. – „Uderzę w jedyny atut, który zarówno Emir jak i jego szantażysta mają w rękach. „W takim razie będzie to dotyczyło także Nihan i Ozana”. „Pozostało mi tylko jedno wyjście. Tylko jedno. Wierzyłem, że uda mi się zdemaskować Emira i przekonać Ozana do podjęcia właściwej decyzji. Potem sprawiedliwość znalazłaby swoje miejsce”.
„Ale teraz nie ma to już żadnego związku z Nihan” – kontynuuje Kemal. – „Teraz chcę już tylko pogrążyć Emira”. „Co zrobimy? Ten gad nie jest typem człowieka, który zostawia za sobą wiele śladów” – stwierdza Zahir. „Pewne ślady jednak zostawił. Co więcej, zostawił dowody na swój udział w zbrodni. Dowody, które ukazują Ozana jako ofiarę, a Emira jako przestępcę, który go w to wszystko wrobił”. „Musimy więc znaleźć brata Emira?”. „Dokładnie. I musimy zrobić to, zanim dokona tego sam Emir. W przeciwnym razie Emir go zabije i zniszczy wszystkie dowody”.
„Od czego zaczynamy?” – pyta Zahir. „Od Tufana” – pada odpowiedź. Akcja przenosi się do samochodu Tufana. Mężczyzna siedzi na fotelu kierowcy i jest cały roztrzęsiony. W oczach ma łzy. Następuje retrospekcja. Widzimy Tufana w biurze Hakkiego. „Odesłałem Nazifa do jego kryjówki” – oznajmia wuj Asu. – „Myśli, że zdradzę twoją tożsamość Emirowi. Ale ty zabijesz go, zanim zdoła cokolwiek powiedzieć. W ten sposób zamkniemy wszystkie drzwi, przez które Emir mógłby do nas dotrzeć. Doprowadziłeś sprawy tak daleko, chciałeś zaimponować Asu, a tymczasem przez ciebie znalazła się w niebezpieczeństwie. Czy tym razem zdołasz się dla niej poświęcić?”.
„Czy powie jej pan o wszystkim?” – pyta Tufan. „Nie. Nie będzie nic wiedziała, ani o tym incydencie, ani o morderstwie” – mówi Hakki. – „To będzie nasz sekret”. Akcja wraca do teraźniejszości. Tufan patrzy we wsteczne lusterko i mówi do siebie: „Zrobiłeś to, by chronić Asu. Teraz weź się w garść. Weź się w garść i zacznij działać”. Akcja wraca do garażu Zahira. „Załóżmy, że wszystko pójdzie po naszej myśli i Emir skończy w więzieniu” – mówi Zahir. – „Wtedy ty i Nihan…”. „To, o czym myślisz, na pewno się nie wydarzy” – zaznacza stanowczo Kemal. – „Nieważne, czy Emir będzie przy niej czy nie, odtąd w moim życiu nie ma już dla niej miejsca…”.
Tufan jest w pokoju razem z Hakkim i Asu. „Co Nazif chciał osiągnąć, uszkadzając hamulce w aucie Emira?” – pyta dziewczyna. „Chciał go przestraszyć i wyciągnąć od niego trochę pieniędzy” – oznajmia Hakki. „Jak Emir go znalazł?”. „Dla niego to żaden problem”. „Ach, wszystko wali nam się na głowę! Emir jest coraz bliższy odkrycia prawdy!”. „Nie uda mu się do ciebie zbliżyć” – zapewnia Tufan. – „Nie bój się”. „Tego nie możemy być pewni” – stwierdza Hakki. – „Dotarł już do jednego z nas. Co więcej, zabił go. Teraz kolej na twój ruch, Asu. Myślę, że powinnaś zniknąć na jakiś czas”.
„Kiedy wyruszyliśmy w tę drogę razem, chcieliśmy wywrócić do góry nogami życie Emira, nie moje!” – przypomina Asu. „Nie wiem, jak mógłbym cię ochronić” – oznajmia Hakki. – „Jeśli Emir dowie się o tobie… Teraz nie ma już odwrotu. W tej sytuacji, albo to Emir z tobą skończy, albo ty z nim”. Hakki wyciąga z pudełka pistolet i wręcza go Asu!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.