75: Kemal i Nihan spotykają się przy studni. „Wciąż podążasz za odgłosami” – zagaduje mężczyzna. „Właściwie zamknęłam swoje serce na wszystkie odgłosy” – odpowiada Nihan. „A kiedy je otworzyłaś?”. „Lata później, kiedy wróciłeś…”. Akcja przenosi się do gabinetu, w którym rozmawiają Asu i Hakki. „Czy Kemal kiedykolwiek mówi o moim życzeniu?” – pyta mężczyzna. „Nie” – odpowiada dziewczyna. „Cóż, może za bardzo go przycisnąłem”. „Nie, wujku. Nie przekazałeś mu po prostu swojego życzenia. Powiedziałeś mu jako starszy, jaki obrót powinny nabrać sprawy”. „Może ty tak na to patrzysz, ale równie ważne jest to, co czuje Kemal”. „Oczywiście, to jest ważne. Ale wiem, że Kemal to również zrozumie. Zrozumie, że to najlepsze dla nas obojga”.
„Coś ci chodzi po głowie” – stwierdza Hakki. „Jego miłość do Nihan nie jest prawdziwa. To historia należąca do przeszłości. Jest inny powód, dla którego są teraz blisko” – odpowiada Asu. „Co to za powód?”. „Nie wiem, ale się dowiem”. „W jaki sposób?”. „Dzięki współpracy z właściwymi ludźmi”. „Moja córko, nie zaczynaj robić rzeczy w gniewie, bez zastanowienia. Później może przynieść ci to zmartwienia”. „Nie martw się, wujku. Nie będę po stronie, która będzie smutna na końcu tej historii…”. Akcja wraca do zagajnika. „Przyniosłam ci to, co chciałeś” – oznajmia Nihan. – „Jesteś tego pewien?”. „To nie jest nic niebezpiecznego. To tylko dla pewności” – odpowiada Kemal. „Będziesz miał w ten sposób pewność?”.
„Mówimy o najlepszej metodzie istniejącej w medycynie” – oznajmia Soydere. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Kemal dzwonił do Nihan i prosił ją o przysługę. „Jasne. O co chodzi?” – pyta Nihan. „O włos Emira” – oznajmia mężczyzna. „Co? Wiedziałam, że jesteś romantykiem, ale nie sądziłam, że aż takim. Chcesz taki zwykły włos, czy może jeden z siwych, rosnących na jego skroni?”. „Obojętnie. To na testy DNA”. „Aha, czyli chcesz odnaleźć brata Emira…”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Wiesz, że potrzebujesz również włosa kogoś innego, żeby to przyniosło użytek?” – pyta Nihan.
„To działa również wtedy, kiedy nie mam jego włosa” – odpowiada Kemal. „Zgoda, panie wszystkowiedzący, ale potrzebujesz podejrzanego. Wiesz, żeby dopasować do tego, porównać” – mówi Nihan. „Dobrze, spytaj mnie wprost…”. „Kogo podejrzewasz?”. „Tufana…”. „Tufana?! Przecież on jest prawą ręką Emira od lat?!”. „Czasem osoba, która jest najdalej od ciebie, jest tą, która jest najbliżej. Więc teraz ty mi odpowiedz. Za czym podążasz?”. „Za niczym…”. „Więc co z tym nagraniem? Nie chcesz go szukać?”. „Chcę, ale czekam na ciebie”. „Na mnie?”. „Aha, kiedy ta sprawa się zakończy, to będzie następne w kolejce”.
Nazajutrz Kemal i Nihan przyjeżdżają do domu Karen w poszukiwaniu nagrania, o którym mówił Taner. Niczego tam jednak nie znajdują. „Jak to możliwe, że nie ma nic w środku?” – pyta dziewczyna. „A ty zostawiłabyś swoje prywatne rzeczy, gdybyś się przeprowadzała?” – pyta Kemal. „Skąd mam wiedzieć? Nigdy w życiu się nie przeprowadzałam…”. „Nihan, zostaw to mnie. Nie rób nic sama. Obiecuję, że będziemy kontynuować od miejsca, gdzie stanęliśmy, kiedy ta sprawa się skończy”. „Naprawdę będziemy kontynuować?”. „Tak. Robię wszystko, żeby nas znowu połączyć”. „Obiecujesz?”. „Obiecuję. Ale ty również obiecasz mi, że nie zrobisz niczego sama”. „Oczywiście, kochany. Obiecuję”.
Onder przyjeżdża do domu. Udaje się prosto do pokoju, w którym przebywa jego żona. „Kiedy wychodziłeś przez te drzwi, powiedziałam ci, że nigdy nie będziesz mógł tutaj wrócić” – przypomina Vildan. „Powiedziałaś, że wrócę na kolanach, ale jak widzisz wszedłem na wyprostowanych nogach” – odpowiada Onder. „Fakt jest taki, że ostatecznie wróciłeś”. „Nie, nie wróciłem. Przyszedłem tutaj, żeby powiedzieć, że się z tobą rozwodzę”. „Jakie bzdury wygadujesz?!”. „Tylko jeden dzień z dala od ciebie wystarczył, żebym popatrzył na życie własnymi oczami. Rezygnuję z twoich oczu. Co się stało? Nie będziesz mi grozić? Nie zaproponujesz mi wyboru?”.
„Wiesz, że możesz zapomnieć o firmie, jeśli się ze mną rozwiedziesz?” – uświadamia męża Vildan. „Firma? Już zapomniałem” – odpowiada Onder ze stoickim spokojem. „Nie możesz tego zrobić!”. „Masz rację, nie mogę. Nie mogę rozwieść się sam. Tak jak przy zawieraniu małżeństwa potrzebne są dwie osoby, tak samo przy rozwodzie. W tym życiu to będzie ostatnia rzecz, której nie będę mógł zrobić bez ciebie…”. „Onder, nie możesz się ze mną rozwieść!”. „Chcesz się przekonać?”. „Proszę bardzo! Skoro myślisz, że możesz rozwieść się ze mną po tylu latach i zejść z Leylą…”. „Nie, nic takiego się nie stanie. Leyla nigdy nie dałaby mi na to nadziei. Ale powinnaś wiedzieć jedno. Jeśliby to zrobiła, poszedłbym za nią z przyjemnością”.
„W każdym razie niedługo otrzymasz pozew. Przyjdź podanego dnia na czas, a reszta będzie zależeć od sędziego” – oświadcza Onder i opuszcza dom. Tymczasem Kemal i Tufan są w restauracji. „Wiem, że nie zaprosiłeś mnie tu na lunch” – stwierdza podwładny Emira. „W takim razie możesz zgadywać, po co cię tu zaprosiłem” – mówi Kemal. „Mam kilka pomysłów, ale nie ma czasu na zabawę z panem, panie Kemalu”. „Mogę się domyślić, że masz ważniejsze rzeczy na głowie. Na przykład grożenie Emirowi…”. „Myślałem, że wyjaśniliśmy tę sprawę. Nie grożę mu”. „Ale mógłbyś. I miałbyś do tego pełne prawo”. „Znowu nie rozumiem, o czym pan mówi”.
„Wiesz, że jesteś bratem Emira” – oświadcza Soydere, co jedynie wywołuje śmiech jego rozmówcy. „Nasza rozmowa jest jak rodzaj, jakiejś fantastycznej opowieści” – stwierdza Tufan. „Zaraziłeś się poczuciem humoru Emira po tych wszystkich latach, które dla niego przepracowałeś. Chyba, że to genetyczne…”. „Pan Emir nie ma brata, panie Kemalu. I nie przeszłoby mi nawet przez myśl, by mu grozić”. Tufan wstaje od stołu i chce odejść. „Nie wziąłeś nawet jednego kęsa swojego jedzenia” – woła za nim Kemal. – „Powinieneś przynajmniej napić się mojej wody. Inaczej potraktuję to jako zniewagę dla mojego stołu”.
Tufan sięga po szklankę z wodą. Kosztuje łyk, odstawia szklankę i odchodzi. Kemal uśmiecha się z zadowoleniem. Następnie wyciąga foliową torebkę i wkłada do niej szklankę, z której Tufan przed chwilą pił. Tymczasem Emir wraz ze swoimi ludźmi wdziera się do domu prokuratora. „Jeśli szuka pan pana prokuratora, to go tu nie ma” – oznajmia przerażona służąca. – „Wczoraj zaginął… Nie wrócił do domu, to do niego niepodobne…”. „Gdzie są jego dokumenty?!”. Pokojówka wskazuje na stojącą w rogu szafkę. Emir od razu podchodzi do niej i przeszukuje aktówki. W końcu znajduje dokument, w którym jest napisane, że Galip Kozcuoglu od 23 maja 1991 roku stał się opiekunem prawnym Tufana Kanera…
Akcja przenosi się do gabinety Tufana. Mężczyzna rozmawia z kimś przez telefon. „Tak, teraz są w domu prokuratora” – mówi do słuchawki. – „Muszą być blisko znalezienia naszego dokumentu. Albo już go znaleźli”. Tymczasem Zeynep przychodzi do restauracji na spotkanie z Asu. „Co było tak pilne, że chciałaś ze mną rozmawiać, siostro Asu?” – pyta Zeynep. „Dlaczego nie jesteś ze mną szczera? Dlaczego nie powiesz mi, że wciąż szaleńczo kochasz Emira?” – pyta Asu. „Nie kocham go!”. „Kochasz. I to szaleńczo. Masz tylko jedną przeszkodę – Nihan. I spójrz na to. Pomiędzy mną a Kemalem też jest tylko jedna przeszkoda”. „Nihan” – stwierdza Zeynep.
„Dokładnie. Nihan szkodzi Kemalowi, Zeynep. Całą uwagę Emir skupia na twoim bracie” – mówi Asu. – „A także to, co ciebie spotkała… Czy to wszystko nie jest z powodu Nihan? Emir nawet by cię nie zauważył, gdyby Nihan nie zbliżyła się do Kemala. Ale to przyciągnęło jego uwagę i to, co ci się przytrafiło, stało się z jej winy”. „Co chcesz, żebym zrobiła?” – pyta Zeynep. „Właściwie chcę czegoś dla naszych wspólnych korzyści. Ale chodzi o to, czy nadal chcesz Emira?”. Siostra Kemala milczy…
„Tak też myślałam. Chcesz zemścić się na Emirze?” – domyśla Asu. „Pragnę tego bardziej, niż czegokolwiek” – wyznaje Zeynep. „Sposób na zdobycie tego jest bardzo dziwny i prowadzi przez Nihan. Jeśli pokażesz mu całą głupotę jego żony, wszystkie jej wady, wszystkie jej błędy, wtedy Emir stopniowo zbliży się do ciebie. Czy wiesz co się stanie, jeśli powiesz mu, że nie jesteś po stronie swojego brata, ale jego i jeśli powiesz mu, że jest idiotą, skoro dalej kocha Nihan?”. „Pewnie zamknie ją w domu…”. „A kiedy Nihan jest zamknięta, ty możesz stać się jeszcze bardziej atrakcyjna. To nie będzie możliwe dla Emira, jeśli Nihan pójdzie do Kemala. A ty musisz pokonać tę niemożliwość”.
„Co chcesz, żebym zrobiła? Mam szpiegować dla Emira?” – pyta Zeynep. – „Czy powinnam zdawać mu raport za każdym razem, kiedy idę do mojego brata. Czy tego chcesz?”. „Tak, będziesz składać raport jemu i mnie” – oznajmia Asu. – „I musisz udawać, że to, co robisz dla Emira, robisz z miłości do niego”. „Powiedzmy, że to zrobię i będziemy utrzymywać Nihan z dala od mojego brata. Co ja z tego mam w tej sytuacji?”. „Całe zauroczenie Emira przejdzie, jeśli Nihan przestanie być dla niego nieosiągalna. A ty staniesz się jego jedyną przyjaciółką, z którą będzie mógł rozmawiać o swoich mrocznych uczuciach, w chwilach, kiedy nie nosi maski. Będziesz jedyną osobą, której będzie ufał w tym domu. Ponieważ będzie ufał twojej miłości”.
Wściekły Emir przyjeżdża do domu ojca. „Jak długo miałeś zamiar to przede mną ukrywać?!” – wrzeszczy. „Co? Powiedziałem ci wszystko, co powinieneś był wiedzieć” – oznajmia Galip. Jego syn pokazuje mu dokument, który znalazł w domu prokuratora. „Nie podpisywałem takiego dokumentu” – zapewnia Galip. „Nie skupiaj się na podpisie, ale na informacji nad nim! Czy ten chłopiec, którego postawiłeś obok mnie sześć lat temu i powiedziałeś, że jest godny zaufania, jest moim bratem?!”. „Słuchaj, Tufan jest zabezpieczeniem dla naszych sekretów, ale jest dzieckiem kogoś innego. To chłopiec, którego trzymamy jako zakładnika, gwarantującego bezpieczeństwo naszych sekretów”.
„Więc czyim jest dzieckiem?” – pyta Emir. „Jest synem pani Nursen, która pracowała dla twojej matki jako opiekunka” – odpowiada Galip. „Czyli najpierw winisz moją matkę, a potem okazuje się, że masz dziecko z nieprawego łoża ze służącą!”. „Przestań pleść bzdury! Weź się w garść! Próbuję powiedzieć ci prawdę, ale ty nie chcesz wierzyć”. „Miałeś dwadzieścia pięć lat, żeby pracować nad tymi kłamstwami i próbujesz oszukać własnego syna!” – stwierdza Emir i opuszcza dom.
Nihan w swojej pracowni znajduje tajemniczy klucz. Nie ma jednak pojęcie, do jakiego zamka może pasować. Dzwoni do Kemala. „Znowu anonimowo otrzymałam zdjęcie” – oznajmia. – „Na tym zdjęciu był klucz, a w tle moja pracownia. Przybiegłam tutaj i znalazłam ten klucz, ale nie wiem, do czego pasuje”. „Ktoś nam znowu pomaga” – stwierdza Kemal. – „Albo prowadzi nas do pułapki… Dobrze, ale czy ten klucz może mieć coś wspólnego z nagraniem, o którym mówił Taner?”. „Dokładnie tak myślę! Nie mogę usiedzieć w miejscu, mam przypływ adrenaliny!”. „Nie rób niczego, dopóki nie przyjadę. Spotkajmy się u Zahira”.
Tufan wchodzi do gabinetu swojego szefa. „Wiele ostatnio razem przeszliśmy” – mówi Emir. – „Ci, którzy obserwują nas z boku, mogą pomyśleć, że jesteśmy rodziną”. „Czy popełniłem błąd, proszę pana?” – pyta Tufan. – „Czy widział pan nieprawidłowości z mojej strony?”. „Może. Pracujemy razem od lat, ale nigdy cię nie spytałem. Czy twoja matka i ojciec są zdrowi?”. „Oboje nie żyją, proszę pana”. „Interesujące. Niech spoczywają w pokoju. Pozwól mi czasem przynieść kwiaty na ich grób”. „Nawet nie wiem, gdzie są pochowani, proszę pana”.
Nihan i Kemal są już w kryjówce Zahira. „Jak ty możesz być taki spokojny?” – pyta dziewczyna. – „Tylko pomyśl, wszystko możemy znaleźć za pomocą tego klucza”. „Możemy się również mylić” – zauważa Kemal. – „Nie wiemy, kto go przysłał i z jakiego powodu. Możliwe, że kiedy my próbujemy tutaj rozwiązać tę zagadkę naszego życia, oni gdzieś tam planują dla nas kolejne”. Zahir przygląda się kluczowi. „Jedno jest pewne. To jest klucz do wyjątkowej skrytki” – stwierdza. „Ale do której z setek tysięcy jest ten klucz?” – pyta Kemal. – „To musi być publiczna skrytka, skoro przysłali nam do niej klucz. Może to skrytka depozytowa? A ten numer jest jej numerem”.
„Igła w stogu siana” – stwierdza Nihan. „Nie miałem ani jednego łatwego dnia, odkąd zobaczyłem cię po raz pierwszy” – oznajmia Kemal. „Przyniosę wam herbatę…” – mówi Zahir i zostawia swoich przyjaciół samych. „Narzekasz?” – pyta Nihan. „Mówię, że nie miałem łatwego dnia, odkąd zobaczyłem cię po raz pierwszy. Chodziłem niewyspany do szkoły, zostawiałem gdzieś swój rozum albo pakowałem się w kłopoty. Nic z tego nie było dla mnie łatwe. Ale nie pytałem siebie, dlaczego robiłem wszystkie te rzeczy dla ciebie. Ponieważ wiem”. „Więc? Wydaje się, jakbyś przerwał w środku”. „Tak, jak my przerwaliśmy… Dlatego musimy kontynuować wyważanie wszystkich drzwi”. „Dobrze, więc co teraz zrobimy?” – pyta Nihan. „Ty idziesz teraz do domu. A ja zrobię wszystko, co trzeba”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.