216: Kemal wchodzi do gabinetu Emira. „Co ty robisz?!” – pyta Soydere. – „Chcesz doprowadzić tam do czyjejś śmierci?! Czy myślisz, że pozwolę ludziom tam umrzeć?! Otworzyłeś tę kopalnię nielegalnie i mogę to udowodnić!”. „Przejdź do rzeczy” – prosi Emir i wstaje z fotela. „Myślisz, że nie wiem, co robisz?”. „Tak, wiesz. Ta wojna nie byłaby taka zabawna, gdyby nie to, że nie jesteśmy równi”. „Masz zamknąć tę kopalnię inaczej złożę na ciebie skargę”. „Wiesz doskonale, że osoba, która otworzyła tę kopalnię, to Nihan. Nie ja”. „Nie zrobisz tego!”. „Tak myślisz?”. „Kopalnia działa nielegalnie i to ty stoisz za jej otwarciem”. „Och, poważnie? Postawmy sprawę jasno. Zamierzasz wysłać Nihan do więzienia, żeby mnie zniszczyć, tak?”.

W tym momencie do gabinetu męża wchodzi Nihan. „O czym ty mówisz?!” – pyta dziewczyna. „Słyszałaś, żonko. Pójdziesz do więzienia” – powtarza Emir. – „Załóżmy, że potrzebne są dwa lata do zakończenia procesu o ojcostwo i jeśli nie uzyskasz w tym czasie rozwodu ze mną, Deniz…”. „Nie zostaniesz z moją córką!” – zabrania Kemal. „Czego chcesz, Emir?” – pyta córka Vildan. „Czegoś, co chcę już od dawna, ale czego pomimo najszczerszych starań nie udało mi się dokonać. Skradliście mi dwa lata życia przez wasze miłosne bzdury”. „Zapłacisz mi za wszystko!” – grzmi Soydere. „Dlaczego nie wyślesz mi tego na piśmie? Chciałbym powiesić tutaj listę rzeczy, za które muszę zapłacić”.

„Powieszę tę listę na twoim czole!” – oświadcza Kemal i wzburzony opuszcza gabinet. Nihan wbija mordercze spojrzenie w męża i mówi: „Ty znowu to zrobiłeś, Emir. Ci ludzie mogli umrzeć z powodu twojej arogancji!”. „Chcesz powiedzieć coś jeszcze?” – pyta syn Galipa. „Zamknij tę kopalnię jak najszybciej i zdejmij ze mnie ten ciężar. Zrób to zanim naprawdę dojdzie tam do tragedii”. „Jeśli tak bardzo zależy ci na tych ludziach, dobrze wiesz, co musisz zrobić, kochanie. Los tych pracowników leży w twoich rękach. Natomiast to, czy trafisz do więzienia, zależy ode mnie. Zobacz, co za wspaniały balans”.

„Kemal i ja i tak już się nie spotykamy” – oświadcza Nihan. „Doprawdy. Od kiedy?” – pyta Emir. „Od teraz. Dzisiaj spotkaliśmy się tylko przypadkiem”. „Pozwól mi wykonać gest dobrej woli” – Emir wyciąga telefon, nawiązuje połączenie z kierownictwem kopalni i nakazuje zawieszenie prac.

Nihan opuszcza gabinet męża. Przy windzie czeka na nią Kemal. „Nie pozwolę ci pójść do więzienia, nie martw się” – zapewnia mężczyzna. „Emir wstrzymał pracę w kopalni” – odpowiada dziewczyna. „Dlaczego?”. „Ponieważ powiedziałam mu, że już się nie spotykamy”. „Dlaczego zrobiłaś coś takiego? Jeśli dasz mu tę okazję…”. „Czy nie uciekasz ode mnie, Kemal? Ból, który i tak czuję, przynajmniej przysłuży się do czegoś”. Nihan wsiada do windy i odjeżdża. Kemal zaś na korytarzu natyka się na Zehrę.

„Co ty tu robisz?” – pyta Soydere. „Przyniosłam pozwolenie dla Nihan” – odpowiada ukochana Zehira. „Pozwolenie na co?”. „Na wizytę z Tarikiem…”. W następnej scenie Nihan jest już w sali widzeń. Tarik i ona dłuższą chwilę patrzą na siebie przesz szybę w milczeniu. „Jego tętno nie było wyczuwalne… Był martwy…” – odzywa się w końcu mężczyzna. – „Tak przynajmniej myślałem… To był twój jedyny brat. Był dobrym chłopcem. Doceniałem go, ale oczywiście znacznie bardziej kochałem swoją siostrę. Kiedy byłem przekonany, że popełniła morderstwo, chciałem jej tylko pomóc. Nie wiedziałem, co zrobić ani jak to zrobić. Potem jednak zobaczyłem, że on żyje. Przysięgam, że próbowałem go uratować”.

„Trzymałem go za nogi i próbowałem unieść” – kontynuuje Tarik. – „Nie mogłem go jednak uratować… Przysięgam ci, musisz mi uwierzyć. To, co zrobiłem, nie było celowe. Przysięgam na moje rodzeństwo. Wiem, że zrobiłem coś strasznego. Jestem złym człowiekiem, ale uwierz… Nie zrobiłem tego celowo”. „Wierzę ci” – oznajmia Nihan. „Naprawdę mi wierzysz? Mówisz to ze swojego serca? To bardzo ważne dla mnie, Nihan. Wielki Boże, dziękuję. Proszę, uwierz także Kemalowi. Nie muszę mówić, jak bardzo on cię kocha. Ale powiem ci jako jego brat. Dopóki nie powiesz mu: Chodź, kontynuujmy nasze życie; on nie przyjdzie. Boi się. Boi się, że pewnego dnia zmienisz swoje zdanie, chociaż nie masz takich intencji. Boi się, że odejdziesz bez oglądania się za siebie”.

„Kemal jest ofiarą grzechów, które ja popełniłem” – mówi dalej Tarik. – „Nie zostawiaj mojego brata. On umiera bez ciebie, Nihan. Twój brat już umarł. Nie pozwól, by ten sam los spotkał mojego brata…”. W kolejnej scenie widzimy Nihan opuszczającą budynek więzienia. Czeka już tam na nią Kemal. Dziewczyna przytula się do niego i mówi: „Nigdy cię nie opuszczę. Nie odejdę od ciebie ani ty ode mnie nie odejdziesz. To, co mówię, to nie są tylko słowa. Pomimo wszystkich gróźb ze strony Emira, nie zamierzam wyrzucić cię ze swojego serca”. „Ale on…”. „Kemal, udowodnię ci to. Udowodnię, że nigdy nie odejdziemy od siebie. Nikt więcej nas nie rozdzieli. Jedyne, czego chce moje serce, to mieć cię przy sobie”.

Akcja przeskakuje o dwa dni. Kemal jedzie samochodem i odbiera telefon od ukochanej. „Gdzie jesteś?” – pyta Nihan. „Zadajesz to pytanie już po raz tysięczny, a ja raz jeszcze ci odpowiadam. Jestem w drodze, jadę” – oznajmia Soydere. „Ale my już się niecierpliwimy”. „Jesteście niecierpliwi? Z kim jesteś? Co ty próbujesz zrobić?”. „Och, mówisz tak dużo. Przyjeżdżaj, nie zwlekaj!” – dziewczyna rozłącza się. Tymczasem do gabinetu Mercan wchodzi… matka Tufana! Podaje komisarz kopertę z listem i oznajmia: „Właśnie dostałam to pocztą. Wysłał go do mnie, kiedy byłam za granicą. Właśnie otrzymałam ten list”.

Mercan otwiera kopertę i zaczyna czytać: Mamo, wysłałem cię za granicę w pośpiechu, nie będąc w stanie ci tego wytłumaczyć. Dlatego właśnie wysyłam ten list, ponieważ nie będzie mnie od razu z tobą. Musisz poczekać, aż po ciebie przyjadę. Wiem, że zastanawiasz się, dlaczego to robię. Piszę do ciebie ten list, póki twoje serce jest jeszcze pełne nadziei. Wyjedziesz za granicę przed nami. Wyjaśnię ci wszystko, kiedy ja i Asu do ciebie przyjedziemy, ale nie stanie się to od razu. Asu w końcu zrozumiała, że jestem jedyną osobą w jej życiu, której może zaufać. Musimy uciec razem, mamo. Nie ma innego sposobu, abyśmy mogli zacząć nowe życie. To moja jedyna szansa, by móc być z Asu. Poślubię ją i wszyscy będziemy bardzo szczęśliwi.

„Był bardzo szczęśliwy i pełen nadziei” – stwierdza Mercan po przeczytaniu listu. – „Zastanawiam się, co takiego Asu mu powiedziała, że dała mu nadzieję”. „Mój syn nie porwał nikogo. Nie przetrzymywał nikogo siłą” – mówi zapłakana matka Tufana. – „Mój syn zginął na próżno… Pani komisarz, proszę rozwiązać tę sprawę, aby mój syn mógł spokojnie spoczywać w grobie”. „Proszę się nie martwić. Ta sprawa nie zostanie zamknięta, dopóki ja tak nie postanowię”.

Kemal przyjeżdża do jakiejś chatki w lesie, gdzie czekają już na niego Nihan i Deniz. „Kupiłam ten dom dla nas” – oznajmia dziewczyna. – „Możemy tu zamieszkać tymczasowo lub na stałe. Podoba ci się, kochanie? Spójrz, kiedy tu wejdziemy i zamkniemy drzwi, zostawimy za sobą wszelki pech i ból, które dotknęły nas w przeszłości. W środku będzie tylko i wyłącznie nasza przyszłość. Ty, ja oraz Deniz”. Nihan całuje Kemala, który trzyma Deniz na rękach. Z odległości wszystko obserwuje… Emir!

Kozcuoglu wyciąga z kieszeni komórkę i przykłada ją do ucha. „Czy dodzwoniłem się do Ministerstwa Pracy?” – pyta. – „Chcę złożyć skargę. Dokładnie czterdzieści osób pracuje w nielegalnie otwartej kopalni, bez zezwoleń i środków bezpieczeństwa. Pracownicy są narażeni na wielkie niebezpieczeństwo. Ja, Emir Kozcuoglu, informuję o przestępstwie popełnionym przez moją żonę, Nihan Kozcuoglu. Chcę, aby podjęto działania prawne przeciwko niej”.

Wkrótce w domu, który zakupiła Nihan, rozlega się pukanie do drzwi. „To pewnie agent nieruchomości” – stwierdza dziewczyna, ale z zewnątrz dobiega głos: „Policja, otwierać! Wiemy, że jest pani w środku. Proszę otworzyć”. Kemal otwiera drzwi. Przed wejściem stoi dwóch funkcjonariuszy. „Zostaje pani aresztowana za nielegalne otworzenie kopalni i narażenie wielu osób na niebezpieczeństwo” – oznajmia jeden z policjantów. „To musi być jakiś błąd. To nie jest możliwe…” – mówi zaskoczony Soydere. „Proszę nie robić problemów. Pojedzie pani z nami na komisariat”.

„Kemal, zrób coś…” – prosi przerażona dziewczyna. „W porządku, zachowaj spokój” – mówi mężczyzna i zwraca się do funkcjonariuszy: „Posłuchajcie, nie ma potrzeby, abyście zabierali ją siłą. Poza tym jest z nami dziecko. Zrozumcie sytuację”. „Proszę z nami” – powtarza policjant. Ukryty w lesie Emir obserwuje, jak jego żona odjeżdża w radiowozie. Chwyta za komórkę i dzwoni do siostry. „Teraz twoja kolej” – oznajmia. „Jestem gotowa” – potwierdza Asu, wchodząc na komisariat. „I ja tam jadę. Wkrótce zobaczą nieoczekiwaną nowinę…”.

Asu rozłącza się i wchodzi do gabinetu Mercan. „Chcę złożyć skargę przeciwko Nihan Kozcuoglu” – oznajmia. Tymczasem rodzice oraz Zeynep odwiedzają Tarika w areszcie. „Każda twoja łza sprawia, że moje serce krwawi jeszcze bardziej, mamo” – mówi brat Kemala. – „Uwierz mi, wszystko ze mną dobrze”. „Zrozum, taka jest matczyna miłość” – oznajmia Huseyn. „Wyglądasz teraz bardzo szczupło w moich oczach. Tak bardzo się o ciebie boję, mój synu” – mówi Fehime, zanosząc się płaczem. „Czy mogę prosić o kilka minut sam na sam z siostrą?”. „Dobrze. Jestem pewien, że macie sobie dużo do powiedzenia” – Fehime bierze żonę pod ramię i zostawia Zeynep i Tarika samych.

„Zostały jeszcze dwa dni” – mówi najstarszy z rodzeństwa Soydere. „I wyjdę za mąż” – dopowiada Zeynep. – „Nie mam wyjścia. Co mogę zrobić? Ja tak bardzo go kocham…”. „Nie kochasz go. Nie możesz dać mu tego, czego on chce, ponieważ masz ambicje. Nie rób tego”. „Mam już najcenniejszą rzecz, jaką mogłam od niego dostać… Próbowałam się temu oprzeć. Mój syn i ja byliśmy na krawędzi śmierci. Deniz sprawiła, że Emir stał się ojcem. I Emir mnie uczynił matką. Co powinnam zrobić?”. „Czy ty tego nie widzisz? Hakan pomimo wszystko nadal cię kocha. Możesz zacząć wszystko od nowa z czystym kontem. Staraj się myśleć inaczej, Zeynep”.

„Nie myślę, bracie. Nie mogę myśleć” – oświadcza dziewczyna. – „Wszystko wokół mnie jest takie ciemne. Ciemność mnie przeniknęła. Emir wciągnął mnie w nią dawno temu. Zgubiłam się w jego mroku. Jestem w nim kompletnie zgubiona i już w nikim innym się nie odnajdę…”. „Powinienem go zabić…” – pluje sobie w brodę Tarik. „Nic by to nie zmieniło. Nic by się we mnie nie zmieniło”. „Zeynep, pójdź swoją drogą. Nie jesteś już w ciemności. Nie jesteś uwięziona. Wskoczyłem w tę ciemność, żeby cię uwolnić. Pójdź teraz naprzód dla mnie. Będziesz wdzięczna, że nie musisz patrzeć w oczy tego potwora, kiedy trzymasz swoje dziecko na swoich rękach. Hakan będzie dobrym ojcem dla dziecka oraz zbawcą dla twojego serca”.

„Jeśli szanujesz mnie choć trochę jak brata, nie popełniaj ponownie tego samego błędu” – prosi siostrę Tarik. – „Wyjdź za mąż za Hakana, niech moje modlitwy się spełnią”. Mężczyzna wstaje z krzesła i odchodzi z pokoju widzeń. Tymczasem Nihan jest w pokoju przesłuchań. Jest już z nią Zehra. „To nowa gra Emira” – stwierdza dziewczyna. – „Zrobił to, by oddzielić mnie od Kemala. Groził mi, że oddzieli mnie także od Deniz”. „Wiesz, co się stanie, jeśli nie udowodnimy twojej niewinności?” – pyta ukochana Zehira. „Emir nas rozdzieli”. „Kiedy on rozwiedzie się z tobą przed zakończeniem procesu o udowodnienie ojcostwa, Emir przejmie pełną opiekę nad Deniz”. „Ukryję Deniz i Emir nie będzie mógł jej znaleźć”.

„Nie możesz tego zrobić” – zabrania Zehra. – „Myślę, że zapomniałaś kim jesteś”. „Uwierz mi, że mogę to zrobić. Tylko bardzo się boję…” – odpowiada Nihan. W tym momencie do pokoju wchodzi funkcjonariusz, który będzie prowadził przesłuchanie. Czy Nihan szybko odzyska wolność? Czy uda jej się oczyścić swoje imię?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy