46: Emir wysyła Zeynep maila ze zdjęciami jego posiadłości w Santorini. Następnie telefonuje do dziewczyny. „Spędzimy tam miesiąc miodowy, kiedy zostawimy za sobą wszystkie przeszkody” – oznajmia. – „Pojedziemy tam latem. Oczywiście zaczniemy od przeszkód w twojej głowie”. „Kochasz wywierać na mnie presję” – stwierdza dziewczyna oczarowana słowami Emira. „Tylko wtedy czuję, jak twoje serce bije dla mnie szybciej”. „Jesteś okrutny, wiesz o tym?”. „Szczycę się tym. Nie mogę doczekać się jutrzejszego wieczoru”. „Ja również”. Akcja przenosi się do domu Leyli. Nihan i Kemal siedzą obok siebie na kanapie, ale przez cały czas milczą.

„Jak dobrze, że przyszliście. Przynieśliście wielką radość do mojego domu…” – mówi Leyla. „Nie mam nic do powiedzenia” – oznajmia Kemal. – „Ponieważ za każdym razem, gdy coś mówię, zawsze wychodzę na winnego”. „Czy te słowa są skierowane do mnie?” – pyta Nihan. „Nie, nie są. Mówiłem ogólnie. Kto czuje się urażony, mogę go przeprosić”. „Prawda czy wyzwanie?” – pyta Leyla. „To zbyt amerykańskie” – odpowiadają równocześnie jej goście. „Prawda czy wyzwanie, Kemal? Powiedz mi” – powtarza pani domu. „Oczywiście prawda” – odpowiada mężczyzna. „Czy nadal kochasz Nihan?”. Następuje długa chwila ciszy… „Chcę użyć mojego prawa do kary” – postanawia w końcu Kemal. „Dobrze, zagłosujmy. Powinien odpowiedzieć na pytanie, czy wymierzymy mu karę, Nihan?”.

„Powinien odpowiedzieć” – oznajmia Nihan. „Ja też tak myślę” – potwierdza Leyla. – „Zatem odpowiadaj”. „Ona to wie…” – mówi Kemal. „To nie jest odpowiedź”. „Dobrze… Kocham ją…”. Na twarzy Nihan pojawia się uśmiech. „Jakbyś to powiedział, gdyby to było w przeszłości?” – pyta Leyla. „Bardzo cię kocham” – mówi Kemal, patrząc Nihan głęboko w oczy. – „Tylko, że sama miłość do ciebie nie wystarczy…”. „Cóż, teraz twoja kolej, szanowna damo. Prawda czy wyzwanie?” – pyta Leyla. „Wyzwanie” – odpowiada Nihan. Leyla sięga po płytę gramofonową. „Poproś Kemala do tańca” – mówi.

„Co? Ale Leyla…” – Nihan jest wyraźnie zaskoczona wyzwaniem. „Słyszałaś, co powiedziałam” – nie odpuszcza jej pani domu. Dziewczyna bierze głęboki oddech, staje naprzeciwko Kemala i pyta: „Zatańczysz ze mną?”. „Nie” – odpowiada bez chwili zawahania mężczyzna. W tym momencie z gramofonu wybrzmiewa muzyka (dla zainteresowanych jest to utwór Sıcak Sımsıcaksın wykonywany przez turecką piosenkarkę Semihę Yankı). „Przekonaj go” – nakazuje Leyla. Nihan ponownie staje przed Kemalem i mówi: „Zabiję cię, jeśli ze mną nie zatańczysz”. Mężczyzna nie ma wyjścia i podnosi się z kanapy. „Tylko bez rozmawiania” – zastrzega Leyla. Po chwili Kemal i Nihan są już zatraceni w tańcu, a świat wokół nich, jakby się zatrzymał…

Akcja przenosi się do posiadłości Kozcuoglu. „Nie mogę w to uwierzyć, że ona tam teraz jest” – mówi ze złością Vildan. – „Już nie mogę kontrolować moich dzieci. Są stale zajęte rujnowaniem swojego życia”. „Wystarczy, Vildan” – przerywa żonie Onder. – „Nie widzisz, co się dzieje? Oboje stracili do nas zaufanie. Jedno z nich podniosło białą flagę, a drugie opuściło dom. Potrzebujemy trochę czasu, aby przekonać ich oboje do powrotu”.

Nazajutrz rano Nihan budzi się na kanapie. Kemal zasnął na podłodze, jedynie głowę ma na kanapie. Dziewczyna mierzwi mu włosy. Po chwili mężczyzna wybudza się. „Przyglądałaś mi się?” – pyta. „Tak, jak ty robiłeś to zeszłej nocy ze mną. Nawet gdyby to była noc marzeń, właśnie się skończyła. Powinnam wracać do mojego więzienia, zanim zmienię się w żółtą miazgę”. „Nihan, jesteś jedyną osobą, która idzie do własnego więzienia dobrowolnie. Nie musisz tam iść. Nie musisz tego robić”. „Zniszcz nagrania i zrezygnuj z myśli, że musisz mnie uratować” – rozkazuje dziewczyna. – „Co się stało, to się nie odstanie. Mój brat kogoś zabił, rozumiesz to? I nikt nie może zmienić tej sytuacji. Nawet ty, Kemal”.

Emir przyjeżdża do firmy. „Czy jest już wylany fundament?” – pyta. „Tak, proszę pana” – potwierdza Tufan. „W ile dni to oddadzą?”. „Będzie gotowe w ciągu tygodnia”. „Trzy dni. Mają to oddać w ciągu trzech dni!”. Tymczasem Kemal jedzie samochodem. Przez telefon rozmawia z Hakkim. „Jadę teraz na pole. Będę oglądał teren z rolnikami” – oznajmia. „Kemal, mój synu, bądź ostrożny. Jesteśmy zaangażowani ponownie w tę sprawę” – odpowiada wuj Asu. „Ma pan rację, panie Hakki. Ale jeżeli jest to ze sobą połączone, to nie sposób tego zepsuć”. „Moje myśli i nadzieja są razem z tobą. Powierzam ci również moje nazwisko, mój synu”.

Hakki kończy rozmowę. Okazuje się, że jest w szpitalu. Podchodzi do niego pielęgniarka. „Czy to był pana syn?” – pyta. „Można tak powiedzieć. Mam jednak nadzieję, że niedługo zostanie moim zięciem” – odpowiada mężczyzna. „Dobrze, to zacznijmy. Już czas”. Hakki podnosi się z krzesła i wchodzi na oddział chemioterapii!

Kemal przyjeżdża na plac budowy, gdzie wkrótce ma powstać elektrociepłownia. Widzi grupę protestujących rolników, którzy z narażeniem życia blokują pracę koparek. Nagle dostrzega swojego brata. Bezzwłocznie podchodzi do niego. „Co ty tutaj robisz?” – pyta. „Pan Emir mnie tutaj przysłał. Powiedział, że powinienem tu być i informować go o wszystkim” – odpowiada Tarik. „Czy ty rozumiesz, o co tu chodzi, bracie?”. „Jak mógłbym nie rozumieć? Rozmawiałem z ich przedstawicielem przez dwie godziny. Jest tutaj pewna nieprawidłowość i myślę, że to ty powinieneś się nią zająć”. „Tak, to jest na mojej głowie” – potwierdza Kemal. – „Ale jaką cenę przyjdzie tobie zapłacić za zdradzenie brata? A teraz idź i powiedz to swojemu szefowi. Powiedz, że jestem w pracy”.

Kemal odchodzi od brata. Udaje się prosto do grupy protestujących rolników. „Przyjaciele, będziemy oskarżać trzy osoby, razem ze mną!” – oznajmia. – „Idziemy do sądu. Aby zatrzymać to wykonanie, musimy działać. Dalej, idziemy!”. Akcja przenosi się pod holding Kozcuoglu. Emir udziela przemowy przed grupą dziennikarzy. „Jak się macie, przyjaciele?” – pyta na wstępie. – „Mamy dziś chłodny dzień, prawda? Wiecie, co jest przedmiotem dyskusji? To, co wydarzyło się w czasie, gdy byłem zajęty innymi projektami, można sprowadzić do pewnego braku kierownictwa. A w szczególności do odpowiedniego tureckiego dyrektora z zaniedbania nadzoru”.

„Czuję się szczęśliwy, że w ciągu zaledwie trzech dni mamy zamiar rozpocząć budowę elektrociepłowni” – kontynuuje Emir. – „Przeszkody nie mogą nam pokrzyżować planów. Będziemy kontynuować naszą pracę w najlepszym interesie i dla służby naszego ludu”. Tymczasem Kemal i rolnicy są już przed gmachem sądu. „Nic się nam nie stanie, panie inżynierze?” – pyta jeden z rolników. – „Mówiłem już wcześniej, żeby udać się do sądu, ale on nas uciszył. Nawet nasz naczelnik się ich boi”. „Nie bójcie się, to jest wasze prawo” – zapewnia Kemal. – „Będziecie nas sądzić i będziemy sądzeni. Chociaż nie ma nieprawidłowości w tym projekcie, to moje serce i dusza są po waszej stronie. Jeśli jesteśmy winni, to będziemy płacić tę cenę”. „Niech ci Bóg błogosławi” – dziękują rolnicy.

Tufan zatrzymuje Emira. „Proszę pana, rolnicy poszli do sądu, aby zatrzymać realizację planu…” – oznajmia. „Czy nie mamy tam ludzi? Przecież mieli ich uciszyć!” – oburza się Emir. „Uciszyliśmy ich. Kłócili się, ale potem wrócili do domu. Tylko, że… Dzisiaj, gdy był tam Tarik, przyjechał również Kemal. Przekonał rolników, proszę pana. To dziwna rzecz, ale… Pan Kemal oskarżył także samego siebie”. „Co to ma znaczyć? Jak to możliwe?!”. „Po prostu pozwolił rolnikom się pozwać. On, pan i pan Galip będziecie odpowiadać w sądzie. A dopóki pozew nie zostanie rozpatrzony, nie możemy zacząć budowy elektrociepłowni…”.

Wściekły Emir wsiada do swojego samochodu. Dzwoni do Zeynep, która właśnie jedzie z Asu samochodem. „Gdzie jesteś?” – pyta mężczyzna. „Jadę do kina” – odpowiada Zeynep. „Poczekaj na mnie w kinie, mam dla ciebie niespodziankę”. „Dobrze, do zobaczenia”. Kozcuoglu rozłącza się. „To twój chłopak?” – pyta Asu. „Nie, to tylko kolega z mojej grupy” – odpowiada siostra Kemala. „Zeynep, nie musisz mnie okłamywać. Mówiłam ci już, że wszystko, co powiesz zostanie między nami”. „Tak, to mój chłopak!”.

Kemal spotyka się z Zahirem. „Przypuśćmy, że kogoś zabiłem. Co będzie pierwszą rzeczą, aby uzyskać ode mnie wskazówkę?”. „Po pierwsze to, gdzie jest broń. Muszą być na niej odciski palców” – odpowiada Zahir. – „Następnie, jeżeli to było zabójstwo, to musi być też ciało. Jeśli nie ma ciała, to nie ma zabójstwa…”. Oczy Kemala nagle zabłysły, jakby coś sobie uświadomił. „Dzięki Zahir, rozmową z tobą otworzyła mój umysł” – mówi Soydere, a następnie odchodzi. Co planuje?

Emir przychodzi do kina. Zeynep już na niego czeka. „Jesteś szczęściarą. Mam dwa bilety” – oznajmia mężczyzna. Zeynep całuje go w policzek, a następnie razem udają się na salę kinową. „Zapomniałabym o czymś” – mówi dziewczyna, gdy siedzą już na swoich miejscach. – „Że bardzo kocham Murata Boza”. „Dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień. Murat Boz obejrzy ten film razem z nami w roli widza. Po chwili na sali zjawia się idol dziewczyny i zajmuje miejsce obok niej. Zeynep jest rozanielona.

Po zakończonym seansie Zeynep namiętnie całuje Emira. „Zrobiłaś mi coś, ale nie wiem co, bo nie mogę przestać o tobie myśleć” – oświadcza mężczyzna. „Aktualnie ty zrobiłeś mi to samo” – stwierdza Zeynep. – „Nie dostrzegam nikogo innego oprócz ciebie. Nie mogę myśleć o niczym innym. Czuję się tak, jakbym była w siódmym niebie”. Oboje wchodzą do apartamentu Emira. Dziewczyna rozgląda się po wnętrzu. „Niesamowite miejsce” – zachwyca się. Kozcuoglu bierze ją za rękę i zabiera do sypialni. Na łóżku rozsypane są czerwone płatki róż. „Spraw, abym i ja teraz czuł się taki szczęśliwy” – mówi mężczyzna.

„Emir… Chcę cię o coś spytać, ale powiesz mi całą prawdę, dobrze?” – odzywa się Zeynep. – „Pierwszy raz w życiu czuję coś takiego do innej osoby. Myślę o tobie cały czas. Zawsze jesteś obecny w moich myślach, ale… Czasami się martwię. To wszystko stało się tak szybko, że czasami sama nie mogę w to uwierzyć”. „A ja myślałem, że przyszłaś tutaj, bo mi ufasz i wierzysz mi, ale widzę, że wciąż masz wątpliwości wobec mnie, Zeynep” – oznajmia Kozcuoglu. „Nie, naprawdę bardzo cię kocham. Wierzę ci, ale czasami myślę, jak mogę być z tego dumna… Jesteś żonaty, mój brat Kemal jest twoim wrogiem… Tak, ja jestem z tobą. Jesteś moim dniem i nocą, ale… Sama nie wiem…”.

„Boisz się. Nadal jesteś przerażona, powierzając mi siebie” – mówi Emir. – „Mówisz, że mi wierzysz, ale wcale tak nie jest”. „Wierzę ci, wierzę!” – zapewnia dziewczyna. – „Ale teraz jesteś na mnie zły…”. „Idź już. Sprawiasz, że czuję się tak, jakbym cię do czegoś zmuszał. Idź Zeynep, proszę, idź już”. „Nie, bardzo cię kocham, Emir. Jesteś jedyną osobą w moim życiu, która mnie do niczego nie zmusza”. „Moja maleńka. Moja piękna maleńka” – mówi Kozcuoglu, zdejmując płaszcz z dziewczyny. Następnie odgarnia włosy z jej twarzy i zaczyna ją zmysłowo całować.

W tym czasie Kemal postanawia sprawdzić, czy w wykopanym przez Emira i Ozana grobie znajduje się ciało zamordowanej prostytutki! Mężczyzna chwyta za szpadel i kopie dół. Grób okazuje się być… pusty! Akcja wraca do apartamentu. Zeynep wychodzi spod prysznica. „Nadal mnie kochasz?” – pyta. „Bardzo” – odpowiada Emir. „Ja ciebie też”. „Więc nie żałujesz tego? Spójrz na mnie. Naprawdę tego nie żałujesz?”. „Nie żałuję”. „A powinnaś! To tylko kolejna robota Emira Kozcuoglu…”. Nagle mina Zeynep rzednie. „Nie rozumiem…” – mówi. „Od dawna otrzymujesz, co tylko chcesz. Przynajmniej tym razem mogłabyś mnie zaskoczyć…”.

Dziewczyna podnosi się z łóżka i staje naprzeciwko Emira. Do jej oczu napływają łzy… „O czym ty mówisz?” – pyta załamującym się głosem. „Jesteś tyko jednym z punktów w moim planie, moja droga. Jesteś moją bronią, dziękuję. Ręce twoich braci zaczęły zachodzić za daleko, więc pociągnąłem za spust…”. Zdruzgotana Zeynep policzkuje mężczyznę. Ten bierze ją za ramię i wyrzuca za drzwi, nie zważając na jej przeraźliwe krzyki i szloch.

„A teraz idź i powiedz swojemu bratu!” – mówi Emir do leżącej na podłodze dziewczyny. – „Powiedz mu, że oddałaś mi się z wielką chęcią! Że cię oszukałem i że jesteś we mnie szaleńczo zakochana! Idź i powiedz to samo Nihan! Myślisz, że kim ty jesteś, dziewczynko? Myślisz, że Emir Kozcuoglu zakochałby się w dziewczynce z biednej dzielnicy? Ty naprawdę tak pomyślałaś?! Naiwna dziewczyna, ale cała twoja rodzina wykracza ponad to. Przekraczacie własną pewność siebie!”. „Sprawię, że za to zapłacisz!” – odgraża się Zeynep, ponosząc się z podłogi. „Jeden z twoich braci zbiera pieniądze, które upadły na ziemię, a drugi myśli, że jest niezwyciężony. Nie wie jednak, że dzisiaj przebiłem jego serce sztyletem”.

„Ty masz teraz niewielkie zadanie” – kontynuuje Emir. – „Idź do swojego brata i powiedz mu, że w jego sercu tkwi sztylet”. „Zapłacisz mi za to! Zapłacisz mi!” – krzyczy Zeynep. „Czekam na to” – mówi Kozcuoglu, wyrzuca ubrania dziewczyny i zamyka drzwi apartamentu. Nihan tymczasem przyjeżdża do domku letniego. „Kemal, na Boga! Co ty tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. – „Mówiłam ci tyle razy, żebyś w tym nie grzebał!”. Mężczyzna bierze ją za rękę i zaprowadza do wykopanego dołu. „Spójrz, może twój brat jednak nie jest mordercą” – mówi, pokazując pusty grób. – „To może wiele zmienić, ponieważ nie ma żadnego ciała!”.

„Kemal, co to może oznaczyć?” – pyta zdumiona Nihan. – „Nic z tego nie rozumiem… Możemy stąd iść?”. „Posłuchaj, myślę o tym, odkąd zobaczyłem zdjęcia” – mówi Kemal. – „Te wszystkie zdjęcia zostały skradzione przez kogoś, kto dokładnie wiedział o wszystkim, ponieważ…”. „Ponieważ Emir jest przez kogoś szantażowany” – dokończa dziewczyna. „Dokładnie tak. Jest jeszcze ktoś, kto wie, co wydarzyło się tamtej nocy. To wszystko była intryga”. „Dlatego domyśliłeś się, że nie będzie tu żadnego ciała?”. „Jak chcesz, to potrafisz doskonale rozumować”.

„Dobrze, w porządku. Jeżeli ta dziewczyna nie umarła, to gdzie jest teraz?” – pyta Nihan. „To jest właśnie pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź” – stwierdza Kemal.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy