218: Kemal odwiedza Emira w jego gabinecie. „Zeznania twojej siostry naszpikowane są kłamstwami” – oznajmia Soydere. „To zabawne, że nazywasz ją moją siostrą zamiast po prostu Asu” – odpowiada Emir. „Nie ma między nami żadnej różnicy. Jedyne czego chcesz, to oddzielić mnie z Nihan”. „Minęło już siedem lat, odkąd was oddzieliłem”. „Zafundowałeś Nihan życie w niewoli, grożąc i zastraszają ją”. „No widzisz, jakoś nie udało ci się jej ocalić. Jestem jak Alcatraz. Nie ma ode mnie ucieczki”. „Będę w stanie uwolnić ją od ciebie”. „Będziesz musiał zrobić to siłą. Zobaczysz, że po tej wojnie, ona nadal będzie po mojej stronie”.

„Nie pozwolę, żeby cokolwiek takiego miało miejsce” – oświadcza ze stanowczością Kemal. „To tylko słowa. Jeśli zapomniałeś, Nihan jest aresztowana” – przypomina Emir. „Posłuchaj draniu, zabiję cię!” – Soydere chwyta swojego rywala za marynarkę. „Twój gniew na końcu przyniesie mi zwycięstwo” – oznajmia ze stoickim spokojem Kozcuoglu. – „Trzymaj się z dala od Nihan. Im bliżej będziesz niej, tym bardziej głębokie będą rany twojej rodziny”. „Nie próbuj mnie zastraszyć! Nihan nie ma niczego wspólnego z tą nielegalną kopalnią! To ty jesteś zaangażowany w te wszystkie brudne sprawy. Asu też wie o wszystkim. Powiedzieli mi o tym górnicy, których naraziliście na pewną śmierć. Wszyscy są gotowi zeznawać”.

„No dalej, zaprzeczaj” – kontynuuje Soydere. – „Nie masz miejsca, do którego mógłbyś uciec. Zagoniłem cię w kozi róg. Gdybyś nie podjął tej akcji, by oddzielić mnie od Nihan, Asu nie wiedziałaby nic o nielegalnej kopalni”. „Nie masz żadnych dowodów przeciwko mnie” – stwierdza Emir i wygodnie rozsiada się na swoim fotelu. „Specjalnie nazwałem ją twoją siostrą. Twoje brudne nazwisko trafi do więzienia. Asu pójdzie do więzienia. Mam potrzebnych świadków, aby sprawiedliwości stało się zadość. Zobaczysz, że uratuję Nihan!”. „Myślisz, że ja, Emir Kozcuoglu, pozwolę na powstanie historii, w której to ty będziesz bohaterem? Na mojej żonie ciąży wiele zarzutów. Prawdziwy przestępca został już ujawniony”.

„Ja, jako najbardziej uczciwa osoba na świecie, nigdy nie chroniłbym przestępcy” – kontynuuje Emir. – „Jestem tak bardzo szlachetnym człowiekiem biznesu, że jeżeli zachodzi taka potrzeba, jestem gotowy donieść nawet na własną żonę. Ja jestem prawdziwym bohaterem”. Kemal odwraca się i odchodzi w kierunku wyjścia. „Zegnaj, przyjacielu” – mówi za nim Kozcuoglu. Akcja przenosi się do pokoju przesłuchań. „Nie będziemy mieli więcej problemów, prawda?” – pyta Nihan. „Nie, spokojnie” – zapewnia Zehra. – „Jedyne, co musisz zrobić, to zjawić się w sądzie, a ja zajmę się resztą”.

„Więc to naprawdę koniec?” – dopytuje ukochana Kemala. „To naprawdę koniec” – potwierdza obrończyni. – „Dyrektor finansowy przyznał się, że zorganizowano spisek przeciwko tobie”. „To nie było jego dobrowolne przyznanie się. On po prostu został zmuszony do wzięcia odpowiedzialności Emira na siebie. Emir zawsze ma plan B”. „Nihan, Emir odpowie za wszystkie rzeczy, które zrobił, nie martw się. Teraz jednak najważniejszą rzeczą jest to, byśmy udowodniły twoją niewinność”. „Ale ja już nie mogę tego wytrzymać. Nie mogę tolerować, że on zrzuca swoje przestępstwa na innych, a potem spokojnie siedzi i się przygląda. On gra życiem innych, tak jakby byli pionkami w jego grze”.

„W takim razie może to okaże się nadzieją dla ciebie” – Zehra z aktówki wyciąga jakiś dokument i przekazuje go swojej klientce. Tymczasem Vildan i Leyla są przed komisariatem. „Kemal tu idzie” – mówi narzeczona Ayhana. Jej siostra od razu odwraca głowę w drugą stronę. – „Vildan, proszę, zrób to dla mnie. Bądź trochę wyrozumiała. Posłuchaj, to jest człowiek, którego twoja córka kocha. Jest ojcem twojej wnuczki”. „Jest bratem mordercy mojego syna” – odpowiada matka Nihan. „No właśnie, sama to powiedziałaś. To nie on, tylko jego brat. Kemal jest odpowiedzialny za siebie, a nie za swojego brata”.

Kiedy Kemal staje naprzeciwko Vildan i Leyli, narzeczona Ayhana oznajmia: „Pójdę do środka. Sprawdzę, dlaczego Nihan nie została jeszcze zwolniona”. Soydere staje naprzeciwko matki swojej ukochanej i mówi: „Przepraszam… Chciałbym, żeby te słowa miały moc zmiany prawdy”. „ta rozmowa nie przyniesie żadnemu z nas niczego dobrego” – oświadcza Vildan. „Nie zaprzeczam rzeczom, które się wydarzyły. Mam tylko nadzieję, że zrozumie pani sytuację i że razem będziemy mogli uleczyć nasze rany”. W tym momencie z komisariatu wychodzi Nihan. Jest już wolna. Ona i Kemal od razu wpadają sobie w ramiona. Człowiek Emira nagrywa ich telefonem z zaparkowanego na parkingu samochodu.

Zeynep przychodzi do restauracji, gdzie czeka już na nią Emir. „Jak się ma Poyraz?” – pyta mężczyzna. „Dobrze” – odpowiada Soyderówna. „Jak dobrze? Nadal masz skurcze?”. „Nie, wszystko w porządku”. „Synu” – mężczyzna kładzie rękę na brzuchu swojej kochanki. – „Czy powinienem wierzyć twojej mamie? Co powiedziałeś? Dobrze”. „Dlaczego mnie tu wezwałeś?” – pyta Zeynep i siada przy stoliku. „Nie zadawaj pytań, na które znasz odpowiedź”. „Poszukaj innej metody, aby zmienić moją opinię”. „Mówisz o moim rozwodzie z Nihan?”. „Wcześniej czy później to się zdarzy. Mój brat Kemal postawił sobie za cel uratowanie Nihan”.

„Zamierzasz mną manipulować przed swoim ślubem?” – pyta Emir. „Tak, zamierzam wyjść za mąż” – potwierdza dziewczyna. – „Oczywiście jeśli ty nie rozwiedziesz się z Nihan”. „Gdyby do tego doszło, nastałby dzień sądu ostatecznego dla wszystkich. Ponieważ, kiedy skończy się życie dla mnie, skończy się również dla was wszystkich. A twój brat Kemal będzie pierwszy w kolejce”. „Nie zbliżaj się do niego!”. „Co zrobisz, jeśli się zbliżę? Gdybyś miała dokonać wyboru: twój brat albo ja? Kogo wybrałoby twoje serce?” – Emir przybliża swoją twarz do twarzy kochanki i muska ją w usta. – „Wróćmy jednak już do naszego głównego tematu. Co z twoim małżeństwem?”.

„Zamierzam natychmiast wyjść za Hakana!” – oświadcza zdecydowanie Zeynep. „Nie wyjdziesz za niego” – zabrania Emir. „Więc ty natychmiast rozwiedź się z Nihan”. „Nie proś. To niemożliwe”. „Zawsze byłeś niemożliwy. Ale spójrz, siedzisz teraz przede mną. Twoje dziecko jest w moim brzuchu”. „I to jest największa nagroda, jaką kiedykolwiek ode mnie otrzymasz. Mój syn”. „Zatem wbij sobie do głowy, że poślubię Hakana”. „Myślisz, że będziesz szczęśliwa z tym ślamazarnym człowiekiem? W ciągu dwóch tygodni dostaniesz skurczów żołądka od bycia nieszczęśliwą. Kochasz adrenalinę. Kochasz pasję. Lubisz wchodzić do łóżka żonatego mężczyzny jako żona innego mężczyzny…”.

„Nie zawstydzę więcej mojej rodziny!” – oburzona Zeynep aż wstaje na równe nogi. – „Wyjdę za mąż za Hakana i mój ojciec nie będzie więcej chodził ze spuszczoną głową!”. „Czy twój ojciec nadal nie zna ojca swojego wnuka?” – pyta Emir. „Mój ślub jest jutro o czternastej. Więc albo ty weźmiesz rozwód z Nihan i powiesz, że się ze mną ożenisz…”. „Albo?”. „Albo będziesz musiał mnie zabić, żebym nie poślubiła innego mężczyzny z twoim synem w moim brzuchu. Nie możesz mieć wszystkiego, czego zapragniesz, Emirze Kozcuoglu”. „Nie byłbym Emirem Kozcuoglu, gdybym nie mógł mieć wszystkiego, czego zapragnę. A teraz nie chcę, żebyś poślubiła Hakana, ponieważ nosisz moje dziecko. Poyraz otrzyma moje nazwisko”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Zeynep siedzi w swoim pokoju i ogląda naszyjnik, który dawno temu otrzymała od Emira. Czy dziewczyna naprawdę będzie w stanie dla swojej rodziny zrezygnować ze swojej miłości i wyjść za Hakana, do którego nic nie czuje? Akcja przenosi się do willi Kozcuoglu. Nihan wchodzi do pokoju męża. „Żoneczko, dobrze mieć cię w domu” – mówi Emir. – „Czy wyciągnęłaś wnioski z lekcji?” – dziewczyna rzuca mężowi dokument. – „Myślę, że to oznacza, że nie”. „Nie poddam się tobie!” – oświadcza ukochana Kemala. – „Spójrz, oto dowód”. „Co to jest?”. „Chyba nie zapomniałeś jak się czyta”.

Syn Galipa bierze dokument do rąk i mówi po chwili, wyrzucając pismo na podłogę: „Widzę, że oboje lubimy porozumienia rozwodowe”. „Zgadza się, ale to porozumienie nie jest fałszywe, jak twoje” – odpowiada Nihan. – „Moje niewolnictwo w tym domu kończy się dwudziestego czwartego maja”. „Nigdy się z tobą nie rozwiodę”. „Ale ja się rozwiodę”. „Zestarzejemy się razem, a ja będę przeciągał sprawy w sądzie w nieskończoność. Sprawa o ojcostwo potrwa tak długo, że całe twoje życie minie. Przy okazji nie licz na to, że oddam ci Deniz. Ona będzie ze mną przez cały czas”.

„Nie zostawię u twojego boku Deniz. Jesteś skończony Emirze Kozcuoglu!” – grzmi dziewczyna. – „Powtarzaj w kółko, aż w końcu to zaakceptujesz. Straciłem Nihan, straciłem Nihan… To koniec tej opowieści!”. „Zdaje się, że muszę odświeżyć ci pamięć kochanie” – mówi spokojnie Emir i podnosi się z kanapy. – „Ta historia nie zna słowa wolność. Zabiorę wszystkie znaczenia wolności, które istnieją na tym świecie. Będę musiał zabrać Kemala od ciebie… Z pewnością wolałabyś cierpienie swojej niewoli nad urokiem wolności, ale jest już na to za późno”. „Nie boję się ciebie!”. „To dobrze, bo strach jest dla ludzi inteligentnych. Ale ty straciłaś rozsądek będąc z tym facetem i stąpając po cienkiej linie”. „Nie będziesz w stanie nic zrobić!”.

Nihan wraca do swojego pokoju. Gdy jest już w łóżku, pod kołdrą, dzwoni do Kemala. „Powiedz mi, że wszystko będzie dobrze” – prosi dziewczyna. „Groził ci po tym, jak wręczyłaś mu papiery rozwodowe, tak?” – domyśla się Soydere. „Nieważne, Kemal, nie mówmy teraz o nim. Powiedz mi, że czekają nas piękne dni. Powiedz mi o chwilach, na które czekamy z utęsknieniem. Na przykład powiedz mi, jakiej farby użyjesz do pomalowania naszego domu”. „To ty jesteś najlepsza w pracach malarskich. Ale urządzę dla nas niesamowity ślub. Zobaczysz, Nihan. Obiecuję ci, że nasz ślub będzie daleki od wszelkich stresów. To będzie najpiękniejszy dzień w naszym życiu”.

„Dobrze, ale ja wybiorę strój pana młodego” – zaznacza Nihan. – „Twój garnitur nie będzie czarny lub granatowy”. „Więc jaki? Czy on będzie zielony?” – pyta Kemal. „Wiesz, to całkiem dobry pomysł” – dziewczyna zanosi się śmiechem. „Dobrze, w takim razie ja wybiorę suknię ślubną. Będzie fioletowa”. „W porządku, zgadzam się. Zgadzam się na wszystko, co zachcesz. Wszyscy będą obserwowali najbardziej nieoczekiwany ślub Kemala i Nihan”. „Pragnę tylko, abyś była przy moim boku. Żeby nikt nie mógł nas oddzielić i żeby Deniz była z nami. Nie proszę o nic więcej”. „Mam nadzieję, że tak będzie, kochanie”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal przyjeżdża do zakupionego przez Nihan domu, gdzie jego ukochana już na niego czeka. „Co robisz?” – pyta Soydere. „Robię listę rzeczy, które potrzebujemy do nowego domu” – odpowiada dziewczyna. „To nie jest konieczne. Ja wszystkim się zajmę. To przecież tylko nasze tymczasowe miejsce. Czy nasz dom nie miał stać frontem do oceanu, tyłem do lasu i na środku plaży…? Zapomniałaś o tym?”. „Czy taki dom istnieje naprawdę?”. „Znajdę go albo sam zbuduję, nie martw się. Czy ktoś jechał za tobą?”. „Nie wiem. Jeśli tak, to go nie zobaczyłam. Nie chcesz tego miejsca, bo Emir je zna, prawda?”.

„Boję się, że może cię zranić” – oznajmia Kemal. „Nie możemy tak żyć w nieskończoność” – stwierdza Nihan. – „Nawet jeśli się przeprowadzimy, znajdzie nas bez problemu”. „To prawda, ale ten facet zbyt mocno polega na swoich pieniądzach i swoich wpływach. Wie, że nic mu się nie stanie, dlatego najpierw popełnia przestępstwo, a potem siedzi spokojnie”.

Galip wchodzi do gabinetu syna. „Muszę z tobą porozmawiać o ważnej sprawie” – oznajmia Kozcuoglu senior. – „Mam poważny problem”. „Z kim?” – pyta Emir. „Z Leylą Acemzade”. „Czy to sprawy sercowe?”. „Wraz z Ayhanem węszy w wiosce, gdzie przed wielu laty ukryłem odpady radioaktywne”. „Co zrobiłeś? Co ty zrobiłeś?”. „Słyszałeś dobrze! Ponad trzydzieści lat temu zakopałem tam pochodzące z zagranicy materiały radioaktywne”. „Czy zdajesz sobie sprawę, jakiego rodzaju przestępstwo popełniłeś?!” – pyta Emir. – „Jeśli to się wyda, wszyscy będziemy skończeni!”. „Wiem!”. „Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego?”. „Firma była w kryzysie. Nie mogłem znaleźć innego rozwiązania. Nie wyobrażasz sobie, jak dużo pieniędzy zarabia się w taki sposób”. „Opowiedz mi wszystko od początku”.

Akcja wraca do domu Nihan. Kemal zerka na zegarek. „Ślub Zeynep jest o czternastej” – oznajmia. „Nie wiedziałam. Życzę jej szczęścia” – odpowiada od niechcenia żona Emira. – „W takim razie idź na ceremonię, żeby być ze swoją rodziną, a ja zajmę się materiałami. Przyjdź, kiedy będziesz miał czas”. „Nie zabawię tam długo. Szybko będę z powrotem”. Nihan całuje ukochanego. Kemal opuszcza dom. Akcja wraca do gabinetu Emira. „Jak mogłeś zrobić taką głupotę?!” – wścieka się Emir. „To było jedyne wyjście” – tłumaczy Galip. „Będziemy zrujnowani, jeśli wyjdzie na jaw, że finansowałeś firmę Kozcuoglu tymi pieniędzmi”. „Przez wiele lat to ja byłem twoimi plecami. Wspierałem wszystkie twoje brudne interesy, a teraz twoja kolej. Pomożesz mi uciszyć Leylę Acemzade!”.

„Musimy zaleźć sposób na uciszenie Leyli bez jej krzywdzenia” – postanawia Emir. – „Co ma do wykorzystania przeciwko tobie?”. „Ayhan Kandarli odnalazł człowieka o imieniu Ahmet, którego nazwiskiem posłużyliśmy się w przeszłości” – odpowiada Galip. – „Ale nie dotrze do nikogo innego”. „Jesteś tego pewien?”. Nagle telefon Galipa zaczyna dzwonić. „Słucham?! Kto?!” – mówi do słuchawki mężczyzna, a na jego twarzy pojawia się przerażenie. – „Posłuchaj mnie, nie piśniesz ani jednego słowa o tym badaniu! Wszystko musi być kontynuowane w sposób, który uzgodniliśmy”.

„Są jakieś problemy?” – pyta Emir, gdy jego ojciec rozłącza się. „Leyla Acemzade…” – oznajmia Kozcuoglu senior. – „Trzy lata temu organizacja środowiskowa przybyła do wioski w celu badań gruntów, gdzie zakopałem odpady radioaktywne. Teraz Leyla chce otrzymać wyniki badań…”. „Dzięki tobie mam dziś cudowny dzień, tatusiu! Czy są jeszcze jakieś głupie rzeczy, które zrobiłeś, a o których nie wiem?!”. „Przerwałem badania tej organizacji tak szybko, jak tylko się o nich dowiedziałem. „Leyla Acemzade nie zostawi tego tak po prostu”. „Właśnie dlatego musimy ją uciszyć. Na śmierć!”. „Zapomnij o tym! To jest ciotka Nihan!”.

„Ciocia, którą kazałeś ugodzić nożem” – przypomina Galip. „To było tylko małe ostrzeżenie” – stwierdza Emir. – „Jeśli coś jej się stanie, Kemal, Nihan i ten człowiek ze złomowiska od razu przeprowadzą atak na nas. Już z trudem utrzymuję Nihan przy sobie. Zabójstwo ukochanej cioci tylko zrujnuje moje plany!”. „Posłuchaj, jeśli pójdę do więzienia, nie będziesz w stanie pozbyć się tego skandalu. Jak wtedy będziesz walczył przeciwko Kemalowi?”. „Nic nie wiem i nic nie słyszałem o tym”. „Co?!”. „Słyszałeś dobrze. Nikt nie osądzi mnie za coś, czego nigdy nie zrobiłem. To dobra decyzja dla naszej firmy i dla naszego nazwiska. I ty, tatusiu, zakończysz to w taki sam sposób, w jaki to rozpocząłeś. Nie zostawisz żadnych śladów, za którymi Leyla Acemzade mogłaby podążać”.

„Nie popełniaj więcej głupot. Żaden Kozcuoglu nie może skończyć w więzieniu” – kontynuuje Emir. – „Wiesz, że nie jest najcudowniejszą rzeczą tam trafić…”. Wściekły Galip opuszcza gabinet syna. W następnej scenie jest już w swoim samochodzie. Z kieszeni marynarki wyciąga zdjęcie Leyli i przekazuje ją swojemu człowiekowi. „Obserwuj ją” – rozkazuje Kozcuoglu. – „Chcę znać każdy z jej ruchów. Bądź czujny. Jeśli nie rozwiążemy tego pokojowymi metodami, będziemy musieli użyć radykalnych kroków…”.

Zeynep jest już ubrana w suknię ślubną. Fehime, Huseyn oraz państwo młodzi czekają w urzędzie na rozpoczęcie ceremonii. „Hakan, może powinieneś zadzwonić do swojego brata” – sugeruje pani Soydere. – „Jeśli nie może znaleźć parkingu, niech po prostu zostawi samochód na ulicy i przychodzi tutaj. Inaczej ominie go ślub”. „Nie, będzie tu już za minutę” – odpowiada komisarz. „Kemal także jeszcze nie dotarł” – zauważa Huseyn. „Przez prace drogowe jest korek na drodze, ale na pewno zdąży. Przyjedzie tu wkrótce, nie martwcie się”.

„Zeynep, czy wszystko w porządku?” – Hakan zwraca się do swojej narzeczonej. „Tak” – odpowiada dziewczyna, chociaż jest wyraźnie strapiona. – „Żałuję, że nie możemy tego przyspieszyć”. „Jesteśmy już blisko. W ciągu dwudziestu minut będziemy mężem i żoną”. Czy dojdzie do ślubu Hakana i Zeynep? Czy może jednak w ostatniej chwili któreś z nich zrezygnuje?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy