195: Lekarz kończy zszywać rozcięcie na czole Kemala. „Moje zawroty głową są normalne, tak?” – pyta Soydere. „Tak, w zupełności” – potwierdza doktor. – „Jest pan pewien, że nie ma niczego, co powinniśmy zgłosić organom ścigania?”. „Nie, nie ma takiej potrzeby. Jak powiedziałem, to był zwykły wypadek”. „Dobrze. Tylko nie możemy pana wypisać, dopóki nie przyjdą wyniki tomografii”. Akcja przenosi się do kryjówki Zeynep. „Błagam, pomóż mi!” – krzyczy przerażona Soyderówna, wijąc się z bólu na podłodze. – „Niech z moim dzieckiem nic się nie stanie… Błagam!”.
Nihan toczy wewnętrzną walkę, czy pomóc dziewczynie. W końcu, uznając że dziecko nie jest niczemu winne, pomaga siostrze Kemala podnieść się z podłogi. Bierze ją pod ramię i wyprowadza z mieszkania. Tymczasem do willi Kozcuoglu przychodzi komisarz. Drzwi otwiera mu Vildan. „U pani wszystko w porządku?” – pyta Hakan. „W porządku, ale dlaczego pan tutaj jest?” – dziwi się matka Nihan. „Przyszedłem porozmawiać o szczegółach sprawy. Pani Vildan, musi pani podpisać ten dokument. Żeby rozpocząć właściwe dochodzenie, sam podpis pani Nihan nie wystarczy. Musimy dokonać ekshumacji grobu Ozana i rozpocząć nowe dochodzenie”.
„Jakie dochodzenie?” – pyta zaskoczona kobieta. „Od momentu, kiedy złożone zostało zawiadomienie o przestępstwie, musimy dokonać ekshumacji, żeby potwierdzić, że to faktycznie było morderstwo” – wyjaśnia komisarz, a w oczach Vildan pojawiają się łzy. – „Przepraszam, nie wiedziałem, że…”. „Ozana zamordowano?” – pyta matka Nihan, cała się trzęsąc. – „Ozana zamordowano?! Zadałam ci pytanie!”. Przed wejściem zjawiają Leyla i Efsane. Razem próbują uspokoić zdruzgotaną Vildan.
Tymczasem Nihan przywozi Zeynep do szpitala. Nieoczekiwanie spotyka tam… Kemala! „Co wy tu robicie?” – pyta zaskoczony mężczyzna. – „Co się stało?”. „Okazało się, że ona jest w ciąży…” – odpowiada Nihan. – „No jasne, wiedziałeś. Co jeszcze przede mną ukryłeś, Kemalu Soydere? Znalazłam ją! Wyciągnęłam z kryjówki i własnymi rękoma chciałam zaciągnąć na policję, ale wtedy upadła. Zobaczyła krew i zaczęła krzyczeć: Moje dziecko! Kemal, co my teraz zrobimy? Jak zapomnimy o tym wszystkim?”. „Nie wiem… Chcę wierzyć, że to nie ona, jednak nie mogę tego udowodnić. Może wystarczy, że będziemy trzymać się w objęciach…”. Soydere przytula ukochaną.
W tym czasie lekarka przeprowadza badanie USG Zeynep. „Z moim dzieciątkiem wszystko dobrze?” – pyta Zeynep. „Proszę się nie martwić, z panią i dzieckiem wszystko w porządku” – zapewnia pani doktor. – „Jednak jest to ciąża podwyższonego ryzyka. Zapewne pani lekarz o tym wspominał”. Akcja przenosi się do mieszkania, w którym Zeynep ukrywała się. Wchodzi tam właśnie Emir i nagle dostrzega ślady krwi na podłodze. Zaniepokojony sięga po komórkę i dzwoni do siostry. „Gdzie jesteś?” – pyta mężczyzna. „Tutaj” – odpowiada Asu, wchodząc do mieszkania. „Gdzie jest Zeynep?!”. „Nie ma jej w domu?”. „Nie zamierzam czekać do północy, aż łaskawie pozbierasz myśli! Co tu zaszło?!”.
„Emir, czyżby ktoś…?” – pyta Asu, także zauważając krew. „Co?!” – wydziera się mężczyzna. „Może ktoś włamał się do domu i ranił Zeynep?”. Mąż Nihan sięga po telefon, telefonuje do Tufana i każe mu sprawdzić wszystkie szpitale, czy do któregoś z nich nie trafiła Zeynep. Następnie zwraca się do siostry: „A ty, gdzie się podziewałaś?!”. „Ty mi zadajesz pytania? To przez ciebie przegrywamy!” – odpowiada Asu. – „Proszę bardzo, mogę ci powiedzieć, gdzie i z jakiej przyczyny byłam. O mało nie wpadłam w ręce Kemala! Ledwie mu umknęłam, zacierając ślady prowadzące do ciebie! Ponieważ ty postawiłeś ocalić Zeynep, zostawiając za sobą ślady!”.
„Twoje zarzuty i krzyki zaczynają przypominać przesłuchanie” – oznajmia Emir. – „Jeszcze raz ci mówię, że nie mogę oddać Zeynep w ręce policji”. „Dlaczego?! Dlaczego tak postępujesz?!” – nie rozumie Asu. „Dlatego, że ona nosi w brzuchu moje dziecko! Nie dopuszczę, by wychowywało się w więzieniu! Żaden Kozcuoglu nie będzie siedział w więzieniu!”. Dziewczyna robi wielkie oczy, wyraźnie zaskoczona wyznaniem brata, ale już po chwili trzeźwo stwierdza: „Jeśli znalazła się w szpitalu, to niewiele trzeba, by trafiła stamtąd do więzienia”.
Akcja przenosi się do szpitala. Kemal zagląda do sali, gdzie leży jego siostra, a następnie odwraca się w kierunki lekarki. „Pacjentka konieczne musi przyjmować przepisane leki” – mówi pani doktor. – „I bezwzględnie zgłosić się do swojego lekarza na wizytę. Na ten moment życie matki i dziecka nie są zagrożone. Proszę wziąć dokumenty pacjentki i dopełnić formalności na izbie przyjęć. Później raz jeszcze do niej zajrzę, zanim ją wypiszemy”. Kiedy lekarka odchodzi, do mężczyzny zbliża się Nihan i oznajmia: „Już czas”.
Kemal sięga po telefon i dzwoni do komisarza. „Zeynep jest w szpitalu w Umraniye” – mówi Soydere do słuchawki. W tym czasie Tufan telefonuje do Emira i przekazuje mu tę samą informację… Mąż Asu wchodzi na salę. „Z dzieckiem wszystko dobrze, Zeynep” – oznajmia. – „Z tobą również. Ale ze mną jest źle…”. „Byłam zmuszona uciec” – tłumaczy dziewczyna. „Ty zawsze jesteś do czegoś zmuszona”. „Jest mi tak źle, bracie. Bardzo chciałabym móc powiedzieć, że to nie ja, ale ja to zrobiłam… Wiem, nienawidzisz mnie”. „Nigdy cię nie nienawidziłem, chociaż bardzo tego chciałem. Silniejsza była jednak chęć chronienia ciebie”.
„Zawsze powstrzymywało mnie sumienie, kiedy chciałem wyrzucić cię ze swojego życia” – kontynuuje Kemal. – „Mówiło wtedy: Wierz jej, ona się zmieni. Ona dorośnie i nie stanie się przyczyną hańby. Za dzieciaka ogrzewałem twoje dłonie swoim oddechem, kiedy na dworze było zimno. Pamiętasz? Zabierałem cię na nadbrzeże. Chodziliśmy razem do parku i spacerowaliśmy. Bardzo chciałem znienawidzić te dłonie. Bardzo. Nie wierzyłem. Nie chciałem wierzyć. Nigdy bym nie uwierzył, że mogłabyś kogoś zabić i zbrukać te ręce krwią, Zeynep. Nigdy. Ale widziałem to nagranie. Widziałem, jak własnymi rękoma dusisz Ozana poduszką”.
„Nie chciałam, by tak się stało” – zarzeka się zapłakana Zeynep. – „Przysięgam, że tego nie chciałam…”. „Ja także nie chciałem” – mówi mąż Asu. – „Chciałem, żeby moje oczy oślepły, byle tylko tego nie widziały. To dziecko, które nosisz pod sercem… Również je wmieszałaś w to wszystko. Jak ty będziesz z tym żyła?”. „Bracie…”. „Wkrótce przyjedzie policja. Wszystko im opowiesz. Powiesz o tym, kto powiesił Ozana, kto ci pomógł i kto cię ochrania. Ja od teraz postaram się być tak ślepym jak ty, Zeynep. Nie mogę ścierpieć tego, jak ze sobą postępujesz. Mimo to kocham cię tak, jak zawsze. Wiem jednak, że moja miłość cię nie ocali…”.
Kemal opuszcza salę siostry. Następnie bierze Nihan pod ramię i razem wychodzą ze szpitala. Na zewnątrz spotykają komisarza. „Z Zeynep wszystko w porządku?” – pyta Hakan. – „Jak ją znaleźliście?”. Nihan z kieszeni wyciąga list, który dostarczył jej tajemniczy kurier. Tymczasem na salę Zeynep wchodzi… Emir! „Wstawaj szybko!” – rozkazuje mężczyzna i pomaga Soyderównie podnieść się z łóżka. – „Zabieram cię stąd, idziemy”.
Akcja wraca na zewnątrz. „Dostaliście list? W dodatku napisany ręką Zeynep?” – nie może uwierzyć komisarz. „Ktoś chciał, aby Nihan znalazła Zeynep” – oznajmia Kemal. Całą trójką wchodzą do środka i udają się do sali dziewczyny. Tam jednak zastają jej łóżko puste! W tym czasie Emir wyprowadza swoją kochankę tylnym wyjściem, a następnie prowadzi ją do swojego samochodu. „Nie jestem twoim bohaterem, ale tego, kogo nosisz pod sercem” – oświadcza syn Galipa. – „Żaden Kozcuoglu nie może iść do więzienia”. „To znaczy, że przyznajesz się do niego?” – pyta uradowana Zeynep. – „Nie robisz ze mnie głupiej? Nie robisz tego, by dopiec mojemu bratu? Naprawdę uznajesz nasze dziecko?”. „Naprawdę” – pada odpowiedź.
Na obrzeżach miasta Asu spotyka się z Tarikiem i przekazuje mu broń, z której została zastrzelona Karen. „Czy masz świadomość, że podarowałaś mi świat?” – pyta mąż Banu. „Od tej chwili jesteś wolny” – oznajmia dziewczyna. – „Nie rób więcej niczego, co znowu przywiązałoby cię do Emira”. „Nigdy. To się już nie powtórzy”.
Leyla i Nihan są w pokoju Vildan, która przeszła załamanie nerwowe po informacji komisarza o morderstwie dokonanym na jej synu. „Nie chciałam, abyś dowiedziała się w taki sposób” – tłumaczy żona Emira. – „Nie wiedziałam, jak ci to powiedzieć, mamo. Musimy być silne. Potrzebna jest twoja zgoda na ekshumację. Nawet jeśli tego nie zrobisz, uzyskają zgodę na drodze sądowej”. „Kto?” – pyta Vildan, ocierając swoje łzy. „Nie wiem…” – okłamuje Nihan, kryjąc Zeynep. – „Nie patrz na mnie. Naprawdę nie wiem…”. „Wiesz”. „Dowiemy się, obiecuję. Ja także chcę wiedzieć”.
„Nie wiem, co gorsze. Czy to, że Ozan popełnił samobójstwo, czy to, że ktoś odebrał mu życie?” – mówi Vildan. – „Cały czas byłam na niego zła. Wy też to wiecie. W żaden sposób nie umiałam tego powstrzymać. Teraz okazuje się, że Ozan mnie nie porzucił. Mój syn mnie nie zostawił. To ktoś mi go odebrał. Jeśli odnajdę osobę, która mu to zrobiła, nie oddam jej przed sąd. Własnymi rękoma odbiorę jej życie!”. „Vildan, co ty wygadujesz?” – przeraża się Leyla. „Zabiję!” – powtarza matka Nihan.
Akcja przenosi się do mieszkania, gdzie Emir zawiózł Zeynep. Kozcuoglu podaje dziewczynie dokumenty i mówi: „Jutro pod te drzwi przyjedzie taksówka. Zabierzesz ze sobą wyłącznie te papiery oraz paszport. Taksówkarz zawiezie cię do portu, gdzie wsiądziesz na łódkę rybaka o imieniu Salih. Słuchasz mnie w ogóle?”. „Słucham…” – odpowiada Zeynep. „Mów, co chcesz powiedzieć, albo za chwilę nie będzie to miało dla mnie żadnego znaczenia”. „Nigdy nie chciałeś być kimś innym? Nigdy nie chciałeś zetrzeć tego grymasu z twarzy?” – dziewczyna dotyka policzków Emira.
„Posłuchaj, maleńka” – mówi Kozcuoglu, odtrącając ręce Zeynep. – „My oboje mamy swoją historię. Przyznaję, były momenty, kiedy trudno było mi siebie kontrolować, jednak wszystkie je schowałem do szuflady ze wspomnieniami. Wiem, że bardzo byś chciała, ale ta historia dobiegła końca”. „Nigdy nie chciałeś powstrzymać jadu sączącego się z twoich ust?” – pyta Soyderówna. „Moje dziecko urodzi się jako Kozcuoglu, Zeynep”. „Czy choć raz pomyślałeś, że w twoich żyłach płynie po prostu krew, a nie nazwisko? Nigdy nie chciałeś stać się kimś innym?”. Emir przyciąga do siebie swoją kochankę i namiętnie ją całuje. „Zawsze, gdy to robię, jestem kimś innym” – oświadcza. – „Muszę już iść. Jest coś, czego jeszcze nie zrozumiałaś?”.
„Przez wzgląd na wspomnienia, bądź kimś innym” – prosi Zeynep. – „Tylko dziś. Tylko ten jeden raz. Po raz pierwszy i ostatni. Nie odchodź…”. „Już za późno” – odpowiada mąż Nihan. Dziewczyna ściąga z jego ręki zegarek i mówi: „Teraz nie wiemy, która godzina”. „Jeśli spóźnisz się na łódź, to stracisz poczucie czasu w więzieniu”. „Mój czas znika tylko wtedy, kiedy jestem z tobą. Nie ma znaczenia, jak bardzo będziesz temu zaprzeczał. Nie ma znaczenia, jak bardzo będziesz zły. Nie odchodź. Ponieważ to ostatnia noc naszej historii…”. Zeynep chwyta Emira za rękę i przykłada je do swojego brzucha. „Podziel się z nami sobą” – prosi siostra Kemala. – „Zrób to dla niego”.
„Wzruszająca scena. Masz teraz w sobie moje geny” – stwierdza Kozcuoglu i siada na kanapie. – „Już teraz dają o sobie znać”. Akcja przenosi się do willi. Nihan podaje matce leki na sen. „Nie usypiajcie mnie, proszę” – mówi Vildan. – „Pozwólcie mi opłakiwać Ozana”. Nihan i Leyla opuszczają pokój. „Nie poddawaj się cierpieniu” – mówi narzeczona Ayhana do swojej siostrzenicy. – „Weź się w garść”. „Gdzie jest Emir? Ciekawe czy nie jest zajęty pomaganiem Zeynep?” – zachodzi w głowę dziewczyna. W tym momencie jej komórka zaczyna dzwonić. To jej mąż.
„Słyszałem, co się stało” – oznajmia Emir. „Nawet nie zapytam, od kogo” – odpowiada Nihan. – „Po co dzwonisz?”. „Idę śladem Zeynep”. „Mówiłam ci już, że nie zamierzam negocjować”. „Może ja zmieniłem zdanie w kwestii negocjacji i chcę zrobić swojej żonie prezent. Może nie chcę się już targować”. „Nie wierzę ci”. „Przynajmniej wiesz, czym się teraz zajmuję”. „Nie obchodzi mnie to”. „Jutro rano, najdalej w południe będziesz miała adres w ręku.
Podczas gdy Emir prowadzi rozmowę z żoną, Zeynep zmienia godzinę na jego zegarku. Wkrótce mężczyzna wraca do pokoju i siada obok swojej kochanki. „Zamierzasz mnie wydać?” – pyta Zeynep. „Jestem żonaty. Mam obowiązek powiadamiać żonę, co się ze mną dzieje” – odpowiada Emir. – „Byłbym niewiarygodny, gdybym nie wykorzystał tematu dnia. Oczywiście mogłem powiedzieć, że jestem w kinie”. „Po tobie można się wszystkiego spodziewać”. „Nie ulega wątpliwości, że w tej sytuacji nie zostawię ciebie w połowie drogi. Nie chciałbym jednak, żebyś myślała, że stawiam ciebie ponad Nihan”. „Zgoda” – mówi Zeynep i kładzie głowę na ramieniu ukochanego. – „Ta noc jest moja. Dla mnie czas się zatrzymał. Nie wiadomo, co przyniesie jutro, ale kto by o to dbał…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.