Wieczna miłość odcinek 115: Kemal trafia do więzienia! Emir walczy o życie! [Streszczenie + Zdjęcia]

115: Kemal jest na przesłuchaniu. „Czemu postrzeliłeś Emira Kozcuoglu?” – pada pytanie. – „Nie patrz się tam, tylko tu! Patrz mi w twarz! Patrz na mnie!”. „To bez sensu, on nic nie powie” – stwierdza drugi z policjantów i zakasa rękawy. „Spójrz, to twoja ostatnia szansa. Dlaczego postrzeliłeś swojego wspólnika? Odpowiadaj!”. „Według mnie, wystarczy mu. Porozmawiamy z nim w języku, który może zrozumieć”. Tymczasem w szpitalu lekarze walczą o życie Emira. W pewnym momencie następuje zatrzymanie akcji serca pacjenta! „Natychmiast rozpocząć resuscytację” – mówi lekarz. – „Adrenalina, szybko! Defibrylator!”.

Leyla pojawia się przed domem Kemala. Ze środka wychodzi zapłakana Zeynep i przytula się do kobiety. „Jak dobrze, że przyszłaś. Jestem w złej formie” – mówi dziewczyna. „Co ty tutaj robisz? Dlaczego nie jesteś z Nihan?” – pyta Leyla. „Na początku tam byłam, ale potem chciałam pobyć chwilę sama. Nie mogłam tam zostać”. „Kiedy ostatnio widziałaś się z bratem?”. „Dziś popołudniu zadzwonił, żebym tu przyszła”. „Po co? Spójrz na mnie, Zeynep. Jeśli Kemal postrzelił Emira przez ciebie, a ty masz coś wspólnego z tym wszystkim, to ja nie będę milczeć. Rozumiesz mnie?!”. „O czym ty mówisz, Leyla?”. „Znajdę cię, nawet jeśli schowasz się w mysiej dziurze! I odkryje wszystkie twoje skandale, że nie będziesz w stanie spojrzeć w twarz swojej rodzinie! Czy wyraziłam się jasno?”.

„Co ty wygadujesz? Nic z tego nie rozumiem…” – mówi Zeynep. „Twoje oczy mówią zupełnie co innego” – stwierdza Leyla. – „Ten mężczyzna nie zgnije w więzieniu dla kobiety twojego pokroju. Nawet jeśli zapłaci cenę, to ty i tak zapłacisz wyższą!”. „Gadasz od rzeczy! Nie odzywałam się z szacunku, ale dosyć już tego! Wstydź się wszystkiego, co do mnie dziś powiedziałaś. Ból, który czuję jest wystarczający. Nie będę już z tobą marnować czasu!”. Zeynep zabiera swoją torebkę i odchodzi.

Akcja przenosi się do szpitala. Galip i Tufan czekają przed salą operacyjną. W końcu wychodzi z niej lekarz. „Operacja już się zakończyła?” – pyta Kozcuoglu. „Nie” – odpowiada doktor. „To dlaczego pan tu teraz jest?”. „Bo musi pan podjąć decyzję odnośnie przyszłości swojego syna…”. Tymczasem Nihan opuszcza salę, gdzie miała podawaną kroplówkę i udaje się w kierunku prosektorium. „Przyszłam, żeby zabrać stąd swojego brata” – oznajmia. „Pani Nihan, to nie jest dobry pomysł” -tłumaczy pielęgniarz. – „Nie wszystkie procedury zostały jeszcze spełnione”. „Przyszłam zabrać brata!”.

Pielęgniarz wpuszcza dziewczynę do chłodni. Podchodzi ona do ciała brata, zsuwa prześcieradło z jego twarzy i całuje w czoło. „Off, jesteś lodowaty” – mówi. Następnie bierze jego dłoń i przykłada do swojego brzucha. – „Zapoznam was. Będziesz wujkiem. Właściwie to miałam wątpliwości, wiesz? Naprawdę to przeczułam. Gdy poszłam do lekarki postawiła przede mną dwa maleńkie buciki. To co zrobiła było bardzo miłą rzeczą, ale w tamtym momencie tak tego nie odebrałam. Potem wyszłam stamtąd. Czułam to całą sobą. Staliśmy się jednością. Potem spotkałam tę małą dziewczynkę. Tę, która sprzedaje chusteczki. Później powiedziałam sobie, że koniecznie muszę o tym powiedzieć Kemalowi. Szłam i szłam…”.

„Było we mnie jakieś dziwne przeczucie” – kontynuuje Nihan, a po jej policzku spływa łza. – „I szłam i szłam… Co ci się stało w szyję, Ozan? Dlaczego jesteś taki zimny? No chodź, wstawaj, Ozan! Masz płatki śniegu na skórze, zamarzasz tu… Chodź wstań. No wstawaj, braciszku…”. Nihan próbuje podnieść ciało brata. Do chłodni wchodzi pielęgniarz. „Proszę pani, niech pani tego nie robi” – odzywa się mężczyzna. „Zamknij się!” – krzyczy Nihan i mówi do ciała brata. – „No już, obudź się. Jeśli nie możesz iść, poprowadzę cię. No już, wstań”. „Proszę pani, dosyć już tego”. „Proszę, obudź się… Ozan, braciszku…”. „Proszę, wystarczy już”. Nihan jest w szoku. Nie może pogodzić się ze śmiercią brata. Personel szpitala musi siłą wyprowadzać ją z prosektorium.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Galip obserwuje przez szybę nieprzytomnego po operacji Emira. „No już, synu. Jesteś Emir Kozcuoglu. No już, obudź się” – mówi mężczyzna. Następnie telefonuje do kogoś. „Ma nie dożyć procesu. Ten dołek ma być grobem dla tego faceta! Jego końcem!” – mówi Kozcuoglu do słuchawki. Akcja przenosi się przed budynek sądu. „Proszę, ocal Kemala. Znajdź sposób, by go uratować” – mówi Asu do prawnika. – „W dodatku Emir nadal żyje…”. „Tak jak powiedziałem, zastosujemy się do decyzji sądu” – oświadcza adwokat. – „Potem wystąpimy z wnioskiem o zmniejszenie kary. To nie była zaplanowana próba morderstwa”. „Oczywiście, że to nie było zaplanowane” – potwierdza Huseyn. – „Gdyby to zaplanował, byłoby inaczej”.

„Dobrze, tato. Prawnik powtórzył to już któryś raz” – odzywa się Tarik. – „Nie przemęczaj się za bardzo. Weź lekarstwa”. „Umarłem. Nie masz bladego pojęcia, co dzieje się w mojej głowie…” – mówi Huseyn. „Co my zrobimy? Gdzie pójdziemy?” – przeraża się Fehime. – „Boże, daj mi siłę, abym zniosła to wszystko. Mój biedny Kemal… Nie dam mu zgnić w czterech ścianach zimnej celi”. „Pani Fehime, to co pani sobie robi, nie pomoże Kemalowi” – tłumaczy Leyla. – „Musi być pani silna. Nie słyszała pani, co powiedział prawnik? Kemal będzie wolny. No już, musimy być silne”. W tym momencie więźniarka z Kemalem podjeżdża pod budynek sądu. Mężczyzna zostaje wprowadzony na salę rozpraw.

„Kemal Soydere celowo strzelił do Emira Kozcuoglu” – przekonuje oskarżyciel. – „Ponieważ kocha jego żonę, Nihan Kozcuoglu, co jest jednostronną, nieodwzajemnioną miłością. Chciał zabić Emira Kozcuoglu z nienawiści i zazdrości, aby zniszczyć jego dom. Według prawa, za celową próbę zabójstwa, wnoszę o karę od trzynastu do dwudziestu lat więzienia”. „Teraz oskarżony ma możliwość obrony” – oznajmia sędzia. Głos w imieniu Kemala zabiera jego obrońca: „To, co wydarzyło się między Kemalem Soydere, a Emirem Kozcuoglu, nie miało noc wspólnego z Nihan Kozcuoglu. Pan Kemal poszedł do pana Emira tylko po to, żeby porozmawiać z nim na osobności”.

„Porozmawiać o czym?” – pyta sędzia. Kemal wstaje i zaczyna mówić: „Mamy wspólny biznes i dwa odmienne punkty widzenia. Rozmowa przerodziła się w bojkę. Wtedy Emir nagle wyciągnął broń. Usiłując go powstrzymać, zacząłem się z nim szarpać. Moja świadomość wróciła do mnie, gdy usłyszałem wystrzał z broni”. „Wysoki Sądzie, Kemal Soydere został w tej sytuacji zmuszony, by się bronić” – zabiera głos adwokat. – „W dodatku broń, którą rzekomo usiłowano dokonać zabójstwa, należy do pana Emira Kozcuoglu. W wyniku konfliktu, który wystąpił pomiędzy nimi, mój klient był zobligowany do samoobrony, a broń wystrzeliła. Wysoki sądzie, zgodnie z prawem, wnoszę o uniewinnienie”.

„Żałuje pan?” – pyta sędzia. „Nie. Nie zrobiłem niczego, czego powinienem był żałować” – odpowiada Kemal. „Wysoki sądzie, Kemal Soydere nie żałuje, ponieważ nie jest do końca świadom swojej winy” – oznajmia oskarżyciel. – „Poza tym kłamie i pomija dowody”. „Wysoki sądzie, nie ma innej prawdy, niż ta zeznana przez mojego klienta”. „Mamy świadka, który może potwierdzić nasze stanowisko. Proszę o wysłuchanie go”. W tym momencie na salę rozpraw wchodzi… Nihan! „Czy to prawda, że istniał związek pomiędzy pani mężem, a panem Kemalem Soydere?” – pyta sędzia. „Tak, Emir i Kemal są w konflikcie od dłuższego czasu” – potwierdza dziewczyna. „Jaki jest powód tego konfliktu? Czy dotyczy on pracy?”.

„Nie. Dotyczy on mnie” – oświadcza Nihan. – „Oczywiście i ja miałam swój udział w błędach popełnionych w tamtym czasie. Potem pan Kemal stał się jeszcze bardziej zły i rozwinął swoją szorstkość względem Emira. Jego gniew podwoił się. Mieliśmy podejrzenia, że Emir i jego siostra mogą mieć romans. Nawet przedyskutowałam tę sprawę z Kemalem. Przez te podejrzenia Kemal wymierzył nawet broń w Emira”. „Czy jest możliwość, że pan Kemal strzelił w pana Emira, pomimo tego, że on sam temu zaprzecza?” – pyta oskarżyciel. „To możliwe” – potwierdza żona Emira.

„Zapadła decyzja” – ogłasza sędzia. – „W związku z różnicami w zeznaniach oskarżonego i świadka, śledztwo będzie kontynuowane, aż do znalezienia nowych dowodów lub pojawienia się nowych świadków. Proces sądowy zostaje odroczony na termin ogłoszony w przyszłości. Biorąc pod uwagę ukryte dowody i sprzeczne informacje, sąd zadecydował zatrzymać podejrzanego na czas śledztwa”. Strażnicy więzienni zakładają kajdanki na ręce Kemala. „Dlaczego to zrobiłaś?” – pyta Soydere. „Powiedziałam prawdę. Ja tylko wierzę w sprawiedliwość” – oznajmia Nihan. – „To był mój dług względem tych wszystkich dusz, które odeszły. I mój dług względem ciebie”.

Kiedy Kemal zostaje wyprowadzony z budynku sądu, podbiega do niego Asu. „Wyciągnę cię stąd” – zapewnia dziewczyna. „Nie próbuj robić żadnych niebezpiecznych ruchów” – prosi Kemal. „Nie ma nic bardziej niebezpiecznego, niż ta pozostałość. Odtąd deklarujemy wojnę. Nigdy nie zostawię cię samego”. „Panie Kemalu, czy chce pan złożyć oświadczenie o toczącym się procesie?” – pyta jedna ze zgromadzonych przed gmachem dziennikarek. Tymczasem z sądu wychodzi Nihan. „Ty… Nie masz żadnej sprawy z Kemalem! Odejdź stąd!” – krzyczy do dziewczyny Fehime. Następnie przytula swojego syna. Strażnicy jednak szybko ich rozłączają i wprowadzają Kemala do więźniarki.

Leyla podchodzi do swojej siostrzenicy. „Twój ból jest w dalszym ciągu świeży i nie wiesz, co o tym myśleć” – stwierdza kobieta. – „Ale jeżeli pomyślisz trochę, to zmienisz swoje zeznania”. „Moje zeznania były szczere” – oświadcza Nihan. – „Kemal zwykł wierzyć w sprawiedliwość. Nigdy nie myślał o konsekwencjach i ja także nie myślałam. To on nas sprowadził do tego wszystkiego. Czy to nieprawda?”. Nihan wsiada do swojego samochodu i odjeżdża.

Zeynep jest w pokoju hotelowym. Z telewizji dowiaduje się o aresztowaniu brata. „Niech to szlag” – przeklina dziewczyna. – „Przebacz mi, bracie, proszę… Jak ja to powiem moim rodzicom?”. Nagle do drzwi puka pracownik hotelu. „Pani Sude, znalazła już pani dokumenty?” – pyta mężczyzna. – „Muszę zarejestrować pani dane”. „Tak, tak, znalazłam je…” – odpowiada Zeynep. – „Zaraz przyniosę je na dół”. „Dobrze, będę na panią czekał”. Dziewczyna szybko pakuje swoją torbę i niezauważona opuszcza hotel.

Tymczasem komisarz bada sprawę samobójstwa Ozana. „Zemdlał tuż po zakończeniu sprawy w sądzie” – oznajmia jeden ze strażników więziennych. – „Zabraliśmy go do pielęgniarki, a potem do szpitala”. „Czy przywiózł pan jego rzeczy?” – pyta komisarz. „Właśnie dotarły” – odpowiada wartownik i przekazuje plastikową torbę z rzeczami brata Nihan. Komisarz od razu zwraca uwagę na zdjęcia całujących się Emira i Zeynep. „A może był ktoś, kto chciał, byś popełnił samobójstwo?” – zastanawia się. W tym czasie inny ze strażników więziennych prowadzi rozmowę telefoniczną. „Co będzie, jeśli policja nie przestanie drążyć tej sprawy?” – pyta. – „Słuchaj, ten tchórz nie miał w ogóle odwagi, by popełnić samobójstwo. Nawet nie próbuj mi powiedzieć, że to ty zabiłeś tego dzieciaka… Od teraz ja nie znam ciebie i ty nie znasz mnie. To wszystko”. Z kim rozmawiał strażnik? Kto stoi za śmiercią Ozana?

Akcja przenosi się do domu Soyderów. Tarik bezskutecznie próbuje dodzwonić się do siostry. „Co się stało? Ona wciąż nie odpowiada?” – pyta Huseyn. „Nie, nie odbiera” – odpowiada Tarik. – „Nie wiem, może jest w domu pogrzebowym, a może bateria jej siadła…”. „Powiedziałbym, idź i znajdź ją, ale to niemożliwe. Dlaczego nas tak doświadczasz, mój Boże, dlaczego?”. W tym czasie Zeynep jest na dworcu autobusowym. Kupuje bilet na podróż. Gdy odchodzi od kasy, nagle dostaje silnych bólów brzucha. „Pomóżcie mi! Moje dziecko! Pomóżcie mi, proszę…” – mówi przerażona, a po chwili traci przytomność.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *