42: Nihan odjeżdża z domu Galipa. Dzwoni do Kemala. „Wyszłam” – oznajmia. „Co ty robisz, Nihan? Co ty robisz? Co ty robisz?” – pyta Kemal, który nie rozumie jej postępowania. „Powiedziałabym ci, nawet gdybyś nie powtórzył tego trzy razy” – odpowiada dziewczyna. „Nawet nie mogę się z tego śmiać. Nie mogę się z tego śmiać…”. „Ach, tym razem powiedziałeś tylko dwa razy…”. „Dobrze, teraz powiedz, dlaczego to zrobiłaś?”. „Dla ciebie…”. „Co to znaczy?”. „Emir i jego ojciec podejrzewają ciebie, Kemal. Musiałam jakoś temu zaradzić. Nie miałam innego wyjścia. Musiałam zwrócić te nagrania”. „Mogłaś po prostu do mnie przyjść”. „Powiedziałeś mi, że mam nie przychodzić. Ponieważ przeze mnie spotkało cię tyle nieszczęść…”.
„Stale zajmujesz się moimi problemami” – kontynuuje Nihan. – „Nie chciałam jeszcze bardziej mieszać cię w swoje piekło”. „Znowu się przyznajesz” – stwierdza Kemal. „Do czego?”. „Że żyjesz w piekle…”. „Kemal, znowu wracamy w jedno i to samo miejsce. Nie chcę o tym więcej rozmawiać”. Nagle przed maską Nihan pojawia się samochód… Kemala! Oboje siedzieli za kółkiem i rozmawiając ze sobą telefonicznie, omal nie doprowadzili do kolizji. Nihan opuszcza szybę i wychyla głowę na zewnątrz. „Co ty tutaj robisz?” – pyta. – „Mało brakowało, a uderzyłabym w ciebie”. „Ja też uderzyłbym w ciebie” – potwierdza Kemal. „Dlaczego wyszedłeś w tym stanie?”. „Martwiłem się. Nawet nie pomyślałem o tym, że jestem ranny. Natychmiast wyszedłem, gdy tylko usłyszałem twój głos”.
Oboje wysiadają ze swoich aut. „Jak to usłyszałeś?” – pyta Nihan. „Dlaczego wyszłaś?” – pyta Kemal. „Czy twoja rana nadal krwawi?”. Dziewczyna chce zbliżyć się do Kemala, ale on wyciąga rękę, kierując dłoń do góry, na znak stopu. „Tyle ran we mnie już krwawiło, Nihan” – mówi mężczyzna. – „Wszystkie pozostawiły głębokie blizny. Chociaż znałem efekt, nadal je rozdrapywałem. Dlatego nie martw się, ta rana także nie jest śmiertelna”. „Niech nie krwawią. Niech już dłużej nie krwawią” – prosi dziewczyna. Następnie wsiada do swojego auta i odjeżdża. Kemal robi to samo.
Zahir telefonuje do Kemala. „Ten facet nadal nie chce gadać” – oznajmia. – „Posłuchaj, trochę go przycisnę…”. „I wtedy w ogóle nie będzie gadać” – stwierdza Kemal. – „Według planu w ogóle nie powinien zacząć gadać. Teraz mnie posłuchaj…”. Następuje przeskok w akcji do następnego dnia. Więziony mężczyzna wyswobadza się węzłów, wykorzystując sen Zahira. Po cichu wychodzi z szatni. Wtedy Zahir otwiera oczy i uśmiecha się. Wcale nie spał. Uciekinier wybiega na ulicę i zatrzymuje taksówkę. Kemal, który siedzi w zaparkowanym na tej ulicy samochodzie, odpala i rusza za nimi.
Akcja przenosi się do samochodu Emira. Na miejscu pasażera siedzi Tufan. „Masz coś na temat wspólnej znajomej Ondera i Vildan?” – pyta Kozcuoglu. „Na razie nie udało nam się nic znaleźć na ten temat” – odpowiada Tufan. „Nic nie ma w gazetach, pismach?”. „Niestety. W Internecie też nie ma informacji o jej nazwisku. To wygląda tak, jakby w ogóle nie istniała”. „Dlaczego człowiek znika, Tufan?”. „Żeby uciec”. „Dlaczego więc osoba, która chce uciec, nadal mieszka pod naszym nosem? Jeśli jeden człowiek nie zostaje w pamięci innych ludzi, to nie jest konieczne, żeby się ukrywał. Nikt nie znajdzie takiego człowieka, cokolwiek on ukrywa. Tak jak Leyla Acemzade”.
„Ma pan rację” – potwierdza Tufan. „Wykorzystaj to, co masz w głowie, nie po to, żeby mnie zadowolić, ale po to, żeby osiągnąć wyniki” – odpowiada Emir. – „A teraz wyjdź”. „Będziemy kontynuowali poszukiwania, proszę pana” – zapewnia Tufan i opuszcza auto swojego szefa. Tymczasem Nihan przychodzi pod dom Kemala. Przybliża się do szyby i zagląda do środka. Nagle dobiega ją znajomy głos: „Nie ma go w domu?”. To Asu. Kobieta także tu przyszła. „Chciałam sprawdzić, jak się pan Kemal czuje” – oznajmia Nihan. „Ciekawe, gdzie on jest?” – zastanawia się Asu. „Chyba nic nie stało się z jego raną…”.
Nagle obie panie równocześnie wyciągają swoje komórki. „Zostaw, ja zadzwonię” – oświadcza Asu. „A co to za różnica?” – pyta Nihan. Następnie wybiera numer Kemala. Ten odrzuca połączenie. „Wygląda na to, że nie słyszał…” – mówi Nihan. „No to ja spróbuję” – postanawia Asu i tym razem Kemal odbiera! I to pomimo tego, że jest zajęty śledzeniem taksówki… „Asu, nie stawiaj na nogi moich rodziców” – prosi mężczyzna. – „Czuję się dobrze, nie martw się. Mam teraz ważną sprawę do załatwienia. Zadzwonię do ciebie później”.
„Dobrze, mój drogi” – odpowiada Asu i choć Kemal rozłącza się, mówi dalej, by wzbudzić większą zazdrość u Nihan: „Przyszłam, żeby zrobić ci niespodziankę. To nie ma znaczenia, chciałam cię przeprosić. Całkowicie zapomniałam, że masz coś do załatwienia. Uważaj na siebie, jedyny mój, dobrze? Całuję cię”. Oburzona Nihan odchodzi. Tymczasem Emir przyjeżdża pod dom Leyli. Wchodzi po schodach. Kobieta jest właśnie przed domem i sypie karmę dla kotów. „Witam, pani Leylo” – mówi Kozcuoglu. „Czego tu chcesz?” – pyta kobieta. „Ostatnim razem rozstaliśmy się w nie najlepszej atmosferze. Czułem się upokorzony. Przyszedłem podbić pani serce”.
Leyla odwraca się na pięcie, chcąc odejść. „Nie rób tak, przecież jesteśmy rodziną” – woła za nią Emir. – „Jestem tak jakby twoim zięciem. Ciotka jest tak jakby w połowie naszą matką. Nawet gdy nie widzieliśmy się i nie poznaliśmy przez tyle lat, ciotka jest naszą ciotką”. „Posłuchaj mnie, jeszcze nie wiesz, kim ja jestem” – odpowiada Leyla. „Jestem gotowy, żeby się dowiedzieć. Mów, będę słuchał”. „Wyjdź stąd tak cicho, jak tu przyszedłeś”. „Niech się pani nie denerwuje. Może będzie łatwiej, jak to ja będę zadawał pytania, a ty będziesz odpowiadać. „Nie mam grzechów na sumieniu, żebym musiała się komuś spowiadać”.
„Nie ma problemu” – mówi Emir. – „Ja mam najlepsze grzechy. Lepiej powiedz mi, dlaczego zostałaś obrażona przez Ondera i Vildan?”. „Dlaczego miałabym ci to powiedzieć?” – pyta Leyla. „Ponieważ jestem twoim ubezpieczeniem, żeby twoja tajemnica nie wyszła na jaw. I żeby za godzinę przed twoimi drzwiami nie pojawili się dziennikarze…”. „Słuchaj, masz czas, aż dotrę do drzwi swojego domu. Jak będę zamykała drzwi i spojrzę na ogród, ciebie ma tu nie być! W porządku?”. „Jesteś niegościnna” – stwierdza Emir. „Moja gościnność jest tylko dla ludzi”. „Przede mną stoi Acemzade. Ta, która nigdy przed nikim się nie poniżała… Nie stałaś się, jak twoja siostra. Jak miło”. „Teraz hipokryzję za pieniądze się sprzedaje? Co się stało? Musiałeś jej za dużo kupić”.
„Podobasz mi się. Jesteś dokładnie w moim guście” – oznajmia Emir. „Ani w swoim życiu, ani w ogrodzie nie pozwalam, żeby pojawiały się chwasty. Nie próbuj więcej tu przychodzić, rozumiesz? Wyjdź stąd!” – mówi kobieta i wraca do domu. Tam telefonuje do Kemala. „Dzisiaj ustawiłyście się w kolejce?” – pyta mężczyzna. – „Nie martw się, szwy są na miejscu…”. „Emir u mnie był…” – oznajmia kobieta. „Po co?”. „Dowiedział się, kim jestem”. „Co ty mówisz?”. „Chwała Bogu wie tylko tyle, że jestem ciotką Nihan. Dalsza historia jest mu nieznana”. „Więc przyszedł, żeby dowiedzieć się tego, czego nie wie. Powiedział ci coś? Zranił cię?”.
„Zagroził mi, że będą pisać o tym, kim jestem w czasopismach” – mówi Leyla. „Jak go znam, to na pewno nie żartował” – stwierdza Kemal. – „Musisz to zrobić przed Emirem. Musisz być szybsza i powiedzieć o tym Nihan, zanim zrobi to Emir… Nie pozwól mu tego zrobić. Nie pozwól, żeby wykorzystał cię przeciwko Nihan”. Akcja przenosi się do posiadłości Kozcuoglu. Ozan biega na bieżni. Przychodzi do niego Nihan. „Dlaczego się uśmiechasz?” – pyta zdziwiony chłopak. „Czy nie jesteśmy bliźniakami?” – pyta dziewczyna. – „Nawet sposoby na uwolnienie się od stresu mamy takie same”. „Czuję się bardzo dobrze”. „Ale nie rozmawiasz już ze mną tak, jak przedtem. Coraz bardziej się ode mnie oddalasz”.
„Czy zdajesz sobie sprawę, że robisz się taki przez Emira?” – kontynuuje Nihan. – „Wsysa się w twoją krew i oddziela cię ode mnie”. „Za bardzo to wyolbrzymiasz” – stwierdza Ozan i opuszcza siłownię. Nihan odbiera telefon od Leyli. „Musimy się dzisiaj spotkać” – mówi kobieta. „Coś się stało Kemalowi?” – niepokoi się Nihan. „Nie, z Kemalem wszystko w porządku, nie chodzi o niego. Możesz dzisiaj do mnie przyjść?”. „Mogę, oczywiście. Tylko Ozan nie jest dziś w najlepszym nastroju. Posiedzę z nim trochę i potem przyjdę”.
Zahir wsiada do samochodu Kemala. „Co tam się dzieje? Zebrali się? – pyta. „Teraz przyszedł drugi” – odpowiada Soydere. – „A ty, dlaczego przyszedłeś?”. „Zasialiśmy nasiona w ziemi, urosły i teraz nie możemy przegapić żniw. Chodźmy je zebrać”. „Ty zostajesz tutaj”. „Kemal, krew na twojej ranie jeszcze nie zaschła. Trochę cierpliwości. Ja pójdę i przyprowadzę tych ludzi, potem rób z nimi, co chcesz”. „Dobrze” – odpowiada Kemal i natychmiastowo wysiada z auta. Zahir robi to samo. „Czekaj, nie idź tam sam” – mówi. – „Te psy nie mają skrupułów”. Obaj udają się do domu, do którego wszedł jeden z napastników. Kemal puka do drzwi. Po chwili drzwi się uchylają i wtedy Soydere kopie w nie z całej siły. Mężczyzna po drugiej stronie upada na podłogę.
Kemal idzie w głąb domu. Uchyla drzwi otwierające się do środka jednego z pokoi. Chowa się za nimi nożownik, który ostatnio go zaatakował. Teraz próbuje to powtórzyć, ale Soydere zauważa go, chwyta za rękę, w której trzyma nóż i przykłada ostrze do szyi napastnika! „Tamtej nocy w ciemności nie mogłem cię zauważyć, ale tym razem jest inaczej”. Kemal wyprowadza uderzenie i powala swojego przeciwnika na podłogę. Zahir przyprowadza drugiego z mężczyzn i rzuca go obok tego pierwszego.
Nihan jest w pokoju brata. Ozan przerzuca pudełka z grami. „Nie podoba mi się to, że traktujesz mnie tak, jakby mnie tutaj nie było” – oznajmia Nihan. „Zajmuję się ważnymi sprawami. Wybieram sobie grę” – odpowiada chłopak. „Dobrze, w takim razie wybierzemy razem”. „Cały dzień będziesz ze mną siedzieć?”. „Właśnie tak mnie karzesz z powodu Kemala?”. „Znam swoje miejsce. Myślisz, że będę stał na drodze twojej pierwszej miłości?”. „Ozan, gadasz głupoty!” – mówi Nihan i zabiera bratu pada od konsoli. „Oddawaj mi to!” – żąda Ozan. „To chodź i weź sobie!”. Rodzeństwo zaczyna ganiać się po domu.
Emir wchodzi do sypialni Vildan i Ondera. „Mój drogi teściu i moja droga teściowo” – mówi. – „Gdzie jest moja ukochana żona i mój jedyny szwagier?”. „Są w pokoju Ozana” – odpowiada Vildan. „Doskonale. Chciałem osobiście z wami porozmawiać. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć dwoje ludzi rozumiejących się w połowie zdania”. „Emir, przejdźmy do sedna sprawy” – prosi Onder. „Jaka jest twoja tajemnica szczęścia, panie Onderze?”. „Gdyby ktoś mnie szukał, to będę w swoim pokoju” – oznajmia ojciec Nihan, bierze swoje kule i chce odejść. „Odpowiadam, życie bez rodziny” – mówi Emir. Onder zatrzymuje się.
„Moim zdaniem jest to wielkie nieszczęście dla ludzkości” – kontynuuje Kozcuoglu. – „Na przykład pani Vildan. Ma pani siostrę, prawda? Moja rodzina to sami kłamcy… Naprawdę chcieliście ukryć przed swoim zięciem siostrzyczkę?”. „Skąd o tym wiesz?” – pyta Onder. „Emir Kozcuoglu wie wszystko. Leyla Acemzade jest twoją siostrą, prawda?”. W tym momencie przed drzwi pokoju dobiegają Nihan i Ozan! Dziewczyna jest zdumiona, słysząc słowa męża!
„Emir, nie mów tego dzieciom, dobrze?” – prosi Vildan. Razem z Onderem są tyłem do wejścia i nie widzą, że ich dzieci właśnie wszystko usłyszały… „Dobrze, w takim razie sami im to powiecie” – oznajmia Emir. Nihan i Ozan wchodzą do pokoju. „Mamo, o czym on mówi?” – pyta dziewczyna. – „Masz siostrę?!”. „Tak…” – przyznaje Vildan. „Tak, ponadto ta osoba nie jest wam obca. To przyjaciółka Kemala, Leyla” – wyjaśnia Emir. „Czy to jest jakiś żart?” – nie dowierza Ozan. „Wszystko wam opowiem, obiecuję” – zapewnia Vildan. – „Ale najpierw usiądźmy, dobrze?”.
„Emir, jeśli chodź jedno słowo wyjdzie poza ten dom, ja przestanę milczeć i opowiem wszystkim o twojej matce” – oznajmia Onder. „Może w końcu któreś z was mi to wyjaśni?!” – żąda Nihan. „Zostawiam was samych z rodzicami” – mówi Emir, podnosząc się z kanapy. – „Tylko się nie zjedzcie…”. Mężczyzna opuszcza pomieszczenie. „Przyjaciółka Kemala, Leyla, jest twoją siostrą?” – dopytuje Nihan. Vildan nieśmiało potakuje głową. „Nie może być…” – mówi Ozan. „Dlaczego to przed nami ukrywaliście?” – pyta Nihan. – „Przez te wszystkie lata nawet jednego zdjęcia nie widzieliśmy w albumie. Nigdy nawet nie usłyszeliśmy jej imienia podczas waszej rozmowy. Mamo, dlaczego to przed nami ukrywałaś?”.
Nihan nagle coś sobie przypomina. „Chciałaś mi o tym powiedzieć tamtego dnia, gdy przyszłaś do mojego pokoju?” – pyta. Następnie kieruje swój wzrok na ojca. – „A ty przyszedłeś, żeby jej w tym przeszkodzić… Latami kazaliście mi wierzyć w opowieść o tym, że stanowimy rodzinę. Co się stało?!”. Oczy Nihan zachodzą łzami. „My nie jesteśmy żadną rodziną!” – krzyczy. – „Jesteśmy ludźmi, którzy mają swoje tajemnice i okłamują siebie nawzajem. Sądząc po tym, że w tym momencie nie jesteście w stanie niczego powiedzieć, ta tajemnica jest waszą winą”.
Kemal przywozi napastników na komisariat. „Panie oficerze, ci panowie chcą zeznawać” – mówi. „Oczywiście. Gabinet komisarza jest tam” – pokazuje policjant. Mężczyźni przechodzą do wskazanego pokoju. „Komisarzu, ci panowie chcą się przyznać, że to oni na mnie napadli” – mówi Soydere. Tymczasem Nihan przychodzi do domu Leyli. „O czym chciałaś ze mną tak pilnie porozmawiać?” – pyta. – „Jestem bardzo ciekawa…”. „Wejdź do środka, to o tym porozmawiamy. Czego się napijesz?”. „Dziękuję. Nie będę nic piła” – odpowiada dziewczyna i rozgląda się po domu. – „Szukam jakiegoś śladu”. „Jakiego śladu?” – nie rozumie Leyla. „Śladu, którego nie widziałam latami. Śladu, który mógłby być wskazówką…”.
„Próbuję znaleźć siebie w tobie” – oznajmia Nihan, wpatrując się w oczy swojej ciotki. „Wygląda na to, że już się dowiedziałaś” – domyśla się Leyla. „Naprawdę jesteś moją ciocią?”. Kobieta jednak milczy… „Leyla, zawsze odróżniałaś się od innych. Byłaś kimś wyjątkowym. Nie byłaś jak inni. Ale kiedy sprawy sięgnęły do kłamstw, stałaś się, jak inni…”. Leyla ociera łzę, która wypłynęła jej z kącika oka. „Co mam powiedzieć? Masz rację…” – przyznaje. „Wiedziałaś od samego początku?”. „Od momentu, kiedy weszłaś przez te drzwi. Wydałaś mi się bardzo znajoma. A potem poznałam twoje nazwisko i byłam pewna…”.
„Dlaczego mi nie powiedziałaś?” – pyta Nihan. „Nie rozmawiałaś ze swoimi rodzicami?” – odpowiada pytaniem Leyla. „Oni nic mi nie powiedzieli. Leyla, co się wydarzyło między tobą, a moją mamą?”. „Ja… My… Chodzi o to, że… Twój ojciec był moim narzeczonym. Mieliśmy się pobrać. W dniu ślubu dowiedziałam się, że twoja mama jest z nim w ciąży… To dlatego właśnie nie mogłam nic powiedzieć…”. Tymczasem na wybrzeżu Emir spotyka się z Zeynep. „Nie mam dużo czasu” – oznajmia. – „Przyszedłem pomimo ogromnej rodzinnej tragedii…”. „Ja… Znudziłam ci się?” – pyta dziewczyna ze łzami w oczach. – „Nie dzwonisz do mnie. Piszę ci wiadomości, a ty nie odpowiadasz…”.
„Nie możemy się więcej spotykać. Obiecałem to Nihan” – oznajmia Emir. „Przecież mówiłeś, że nikt nie może nas rozdzielić…” – przypomina Zeynep. „Naszą przeszkodą jesteś ty. Po tobie spotkałem się twarzą w twarz z Nihan. Nie wyrzekłem się ciebie. Stanąłem za nasza miłością. Powiedziałem, że pierwszy raz doświadczyłem czegoś takiego. Powiedziałem jej, żebyśmy zakończyli ten związek…”. „Co ty mówisz?” – zdumiewa się Zeynep. „Powiedziałem jej, by odeszła z tego domu, jeśli chce” – kontynuuje Emir. – „Ale ona się nie zgodziła… Ma obsesję na moim punkcie. Nie może odejść ode mnie… Jak zechcę, to ostatecznie jakoś ją przekonam. Nie ma innego wyjścia”.
„To dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś?” – pyta Zeynep. „Dlatego, że ty nie jesteś gotowa” – odpowiada Emir. „Nie rozumiem?”. „Czy jesteś gotowa na to, żeby być z mężczyzną, który nie może opuścić swojej żony?”. „Ja…”. „No właśnie. Nadal jesteś dzieckiem”. „Nie, nie jestem…”. „Jesteś. Nie myślisz o tym, kiedy rozwiodę się ze swoją żoną. Nie myślisz o ludziach, o swojej rodzinie, braciach… Chcesz tego tylko dlatego, że coś do mnie czujesz. Ile czasu możesz być ze mną? Jak daleko możesz posunąć się dla miłości? To jest właśnie przeszkoda. Otrzymałem swoją odpowiedź”.
Emir podnosi się z krzesła. „Najlepiej będzie, jak zawrócimy, dopóki nie zabrnęliśmy w to za daleko” – oznajmia. – „Nie płacz. Nie lubię słabych kobiet”. Zeynep podbiega do mężczyzny i dotyka jego płaszcza. „Nie utrudniaj wszystkiego jeszcze bardziej” – prosi Kozcuoglu. „Ale ja cię bardzo kocham…” – mówi dziewczyna. „Trzeba dużo więcej, żebyśmy mogli być razem. Ty nie jesteś śmiała. Nie masz obsesji”. „Bardzo cię kocham, rozumiesz to? Dla ciebie zrobię wszystko! Przyrzekam ci, że dla ciebie zrobię wszystko!”. Zeynep ze wszystkich swoich sił przytula się do Emira.
Akcja wraca do domu Leyli. Kobieta łapie Nihan za rękę. „Nie chciałam być tą, która miała ci to wszystko opowiedzieć” – mówi. – „Bardzo cię przepraszam. Masz rację, że się nie mnie złościsz. Wiem, powinnam ci to była powiedzieć wcześniej, ale nie mogłam. To znaczy nie potrafiłam…”. Nihan puszcza rękę swojej ciotki. Sięga po swoją kurtkę i podnosi się z fotela. „Czuję się teraz tak, jakby cały świat obrócił się przeciwko mnie” – mówi. – „Jestem zagubiona i nie wiem, na kogo mam być zła…”.
Nihan zmierza do wyjścia, ale Leyla staje jej na drodze. „Słuchaj, wszystko to, co się wydarzyło, było między mną a twoją rodziną” – mówi. – „To my spaliliśmy wszystko, co było związane z przeszłością. Zaczęliśmy myśleć o sobie tak, jakbyśmy się nie urodzili. Codziennie coraz bardziej zapominamy jeden o drugim. Do tego dnia, kiedy stanęłaś przede mną… Od tego momentu wszystko się zmieniło. To nas zaprowadziło do tamtych dni. Na początku bałam się poznać ciebie. Bałam się, że między nami mogą otworzyć się jakieś drzwi. Tak bardzo jak starałam się cię odepchnąć, ty i tak zrobiłaś wszystko i weszłaś do mojego życia”.
„Spójrz, nie mogłam zostać twoją ciocią, ale zostałam twoją przyjaciółką” – kontynuuje Leyla. – „Chociaż nie udało mi się utrzymać ciebie z dala od przeszłości, nasza tajemnica z twoją mamą znalazła i ciebie. Tajemnica, którą nosi człowiek, jest jak trucizna, Nihan. Wyrzuć ją z siebie, niech się wyniesie. Posłuchaj, jeżeli ukrywasz cokolwiek, co dotyczy Kemala, powiedz mu o tym. Przyznaj się i uratuj siebie. Żebyś mogła iść do przodu, musisz to zrobić. Dlatego że tajemnice przywiązują nas do tego, co jest nieprzyjemne. Patrz, ja to przeżyłam, ale ty nie musisz”. Nihan nie odpowiada. Odwraca się i opuszcza dom…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.