Wieczna miłość odcinek 219: Leyla zostaje postrzelona! Nihan i Kemal w samym środku pożaru! [Streszczenie + Zdjęcia]

219: Kemal przyjeżdża na ślub swojej siostry. „Czy mogę spędzić minutę sam na sam z Zeynep?” – pyta mężczyzna. „Jasne. Poszukam Safaka w tym czasie” – odpowiada Hakan i odchodzi. To samo robią Fehime i Huseyn. Kemal otwiera niewielkie pudełko ze znajdującym się w środku naszyjnikiem. „To dla ciebie” – oznajmia. „Dziękuję” – mówi Zeynep. „Czy wszystko w porządku?”. „Jak może być w porządku, bracie?”. „Och, Zeynep, och. Nie musisz poślubiać kogoś, kogo nie kochasz. Nie rób tego Hakanowi ani samej sobie”. „Nie mogę zrobić tego, co powiedziałeś, bracie” – dziewczyna przeciera swoje załzawione oczy. – „Mam za dużo emocji, ale to minie”. „Zeynep, porozmawiam z tatą, a także z Hakanem”.

„Nie rób tego, bracie” – prosi Soyderówna. – „Jeśli nie chcesz, żebym nie padła trupem, nic nie mów. Jestem smutna, ale zaraz wszystko minie. Już jest w porządku. Patrz, już minęło. To już koniec”. Do pomieszczenia wraca Hakan. „Przepraszam, ale urzędnik powiedział, że teraz pan młody i panna młoda powinni zostać sami” – oznajmia komisarz. Kemal wychodzi. – „Czy jesteś gotowa?”. Zeynep potakuje głową i pyta: „Safaka nadal nie ma?”. „Rozmawiałem z nim przez telefon. Nie może znaleźć parkingu”. „Czyli zabraknie go na ślubie?”. „Pewnie tak się stanie”.

W następnej scenie wszyscy są już na sali, gdzie urzędnik udziela ślubu. „Czy ty, Zeynep Soydere, akceptujesz Hakana Tanduraka jako swojego męża?” – pyta oficjel. Zeynep waha się przez chwilę, ale w końcu mówi do mikrofonu: „Tak”. Goście biją brawo. Następnie to samo pytanie urzędnik zadaje Hakanowi. Mężczyzna nerwowo porusza palcami, kieruje wzrok na swoją narzeczoną i mówi do mikrofonu: „Nie”. W sali rozlega się westchnięcie zdumionych gości.

Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Hakan opuścił budynek urzędu, by poszukać swojego brata. Nie widząc go nigdzie, postanawia do niego zadzwonić. „Gdzie ty jesteś?” – pyta komisarz. – „Minęły już dwie godziny. Czy ty nadal nie znalazłeś miejsca do zaparkowania samochodu?”. Kamera przenosi się do auta, w którym widzimy Safaka i siedzącego obok niego człowieka Emira, który mierzy z pistoletu do chłopaka.

„Detektywie, twój brat nie zdąży na ślub” – mówi podwładny Emira do telefonu Safaka. – „Na szczęście ślub nie będzie miał szczęśliwego zakończenia, prawda?”. „Kim ty jesteś? Gdzie jest Safak?”. Porywacz przybliża telefon do ust chłopaka, który oznajmia: „Bracie, ze mną dobrze. Nie martw się o mnie”. „Posłuchaj mnie teraz” – mówi człowiek Emira. – „Jeśli chcesz zobaczyć swojego braciszka całego i zdrowego, zrobisz to, co ci powiem”. „Jesteś psem Emira?” – pyta Hakan. „Jeśli usłyszę jeszcze jedną zniewagę pod moim adresem, przyjdzie ci opłakiwać swojego brata. Teraz przedstawiam ci propozycję pana Emira. Wrócisz do urzędu i nikt nie dowie się o naszej rozmowie. Kiedy urzędnik zada ci pytanie, odpowiesz nie„.

„Następnie powiesz, że dziecko nie jest twoje” – instruuje porywacz. – „Wiesz, tak jakbyś dziś się tego dowiedział i nie możesz tego zaakceptować”. „Co jeśli tego nie zrobię?” – pyta komisarz. „Jeśli tego nie zrobisz, twój brat umrze” – odpowiada porywacz. Akcja wraca do teraźniejszości. „Przepraszam, nie mogę ożenić się z Zeynep” – oświadcza Hakan i wstaje od stołu. Kemal udaje się za nim i zatrzymuje go. „Dlaczego to zrobiłeś?!” – pyta, przyjmując groźny wyraz twarzy. „Przykro mi, Kemal. Dziecko jest Emira…” – odpowiada komisarz. Huseyn w tym momencie chwyta się za serce i siada na krześle.

„Nie pogrywaj ze mną” – Kemal kieruje mordercze spojrzenie na swojego niedoszłego szwagra. – „Usiądziemy i porozmawiamy o wszystkim”. „Dopiero co się dowiedziałem” – tłumaczy Hakan. – „Nie mogę tego zrobić w tych okolicznościach. Nie mogę się z nią ożenić. Nie ma niczego do omówienia”. „Pozwól mu odejść. Chłopak ma rację” – odzywa się Huseyn. „Mój ojciec nie wybaczy mi tego do końca życia. To już koniec…” – szepcze do siebie Zeynep. „Zawstydziliśmy się przed wszystkimi” – mówi Fehime.

Zeynep z płaczem wybiega z urzędu. W tym momencie naprzeciwko niej zatrzymuje się auto Emira. „Przyjechałem po ciebie. Wsiadaj do samochodu” – wydaje polecenie mężczyzna. Jego kochanka jednak nie reaguje. Kozcuoglu postanawia sam wysiąść i staje naprzeciwko niej. „Ty to zrobiłeś, prawda? Upokorzyłeś mnie przed nimi!” – mówi Zeynep. „Naucz się polegać na moim słowie. Powiedziałem, że do tego ślubu nie dojdzie i nie doszło”. „Nienawidzę cię!”. „Przestań zachowywać się tak, jakbyś nie czekała na mnie” – mężczyzna uchyla drzwi auta. – „No dalej, wejdź do środka. Nie masz innego miejsca, do którego mogłabyś pójść”. Zeynep pomimo całej swojej nienawiści do Emira, o której tak stanowczo zapewniała, zajmuje miejsce w jego samochodzie.

W następnej scenie Emir i Zeynep są już w mieszkaniu, do którego Kozcuoglu chciał kiedy podarować klucze swojej kochance. Dziewczyna zatrzymuje się przed wejściem do pokoju. „Czym mam przenieść cię przez próg?” – pyta mąż Nihan. „Nie żartuj sobie” – odpowiada Soyderówna. „Nie żartuję. Spójrz tylko na siebie. Masz na sobie suknię ślubną. Nawet jeśli ślub nie wyszedł, możemy stwarzać pozory, że wszystko poszło doskonale”. Zeynep wchodzi do pokoju. Akcja wraca do urzędu. „Wiedziałeś to, prawda?” – pyta Huseyn, kierując wzrok na Kemala. Następnie patrzy na swoją żonę. – „I ty też wiedziałaś. Ukryliście to przede mną”. „Ojcze, ja…” – próbuje wytłumaczyć Kemal. „Wspierałeś ją, a ona wodziła nas wszystkich za nos. Sprawiła, że straciliśmy twarz przed ludźmi. Jak ja będę w stanie wyjść na ulicę? Jak będę mógł spojrzeć na innych ludzi?”.

„Czy nie będą zadawali pytań?” – kontynuuje Huseyn. – „Nie będą pytali, dlaczego on odrzucił córkę? Dlaczego zostawił ją przy ślubnym stole? To nie jest moja córka. To koniec…”. „Nie chcę bronić Zeynep, ale zostawiłeś ją bezradną” – stwierdza Kemal. – „Nie miała nikogo, na kim mogłaby się wesprzeć. Ta dziewczyna nie wytrzymała presji. Tato, Zeynep nie przestanie istnieć, chociaż ją odrzucasz. To twoja córka. Ja jestem jej bratem i będę opiekował się nią i jej synem. Jeśli chcesz ją odrzucić, ze mną będziesz musiał zrobić to samo”.

Akcja wraca do mieszkania Emira. „Rozbierz się i odpocznij” – mówi Emir do swojej kochanki. – „Mój syn doznał dziś wystarczająco dużo stresu. Wszystko dzięki twoim decyzjom”. „Mógłbyś chociaż raz pomyśleć o mnie”. „Robię to. Uratowałem cię od życia w nieszczęśliwym małżeństwie. Możesz znaleźć prawdziwe szczęście, jeśli będziesz trzymać się moich rad”. „Sam sobie słuchaj swoich rad”. „Robię to. Jestem szczęśliwy z Nihan i moją córką. Nie proszę o więcej”. „Nihan, Nihan, Nihan! Nie chcę więcej słyszeć tego imienia!”. „Trudno, będziesz musiała się przyzwyczaić”.

Zeynep ze wściekłością uderza w stół i mówi: „Ja chcę tylko ciebie! To jedyne, czego chcę!”. Dziewczyna sięga po szklaną figurkę i ze wściekłością rozbija ją o ścianę. „Lubisz przemoc” – stwierdza Emir. „Może dlatego tu jestem. Powiedz mi, czy mnie kochasz czy nie? Okej, nie wiesz tego. Ale jest coś, co ja wiem bardzo dobrze”. „Co takiego?”. „Kochasz walkę”. „Ty tego nie kochasz?”. „Uwielbiam w tobie wszystko. Nawet twój mrok. I ja wygram walkę o ciebie, mój drogi. Nasza historia zakończy się przy ślubnym stole”.

W następnej scenie Emir jest w swoim gabinecie. „Czy Nihan w dalszym ciągu jest w swoim domu?” – pyta Kozcuoglu. „Tak, proszę pana” – potwierdza podwładny. – „Pół godziny temu przyjechał do niej Kemal Soydere. Czy chcesz, żebym zabrał stamtąd panią Nihan? Czy mam tylko ich obserwować”. „Wyjdź stąd” – rozkazuje Emir i roztrzaskuje w dłoni szklankę, z której pił whisky. „Wszystko w porządku? Mam zadzwonić po lekarza?” – pyta pracownik. „Nie ma takiej potrzeby. Zawieszenie broni właśnie zostało zerwane…” – odpowiada syn Galipa, a z jego dłoni wypływa krew. Co planuje?

Akcja przenosi się do domu Nihan, gdzie widzimy całującą się dziewczynę z Kemalem. Następnie Soydere bierze ukochaną na ręce i zanosi ją do łóżka. Akcja wraca do gabinetu Emira. „Wykonaj wszystko, co powiedziałem krok po kroku” – wydaje polecenie Kozcuoglu. – „Chcę być świadkiem ostatniego tchnienia Kemala Soydere”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Nihan odbiera telefon ze sklepu z farbami. „Rozumiem. Mogę podać panu adres i wyślę pan jednego ze swoich pracowników” – mówi żona Emira do słuchawki. – „Czy dostawa jest możliwa?”. „Wszyscy moi pracownicy są zajęci” – odpowiada właściciel sklepu, obok którego stoi podwładny Emira. – „Czy mogłaby pani sama przyjść i odebrać?”.

„Dobrze, tak zrobię” – mówi Nihan i rozłącza się. „Co tam?” – pyta ukochaną Kemal. „Zamówiłam w sklepie farbę i teraz muszę pójść ją odebrać”. „Czy mam iść z tobą?”. „Nie, pójdę sama. W drodze powrotnej wezmę nam coś do jedzenia. Znasz mnie. Męczę się, kiedy pracuję i robię się bardzo głodna. Do zobaczenia później”. Nihan całuje ukochanego i opuszcza dom. Tymczasem Leyla siedzi w swoim samochodzie i dzwoni do narzeczonego. „Dowiedziałam się, dlaczego chłopcy w wiosce zachorowali” – oznajmia siostra Vildan. „Dowiedziałaś się? Jak się dowiedziałaś?” – pyta Ayhan. „Właśnie przeczytałam raport z badań przeprowadzonych przed trzema laty”. „Aha. I co tam się stało?”.

W tym momencie w szybę auta Leyli puka… Galip. „Halo? Kleopatra, jesteś tam?” – pyta Ayhan. „Ty gdzie jesteś?” – pyta kobieta. „Jestem u siebie”. „Dobrze, porozmawiamy twarzą w twarz, kiedy przyjadę”. Kobieta rozłącza się i wychodzi z samochodu. „Czego chcesz?” – pyta, stając przed Galipem. – „Czy ty kazałeś jednemu ze swoich ludzi mnie śledzić?”. „Zapomnisz o tych rzeczach, o których właśnie przeczytałaś” – rozkazuje ojciec Emira. „Możesz sobie pomarzyć. Upublicznię wszystkie twoje brudy!”. „Nie pozwolę ci na to”. „Czy ktokolwiek pytał cię o pozwolenie?”. „Proszę, Leyla. To nie ma nic wspólnego z tobą”.

„Zakopałeś odpady radioaktywne w tym miejscu” – oznajmia kobieta. – „Czy zdajesz sobie sprawę, jak wielkiego przestępstwa się dopuściłeś? Jak mogłeś narazić wszystkich mieszkańców na takie niebezpieczeństwo?”. „To stało się ponad trzydzieści lat temu” – mówi Galip. „Ale w dalszym ciągu stanowi zagrożenie dla mieszkańców”. „Dzieci nie powinny przechodzić przez ogrodzenie. Wtedy nic by się im nie stało”. „Nie zamierzam cię dłużej słuchać. Nadszedł czas, że zapłacisz za wszystkie swoje przestępstwa, Galipie Kozcuoglu”.

Galip chwyta kobietę za ramię, nie pozwalając jej wejść do samochodu. „Chcesz zatrzymać mnie siłą?” – pyta Leyla. „Nawet nie przyszło mi to przez myśl, żeby cię skrzywdzić, ale…” – mężczyzna zmierza do drzwi pasażera. Otwiera je i z siedzenia zabiera raport z badań, który Leyla dziś otrzymała. „Weź to. Zabierz wszystkie raporty i zniszcz je” – mówi kobieta. – „Ja poproszę o nowe badania i złożę donos na ciebie. Nie będziesz miał żądnego miejsca do ucieczki. Siedzisz w tym tak głęboko, że nawet twoje imię nie będzie w stanie cię uratować”. Leyla wsiada do samochodu i odjeżdża. Galip sięga po komórkę i nawiązuje z kimś połączenie. „Wykończ ją” – mówi do słuchawki.

Akcja przenosi się do domu Nihan. Kemal słyszy dziwne dźwięki dochodzące z zewnątrz. Gdy idzie je sprawdzić, nagle od tyłu zachodzi go podwładny Emira i przykłada do jego ust chusteczkę nasączoną eterem. Soydere momentalnie traci przytomność. Do środka wchodzi dwóch kolejnych ludzi Emira. „Nie obchodzi mnie, jak to zrobicie” – mówi dowodzący akcją. – „Zwarcie elektryczne czy wybuch gazu. Wszystko ma wyglądać tak, jakby pożarł wybuchł w sposób naturalny”.

Leyla dzwoni do Kemala. Nieprzytomny mężczyzna leży na podłodze i nie jest w stanie odebrać. Nihan tymczasem jest w sklepie z farbami. „Dzwoni pan do mnie, mówi, że zamówienie jest już gotowe, a teraz każe mi pan czekać na farby” – mówi niezadowolona dziewczyna. Następnie dzwoni do swojego ukochanego, ale ten nie odbiera. Wobec tego po raz kolejny zwraca się do sklepikarza: „Kiedy moje zamówienie będzie gotowe?”. „Zaraz to sprawdzę” – handlarz sięga po swoją komórkę i udaje, że nawiązuje z kimś połączenie. – „Czy Farby tej pani są gotowe? Aha, aha, dobrze…”.

Nagle komórka, przez którą właściciel sklepu niby rozmawia, zaczyna dzwonić! Nihan od razu wyczuwa spisek i przypomina sobie słowa męża, który zagroził, że zabierze jej Kemala. Szybko wybiega ze sklepu i wsiada do samochodu. Tymczasem Leyla przyjeżdża do garażu Ayhana. Ukochany wychodzi po nią. „Kleopatro, wreszcie jesteś” – mówi mężczyzna. – „Z niecierpliwością czekałem na ciebie”. „Na trasie był duży ruch” – odpowiada kobieta, zamykając drzwi auta. Nagle na jej piersi pojawia się czerwony punkt. Ayhan gwałtownie rzuca się, próbując osłonić ukochaną własnym ciałem, ale nie zdążą… Padają strzały, które przeszywają Leylę!

„Karetka! Dzwońcie po karetkę!” – wrzeszczy Ayhan do swoich ludzi i zanosi ukochaną za jej samochód. „Leyla, spójrz na mnie” – prosi przerażony mężczyzna. – „Otwórz oczy, proszę… Wszystko będzie dobrze, tylko mnie nie opuszczaj…”. W następnej scenie widzimy Nihan, która przyjeżdża pod swój dom. Jego wnętrze jest już skąpane w płomieniach. Mimo to dziewczyna wysiada i podbiega do płonącego budynku! Wszystko z ukrycia obserwuje Emir. „Nihan stój… Zatrzymaj się!” – krzyczy przerażony mężczyzna i zaczyna biec.

Nihan otwiera drzwi. „Kemal! Kemal!” – krzyczy dziewczyna, rozglądając się wśród płomieni. Nagle dostrzega swojego ukochanego, który nieprzytomny leży na podłodze. Tymczasem Emir dobiega do swojego samochodu. W tym samym momencie pojawia się komisarz i wymierza do męża Nihan z pistoletu! „Teraz nie jest odpowiedni czas!” – wrzeszczy Kozcuoglu. „Ty zniszczyłeś moje życie!” – oświadcza wściekły Hakan i napina kurek rewolweru. – „Zapłacisz za wszystko!”. W tym momencie obraz ciemnieje i słyszymy tylko odgłos wystrzału! Czy komisarz zabił Emira?!

Akcja przenosi się do domku, w którym pożar trwa w najlepsze. „Kemal, proszę…” – mówi Nihan, ze wszystkich sił próbując podnieść ukochanego. – „Proszę, nie odchodź… Nie opuszczaj mnie…”. W tej chwili drewniana, płonąca belka spada z sufitu wprost na Nihan! Dziewczyna traci przytomność i upada na podłogę obok swojego ukochanego! Czy spłoną razem w pożarze? Czy może jednak ktoś ich uratuje?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze