98: Tufan jest w domu swojej matki. „Przez tyle lat nigdy ich nie zdradziłem, mamo” – mówi mężczyzna. – „Nawet jeden raz. Ani Asu, ani pana Hakkiego. A ona co zrobiła? Chce mnie teraz odsunąć”. „Może zrobiłeś coś, co ich zaniepokoiło?” – pyta Nursen. „Nigdy. Emir prawie dowiedział się kim jestem, dlatego muszę grać na dwa fronty. Nie chcę, by przeze mnie dotarł do Asu. Gdybym jej nie ochronił, to sam rzuciłbym się w ogień. Nigdy nie oddałbym jej własnymi rękoma. Pomyśl tylko, Kemal podarował mi ciebie. Tak bardzo chciałem mu pomóc, odwdzięczyć się… Nie mogłem. Nie pozwoliłem mu wyjechać z Nihan i być szczęśliwym. I to też zrobiłem dla Asu…”.
„Żeby Asu była szczęśliwa, musiałem sprawić, by Kemal wrócił” – kontynuuje Tufan. – „Własnymi rękoma oddałem Kemala Emirowi”. „Bardzo kochasz Asu, a z drugiej strony twoja dusza płonie, że ona będzie z kimś innym” – mówi Nursen. „Chcę, żeby Asu była szczęśliwa, a nie szarpała się z życiem. Odkąd zawróciłem Kemala dla niej, modlę się każdej nocy, by się nie zeszli. Asu ma swoją miłość do Kemala, a mnie miażdży ta miłość… Ta zemsta zniszczyła nas wszystkich, mamo. Zniszczyła wszystkich. Zmęczyłem się. Nie wytrzymam, jestem już bardzo zmęczony. Wykończę się…”. „Czy nie ma innej drogi dla tej zemsty?”.
„Jest, mamo” – oznajmia Tufan ze łzami w oczach. – „Prawdę mówiąc, to jest…”. Tymczasem Emir przyjeżdża do wioski, gdzie trwają pracę nad budową elektrociepłowni oraz szkoły. Kozcuoglu parkuje swój samochód na poboczu i odchodzi. Po chwili nadjeżdża kolejny samochód. Wysiada z niego jakiś mężczyzna, podchodzi do auta Emira i przecina przewody hamulcowe! Następnie wyciąga komórkę i dzwoni do kogoś. „Sprawa załatwiona” – oznajmia. – „Tak, wszystko zostanie między nami. Nie ma czym się martwić”.
Emir udaje się do budynku, gdzie ma powstać szkoła. Są już tam Kemal, Asu, Nihan i Leyla. „Nie spodziewaliśmy się pana tutaj” – mówi Soydere. „Moja żona pracuje, a ja co? Na widowni mam zasiąść?” – pyta Emir i podchodzi do swojej żony. Całuje ją na powitanie. „Co ty tu robisz?” – szepcze do niego Nihan. „Kontynuuję naszą grę, żoneczko”. „Gdybyś powiedział, że również chcesz tu przyjechać, to razem byśmy przyjechali” – mówi Nihan już na głos. „Za to razem wrócimy, żoneczko. Przyjechałem, by cię zabrać”. „O Boże, próżny twój trud włożony w podróż tutaj. Przecież odwieźlibyśmy ci żonę” – odzywa się Leyla.
„Co do tego nie mam wątpliwości” – oznajmia Emir. – „Ale Bóg jeden wie, kiedy by to nastąpiło”. „Oczywiście wtedy, kiedy skończylibyśmy pracę” – mówi Kemal. „Jak to mówią, szef nie pozwoli żonie się przepracować. Jeżeli sprawy zakończone, to już pojedziemy, co, żonko?”. „Pani Asu skręciła nogę w kostce. Nie możemy zostawić jej samej” – mówi Nihan. „Och, współczuję, pani Asu…”. „Dziękuję, ale to nic poważnego” – zapewnia Asu. „Pan Kemal zawsze stara się zapobiegać wypadkom przy pracy. Czyżby tym razem nie zachował odpowiednich środków ostrożności?” – pyta Kozcuoglu. „To była nieoczekiwana sytuacja. Nigdy nie wiadomo skąd nadejdzie” – tłumaczy Kemal. „Myślałem, że jest pan przygotowany na każdą sytuację. Najwidoczniej myliłem się”.
„Staram się być gotowy, jednak niemożliwe jest przewidzieć zagrywki szatana” – stwierdza Soydere. „Nihan, jeśli chcesz, odprowadzę twój samochód” – proponuje Leyla. „Nie, ja sama wrócę” – oznajmia żona Emira. „Na tak długo zostawisz mnie samego, żonko? Ja bym ciebie nie zostawił”. Nihan wyciąga z kieszeni klucze do swojego samochodu i oddaje je Leyli. Następnie wraz z mężem odchodzi do jego samochodu.
Fehime i Vildan rozmawiają ze sobą w restauracji. Nieoczekiwanie w tym samym lokalu pojawiają się… Tarik i Banu. „Czy to nie wasz starszy syn?” – pyta matka Nihan. „Tak, to on…” – potwierdza Fehime. „A razem z nim… Jak ona ma na imię? Ach, już wiem, Banu. Jeszcze do wczoraj szalała za Emirem…”. „Za Emirem?”. „Tak. Oczywiście oczy Emira nie widzą nikogo poza Nihan. Tak między nami, ta Banu to nieco niestała w uczuciach dziewczyna… Widać, że pani syn jest w niej zakochany, cóż począć…”. Oburzona Vildan wstaje z miejsca i opuszcza lokal bez zwrócenia na siebie uwagi syna.
Akcja przenosi się do auta Emira. „No, nie gniewaj się już” – mówi mężczyzna do milczącej żony. – „Nawet przez myśl mi nie przeszło, że ty naprawdę chcesz pracować”. „Jeszcze wielu rzeczy nie wiesz” – oznajmia Nihan. „Chciałbym wiedzieć wszystko. Dziś odkryłem, że moja żona jest pracoholiczką”. „Czy nie mogę nią być, skoro ten projekt jest dla mnie bardzo ważny? Według ciebie, ja mogę tylko rysować…”. „Nawet nie ośmielam się w ciebie wątpić. Po prostu zastanawiam się, jak wytrzymywałaś, zanim zaczęłaś ten projekt”. „Szczerze? Myśl co chcesz, Emir. Robię to tylko dla siebie”.
Nagle Emir zjeżdża na pobocze i zatrzymuje samochód. „Co się dzieje? Zamierzasz kontynuować sprzeczkę na poboczu?” – pyta Nihan. „W tym życiu są sprawy, na które nawet ja nie mam wpływu” – mówi mężczyzna. „To znaczy?”. „Problemy z silnikiem”. „W takim samochodzie?”. „Taki ma styl ten producent, moja duszyczko”. Kozcuoglu wychodzi na zewnątrz i otwiera maskę. Nihan także wysiada. „Przyjdzie nam teraz tu zostać” – oznajmia mężczyzna. – „Serce auta się przegrzało. Ale dzięki temu przeżywamy romantyczne chwile jak z filmu”. „Zadzwoń po kogoś” – prosi Nihan. „Po kogo?”. „Nie mam pojęcia, kogokolwiek. Zadzwoń po pomoc”.
Emir sięga po komórkę i odchodzi na bezpieczną odległość, by żona nie słyszała jego słów. „Przygotowaliście dom?” – pyta. Po chwili wraca do Nihan. „Zaraz przyjadą nas zabrać” – oznajmia. – „Pomyślałem, że zanim przyjadą, to może pójdziemy na spacer?”. „Nie, poczekamy w samochodzie” – postanawia dziewczyna. „Wieki miną zanim oni przyjadą. Nie męcz nas obojga. Pooddychamy trochę świeżym powietrzem”. Nihan rozkłada bezradnie ręce i wraz z mężem udaje się na spacer przez las…
Akcja przenosi się do samochodu, którym jadą Leyla i Asu. „Tak naprawdę nie skręciłaś kostki, co?” – pyta siostra Vildan. „Nie, naprawdę skręciłam” – zapewnia Asu. „W takim razie pomyliłam się. Wyglądało to trochę, jakbyś udawała”. „Ciekawe, czy Nihan również pomyślała, że udawałam?”. „Czemu cię to interesuje?”. „Po prostu zastanawiam się, czy nie była zazdrosna. Na pewno pomyślała, że to gra, żeby przykuć uwagę Kemala…”. „Nie sądzę”. „Czyli chcesz powiedzieć, że ona pomyślała, że to prawda? Nie dała nic po sobie poznać”. „Nie mam pojęcia”.
Emir i Nihan docierają do chaty nad morzem. „Mam dla ciebie wiadomość, moja miła” – oznajmia mężczyzna. – „Zostaniemy tutaj w charakterze więźniów. Tylko my dwoje”. „Emir, co ty robisz? Wracajmy” – prosi Nihan. „Śnieżko, chodź, odpoczniemy trochę, dopóki nie przyjdzie siedmiu krasnoludków”. W następnej scenie Emir i Nihan są już w środku domku. „Nie będziemy rozmawiać, posiedzimy w ciszy” – oznajmia dziewczyna. „Złościsz się o nic” – stwierdza Emir. – „Tu nie ma mojej winy. Samochód się popsuł, więc czekamy w tym domku. Takie są fakty. Trzeba się z tym pogodzić. Choć rzeczywiście nie wygląda to na zwykłą awarię…”.
„Co to znaczy?” – pyta Nihan. „Wygląda na to, że czas jaki spędziłaś z Kemalem, teraz spędzisz ze mną” – oznajmia syn Galipa. „Czyli to znowu twoja gra?! Specjalnie mnie tu przyprowadziłeś?!”. „Spokojnie, ja nic nie zrobiłem, kochana. Los chodzi własnymi ścieżkami. Spędzimy tu kilka godzin. Jeśli chcesz, opowiedz mi, co robiliście z Kemalem. Możemy teraz zrobić to samo… Jeśli pójdziemy tą samą drogą, może mnie bardziej pokochasz. Przemyśl to, a ja sprawdzę, czy w domku jest coś do jedzenia”.
Zeynep spotyka się z przyjaciółką. „Muszę koniecznie urodzić to dziecko, Sema. Jest dla mnie bardzo cenne” – mówi siostra Kemala. „Co to znaczy? Dlaczego miałabyś go nie urodzić?” – pyta Sema. – „Czy Ozan tego nie chce?”. „Ależ skąd, on bardzo chce. Tak mi się powiedziało…”. W lokalu, w którym spotkały się dziewczyny, przy innym stoliku siedzi Tufan i dyskretnie obserwuje Zeynep… Tymczasem Kemal podczas podróży samochodem, zauważa zaparkowane na poboczu auto Emira. Zaintrygowany wychodzi z samochodu i rozgląda się dokoła.
Akcja wraca do domku nad morzem. Emir przygotowuje makaron z sosem. „Spróbuj chociaż, czy smaczne” – zachęca żonę. „Jeśli nie będzie mi smakowało, nie zmusisz mnie do jedzenia?” – pyta Nihan. „W tym akurat przypadku, daję ci możliwość wyboru”. „Dlaczego to robisz?”. „Mianowicie, co takiego?”. „Jesteś głównym punktem tego wszystkiego, co się dzieje. Dlaczego chcesz posiąść kobietę, która cię nie kocha?”. „Nie chcę. Ja i tak mam cię na własność, Nihan. Chcę tylko, żebyś mnie pokochała”. „Ale ja ciebie nie pokocham, wiesz o tym”. „Mogłabyś pokochać. Nigdy nie dałaś mi szansy. Nigdy nie chciałaś mnie poznać, Nihan”.
„Już kiedy byliśmy dziećmi, powiedziałaś nie” – kontynuuje Emir. – „Nawet w gry nie chciałaś ze mną grać”. „Byliśmy dziećmi, Emir…” – mówi Nihan. „Nigdy, nigdy nie chciałaś. I kiedy urosłaś, nadal nie chciałaś”. „Ponieważ robiłeś wszystko, żebym nie chciała. Tylko jednej rzeczy nie zrobiłeś”. „Co takiego? Czego nie zrobiłem, Nihan?”. „Nie zostawiłeś mnie w spokoju. Nie pozwoliłeś myśleć samodzielnie”. Tymczasem Kemal dociera do domku nad morzem. Przez okno widzi rozmawiających w środku Emira i Nihan… Mężczyzna z wściekłością zaciska pięści. Co zrobi?
Zeynep opuszcza lokal po spotkaniu z Semą. Kiedy wychodzi na ulicę, omal nie przejeżdża jej Tufan. Mężczyzna wysiada z pojazdu. „Niech pan będzie bardziej ostrożny!” – wrzeszczy dziewczyna. „Pani Zeynep, proszę wsiąść bez oporu. W tej chwili!” – rozkazuje Tufan. „Co to ma znaczyć? Proszę uważać nieco!”. „Ma pani rację. Tylko, że to pani powinna być bardziej uważna. Było nie było, jest pani w ciąży. Proszę robić to, co mówię. W innym przypadku, niech Bóg uchowa, jeszcze wpadnie pani pod samochód…”. „Nie, dziękuję, sama pójdę. Proszę nie robić sobie problemu”.
Dziewczyna chce odejść, ale Tufan chwyta ją za ramie. „Ochrona pani to mój obowiązek” – oznajmia mężczyzna. – „Proszę nie robić problemu, żeby potem pan Emir się nie złościł”. „Dobrze, skoro tak… Ale dokąd jedziemy?”. „Cierpliwości. Wkrótce się pani przekona” – mówi Tufan i otwiera Zeynep drzwi. Dziewczyna zasiada na miejscu pasażera. Natychmiast sięga po komórkę i wysyła sms-a do Kemala: „Bracie, wyślę ci adres. Proszę, przyjedź natychmiast. Jesteś mi bardzo potrzebny”. Zaniepokojony Kemal dzwoni do siostry, ale ta nie odbiera. Co Tufan z nią zrobi?
Emir i Nihan bez apetytu dłubią w swoim talerzach. „Bardzo się starałem, żebyś mnie zechciała” – mówi mężczyzna. „Lepiej by było, gdybyś się tak nie starał” – oznajmia Nihan. – „Może byłoby inaczej”. „Wtedy mogłabyś mnie pokochać?”. „Tego nie wiem. Przynajmniej bym cię nie znienawidziła”. „Zamiast mnie, kochasz człowieka, który nigdy się tak nie starał”. „Skąd wiesz, że nie próbował?”. „Nikt nie kocha ciebie tak jak ja! Nikt!”. „Tak jak ty, rzeczywiście nikt. Kemal po prostu mnie kocha”. „A ja co robię?”. „Ty nawet w miłości jesteś egoistą. Kemal nie jest taki. On kochając mnie, nie myśli o swoim, a o moim szczęściu. Kochając, nikomu nie wyrządza krzywdy. Nawet odejdzie po to, żeby mnie chronić”.
„Kochałem cię bardziej niż on! Zawsze, wszędzie, każdego dnia!” – oburza się Emir. „Nie. Nigdy nie podchodziłeś do mnie w ten sposób. Nie rozmawiałeś ze mną po ludzku” – oznajmia Nihan. „Za każdym razem życzę ci jak najlepiej”. „Jedynie jeszcze bardziej mnie dusisz”. „Nikogo nigdy nie chciałem oprócz ciebie. Rozumiesz mnie? Nikogo i niczego!”. „Mógłbyś być szczęśliwy z kimkolwiek innym. Z taką, która cię pokocha”. „Ty tak zrobiłaś? Byłaś szczęśliwa z innym? Z Kemalem byłaś szczęśliwa?!”. „Cały ty. Nigdy się nie zmienisz. Nawet gdybym dała ci szansę, zawsze byłbyś taki sam. Nawet gdybym nie poznała Kemala, nigdy bym ciebie nie pokochała. Zrozum to wreszcie!”.
Wściekły Emir uderza ręką w talerz, a ten rozbija się o ścianę. Następnie mężczyzna chwyta żonę za ramię. „Zabawa w małżeństwo z tobą tak się właśnie kończy! Wstawaj, idziemy!” – rozkazuje. „Dokąd?” – pyta Nihan. „Do jedynego miejsca, w którym dobrze się czujesz…”. Oboje opuszczają chatę. Dokąd Emir zabierze dziewczynę?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.