107: Kemal i Asu są na śniadaniu w domu rodziny Soyderów. „I co teraz będzie?” – pyta Fehime. „Emir będzie sądzony” – oznajmia Kemal. „A zięć?” – pyta Huseyn. „Zięć też”. „Mój Boże, nasza Zeynep zostanie sama w ciąży…” – przeraża się Fehime. „Nie słyszałaś, co powiedział Kemal? Zięć jest niewinny”. „Jakby nie patrzeć, on strzelał”. „Mamo, uspokój się. Na nagraniach, które są na policji, wyraźnie widać, że Ozan wpadł w pułapkę” – uspokaja Kemal. – „On myślał, że to zabawkowy pistolet, dlatego powinien dostać niewielki wyrok. Możliwe nawet, że będzie sądzony z wolnej stopy”.
Asu odchodzi na bok i dzwoni do Tufana. „Czy istnieje możliwość, że Emir Kozcuoglu będzie sądzony z wolnej stopy?” – pyta dziewczyna. „Galip właśnie próbuje do tego doprowadzić” – oznajmia Tufan. „Musimy koniecznie odnaleźć wujka i zabrać wszystkie nagrania, które ma. Nawet jeśli Emir będzie w więzieniu, może mnie zabić w jakiś sposób”. „Znajdę. Obiecuję ci, że je znajdę, Asu”. „Dziękuję” – mówi dziewczyna i wraca do stolika.
Po chwili przy stole pojawia się także Tarik. „Co to za nienawiść?” – pyta starszy z braci Soydere. – „Rzucasz błotem w takiego człowieka jak pan Emir. Czego ty chcesz?”. „Pójdziemy już…” – mówi Kemal do Asu. „Dlaczego uciekasz? Odpowiedz na moje pytanie!”. „Lepiej mnie do tego nie zmuszaj…”. „Wstydź się! Musisz posuwać się do takich metod, by zabrać cudzą żonę?”. „O czym ty mówisz?!”. „Opamiętajcie się!” – ucisza synów Huseyn. – „Nie macie wstydu, żeby tak kłócić się w obecności ojca!”. „Tato, nie widzisz tego?” – pyta Tarik. – „Nie wystarczyło mu tego, że mnie oczernił, to zaczął oczerniać także pana Emira. Jak on teraz wyjdzie i zrobi mu coś, czy to nie będzie słuszne?”.
„Nikogo się nie boję oprócz Boga” – oznajmia Kemal. „Dzięki Bogu, my też nosimy wysoko uniesioną głowę” – ripostuje Tarik. „O czym ty mówisz, Tarik?” – włącza się w dyskusję Asu. – „Chyba zapomniałeś, że sam jesteś mordercą…”. „Asu, co ty mówisz?” – pyta zaskoczona Fehime. – „Mój syn nie jest mordercą”. „Zaczekaj mamo, niech mówi. Oni stali się tacy sami” – stwierdza Tarik. „Kemal, synu, idź już” – prosi Huseyn, widząc, że rozmowa zmierza w niebezpieczną stronę. „Kemal, nie milcz” – poucza mężczyznę Asu. – „Bo jak milczysz, wszyscy myślą że nie masz racji. Nie rób tego sobie”. „Asu, jesteś świadoma tego, co mówisz?” – pyta Fehime.
„Jesteście niesprawiedliwi wobec Kemala” – stwierdza dziewczyna. „Ja nie bywam niesprawiedliwa w stosunku do żadnego z moich synów” – mówi Fehime. „Traktujemy ich tak samo” – zapewnia Huseyn. „A ty dlaczego się tak denerwujesz, Asu?” – pyta Tarik. – „Tu i tak wszystko kręci się wokół Nihan Kozcuoglu, a ty zostaniesz sama…”. „Nie testuj mojej cierpliwości!” – ostrzega Kemal. – „Ty boisz się, że ta sprawa obróci się przeciwko tobie. Bracie, posłuchaj, ten człowiek nie jest bogiem, on nie wybacza grzechów. Okłamałeś sprawiedliwość, ale siebie nie okłamuj”.
„A ty nie oszukuj siebie, że jesteś taki odważny. Widzieliśmy dokąd prowadzi twoja odwaga” – mówi Tarik. Kemal momentalnie sięga po leżący na stoliku nóż i… podaje go bratu. „No, dalej!” – krzyczy Kemal. – „Patrząc mi w oczy, wbij nóż i nie czekaj, aż odwrócę się plecami!”. „Kemal, spokojnie. Ty i brat jesteście rozgniewani” – mówi Huseyn. „Oczywiście, że jestem rozgniewany! Jestem zmęczony tym, że ciągle jestem osądzany niesprawiedliwie. Nigdy nie pochyliłem czoła przed odwagą. Poszedłem przeciwko rodzinie, przeciwko bratu. Poszedłem wbrew ukochanej dziewczynie, ale nigdy się nie ugiąłem. I nigdy nie ugnę się przed tymi, którzy robią krzywdę innym. Zawsze wybieram właściwą drogę. Zawsze!”.
Kemal i Asu opuszczają dom. Śledzi ich jakiś mężczyzna… Akcja przenosi się do celi Emira. Mężczyzna uderza w kraty i wrzeszczy na cały głos: „Wypuśćcie mnie stąd! Jestem Emir Kozcuoglu! To się stanie dzisiaj, nie będę czekał ani minuty dłużej! Wy wszyscy zapłacicie mi za to. Każdy zapłaci! A pierwszy będzie Kemal Soydere!”. Tymczasem Kemal w lusterku bocznym zauważa, że ktoś go śledzi. „Nie jedziemy do holdingu Kozcuoglu?” – pyta Asu. – „Kemal, co się dzieje?”. „Ktoś nas śledzi” – oznajmia mężczyzna. – „Ale nie martw się, zaraz się dowiemy”. „Zatrzymaj się. Zatrzymaj się, proszę…”.
Kemal zatrzymuje samochód. „Co się stało?” – pyta. „Zostaw go, kimkolwiek by nie był…” – prosi dziewczyna. „Asu, co się dzieje?”. „Proszę, Kemal, jeśli chcesz się ich pozbyć, nie staraj się ich wyprzedzić”. „Możesz mi powiedzieć, co wiesz? No dalej”. „Cóż, mamy pewnych wrogów…”. „My mamy wrogów?”. „To znaczy, wrogów wujka…”. „Kto jest tym wrogiem? Dlaczego ja nic nie wiem?”. „Wujek nie chciał, żeby ktokolwiek wiedział, nawet ty. Oznacza to, że ten wróg to ktoś z przeszłości”. „Więc dlatego od kilku dni jesteś w złym nastroju. Ciągle rozmawiasz przez telefon, masz jakieś tajne spotkania… Asu, wyjaśnij mi to”.
„Ja też nic nie wiedziałam” – tłumaczy dziewczyna. – „Niedawno dowiedziałam się przez przypadek. Wujek, żeby mnie chronić nic nie powiedział”. „Kim jest ten wróg?” – powtarza pytanie Kemal. „Nie wiem. Kiedy pojechałam do domu, znalazłam list”. „Jaki list? Skąd wiesz, że napisał go pan Hakki?”. „Wiem, poznałam po piśmie. On się pożegnał. Musiał zniknąć, żebyśmy my nie byli w niebezpieczeństwie. Prosił, żeby do niego nie dzwonić. On sam do nas zadzwoni w odpowiednim czasie”. „Asu, posłuchaj, tak nie może być. My musimy znaleźć pana Hakkiego”.
„Nie możemy. Jeśli będziemy szukać wujka, damy możliwość zbliżenia się do niego jego wrogów” – oznajmia dziewczyna. „Więc co będziemy robić? Bezczynnie czekać?” – pyta Kemal. „Znasz wujka, jego prośba to rozkaz, a jego słowo to prawo. Kemal, proszę, nie każ żałować, że powiedziałam ci o tym. Wiem, że wujek wróci w odpowiednim czasie. Jeśli chcemy go chronić, musimy trzymać się od niego z daleka”. „Dobrze, w porządku. Dopóki nie wróci pan Hakki, zostaniesz u mnie” – postanawia Soydere. – „Nie martw się, nikt ciebie nie skrzywdzi, gdy ja będę obok”.
W następnej scenie Kemal i Asu są już w firmie. Mężczyzna odbiera telefon od Zahira. „Szefie, mam dobre wieści” – oznajmia Zahir. – „Żebyś widział jak rękę podnosiłem, jakbym był biznesmenem z czterdziestoletnim doświadczeniem. Bez problemu wygrałem ten przetarg! Szefie, tylko twoich wrogów nie było na tym przetargu”. „Póki co, oni mają swoje problemy i nie będą mogli wygrać, czy nawet uczestniczyć w jakimkolwiek przetargu” – oznajmia Kemal. – „Oddzwonię do ciebie”. Do pokoju w tym momencie wchodzi Galip. Siada przy stoliku naprzeciwko Kemala i Asu.
„Tylko my będziemy?” – pyta Soydere. „Ty masz nadzieję, ale to tylko tymczasowe, nie ciesz się” – oświadcza Galip. – „To krzesło długo nie pozostanie puste. Emir wróci i to jeszcze silniejszy”. Dzisiaj go nie będzie, proszę tak zapisać”. W tym momencie do pokoju wchodzi Nihan. „W jego miejsce proszę wpisać mnie” – oznajmia. Następuje retrospekcja. Widzimy jak Emir z biura komisarza dzwoni do żony. „Zajmiesz moje miejsce w firmie” – postanawia Kozcuoglu. „Zgadzam się” – odpowiada bez zastanowienia dziewczyna. „Nie masz nic przeciwko?”. „Słyszę każdy krzyk Ozana, czas zająć stanowisko”.
Akcja wraca do teraźniejszości. Nihan zajmuje miejsce obok Galipa. „Są jakieś sprzeciwy?” – pyta, patrząc na Kemala i Asu. „Nie. W miejsce Emira zasiadła jego żona” – stwierdza Soydere. – „Teraz rodzina Kozcuoglu przestała być rodziną jedynie na papierze, a stała się jak najbardziej prawdziwa”. „To jest twoja duma”. „To moja duma, która jest twoim udziałem”. „Pierwszym obowiązkiem Nihan jest być żoną” – oznajmia Galip. – „To wystarcza?”. „Nawet bardzo” – odpowiada Kemal. „Dla nas nie jest ważne, kto zajmie to krzesło” – odzywa się Asu. – „Dla nas ważne jest to, aby interes się kręcił”. „Będzie się kręcił, nie martw się” – zapewnia Nihan.
Wieczorem, gdy Zeynep jest sama w rezydencji, wchodzi do pokoju Emira. Dotyka jego koszul, a następnie spryskuje swój nadgarstek perfumami mężczyzny i napawa się ich zapachem. Gdy wychodzi z domu, natyka się na Nihan. „Jedziesz do szpitala?” – pyta żona Emira. „Zamówiłam taksówkę. Wzięłam kilka rzeczy dla Ozana” – odpowiada Zeynep. Chce odejść, ale jej szwagierka chwyta ją za rękę. „Dlaczego pachniesz perfumami Emira?! Odpowiadaj!” – rozkazuje Nihan. „Wzięłam coś dla Emira, tak chciała mama Vildan. Skąd mam wiedzieć? Prawdopodobnie dotknęłam czegoś…”. „Nie wierzę ci! Co jest pomiędzy tobą a Emirem?!”.
„Nihan, nie mogę uwierzyć. Wiesz, co mówisz?” – pyta Zeynep. „Dlaczego chciałaś zrobić aborcję?” – pyta żona Emira. „Nihan, co ty sugerujesz?” – pyta Asu, która nagle pojawia się przed bramą rezydencji Kozcuoglu. „Nie wtrącaj się!”. „Już się wtrąciłam. Zeynep, jedź do swojego męża”. Żona Ozana posłusznie wsiada do taksówki i odjeżdża. „Dlaczego mówisz Zeynep takie rzeczy?” – pyta Asu. „To ciebie nie dotyczy” – oświadcza Nihan. „Podejrzewasz, że to dziecko Emira? Jesteś pewna?”. „Nie wtrącaj się, Asu!” – powtarza Nihan i odchodzi do rezydencji.
Asu wysyła sms-a do Zeynep: „Nihan jest bardzo zła, cały czas ma ciebie na oku. Bądź ostrożna i gotowa na wszystko. Nie pozwól swojemu bratu denerwować się”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Asu i Kemal oglądają wiadomości. „Kończy się rozprawa Emira Kozcuoglu i Ozana Sezina” – mówi reporterka. – „Trudno sobie wyobrazić, co postanowi sąd”. „W rzeczywistości to nie jest takie trudne” – stwierdza Asu. – „Z takimi dowodami trudno będzie im się wybronić”. „Wszystko może się zdarzyć, ale nie na długo starczy im sił okłamywać wymiar sprawiedliwości” – oznajmia Kemal.
Akcja przenosi się do sądu. Emir i Ozan opuszczają salę rozpraw. „Gratulacje, mają zwolnienie warunkowe” – oznajmia prawnik. Akcja wraca do domu Kemala. „Jak oni mogli wypuścić Emira?” – zadziwia się Asu. – „Nie mogę w to uwierzyć!”. „Nie tylko Emir, ale i Ozan został zwolniony warunkowo”. „Bardzo źle. Sprawiedliwość nie dotyka tych ludzi”. „Wyjdę na świeże powietrze. Te wiadomości mnie przybiły”. Gdy dziewczyna jest już na zewnątrz, telefonuje do Tufana. „Emira wypuścili. Co teraz będzie?” – pyta. „Bądź spokojna, tobie nic się nie stanie” – zapewnia Tufan. „On już odlicza minuty. W każdej chwili może mnie dorwać. Co ja teraz zrobię? Chyba zwariuję…”. „Jesteś bezpieczna, masz obok Kemala. Emir nie zbliży się do ciebie”.
„Jak długo będę się chować za Kemalem?” – pyta Asu. – „Emir na pewno gdzieś złapie mnie samą”. „Właśnie wtedy musisz się bronić, Asu” – oznajmia Tufan. „Nie, nie pozwolę tej broni wystrzelić. Nie będę pionkiem w rękach wujka. Jesteś zmuszony znaleźć mojego wujka, Tufan. Mając w ręku te nagrania, będę mogła skończyć z tą sprawą. To moja jedyna gwarancja”. „Bądź cierpliwa, uwierz mi. Znajdę pana Hakkiego i dostaniesz nagrania”.
Kemal wychodzi z domu i podchodzi do Asu. Siada obok niej przy stoliku w ogrodzie. „Jest coś, o czym mi nie powiedziałaś” – stwierdza mężczyzna. – „Coś, co masz na końcu języka, ale czego z jakichś powodów nie chcesz powiedzieć. Posłuchaj, wiem, że myślisz o panu Hakkim i ja także o nim myślę. Nie chcesz, żebym go szukał, ale jak tak dalej będziesz się zachowywać, to wtedy znajdę pana Hakkiego”. „Nie, nie chcę. Znam wujka i wiem, że wróci, kiedy nastąpi odpowiedni moment” – oznajmia Asu. „Wstawaj, idziemy. Może dzisiaj nie pójdziemy do pracy. Zróbmy coś, co nam obojgu poprawi samopoczucie. Na przykład obejrzyjmy jakiś film. Na dwie godziny odetniemy się od wszystkiego. Idziemy”.
Asu wyraźnie podoba się propozycja mężczyzny. Gdy jednak podnosi się z krzesła, nagle zauważa stojącego na drodze Emira. Mężczyzna patrzy na nią swoim najbardziej mrocznym spojrzeniem… Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. Ozan leży na łóżku w swoim pokoju. „Potrzebujesz czegoś?” – pyta go Nihan. „Po prostu chcę spać” – oznajmia chłopak. „Dobrze, zostawmy go samego” – postanawia Ozan. – „Dzisiejszy dzień mocno nim wstrząsnął”. Do pokoju wchodzi Vildan. „Rozmawiałam z Galipem” – oznajmia kobieta. – „Powiedział, że możemy być spokojni”.
„Dlaczego? Emir przyzna się do wszystkiego?” – pyta siostra Ozana. „Nihan…” – odzywa się ojciec. „Bądź spokojny, tato. Nie ma już nikogo, kto by nie znał naszego rodzinnego sekretu”. Nihan przechodzi do pokoju męża. „Co było na rozprawie?” – zadaje pytanie. „Obroniliśmy się i wyszliśmy” – odpowiada Emir. „To znaczy?”. „To znaczy, żoneczko, że przyznałem się do wszystkiego, tak jak Ozan”. „W takim razie nie tylko Ozan musiał wyjść”. „Dlaczego? Mnie i Ozana okłamały te dziewczyny. Tak jak widzimy, one zapłaciły za wszystko swoim życiem”. „Nie jesteśmy w sądzie, Emir”. „Ale byliśmy tam. Byliśmy aresztowani, a teraz, jak pozwolisz, wezmę prysznic i wyjdę. Mam kilka spraw do załatwienia”.
Gdy Nihan wychodzi, Emir odbiera sms-a od Zeynep: „Kiedy i gdzie cię znajdę?”. „Wyjdź z domu, znajdę cię” – odpisuje dziewczyna. W następnej scenie widzimy Emira i Zeynep w kawiarni. „Dlaczego mnie tutaj zaprosiłeś?” – pyta dziewczyna. „To twoje dziecko jest naprawdę moje?” – pyta Emir. „Co zrobisz? Jeśli będzie twoje, zmusisz mnie do aborcji?”. „Jeszcze nie zdecydowałem, ale to nie znaczy, że o tym nie myślę. Chcę być pewny”. „W czym? W tym, czy dziecko jest twoje czy nie?”. „W twojej miłości do mnie i w twojej wierności”. „Jeśli do tej pory nie uwierzyłeś, to już nic nie mogę zrobić”. „Do dzisiejszego dnia ty tylko mówiłaś. Pora zacząć działać”.
„Co to znaczy?” – pyta Zeynep. „To znaczy, że chcę, abyś coś dla mnie zrobiła” – oznajmia Emir. – „Wtedy uwierzę w twoją miłość, a to oznacza, że nie dotknę naszego dziecka”. „Czego chcesz?”. „Chcę, żebyś spotkała się z Asu i nikomu tego nie mówiła”. „I co będzie, jak już się z nią spotkam?”. „Mówiłem ci, żadnych pytań. Jak zrobisz to, o co proszę, wtedy ja poczuję twoją miłość”. „Dobrze, zrobię wszystko, o co prosisz, ale ja też chcę żebyś coś poczuł”. Dziewczyna bierze rękę Emira i przykłada ją do swojego brzucha. Wszystko to z ukrycia obserwuje Nihan!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.