222: Omer wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Hediye. „Gdzie jest brat Okkes, siostro?” – pyta mężczyzna. „Jest w ogrodzie, ma tam jakąś pracę” – odpowiada służąca. „Na wieczór wszystko już gotowe? Wszyscy wyjdą, prawda?”. „Oczywiście, proszę się nie martwić. Do kolacji nikogo nie będzie. Zaraz nakryję do stołu”. W tym momencie Zehra zatrzymuje się obok wejścia do kuchni i przysłuchuje rozmowie swojego męża. „Dobrze, a jeśli Zehra to zauważy?” – pyta Omer. „Nie martw się, synu. Nakryję po cichutku”. „Dobrze, porozmawiamy, gdy wszystko będzie gotowe”.
Zehra wychodzi na taras. „Po co on to robi?” – pyta siebie. – „Żebyśmy zostali sami? Ale tak nie będzie. Skoro już gramy w tę grę, będziemy grać uczciwie”. Dziewczyna odwraca się i widzi przed sobą… Omera! „Z kim rozmawiasz?” – pyta brat Ayse. „Z nikim… W zasadzie chciałam zajrzeć do kuchni. Jest tam siostra Hediye?”. „Tak, jest”. „Dobrze” – Zehra odchodzi. Akcja przeskakuje do wieczora. Ayse zatrzymuje się przy bratowej, która stoi na korytarzu, wyglądając przez okno. „Co się stało? Dlaczego jesteś taka zamyślona?” – pyta żona Nihata. „Tak po prostu, bez powodu…”.
Z pokoju wychodzi Cevriye. „Ayse, córko, pani Muzeyyen czeka na nas w samochodzie” – mówi ciotka. – „Chodź, pójdziemy już”. Na korytarzu pojawia się także Omer. „Wychodzicie?” – pyta. „Tak, bracie, idziemy na kolację” – odpowiada Ayse. „Ty nie idziesz?” – mężczyzna kieruje wzrok na żonę. „Nie. Będę w pokoju” – Zehra odchodzi. Cevriye i Ayse opuszczają dom. Po chwili przy Omerze pojawia się Hediye. „Wyszli?” – pyta służąca. „Tak. Brat Okkes nie musi już nic robić” – oznajmia Omer. – „Okazało się, że mieli już swoje plany”.
W domu pojawia się Mert. Razem z Omerem udają się do gabinetu. „Dzwoniłem do ciebie, ale miałeś wyłączony telefon” – mówi Kervancioglu. „Byłem w prokuraturze z powodu ojca” – odpowiada Yilmaz. „Co się stało? Są jakieś wieści?”. „Zajmują się tą sprawą. Co z tego wyniknie, przekonamy się”. „Czyli nasze starania nie poszły na marne. Dla Hilmiego Yilmaza nadszedł czas poniesienia konsekwencji”. „Hilmi Yilmaz robił wszystko, co tylko przyszło mu do głowy, ponieważ inni milczeli. Teraz przyjdzie mu jednak odpowiedzieć za swoje czyny. A teraz powiedz mi, co jest przyczyną twojego niepokoju?”.
„Aż tak to widać?” – pyta Omer. „Znamy się od lat i od razu to dostrzegłem” – oznajmia Mert. „Chcę zrobić Zehrze niespodziankę”. „Omer Kervancioglu postanowił zrobić niespodziankę, doprawdy? Omer, którego znam, raczej nie zwykł robić takich rzeczy”. „Wydaje mi się, że trochę obraziłem Zehrę i chcę ją przeprosić”. „Nie wiem, czy to widzisz, ale… Zehra na nowo przywróciła cię do życia, Omer. Bardzo się zmieniłeś. Gdyby ktoś mi o tym opowiedział, nie uwierzyłbym. Zmieniłeś się i przyczyną tego jest Zehra. W pewnym sensie stała się mostem między tobą a życiem. Chroń ją dobrze, dlatego że jest bardzo cenna”.
Zehra wchodzi do jadalni. Widzi, że wszystko jest już gotowe do kolacji. „Szybko chwyta za komórkę i dzwoni do szwagierki. „Halo, Ayse? Tak, teraz” – mówi do słuchawki i rozłącza się. W następnej scenie Zehra jest w swoim pokoju. Do pomieszczenia wchodzi Omer i oznajmia: „Przyszedłem cię zabrać”. „Dokąd?” – pyta siostra Yasemin. – „Nie chcę dziś nigdzie wychodzić”. „Nigdzie daleko nie pójdziemy. Tylko do salonu”.
Małżonkowie przechodzą do salonu, gdzie czeka na Omera wielkie zaskoczenie. Przy stole siedzą już bowiem wszyscy domownicy! „Niespodzianka!” – zakrzykują wspólnie. „Co oni tu robią?” – szepcze do siebie wyraźnie niezadowolony Omer. Nie zdaje sobie sprawy, że to wszystko jest sprawką jego żony, która za wszelką cenę chciała uniknąć spędzenia kolacji tylko we dwoje. W następnej scenie Mert i Alev są w gabinecie. „Jak sprawy się mają w prokuraturze?” – docieka przybrana kuzynka. – „Nie chciałam pytać przy wszystkich, żeby nie psuć nastroju”.
„Gdy rozpocznie się dochodzenie, wszystko od razu się wyjaśni” – zapewnia mężczyzna. – „Hilmi Yilmaz odpowie za wszystko, co zrobił. Nikomu więcej nie zrobi krzywdy, nie martw się”. „Rozumiem…”. „Wszystko dobrze, Alev?”. „Tak… Mam nadzieję, że znajdą winnego. Pójdę do swojego pokoju, mam jeszcze pracę”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zehra budzi się. W pokoju nie ma już Omera. Dziewczyna sięga po komórkę i dzwoni Leyli. „Kochana, nie obudziłam cię, prawda?” – pyta córka Salima. „Nie, już dawno wstałam. Jestem już w biurze” – oznajmia przyjaciółka. „Leyla, bardzo cię potrzebuję. Jeśli nie jesteś zajęta, mogłabyś przyjechać?”. „Oczywiście, kochana. Skończę jedną rzecz i od razu przyjadę”.
Muzeyyen wchodzi do pokoju Alev. „Co z tobą? Dobrze się czujesz?” – pyta pani domu. „W porządku. Trochę boli mnie głowa” – odpowiada kuzynka. „Od wczoraj nie wychodzisz z pokoju. Nie zjadłaś nawet z nami kolacji”. „Jeszcze raz przypomniałaś mi, gdzie jest moje miejsce w tej rodzinie, ciociu. Bardziej niż mnie cenisz kogoś obcego”. „Alev, zważaj na słowa. Nie chcę więcej rozmawiać z tobą na ten temat. Zehra jest żoną Omera. Pojmij to wreszcie. Omer, nie patrząc na wszystkie twoje występki, na wszystkie zniewagi wobec Zehry, nie mówi ci ani słowa, tylko z jednej przyczyny”.
„Z jakiej przyczyny, ciociu?” – docieka Alev. „Omer wie, że jesteś jedynym, co zostało mi po mojej siostrze” – mówi Muzeyyen. – „Pierwszego dnia, gdy się tutaj pojawiłaś, obiecał dbać o ciebie, jak i o Ayse. Nie wymagałam tego od niego, ale on jest bardzo dobrym człowiekiem, przecież wiesz. Nie patrzy na to, że między wami nie ma więzów krwi. Jesteś dla niego jak siostra, jak Ayse. To, że on przymyka oczy na wszystkie twoje występki, oznacza, że do tej pory dotrzymuje danego słowa”.
„Co ty chcesz, bym zrobiła, ciociu?” – pyta Alev. – „Mam paść mu do stóp, ponieważ troszczy się o mnie jak o siostrę? Powiedz, co mam zrobić?”. „Alev, dogadać się z tobą, znaleźć wspólny język… Rozmowa z tobą stała się niemożliwa. Weź się w garść, opamiętaj się. I nigdy więcej nie waż się o tym ze mną rozmawiać. Nigdy”. Muzeyyen wychodzi. „Dość! Dość!” – grzmi Alev. – „Z jednej strony Zehra, z drugiej Hilmi! Wynoście się wszyscy z mojego życia! Wystarczy już!”.
Omer wchodzi do pokoju, gdzie znajduje swoją żonę. Ujmuje jej dłoń i mówi: „Wczoraj schowałem pierścionek do szuflady”. „Wiem, widziałam” – oznajmia Zehra. „Nie zamierzasz go nosić?”. „Nie. Nie zamierzam”. „A jeśli ja ci go nałożę?”. Następuje chwila ciszy, którą przerywa pukanie do drzwi. Do środka wchodzi Leyla. „Pójdę do gabinetu” – oznajmia Omer i odchodzi. „Przyszłam chyba w niewłaściwym momencie. Rozmawialiście o czymś?” – pyta przyjaciółka. „Wręcz przeciwnie, przyszłaś w samą porę” – mówi Zehra. „Co znaczy, w samą porę?”. „Leyla, ja… Nie wiem, co mam robić. Jestem zupełnie zdezorientowana. Wcześniej myślałam, że on jest inny, ale okazało się, że myślałam źle”.
„Co się stało? Omer zrobił coś złego?” – pyta zaniepokojona Leyla. – „Dlaczego tak mówisz?”. Zehra wyciąga z szuflady szkatułkę i oznajmia: „On kupił mi pierścionek…”. „Omer kupił ci pierścionek? Wiedziałam, że tak będzie! Jest śliczny! Dlaczego milczysz? Tylko mi nie mów, że go nie przyjęłaś”. „Nie przyjęłam…”. „Jak mogłaś? Jak mogłaś zrobić coś takiego?”. „Ja nie wiem… Nie wiem, dlaczego on to zrobił…”. „Przestraszyłaś się, tak? Zabrakło ci odwagi? Mężczyzna kupuje ci pierścionek, a ty, patrząc mu prosto w oczy, odmawiasz przyjęcia! Słuchaj, nawet ja już się zmęczyłam. Czy takie zachowanie jest możliwe? Musimy szybko coś zrobić, aby naprawić tę sytuację. Omer jeszcze raz zaoferuje ci pierścionek, zobaczysz”.
„Nie, nie! To niemożliwe!” – zaprzecza natychmiast Zehra. „Co to ma znaczyć? Omer cię kocha, a ty kochasz jego” – przekonuje Leyla. „Na Boga, co ty mówisz?”. „Mówię tylko to, co jest oczywiste”. Dobrze, dał mi pierścionek, ale to jeszcze o niczym nie świadczy”. „Jak to o niczym nie świadczy? On cię kocha!”. Zehra wychodzi na taras, by odetchnąć świeżym powietrzem. Przyjaciółka idzie za nią. „Kochana, ten pierścionek jest przepiękny” – zachwyca się Leyla. – „Dlaczego jesteś taka uparta i tego nie akceptujesz?”. „Nie ma tu nic do akceptowania, Leyla. Zrobił to tylko z powodu słów Alev”. „Ach, wystarczy, zmęczyły już mnie te wszystkie wymówki”. „Mówię ci to, co słyszałam”.
„Więc zapomnij o tym. Powiedz mi, co mówi ci twoje serce” – prosi Leyla. – „Jeśli ktoś się tobą interesuje, jego zachowanie zmienia się, chce cię zaskakiwać…”. „Robi to, ale… Nie wiem, czy dla mnie” – oznajmia Zehra. „Oczywiście, że dla ciebie! Słuchaj, nawet ja widzę, jak bardzo Omer się zmienił. Jestem pewna, że jest w tobie szaleńczo zakochany”. „Leyla, nie mów tak!”. „Już powiedziałam i nadal będę mówić. Omer jest w tobie zakochany! Robi wszystko, co zechcesz, czyż nie?”. „To znaczy?”. „Na przykład, kiedy go o coś poprosisz, co tobie odpowiada?”. „Nie wiem, o nic go nie prosiłam”.
„Więc spróbujmy. Pójdziesz teraz do Omera i o coś go poprosisz” – mówi Leyla. – „Zobaczymy, co ci odpowie. Jaka by nie była twoja prośba, jestem pewna, że się zgodzi”. „Przecież nie jesteśmy dziećmi. Poza tym on tego nie lubi” – oznajmia Zehra. „Lubi czy nie lubi, to teraz nieważne. Obrazisz swoją najlepszą przyjaciółkę? Spójrz, przyszłam tutaj po jednym twoim telefonie. Teraz ja ciebie proszę. Możesz to zrobić dla mnie?”. „Nie, nie mogę… Co jeśli się domyśli?”. „Nie bój się, niczego się nie domyśli”. „Dobrze, ale o co go poproszę?”. „O coś takiego, na co nigdy by się nie zgodził”. „Nikt nie może zmusić go do zrobienia czegoś, czego on nie chce”. „O tym właśnie mówię. Tylko miłość może go zmusić”. O co Zehra poprosi męża? Czy zrozumie w końcu, że Omer naprawdę ją kocha?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.