Wieczna miłość odcinek 187: Zeynep jest w tarapatach! Kemal jest bliski odkrycia prawdy o niej! [Streszczenie + Zdjęcia]

187: Tarik spotyka się z siostrą w nadmorskiej kawiarni. „Przysięgam, że nie wiem, co robić, bracie” – mówi zmartwiona dziewczyna. – „Nie mam nikogo, oprócz ciebie, kogo mogłabym prosić o pomoc. Proszę, pomóż mi, błagam… Mój brat Kemal z jednej strony i Hakan z drugiej. Nie mogę się ruszyć, oni dosłownie mnie otaczają! Nie mam już miejsca na ucieczkę”. „Nikt jednak w tej chwili niczego nie wie, tak?” – dopytuje Tarik. – „Znajdziemy wyjście, zapewniam cię”. „Hakan ma bardzo poważne dowody przeciwko mnie”. „Czy wiesz, gdzie je ukrywa?”. „Ostatnio trzymał je w domu”. „Dobrze, to zabierz je i zniszcz”. „Nie mogę. Od razu by wiedział, że ja to zrobiłam. Zwróciłabym na siebie tylko większą uwagę”.

„Bracie, zabierzesz te dowody stamtąd? Zrobisz to dla mnie, prawda?” – błaga zapłakana Zeynep. Tymczasem Hakan otwiera swoją szufladę z dowodami. Zabiera z niej dilerkę z guzikiem, który odpadł od koszuli Zeynep i opuszcza mieszkanie. Akcja przenosi się do willi Kozcuoglu. Asu i jej matka siedzą na zewnątrz, obok basenu. „Wkrótce wyzwolisz się od tego wózka” – zapewnia dziewczyna. – „Będziesz mogła robić wszystko, czego zapragniesz. Pójdziesz sama, dokąd zechcesz. Wystawisz rachunek ludziom, którzy zaszkodzili tobie. Ja wszystko wiem, mamo. Wiem, co zrobił tobie Galip Kozcuoglu”.

„Jak to?” – pyta Mojgan. „Dzięki wujkowi Hakkiemu” – wyjaśnia Asu. – „To on mi wszystko powiedział. On wychował mnie, jako wroga tej rodziny. Do ostatniej chwili chciał, żebym zemściła się na nich. Emir jest twoim synem, a moim bratem. Być może on nie jest winny, ale Galip Kozcuoglu bawił się naszym życiem. Po tym, jak pozbierasz się z choroby, możemy złożyć na niego pozew. Będę cię w tym wspierać. Zorganizuję zemstę za wszystkie lata, które straciłaś. Chcesz tego, mamo?”. „Chcę” – potwierdza kobieta.

Galip rozmawia z prawnikiem. „Jeśli moja żona wniesie pozew przeciwko mnie, może dojść do procesu?” – pyta Kozcuoglu. „Zdecydowanie” – potwierdza adwokat. „To znaczy, że pójdę do więzienia?”. „Jest taka możliwość” – pada odpowiedź. Akcja wraca do kawiarni. „Dobrze, przestań się mazać. Załatwię to” – oznajmia Tarik. „Im bardziej się staram, tym bardziej tonę. Nie mam dokąd uciec, bracie” – mówi zrozpaczona Zeynep. „Nie opowiadaj głupot. Ty mnie w ogóle słuchasz? Powiedziałem, że zniszczę te dowody. Nie będziesz miała, czego się bać. Dobrze, moja mała różyczko?”.

Nagle Zeynep coś sobie uświadamia i mówi: „Koszula…”. „Jako koszula?” – nie rozumie Tarik. „Koszula, od której odpadł mi guzik. Ona ciągle leży w domu u rodziców! Bracie, natychmiast musisz ją zniszczyć! Błagam, zrób to! Pod moim łóżkiem jest walizka. Koszula powinna tam być. Zniszcz ją!”. „Dobrze, nie panikuj tak. Nikt przecież nie zamierza szukać tej koszuli. Tylko wyjdź na ulicę i zobacz, ile osób ma pourywane guziki. Dla nich to nie ma znaczenia”. „Jak tylko próbuję stanąć na nogach, to zaraz obrywam po twarzy. „Zeynep, na Boga, opanuj się. Przemyj twarz i wracaj. Potem zadzwonimy do Hakana. Musimy działać według planu”. Dziewczyna wstaje od stolika.

Nihan rozmawia z ukochanym przed szpitalem. „Kemal, musimy odkryć całe kłamstwo Zeynep” – oznajmia dziewczyna. „Nie kłamstwo Zeynep, a to, co twierdzi Emir” – odpowiada Soydere. „To dlaczego Zeynep nie zaprzeczyła? Bardzo szybko jej przebaczyłeś”. „Tu nie chodzi o to, czy przebaczyłem jej, czy nie”. „Zeynep znów kłamie w związku ze śmiercią Ozana. Przykro mi, że twoja siostra znowu cię okłamuje”. „Zeynep już nie jest taka, jaka była wcześniej. Nihan, jak ty możesz wierzyć słowom Emira? Uważasz, że Zeynep kłamie, a on nie?”. „Oni obydwoje są tacy sami. W moich oczach ani trochę się od siebie nie różnią! Dobrze, Zeynep jest twoja siostrą i chcesz postrzegać ją jak najlepiej. Ale ona zdradziła mojego brata z Emirem!”.

„Ja nigdy jej tego nie wybaczę” – kontynuuje Nihan. – „Jak tak teraz myślę, to Zeynep mogła być zamieszana w ten absurdalny plan ucieczki. Razem z Emirem mogli zorganizować pułapkę. Kemal, odłóż na bok to, że Zeynep jest twoją siostrą. Odłóż swoje uczucia. Porozmawiaj z Zeynep, proszę. Dowiesz się wszystkiego, co ona ukrywa przed nami. Może ona wie to, czego my nie wiemy? Może wie o jakimś świadku, o istnieniu którego nie mamy pojęcia? Wiesz, że potrzebna nam jest każda, nawet najmniejsza wskazówka”.

„Może najpierw skończymy z tą sprawą i porozmawiamy z personelem szpitala” – sugeruje Kemal. „No jasne, ty odkładasz tę rozmowę, ponieważ mi nie wierzysz” – stwierdza Nihan. – „Ty ciągle bronisz Nihan!”. „To nie jest związane z obroną nikogo. Ozan był jej mężem. Ona nie mogła mieć nic wspólnego z jego śmiercią. Ona nie jest aż tak zła!”.

Akcja wraca do kawiarni. Zeynep telefonuje do komisarza. „Wybacz, z rana nie mieliśmy okazji porozmawiać” – mówi dziewczyna do słuchawki. – „Jestem ciekawa, co u ciebie?”. „Mam jeszcze sprawy do załatwienia. Muszę pojechać na komisariat” – odpowiada mężczyzna. „Dobrze, a wieczorem późno wrócisz?”. „Nie, a dlaczego pytasz?”. „Tak, po prostu…”. „Zeynep, jeśli i ty nie masz żądnych zajęć wieczorem, może pójdziemy gdzieś i zjemy razem kolację? Co ty na to?”. „Rzeczywiście, to niezły pomysł”. „To super. Zadzwonię do ciebie, kiedy wyjdę z pracy”.

„Dobrze, na razie” – Zeynep rozłącza się, a następnie mówi: „Nienawidzę siebie, nienawidzę…”. „Przestań, czy mamy inne wyjście?” – pyta Tarik. – „Musimy zniszczyć te dowody. Jedyne, co musisz zrobić, to nie wpaść w pułapkę tego niegodziwca. Popełniłaś błąd i nie rób tego ponownie. Ten człowiek nigdy nie zrezygnuje z Nihan, a ciebie będzie tylko wykorzystywał. Stałaś się przyczyną śmierci Ozana, nie stań się również powodem śmierci kogoś innego… Jeśli masz z nim choćby najmniejszy związek, to pozbądź się i tego. Skończ z nim na dobre”. „A ty? Ty uwolniłeś się od Emira?”. „Nie myśl o mnie” – odpowiada mężczyzna.

Nihan i Kemal kończą rozmowę z personelem szpitala. „Skoro nie zostało ci już więcej usprawiedliwień, to możemy już porozmawiać o Zeynep?” – pyta żona Emira. „Nie masz racji. Ja nie wymyślam żadnych usprawiedliwień!” – odpowiada Soydere, nie wierząc w jakąkolwiek winę swojej siostry. „Musimy zadać pytania Zeynep… Proszę, oto jeszcze jeden człowiek, którego możemy zapytać”. „Przepraszam, chciałem pana o coś zapytać” – zwraca się Kemal do przechodzącego korytarzem pielęgniarza. – „W czerwcu zeszłego roku przywieziono tutaj młodego więźnia. Miał robione płukanie żołądka, a potem zakończył swoje życie samobójstwem”.

„Ach, o tym młodym człowieku mówisz” – przypomina sobie pielęgniarz. „Pan wtedy tu był?” – pyta Nihan. „Tak, ja już trzy lata tu pracuję. Jesteście z policji?”. „Nie” – zaprzecza mąż Asu. „Niech pan posłucha, nie zamierzamy sprawiać panu kłopotów” – zapewnia Nihan. – „Ten zmarły był moim bratem. Niech się pan podzieli z nami wszystkim tym, co pan widział. Naprawdę to dla nas bardzo ważne”. „Cóż, siostro, ja w tym dniu widziałem pewnego człowieka, który wszedł do sali tego młodzieńca” – oznajmia pracownik szpitala. – „Potem zaś usłyszałem, że popełnił on samobójstwo”. „Kto to był? Widział pan go?”. „Nie widziałem twarzy. Tylko od tyłu go widziałem”.

„Była to kobieta czy mężczyzna?” – dopytuje Kemal. „Kobieta” – potwierdza pielęgniarz i patrzy na Nihan. – „Mniej więcej pani wzrostu, taka brunetka”. Córka Vildan jest pewna, że była to Zeynep. Gdy sanitariusz odchodzi, zwraca się do Kemala: „Upewniłeś się teraz? Zeynep ukrywa coś przed nami!”. W następnej scenie widzimy komisarza i Zeynep przed drzwiami mieszkania. „Wybacz, nie zauważyłam, że zgubiłam klucze” – oznajmia dziewczyna. „To nie problem, dorobimy jeszcze jeden komplet” – oznajmia Hakan, otwierając drzwi. „O której dzisiaj przyjedziesz?”. „Około ósmej skończę pracę. Przyjadę po ciebie”. „Dobrze, do zobaczenia”. „Do zobaczenia” – mówi komisarz i odchodzi. Zeynep natychmiast udaje się do jego pokoju i próbuje otworzyć zamkniętą na klucz szafkę. Bezskutecznie.

W następnej scenie dochodzi do spotkania Kemala i Zeynep. Dziewczyna drżącymi rękoma podaje bratu herbatę. „Wszystko w porządku?” – pyta mąż Asu. „Tak, bracie” – potwierdza Zeynep. – „Wyglądasz, jakbyś chciał coś powiedzieć, ale nie mógł tego zrobić. Co się stało, bracie?”. „Nie chcę stracić ciebie po raz kolejny”. „Co to znaczy?”. „To znaczy, żebyś mnie nie okłamywała. To znaczy, żebyś odpowiedziała na każde moje pytanie uczciwie. Dobrze?”. Dziewczyna niepewnie potakuje głową. „W dzień śmierci Ozana, w szpitalu…”. Przerażona Zeynep upuszcza szklankę z herbatą na podłogę. „Dobrze, dobrze, uspokój się” – prosi Kemal. „Przepraszam, bracie. Zaraz to posprzątam”. „Dobrze, zostaw to, niech leży”.

„Nie, ja w dwie minuty sprzątnę wszystko” – odpowiada Zeynep i odchodzi do kuchni. Brat udaje się za nią. Chwyta siostrę za ręce i każe jej na siebie popatrzeć. „Ty znów coś ukrywasz przede mną, Zeynep!” – stwierdza mężczyzna. „Nie, niczego…” – zaprzecza kochanka Emira. Szybko urywa kawałek ręcznika papierowego i ucieka do pokoju, gdzie przed chwilą rozlała herbatę. „Zeynep!” – krzyczy Kemal, nie zamierzając odpuścić siostrze. „Bracie, przysięgam, nie naruszyłam obietnicy, którą dałam tobie” – zarzeka się dziewczyna. – „Ja robię wszystko, co w moich siłach, aby być porządnym człowiekiem. Ja po prostu wychodzę ze skóry, żeby być godną ciebie…”.

„To odpowiedz mi bez zastanawiania, Zeynep!” – żąda Kemal. – „To prawda, że byłaś w szpitalu w dzień śmierci Ozana?”. Następuje chwila milczenia, po której dziewczyna oznajmia: „Prawda…”. „Czy wchodziłaś do tej sali?”. „Weszłam…”. „I co było potem?”. „Dlaczego pytasz mnie o to wszystko, bracie?”. „Co się stało po tym, jak weszłaś do sali?!” – powtarza mężczyzna. „Tam był doktor… Ozan spał, a ja od razu stamtąd wyszłam”. „Dlaczego kłamiesz?! Dlaczego?! W sali nie było żadnego lekarza! Zeynep, co ty tam robiłaś?! Po co tam poszłaś?!”. „Ozan dowiedział się o wszystkim. Poszłam, żeby go przekonać…”. „Co jeszcze?!”. „Ja tylko chciałam porozmawiać, ale on przegnał mnie z sali. Znieważał. Nie mogłam tego znieść i wyszłam”.

„Jak długo tam byłaś?” – pyta Kemal. „Nie wiem. Jedną, może dwie minuty…” – odpowiada dziewczyna. „Zeynep, słuchaj, ja wszystko bardzo dobrze pamiętam. Dzwoniłem do ciebie. Mówiłaś, że taksówką jedziesz do szpitala. Powiedz mi, gdzie ty byłaś naprawdę?! Gdzie byłaś?! Mów!”. „Wracałam ze szpitala, przysięgam…”. „To była w przybliżeniu która godzina?”. „Nie wiem…”. „To spróbuj sobie przypomnieć!”. „Zdaje się, że była jakaś siedemnasta. Nie jestem pewna…”. „Mów dalej!”. „Więcej niczego nie ma…”. „Dobrze, a było coś, co zwróciło twoją uwagę? Jakiś szczegół?”. „Nie było, bracie. Dlaczego o to wszystko pytasz mnie teraz?”.

„Posłuchaj mnie! Jeśli kłamiesz, Zeynep, to więcej ci nie wybaczę!” – ostrzega Kemal i opuszcza mieszkanie komisarza. Akcja przenosi się do knajpy, gdzie właśnie wchodzi Nihan. Czekający na nią Emir szybko wysyła sms-a do swojego podwładnego: „Teraz”. Córka Vildan dosiada się do swojego męża i pyta: „Nie mogłeś wybrać miejsca na spotkanie jeszcze dalej?”. „To ty potrzebowałaś pilnie się spotkać” – odpowiada brat Asu. – „A ja wybrałem lokal najbliższy miejsca, w którym właśnie byłem”.

Tymczasem Tufan stoi przy otwartych tylnych drzwiach samochodu Nihan i mówi do Deniz: „Nie bój się, to tylko maleńka gra. Wszystko jest pod kontrolą. Zuch, malutka, zuch”. Podwładny Emira zamyka drzwi i zwraca się do stojącej obok kobiety: „Zadzwoniłaś do prasy?”. „Zadzwoniłam, proszę pana. Wkrótce tutaj będą” – odpowiada kobieta. „Posłuchaj mnie, w żadnym wypadku nie zapominaj swojej przemowy. Dziecko jest już całe pół godziny w samochodzie. Widziałaś, jak jej mama zostawiła je tutaj. Podeszłaś i upomniałaś ją, ale ona ciebie w ogóle nie posłuchała”. „Dobrze, tak zrobię”.

Akcja wraca do środka knajpy. Emir otrzymuje sms-a od swojego podwładnego: „Wszystko pod kontrolą. Prasa już wkrótce przyjedzie”. „Dlaczego bronisz Zeynep?” – pyta męża Nihan. – „Tego pytania się nie spodziewałeś, prawda?”. „Nawet sieć komórkowa nie obejmuje takiej powierzchni. Nie wiem nawet od czego i jak zacząć”. „W dniu, kiedy widziałam was razem, dlaczego okłamałeś mnie, żeby bronić Zeynep?”. „Ach, a ty wciąż o tym” – wzdycha Emir. W tym samym momencie odbiera kolejną wiadomość od Tufana: „Prasa przyjechała, z Deniz wszystko w porządku. Bez problemów”.

„Powiedziałem ci wszystko, co powiedziała mi najmłodsza i najbardziej rozpieszczona córeczka rodziny Soydere, moja żoneczko” – oświadcza mężczyzna. – „Nie powiedziała mi niczego ponad to, co usłyszałaś tego dnia. Za twoim pozwoleniem”. Emir wstaje od stolika i zakłada płaszcz. „Poznam tę prawdę, jakakolwiek by ona nie była” – oświadcza Nihan, stając naprzeciwko męża. – Módl się, żeby ta prawda w żaden sposób nie dotykała ciebie. Inaczej nawet ty nie znajdziesz sposobu, by utrzymać mnie przy sobie”. „Ta wyniosłość i duma bardzo do ciebie pasują, żoneczko. Za każdym razem znajdujesz sposób, aby jeszcze bardziej rozkochać w sobie człowieka”. Mężczyzna odwraca się i opuszcza lokal.

Tarik spotyka się z żoną swojego brata. „Potrzebuję twojej pomocy, Asu” – oznajmia Soydere. „Co się stało?” – pyta dziewczyna. „Zbaw mnie od Emira. Możesz zabrać od Emira broń, którą użyłem przy zabójstwie Karen?”. „Oczywiście, że zabiorę. Kiedy przyjdzie odpowiedni moment, nie zostawię w rękach Emira żadnych dowodów, którymi on mógłby grozić tobie”. Akcja wraca do knajpy. Do Nihan podchodzi kelner i pyta: „Czy to pani samochód stoi na zewnątrz?”. „Co się stało?” – pyta zaniepokojona żona Emira. „Tam na zewnątrz powstało jakieś zbiegowisko. Powinna to pani sprawdzić”.

Nihan szybko wychodzi na zewnątrz. Wokół swojego samochodu widzi tłum reporterów. „Znajdujemy się przed jedną z najbardziej ekskluzywnych restauracji w Stambule” – mówi reporterka, stojąca przed kamerą. – „Nihan Kozcuoglu zostawiła swoje dziecko w samochodzie i oddaliła się. O proszę, właśnie nadchodzi. Czy to prawda, że zapomniała pani o swoim dziecku?”. „Bez wygłupów!” – odpowiada Nihan, przedzierając się przez tłum dziennikarzy do swojego auta. „Może pani wyjaśnić, co było powodem?” – pyta reporterka. – „Dlaczego zostawiła ją pani? Pan Emir wie o tym? Ciekawe jak on zareaguje na to? Jak pani mogła być tak nieodpowiedzialna?”.

Nihan bez słowa wsiada do samochodu i odjeżdża. Tymczasem Kemal wraca do szpitala. Jednego z pracowników wypytuje o pielęgniarza, z którym rano rozmawiał wraz z Nihan. „Nikt taki tu nie pracuje” – odpowiada sanitariusz. „Jak to możliwe? Kilka godzin temu z nim rozmawiałem” – oznajmia Soydere. „Pracuję tutaj od dziesięciu lat. Nigdy nie słyszałem ani nie widziałem kogoś o nazwisku Omer Sarykant”. Tymczasem Asu spotyka się z mężczyzną, który przebrał się za pielęgniarza. „Uwierzyli ci?” – pyta dziewczyna. – „Jak to się odbyło?”.

„Bardzo dobrze się odbyło” – odpowiada mężczyzna. – „Nie ma polecenia, którego bym nie wykonał”. „Dlatego też, za każdym razem otrzymujesz swoją zapłatę” – Asu przekazuje swojemu zleceniobiorcy kopertę. – „Jesteś pewien, że od razu skierowali swoje podejrzenia na Zeynep?”. „Nie martw się, połknęli przynętę. Skierowałem ich tak, jak chciałaś. Ponadto, czy to nie jest prawda?”. „Innej prawdy nie ma” – potwierdza Asu.

Na wzgórzu Kemal spotyka się z Nihan. „Wszystko w porządku?” – pyta Soydere. „Emir zmienił taktykę” – oznajmia dziewczyna. – „Próbuję stanąć nam na drodze, wykorzystując Deniz. Uwierz, nawet nie wiem, jak się tu dostałam. W głowie mam tysiące pytań”. „Niech zmienia taktykę tyle razy, ile chce. Po raz kolejny powtarzam to, co zawsze mówiłem. Wygramy, Nihan. Wygramy. Jeśli jednak pozwolisz, aby strach zamieszkał w tobie, nie dam rady trzymać cię za ręce”. „Jest tylko jedno, co chcę dostać. Dopóki tego nie dostanę, nie zatrzymam się. Poranki, które mi podarowałeś, a które on odebrał nam siłą”.

„Od teraz, jest tylko jedno, co mogę podarować Deniz” – kontynuuje żona Emira. – „To zapach brzasku, tak samo ożywczy, jak picie szklanki wody z rąk taty. Tak samo miękki, jak łóżko, na którym będziemy sypiać”. „Nikt nie zabierze nam córki. Nikomu to się nie uda” – zapewnia Kemal. „Ani nikt nas nie rozdzieli”. „To prawda. Na niektóre rzeczy już trochę za późno, ale na niektóre jeszcze mamy czas. Niektóre z kolei wzbudzają podejrzenia…”.

„Co się dzieje?” – pyta zaintrygowana Nihan. „Ktoś napuszcza nas na Zeynep” – wyjaśnia Kemal. – „Chce, żebyśmy swoje podejrzenia skierowali przeciwko niej. Przeciwko niewinnej Zeynep”. „Zeynep wcale nie jest niewinna”. „Może i nie jest, ale nie jest na pewno morderczynią”. „W takim razie, dlaczego pielęgniarz powiedział nam coś takiego?”. „Dziś raz jeszcze poszedłem do szpitala. Taki pielęgniarz tam nie pracuje. Ale i Zeynep kłamie. Sama coś ukrywa albo ma powody, żeby ukrywać”. „Kiedy się tego dowiemy?”. „To nie potrwa długo, wiem to”.

Tarik i Zeynep są w pokoju komisarza. „To ta szafka” – pokazuje dziewczyna. – „To w niej są dowody”. Mąż Banu pochyla się i chce dotknąć szafy. „Stój! Co ty robisz, bracie? Nie można dotykać tego gołymi rękami. Załóż rękawiczki”. „Ty mnie uczysz? Poparz tylko, w nielegalnych sprawach zostałaś istną profesjonalistką”. „No i ten zamek tak po prostu się nie otwiera… Trzeba się włamać”. „Do tego zamka nie ma kluczy?”. „Z całą pewnością, że są, ale Hakan ma je przy sobie. Brat Kemal też szuka tych dowodów. Urządził mi dziś takie przesłuchanie, że kompletnie zbaraniałam. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć”.

„Masz zamiar mi pomóc, prawda?” – dopytuje Zeynep. – „Nie mam nikogo więcej, kogo mogłabym poprosić o pomoc”. „Oczywiście, ja jestem tylko od twoich brudnych spraw” – stwierdza Tarik. „Co zrobić? Jestem zmuszona i ty także jesteś”. „Dobrze. O której wychodzicie z domu?” – pada pytanie. Czy Tarikowi uda się wykraść dowody?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *