112: Akcja odcinka rozpoczyna się w szpitalu. Nihan leżu na łóżku i wspomina piękne chwile, które przed laty spędziła razem z Kemalem. „Gdzie tym razem się udałaś?” – pyta Leyla, która siedzi przy łóżku swojej siostrzenicy. „Dziś w nocy Kemal zniknął…” – wydobywa z siebie Nihan. – „Złożył obietnicę komuś, aby zbudować dla siebie nowe życie. Zaręczył się. Odszedł ode mnie. Odszedł bez możliwości wytłumaczenia mi niczego, nie oglądając się nawet za siebie. Nawet powietrze, którym oddycham jest dla mnie ogromnym bólem. Jak będę w stanie sobie wybaczyć, Leyla?”.
Akcja przenosi się na posterunek. Zeynep wychodzi z pokoju przesłuchań. Na korytarzu czekają już jej brat i rodzice Ozana. „Oni go aresztują…” – mówi zapłakana dziewczyna. – „Bracie, oni aresztują Ozana!”. „Czemu nie pomyślałaś, że tak się stanie, kiedy planowaliście uciec?!” – pyta wściekły Kemal. „Onder, uratuj mojego syna, proszę…” – zwraca się do męża zapłakana Vildan. „Dlaczego uciekliście?! Dlaczego?!” – powtarza Kemal. Nagle telefon Ondera zaczyna dzwonić. To Emir. „Jak mogłeś nie zauważyć, że wszystko zmierza do tego punktu?” – pyta Kozcuoglu.
„Nie wiem, Emir, nie wiem!” – odpowiada Onder. – „Czy jesteś w stanie powiedzieć to Nihan?”. „Nie, jeszcze nie. Nie wiem, jak mam jej to powiedzieć” – oznajmia Emir. – „Ona będzie załamana, kiedy to usłyszy”. Tymczasem Asu prowadzi rozmowę telefoniczną z Tufanem. „Emir doskonale wymiga się z tej sytuacji” – stwierdza dziewczyna. „Będzie chciał zrzucić całą winę na Ozana i pozbyć się skierowanej na niego uwagi” – mówi Tufan. „To dlatego chciał ode mnie ten pistolet. Bo chce, żeby Ozan miał ze sobą broń podobną do tamtej i chociaż to była zabawka, wygląda tak jak ta z tamtej nocy”. „Nie wiem tylko, jak udało mu się zdobyć licencję na nazwisko Ozana”.
Akcja wraca na posterunek. Skuty w kajdanki Ozan zostaje wyprowadzony z pokoju przesłuchań. „Moja kochana, przykro mi” – mówi załamany chłopak do swojej żony. – „Zawaliłem wszystko. Przepraszam…”. „Ozan, nic nie jest twoją winą” – zapewnia Zeynep, zalewając się łzami. – „Nie denerwuj się, proszę cię”. „Ozan, nie waż się poddać teraz, dobrze?” – prosi Vildan. – „To nie jest koniec, wszystko będzie w porządku… Zrobimy wszystko, co możemy. Proszę, nie poddawaj się”. „Mamo, tato, nie traktujcie Zeynep źle. Ona nie ma nic wspólnego z popełnieniem tego błędu. Wszystko ja załatwiałem. Nie ważcie się traktować jej źle! Mamo, obiecaj mi!”. „Obiecuję, obiecuję ci, synu”.
„Ozan, czy Emir nakłonił was do ucieczki?” – pyta Kemal. „Nie, ale żałuję, że nie powiedziałem mu” – odpowiada chłopak. – „Może wtedy nie byłbym w takim położeniu i wszystko byłoby dobrze załatwione”. Soydere podchodzi do swojej siostry. „Kto jeszcze o tym wiedział, Zeynep? Kto?” – pyta. „Nikt…” – odpowiada dziewczyna. „Nie waż się mówić mi jeszcze jednego kłamstwa! Wtedy cię tu zostawię i odejdę. Kto wam pomagał?”. „Mój brat Tarik… On nam pomagał…”.
Akcja przenosi się do szpitala. Nihan zrywa wenflon z ręki i wstaje z łóżka. „Co ty robisz? Zostaw to!” – rozkazuje Leyla. – „Uspokój się”. „Nie mogę zachować spokoju” – oświadcza Nihan. „Może byś coś zrobił?!” – zwraca się Leyla do Emira. „Ona ma rację. Co mogę zrobić?” – odpowiada mężczyzna. „Nie mogę pozostać tu ani sekundy dłużej. Muszę natychmiast jechać!” – oznajmia Nihan. „Co zmienisz tym, jeśli pójdziesz tam teraz?” – pyta siostra Vildan. – „Wszystko już skończone”. „No właśnie, dzięki wam! Mój brat został złapany i aresztowany, a ja dowiaduję się o tym dopiero po kilku godzinach! Kto dał wam prawo, aby ukrywać to przede mną?”.
„Skarbie, byłaś nieprzytomna, gdy otrzymaliśmy te wieści” – tłumaczy Leyla. „Proszę, daj spokój. Nie zostanę tu dłużej” – mówi Nihan. „Nie chcesz poznać wyników swoich badań?” – pyta Emir. „Nie obchodzi mnie to teraz”. W tym momencie na salę wchodzi lekarz. „Doktorze, na litość boską, proszę powiedzieć coś do niej” – odzywa się Leyla. „Dobrze się czuję i chcę stąd wyjść”. „Oczywiście, może pani wyjść, ale najpierw podam wyniki pani badań. Wyniki te są nieco zaniżone. To wszystko”. „Kochanie, wyjdę już, aby podjechać samochodem pod same drzwi” – oznajmia Emir i opuszcza salę.
„Doktorze, poprosiłam o wynik testu, który chciałam zrobić” – przypomina Nihan, kiedy jej męża już nie ma. „Pyta pani o test ciążowy?” – zadaje pytanie lekarz. Dziewczyna potakuje. „Przykro mi, ale wynik jest negatywny”. Następuje retrospekcja. Widzimy Emira w gabinecie doktora. „Coś z nią jest nie tak?” – pyta Kozcuoglu. „Ona jest w ciąży” – odpowiada lekarz. „Jesteś pewny?”. „Tak, jestem pewien”. „Mogę mieć małą prośbę do ciebie?”. „Oczywiście, słucham?”. „Chciałbym zrobić żonie specjalną niespodziankę. Proszę nic nie mówić jej o ciąży”. „Nie, to jest niewłaściwe. Nie mogę tego zrobić”. „Proszę. Ona nie powinna dowiedzieć się czegoś takiego w taką noc”.
„Nie rozumiem” – mówi doktor. „Nie ma potrzeby, bym ukrywał to przed tobą” – oznajmia Kozcuoglu. – „I tak usłyszysz to z gazet i TV. Moja żona i ja mamy fatalną noc. Jej brat został złapany, gdy usiłował uciec za granicę. Najprawdopodobniej został aresztowany. Jej rodzina rozpada się na kawałki. Ona nie powinna dowiedzieć się o tym w tak smutnej chwili. Proszę, pozwól mi powiedzieć jej tę wspaniałą nowinę w nieco innych okolicznościach”.
Akcja wraca do teraźniejszości. Tarik jest w domu rodzinnym. „I co teraz będzie?” – pyta Huseyn. „Cóż, Ozan pozostanie w areszcie do rozprawy, aby nie doszło do kolejnej próby ucieczki. Kwestia zwolnienia za kaucją jest zablokowana”. „Och, moja Zeynep” – wzdycha Fehime. – „Mój zięć skazańcem. Teraz moja córka musi sama czekać na niego, aż wydostanie się z więzienia”. „Niech Bóg da naszej córce i jej rodzinie siłę” – mówi Huseyn. – „Od tej pory wszystko będzie trudniejsze dla niej”.
Akcja przenosi się do samochodu, którym jadą Emir i Nihan. Mężczyzna rozmawia z kimś przez telefon. „Dowiedziałeś się, kto to mógł zgłosić?” – pyta Kozcuoglu. – „Co z bronią? Nie pleć bzdur! Jaka moja broń? A jeśli okaże się, że to pistolet Ozana? Oczekuję, żebyś dał mi konkretną odpowiedź!”. Emir rozłącza się i rzuca swoim telefonem. „Czego się dowiedziałeś?” – pyta Nihan. „Doszło do dwóch odkryć łączących sprawę” – oznajmia Emir. – „Jedna z nich to próba ucieczki Ozana, a druga to znalezienie narzędzia zbrodni”. „Przecież broni nie miał przy sobie, tak?”. „Znaleźli ją w domku letniskowym. Kiedyś mi stamtąd szantażysta ukradł pistolet, a teraz widocznie odniósł broń z powrotem, żeby policja ją znalazła”.
„Czy ty masz coś wspólnego z tym, Emir?” – pyta Nihan. „Czy uwierzysz, jeśli udzielę ci odpowiedzi?” – pyta mężczyzna. „Fałszywe paszporty, zorganizowanie łodzi do ucieczki… To rzeczy, które są poza możliwościami Ozana!”. „Zeynep powiedziała swojemu bratu, żeby im pomógł”. „Kemal pomagał im?!”. „Nie, Tarik”. „Tarik to twój człowiek!”. „Pomyśl, co mógłbym zyskać na tym? Jedynie utratę atutu do utrzymania cię przy sobie, gdyby twój brat trafił do więzienia”. „Po prostu nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego mieliby zrobić coś takiego?”. „Jeśli choć raz zdobędziesz się na samokrytykę, to na pewno znajdziesz odpowiedź”.
„Co to ma znaczyć?” – nie rozumie Nihan. „Ty zawsze postrzegasz Ozana jako bezbronnego i nieporadnego chłopczyka” – stwierdza Emir. – „A on poszedł i ożenił się z dziewczyną. Im bardziej próbowaliśmy wybić mu Zeynep z głowy, tym bardziej on jej się trzymał. Zostawiliśmy los Ozana w rękach przebiegłej Zeynep. Przepraszam, kochanie, ale jego koniec to jest jej dzieło”. „Jest jeszcze coś innego” – przekonuje Nihan. „To prawda. Szantażysta maczał w tym swoje palce”. Nagle komórka Emira zaczyna dzwonić. „O wilku mowa” – mówi mężczyzna, choć wcale nie dzwoni szantażysta, tylko jego ojciec. „Czy to on?” – pyta Nihan.
Emir odbiera połączenie. „Popełniłeś duży błąd, oddając broń na policję!” – mówi Emir. „Co takiego?” – nie rozumie Galip. „Jeśli uważasz, że w ten sposób wyciągniesz większą gotówkę, to jesteś w błędzie. Od tej pory nie dostaniesz ode mnie nawet złamanego grosza!”. „Co ty gadasz, Emir?”. „Nie można straszyć mnie, wysyłając Ozana do więzienia! Ocalę Ozana i znajdę cię. A kiedy to zrobię, nie zostanie w tobie nawet kawałek życia. Zmiażdżę cię!”.
Tymczasem do domu Kemala przychodzi Tarik. Obejmuje siostrę i prosi, by przestała płakać. „Co ty sobie wyobrażasz? Zniszczyłeś życie dzieciaka postępując w ten sposób!” – oznajmia Kemal. „Ty zrobiłeś to pierwszy, stawiając go przed sądem, bracie” – odpowiada Tarik. „Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, by mógł godnie czekać na proces, kiedy stanie przed sądem. Gdyby nie próbował uciec, mógłby zostać wolny do procesu”. „Skończ z oskarżeniami na litość boską”. „Dlaczego się kłócisz? Czy nie jesteś człowiekiem Emira?”. „Uważaj na słowa, Kemal!”.
„Emir ustawił to wszystko, a ty wykonałeś, co trzeba” – stwierdza Kemal, a następnie kieruje wzrok na siostrę. – „A ty przekonałaś do tego Ozana”. „Bracie, o czym ty mówisz?” – pyta Zeynep. „Jaka jest więź między wami a Emirem?!”. „Słuchaj, jeśli powiesz jeszcze jedno słowo, to przysięgam, że wywrócę tutaj wszystko do góry nogami!” – ostrzega Tarik. „Bracie, naprawdę zachowujesz się haniebnie” – mówi Zeynep ze łzami w oczach. „Skąd wziąłeś te paszporty?” – pyta Kemal. „To nie twój interes” – odpowiada jego brat. „To oczywiste, że nie mogli sami tego zorganizować”. „Załatwiłem od pewnego człowieka”. „Daj mi jego imię. Jeśli mi je podasz, to dam ci spokój”.
„To Kara Volkan. Zadowolony?” – pyta Tarik, a następnie bierze siostrę pod ramię. – „Dalej, chodźmy. Rodzice bardzo martwią się o ciebie”. Tuż po tym, jak Tarik i Zeynep odchodzą, Kemal chwyta za komórkę i dzwoni do Zahira. „Podam ci nazwę kogoś, a ty natychmiast sprawdź, czy ktoś taki istnieje” – zwraca się z prośbą Soydere. – „Tarik załatwiał fałszywe paszporty z facetem o nazwisku Kara Volkan. Zbadaj to”. W następnej scenie widzimy Emira i Asu przy łóżku ich matki. „Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, którego z nas mama kocha mniej?” – pyta mężczyzna. „Mnie” – stwierdza Asu. – „Wróciła, by cię ocalić, chociaż wiedziała, że wpadnie w pułapkę, z której nie ma ucieczki”. „To jest powód, dla którego tak mnie nienawidzisz?”.
„Dorastałam, ucząc się nienawiści do ciebie” – oznajmia Asu. „Myślisz, że wszystko mogłoby być inaczej, gdybyśmy dorastali razem?” – pyta Emir. „Nigdy nie będę twoją siostrą”. „Czyli wolisz pozostać moim wrogiem?”. Dziewczyna nie odpowiada. Wstaje, całuje matkę w rękę i zmierza w kierunku wyjścia, kiedy nagle Emir mówi: „Nihan jest w ciąży… Mamo, los ojca powoli przechodzi na twojego syna…”. W tym czasie z zewnątrz całą sytuację obserwuje… Galip! Mężczyzna domyśla się, Asu jest jego córką!
Asu po informacji o ciąży Nihan, aż przysiada z wrażenia. „Nie mogę z tym skończyć” – mówi Emir. – „Czegokolwiek bym nie zrobił, nie mogę zniszczyć ich wzajemnej miłości do siebie. Nie jestem wystarczająco silny”. Tymczasem Kemal siedzi przed swoim domem. W zamyśleniu obraca obrączkę, którą kilka godzin wcześniej nałożył na palec. Niebawem pojawia się przed nim… Nihan. „Nie mogę poukładać wszystkiego w swojej głowie” – mówi mężczyzna. – „Dopóki myślę o tym, co wydarzyło się tamtej nocy, nie mogę rozwiać wszystkich wątpliwości. Wypala mi mózg. Emir rozprzestrzenił się we mnie jak wirus”.
„Obwiniasz mnie za to, co się wydarzyło” – stwierdza Nihan. – „Ale to ja za wszystko poniosłam karę”. „Ozan został złapany, bo popełnił głupotę” – oznajmia Kemal. „Kiedy cię prosiłam, byś tego nie robił, próbowałam ci wyjaśnić, że on może sobie z tym nie poradzić. Wiedziałam, że zacznie popełniać błędy i właśnie to zrobił… Było warto? Odpowiedz!”. „Twój głos już do mnie nie dociera. Nie trudź się na próżno”. „Ty moją duszę złamałeś, spaliłeś i zemściłeś się. Odpowiadaj, powiedz coś! Chciałeś tego?! Powiedziałeś, że nie ucierpię. Widzisz, żeby mnie nie bolało? Choć trochę nie boli cię dusza?”.
„Idź już stąd” – rozkazuje chłodno Kemal. „Otrzymałam odpowiedź” – mówi Nihan, odwraca się i odchodzi. Akcja wraca do domu matki Emira. „Musisz się pozbyć tego dziecka, jeśli nie chcesz, by było coś, co będzie łączyć ich przez całe życie” – mówi Asu. „I tak nie mam innego wyjścia” – stwierdza Emir. Akcja przenosi się do więzienia. Strażnik prowadzi Ozana w kierunku jego celi. „Proszę, nie zabieraj mnie tam” – błaga chłopak. „Kolego, nie płacz jak dziecko. Chodź” – mówi strażnik. „Posłuchaj, ja tam umrę. Ja nie mogę…”. „Decyzja została podjęta, idziemy”. „Nie odprowadzaj mnie tam, ja jestem niewinny… Ja nie chciałem zabić tej dziewczyny… Ten pistolet nie był prawdziwy…”. „Zamknij się, idziemy! Sąd podjął decyzję, a ty wciąż grasz mi na nerwach!”.
Strażnik otwiera drzwi celi i wpycha Ozana do środka. Brat Nihan jest przerażony, widząc swoich współtowarzyszy w odsiadce. „Uwolnijcie mnie stąd! Nihan, pomóż mi!” – krzyczy Ozan, uderza w drzwi i płacze jak małe dziecko. – „Nie zostawiaj mnie tu samego!”. Akcja przenosi się do rezydencji Kozcuoglu. Onder wchodzi do pokoju córki i siada obok niej na łóżku. „Kto wie, w jakim jest stanie?” – rozmyśla Nihan. „Mam nadzieję, że wszystko u niego w porządku” – mówi Onder. „Jutro go zobaczymy, prawda?”. „Nevzat próbuje to załatwić”. „Może jak spędzi jedną noc, to się przyzwyczai… Jak jutro go odwiedzimy, zaniesiemy mu poduszkę. Będzie mu z nią raźniej”.
Akcja przenosi się do mieszkania Banu. „Jakby policja przyjechała minutę później, wsadziłbym ich do samochodu i razem byśmy stamtąd odjechali” – rozmyśla Tarik. „W tym, co się stało, nie ma twojej winy” – zapewnia kobieta. „Na pewno?”. „Oczywiście. Chciałeś im tylko pomóc”. „Ale nie pomogłem”. „Może jutro nie bierzmy tego ślubu?”. „Nie, jutro pójdziemy i weźmiemy ślub. Ja już nie mogę ani jednego dnia dłużej spędzić bez ciebie. Jestem zmęczony. Dobrze?”. „Dobrze” – potwierdza Banu.
Zahir telefonuje do Kemala. „Szefie, sprawdziłem to imię i jest ktoś taki, ale twój brat tego nie zrobił” – oznajmia. „Jesteś pewien?” – dopytuje Kemal. „Sprawdzona informacja. Tarik cię okłamał”. „To w takim razie, kto załatwił im te paszporty?”. „O to też zapytałem, ale to była jakaś ślepa uliczka. Wiesz, nikt nic nie widział, nie słyszał…”.
Nazajutrz z samego rana Kemal pojawia się przed domkiem letniskowym Kozcuoglu. Cały teren jest zabezpieczony taśmami. Mężczyzna przechodzi pod nimi i nagle słyszy za sobą znajomy głos: „Po co tu przyszedłeś?”. To Nihan. „Policja znalazła tutaj pistolet” – odpowiada Kemal. „Nie pytam o to. Pytam, po o tu przyszedłeś?”. „Tu rozgrywa się jakaś gra. To dziwne, że akurat w czasie ucieczki znaleziono pistolet. Jakby ktoś to zaplanował”. „Co było zaplanowane? To wszystko to plan szantażysty” – stwierdza Nihan. „Wierzysz w to?”. „Ma to jakieś znaczenie, w co wierzę? Twoje uszy usłyszą mój głos?”.
„To, co przeżyliśmy, a to, co jest między nami, to dwie różne rzeczy” – oznajmia Kemal. „Nie” – zaprzecza Nihan. – „To nie są dwie różne rzeczy. Idź stąd. Nie są mi potrzebne głosy twojego sumienia. Od tego momentu ty będziesz cierpiał za wszystko. Będziesz świadkiem ognia, który wznieciłeś”. „To wy wznieciliście ten ogień, dając w ręce Emira wszystkie asy. Nie uspokajaj siebie, przerzucając winę na mnie”. Kemal odchodzi.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.