80: Kemal i Nihan są w miejscu, gdzie znaleźli list od szantażysty Emira. „Ktokolwiek to jest, wie o wszystkim” – stwierdza dziewczyna. – „Także o tym, że go szukasz”. „Nie będę go szukał” – oznajmia Kemal. „Jak to? Nie chcesz znaleźć rodzeństwa Emira, jego szantażysty? To jedyna osoba, która wie wszystko o tamtej nocy”. „Nie przeczytałaś, co napisał? Nie chce zostać odnaleziony”. „Bo boi się Emira”. „I ma rację. Gdy Emir go znajdzie, zabije go”. „Ale Emir go nie znajdzie. Ty to zrobisz”. „Tak, chciałem go znaleźć i wykorzystać przeciwko Emirowi. Chciałem zrobić mu dokładnie to samo, co on zrobił mnie. Ale nie mogę”. „Bo wydałbyś go w ręce Emira”.
„Chciałem zaatakować Emira, ale nigdy nie zastanowiłem się nad tym, przez co przeszłoby jego rodzeństwo” – mówi Soydere. – „Powinienem był o tym pomyśleć”. „Niemniej jednak byłeś bardzo blisko” – stwierdza Nihan. „Ale teraz się oddale. Nie mogę skrzywdzić kogoś, kogo nie znam, tylko po to, aby Emir zapłacił swoją cenę. Nie mogę tego zrobić. Dalej, chodźmy stąd”. Oboje opuszczają dom. Na zewnątrz Kemal dzwoni do Zahira i każe mu zawiesić poszukiwania szantażysty.
Akcja przenosi się do domu matki Emira. Asu siedzi przy łóżku kobiety i trzyma ją za ręce. „Pewnie teraz pytasz samą siebie: Dlaczego?” – mówi dziewczyna. – „Jak ktoś może obrócić się przeciwko własnemu bratu? Ale moim właściwym wrogiem jest mój ojciec. Galip Kozcuoglu. To on jest tym, który wszystko zaczął”. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się o czternaście lat. Asu siedzi z Hakkim na ławce. Dziewczynka ogląda zdjęcie Galipa. „Kto to jest, córeczko?” – pyta mężczyzna. – „Co ci mówiłem? Kim jest ten człowiek?”. „Ta Galip Kozcuoglu” – odpowiada Asu. „Czyli kto?”. „Nasz wróg. Odebrał nam moją mamę i chce mnie zabić. A ty mnie przed nim chronisz”.
„A to kto?” – pyta mężczyzna i podaje dziewczynce drugie zdjęcie. „To mój brat Emir” – odpowiada Asu. „To dziecko, które Galip kocha najbardziej. Jego syn. Jest jak kopia swojego ojca. Nie chce cię i nie kocha. Pamiętasz o tym?”. „Tak, pamiętam”. „Z ich powodu twoja matka powierzyła mi ciebie. Bała się, że mogliby cię skrzywdzić”. „Nie oddasz mnie, prawda?”. „Nigdy”. „Chciałabym, żebyś to ty był moim tatą”. „Nazwy nie mają znaczenia, kiedy kogoś bardzo kochasz, moja córeczko. Mogę być twoim tatą albo pozostać wujkiem. Jesteś zawierzeniem swojej matki. Przypomnieniem jedynej kobiety, którą kochałem na tym świecie. Jesteś moją córką. Właśnie tak cię postrzegam. Ale nigdy o tym nie zapominaj. Najpierw Galip, potem Emir”.
„Obaj są naszymi wrogami i na pewno któregoś dnia zapłacą za to, co zrobili” – kontynuuje Hakki. – „Nie możesz pomścić przeszłości, o której zapomniałaś”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Któregoś dnia pomszczę” – mówi Asu nad łóżkiem swojej matki. – „Pomszczę siebie, ciebie i wujka Hakkiego. A co do mojego ojca, Galipa Kozcuoglu, skończę z nim. Emir nic dla mnie nie znaczy, ale dla Galipa jest wszystkim. Jest najcenniejszy. Zostawił mnie bez matki, a ja zostawię go bez Emira. Będzie patrzył, jak jego syn upada…”.
Następuje kolejna retrospekcja. Tym razem akcja cofa się o pięć lat. Hakki i Asu siedzą przy stole. „Odwróć te zdjęcia” – mówi mężczyzna. Dziewczyna posłusznie je odwraca i widzi na jednej fotografii Emira, na drugiej Galipa. – „Nadszedł czas, moja córko”. „Na naszą zemstę” – dokończa Asu. „Nasze połączenie ze Stambułem, czyli nasz człowiek Tufan, który pracuje z Emirem, powiedział mi dziś coś nowego. Możliwość, na którą czekaliśmy latami właśnie nadeszła. Będziemy mogli zniszczyć Galipa Kozcuoglu od środka. Będziemy mogli odebrać mu Emira…”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Galip Kozcuoglu włożyć cię żywcem do groby, mamo” – mówi Asu. – „Uciszył wszystkich. I nigdy nie pozwolił ci zobaczyć swojej córki. Tobie ukradł życie, a mi ukradł ciebie. Nie zaakceptował mnie, gdy byłam dzieckiem. Odbiorę mu jego moc. Sprawię, że jego najcenniejsza rzecz przyjdzie do niego na kolanach. Nigdy nie zobaczę mojej mamy, patrzącej na mnie z miłością. Ale Galip zobaczy moją nienawiść…”.
Emir otrzymuje telefon od swojego zaufanego człowieka. „Panie Emirze, otrzymałem wiadomość, że rozpocznie się pozew przeciwko panu” – oznajmia mężczyzna. – „To poufna wiadomość. Chciałem, aby pan wiedział, zanim otrzyma powiadomienie”. „Jaki pozew?” – pyta Kozcuoglu. „Pani Nihan złożyła pozew rozwodowy przeciwko panu…”. Tymczasem Kemal i Nihan jadą samochodem. „Może to Tufan napisał list i zostawił go w domu?” – zastanawia się dziewczyna. – „W końcu to on cię tam wysłał”. „Ten, kto szantażuje Emira jest jego rodzeństwem. A Tufan nie jest jego bratem” – stwierdza Kemal. Po chwili oboje dojeżdżają do hotelu, w którym zatrzymała się Nihan. Dziewczyna wysiada z samochodu i sama udaje się do budynku. Nie wie, że na parkingu jest jej mąż i wszystko obserwuje…
Kemal dzwoni do Tufana. „Otrzymałem to, co na mnie czekało” – mówi. – „Teraz to ja zostawię wiadomość. Przestanę go szukać, ale tylko na razie”. „Dobrego wieczoru, panie Kemalu” – życzy Tufan i rozłącza się. Gdy Nihan jest już w swoim pokoju hotelowym, otrzymuje sms-a od Emira: „Będę na ciebie czekał dokładnie o 9:00 w kinie Wyspa, sala nr 5. Bądź tam, jeśli ciekawi cię, dlaczego się ze mną nie rozwiedziesz, moja żono…”.
Kemal także otrzymuje sms-a od Emira: „Porozmawiamy bez Nihan. Tylko we dwoje. Wyślę ci lokalizację jutro o 9:00”. Tymczasem Asu opuszcza dom Mojgan Kozcuoglu. Na zewnątrz czeka na nią Tufan. „Kiedy personel odzyska przytomność?” – pyta dziewczyna. „Wszyscy będą przytomni rano” – oznajmia Tufan. – „Nie martw się, nikt nie dozna trwałego uszkodzenia. To tylko lekarstwo zmieszane z wodą. Kemal dzwonił jakiś czas temu. Powiedział, że przestanie zajmować się sprawą”. „Poinformowałeś mojego wujka?”. „Tak. Myślę, że za bardzo ufasz Kemalowi. Twój wujek także. Zdajesz sobie sprawę z tego, że był o krok od znalezienia cię? Prawie cię zauważył na parkingu”. „Ale mnie nie widział”. „Twoja słabość do Kemala bierze nad tobą kontrolę”.
„Wcale nie” – zaprzecza Asu. „Jak to nie? Straciłaś zimną krew już na samym początku” – oznajmia Tufan. – „Plan twojego wujka nie przewidywał twojego pobytu tutaj. Przyjechałaś do Stambułu zaraz po tym, jak dowiedziałaś się, że Nihan była zakochana w Kemalu. Obiecałaś mi, że nigdy nie połączysz miłości ze swoją zemstą. Twój wujek coś ci obiecał. Mogłabyś wyjść za Kemala. To nie byłby problem, nawet gdyby Nihan zerwała z Emirem. Właśnie dlatego pokrzyżowałaś plany swojego wujka. Pomogłaś Nihan sprawić, aby Emir cierpiał. Daliśmy Nihan coś, co sprawiło, że zwątpiła i zaczęła zagłębiać się w tę sprawę. Chcieliśmy, aby przyparła Emira do muru i odnalazła drogę do sprawy Karen”.
„Potem wysłaliśmy nagranie głosowe do Kemala, aby nie został przyłapany przez Emira” – kontynuuje Tufan. – „Plan twojego wujka zadziałał. Przyparł Emira do muru i już go miał! Nihan oddaliła się od Kemala, ale w międzyczasie Kemal kompletnie oddalił się od ciebie. A gdy byłaś pewna, że Kemal i Nihan mogliby znowu być razem…”. „Wystarczy! Zamknij się!” – przerywa Asu. – „Możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Porozmawiam z wujkiem w twojej sprawie”. „Nie, oczywiście, że nie zrezygnuję. To nie tylko twoja zemsta. Nie jesteś jedyną, która została odsunięta od matki. Poza tym, ty w końcu zobaczyłaś swoją matkę. Ja nawet nie wiem, gdzie jest grób mojej”.
„Pan Hakki położył życie, które mi skradziono, tuż przede mną” – kontynuuje Tufan. – „Wtedy zaoferowałem ci twoją lojalność. Wiesz, że nie zostawię cię samej, nawet gdybym miał umrzeć”. „W takim razie, czy możesz poprowadzić samochód?” – pyta Asu i przekazuje mężczyźnie kluczyki. – „Jestem wykończona”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal przyjeżdża na miejsce spotkania z Emirem. Wchodzi na salę kinową i zastaje tam… Nihan! „Co ty tutaj robisz?” – pyta zaskoczona dziewczyna. Po chwili jednak sama się domyśla. – „No tak, Emir…”.
„Co ci powiedział?” – pyta Soydere. „Że dowiem się, dlaczego nie będę mogła się z nim rozwieść” – oznajmia Nihan. – „Przyszłam, bo stwierdziłam, że tak będzie lepiej. A tobie co powiedział?”. „Powiedział, że spotkanie będzie bez ciebie. Tylko on i ja”. „Więc przyszedłeś tutaj, żeby z nim walczyć? Jak prawdziwy mężczyzna?”. „Nie boisz się tego, co się za tym kryje?”. Nagle światło w sali gaśnie. Zapala się lampa projektora i wyświetlone zostaje nagranie, które Emir otrzymał od szantażysty.
Z głośników wydobywa się głos Emira: „Wideo, którego jesteście świadkami, oparte jest na prawdziwej historii. Przeznaczone dla osób dorosłych. Zobaczycie, zaraz będzie najlepszy moment…”. W tej chwili na ekranie widać, jak Ozan strzela z broni do Lindy! „Nie rozumiem, co on próbuje zrobić” – mówi Nihan. – „Przecież widzieliśmy zbiorniczki z krwią”. „Nadchodzi zwrot akcji. Już za chwilę” – w głośniku ponownie rozbrzmiewa głos Emira. Na ekranie widać, jak kamera zbliżą się na Lindę. Na piersi dziewczyny widać ranę postrzałową, z której wydobywa się krew. Zbiorniczki z krwią są w nienaruszonym stanie. Więc Ozan naprawdę zabił Lindę!
Nihan jest przerażona. Ledwo trzyma się na nogach. „Dziękuję za oglądanie” – z głośników wydobywa się głos Emira. – „Zaskakiwanie was to mój obowiązek”. „Nie mogę w to uwierzyć, Kemal” – mówi Nihan, zanosząc się płaczem. – „To niemożliwe, niemożliwe…”. W tym momencie na salę wchodzi Emir. „Można powiedzieć, że żyję dla takich zaskakujących momentów” – oznajmia. – „Ale nie rozumiem, dlaczego ty wciąż jesteś zdziwiona, żono? Mówiłem ci za każdym razem, że twój brat jest mordercą. Co w tym takiego zaskakującego?”. „Jesteś niegodziwym człowiekiem!” – grzmi Kemal. „Dlaczego? Bo pomagam mojej żonie? Czy dlatego, że chciałem, aby na własne oczy zobaczyła prawdę, której nie potrafiła zaakceptować?”.
„Jaką prawdę, Emir?! Jaką prawdę?!” – pyta Nihan. – „Kazałeś założyć dziewczynie torebki z krwią i wysłałeś ją do pokoju!”. „Chyba nie zrozumiałaś tego, co właśnie obejrzałaś” – mówi Emir. – „Jeśli chcesz, mogę wytłumaczyć to tobie i twojemu skrzydłowemu. Torebki z krwią, które miała na sobie Linda, wcale nie wybuchły. To była jej własna krew. Wypłynęła dokładnie z jej serca. Ozan strzelił w sam środek. Nawet ja nie nie byłbym w stanie strzelić z taką precyzją”. „Dlaczego to robisz?” – pyta dziewczyna. „Żeby przypomnieć ci o twoim zobowiązaniu. Żebyś przestała bujać w obłokach. A teraz daj mi rękę i wróćmy do domu”. „Nie! Nie wrócę z tobą!”.
„W takim razie obejrzyjmy to ponownie…” – mówi Emir. „Zamknij się!” – wybucha Kemal. – „Jakim ty człowiekiem jesteś?! Nie widzisz, że ranisz Nihan?!”. „Masz zamiar mnie teraz uczyć, jak być mężczyzną? Ja wyciągam ręce do własnej żony. Ty natomiast wyciągasz ręce do cudzej żony! Jak myślisz, kto z nas jest mężczyzną?!”. „Trzymasz w rękach kobietę, która cię nie kocha za pomocą przymusu i tyranii! Jakim prawem mówisz mi o byciu mężczyzną?!”. „Tym prawem, którego ty nie posiadasz”. „Zabiję cię!” – wrzeszczy Soydere i zaczyna szarpać swojego rywala.
„Kemal, puść go” – prosi dziewczyna. „Nihan jest moją żoną i to ty zostawisz ją w spokoju. To raz” – mówi spokojnie Emir. – „A dwa, nawet jeśli zostawiłbym ją w spokoju, to przeszłość nie pozwoli jej odejść. Panie Kemalu, musimy jutro patrzeć na siebie twarzą w twarz w biurze, więc nie utrudniaj tego. Wracając do ciebie, żono, weźmiesz mnie za rękę i wrócisz ze mną do domu. Będziemy dalej prowadzić nasze życie od momentu, w którym skończyliśmy. Inaczej będę musiał pójść z tymi nagraniami na policję…”.
„Nie musisz tego robić, Nihan” – przekonuje Kemal. „Muszę…” – oznajmia dziewczyna, a z jej oczu wypływają dwa strumienie łez. – „Ale nie złapię twojej ręki nawet, gdybym miała umrzeć, Emir!”. Dziewczyna odwraca się i odchodzi. „Nie smuć się, Kemal” – mówi Kozcuoglu. – „Będziecie mogli widywać się od czasu do czasu, nawet jeśli tylko z daleka… Poza tym, jak to mówią, najpiękniejsza miłość, to miłość na odległość…”.
Emir opuszcza budynek kina. Odbiera telefon od ojca. „Wiesz, co się stało w domu twojej matki?” – pyta Galip. „Co takiego?” – pyta Emir. „Ktoś sprawił, że cały personel stracił przytomność i odwiedził twoją matkę!”. „Kiedy to się stało? Dobra, już jadę”. Tymczasem Tarik i Kemal przyjeżdżają do domu wezwani przez matkę. Siadają przy stole z ojcem, który pokazuje im kartkę z wiadomością oraz nabój, który znalazł w swoim zdemolowanym salonie. „A teraz mi powiedzcie. Do kogo odnosi się ta wiadomość?” – pyta Huseyn. – „Na którego z was mam uważać?”.
„Tato, dlaczego nie poinformowałeś nas od razu?” – pyta Tarik. – „Powinieneś zadzwonić, gdy tylko zastałeś zakład w takim stanie”. „Gdybym nie znalazła tej kartki rano, nadal by jej wam nie pokazał” – odzywa się Fehime. „To oczywiste, kto to zrobił. Ten człowiek, który nazywa się Emir” – stwierdza Kemal. „Pan Emir?” – nie wierzy Tarik. – „Wydaje ci się, że kim on jest? Co miałby wspólnego z zakładem ojca?”. „Dobre pytanie. Jak ci się wydaje, kim jest Emir? Tato, jak wielu wrogów ma nasza rodzina? Emir to zrobił, to oczywiste”. „Nawet jeśli, to on jest twoim wrogiem. Nie naszym” – oznajmia Tarik. „Mój wróg nie może być przyjacielem mojej rodziny!”.
„To ciekawe. Bo ty jesteś kochankiem żony twojego wroga” – stwierdza starszy z braci. „Uważaj na słowa!” – ostrzega Kemal. „A co, jeśli tego nie zrobię?!”. „Wystarczy, wystarczy!” – ucisza synów Huseyn. – „Przestańcie! Chcecie się kłócić o taką rzecz? A potem dziwicie się, że nie chcę was informować. Właśnie dlatego nie poinformowałem was, bo wiedziałem, że rzucicie się sobie do gardeł”. „To nieszczęście zdarzyło się tylko dlatego, że nie potrafisz zrezygnować z tej dziewczyny” – mówi Fehime. „Mamo, nie zaczynaj znowu…”. „Więc zakończ to, Kemal! Nie zaznam spokoju, dopóki nie zerwiesz z nią kontaktu. Inaczej pogrążysz siebie i swoją rodzinę!”.
Emir i Galip są już w domu Mojgan. „Co to ma być? Zastraszanie w rękawiczkach?” – pyta Kozcuoglu senior. – „Jak on może wchodzić do domu i swobodnie odwiedzać twoją matkę?!”. „Może dlatego, że to także jego matka” – stwierdza Emir. „Od teraz nikt nie będzie w stanie podejść bliżej, niż na pięćset metrów od tego domu. To koniec!”. „On nazywa cię ojcem. Nie zapominaj o tym”. „Może on w to wierzy, ale powiedziałem ci prawdziwą historię!”. „Historię, zgadza się. Ale prawda jest taka, że osoba, która weszła do środka, jest jednocześnie moim bratem, twoim dzieckiem i osobą, która mnie szantażuje! Mój brat traktuje mnie jak wroga, bo chciałeś zabić jego matkę. Albo jest zawiedziony, bo droga do korony jest już zajęta”.
„Wydaje się być na mnie zły” – kontynuuje Emir. – „Kto wie, dlaczego nie był w stanie znaleźć pracy i obskubuje mnie od lat”. „Czy to może być prawda?” – zastanawia się Galip. „To prawda. Ale tylko do czasu, aż go znajdę!”. „Co masz zamiar zrobić, gdy go znajdziesz?”. „Ty mi powiedz, co powinienem zrobić, tato? Co się dzieje? Czyżbyś przerwał nasze partnerstwo, kiedy chodzi o mojego brata – szantażystę”. „Nie, nie… Poradzimy sobie z nim razem, gdy go znajdziemy”. „A co, jeśli to naprawdę mój brat? Wtedy ja sobie z nim poradzę, jeśli naprawdę nim jest! Teraz twoja sprawa, kogo witasz z otwartymi ramionami, ten będzie w twoich rękach”.
„Po tylu latach dowiadujesz się, że masz rodzeństwo i pierwsza rzecz, która przychodzi ci do głowy, to zabicie go?!” – nie może uwierzyć Galip. „To nie mój brat. To mój wróg!” – odpowiada Emir. – „Wróg, który straszy mnie od pięciu lat! Wróg, który może któregoś dnia poderżnąć mi gardło! To, że jest moim bratem, nie usprawiedliwia go. Przeciwnie, mamy kolejnego spadkobiercę. Teraz ty mi powiedz. Powinienem umrzeć czy go zabić?”. Emir odwraca się i odchodzi. Galip pochyla się nad Mojgan. „Czy ty naprawdę urodziłaś moje dziecko?” – pyta.
Wieczorem Emir odbiera telefon od Asu. „Nihan wróciła do domu, gratuluję” – mówi dziewczyna. „Ja również gratuluję” – odpowiada Emir. „Nie czułabym się tak swobodnie. Wszystko może się zdarzyć, w każdej minucie”. „Teraz nie może. Nihan nie będzie mogła już sobie wychodzić, kiedy tylko będzie chciała, proszę się nie martwić”. „Nie byłabym tego taka pewna, gdybym nazywała się Emir Kozcuoglu”. „Jestem znany ze swojej pewności siebie”. „Ale czy ta pewność siebie działa kiedykolwiek na Nihan?”. „Pozwolę sobie przypomnieć, że Nihan jest w domu ze swoim mężem”.
„W tej chwili owszem, ale co będzie jutro?” – pyta Asu. – „Co jest twoim zapewnieniem, że jutro Nihan znów nie odejdzie?”. „Akt małżeństwa” – stwierdza Emir. „Jest tylko jedno zapewnienie małżeństwa. Dziecko”. Asu rozłącza się.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.