223: Mert i Omer rozmawiają w gabinecie. „Dzisiaj pojadę do prokuratury i zobaczę się z prokuratorem” – oznajmia Mert. – „Najprawdopodobniej Hilmi Yilmaz zostanie wezwany na przesłuchanie”. „Na pewno wszystkiego się wyprze” – stwierdza mąż Zehry. „To prawda, ale mamy bardzo mocne dowody. Tym razem Hilmi Yilmaz nie może uciec przed karą”. „To, co zrobiłeś w tej sprawie, jest naprawdę ważne. Dla nas stanąłeś przeciwko swojemu ojcu”. „Robię to nie tylko dla was, ale też dla samego siebie. Więcej nie chcę żyć z tym ciężarem na plecach”. Do gabinetu wchodzi Zehra. „Przepraszam, jesteście zajęci?” – pyta dziewczyna.

„Nie, wejdź. I tak miałem właśnie wychodzi” – oznajmia Mert i podnosi się z krzesła. – „Omer, zadzwonię do ciebie po spotkaniu”. Syn Hilmiego opuszcza pomieszczenie. „Chciałam cię o coś zapytać” – Zehra zwraca się do męża. – „Jesteś dziś zajęty?”. „Dlaczego pytasz?”. „Cóż, jeśli jesteś zajęty, potem porozmawiamy. Później przyjdę…” – dziewczyna odwraca się nagle i w pośpiechu wychodzi. Następnie wraca na taras, gdzie czeka na nią Leyla. „I co, kochana? Co powiedział?” – pyta przyjaciółka. „Powiedział, że… Jest zajęty” – odpowiada córka Salima. „Jak to? Tak po prostu odmówił?”. „Kiedy powiedział, że jest zajęty, nie zapytałam… To znaczy, kiedy tam weszłam, mówiłam nie to, o czym myślałam”.

„Ach, kiedy ja mówię, że to miłość, ty się złościsz. Ale to jest miłość!” – stwierdza Leyla. – „Co jeszcze może tak działać na człowieka?”. „Proszę, nie mów tak…” – odzywa się zawstydzona Zehra. „Dobrze, dobrze. Dojdź teraz do siebie, a potem znowu do niego pójdziesz”. „Nie, nigdy! I tak wystarczająco się zhańbiłam. Więcej tego nie zrobię”. Tymczasem Hilmi dzwoni do Alev. „Dowiedziałaś się, co znajduje się w tych dokumentach?” – pyta Yilmaz. „Wiedzą to tylko Omer i Mert” – odpowiada kobieta. – „My nie możemy się tego dowiedzieć”. „W moim słowniku nie ma takiego pojęcia, jak nie możemy. Ty jeszcze tego nie zrozumiałaś?”.

„Czego byśmy nie robili, nie dowiemy się” – przekonuje Alev. – „Dokumenty są w prokuraturze”. „Jeśli nic z tym nie zrobisz, odpowiedź za to trafi do Omera Kervancioglu, wiesz o tym?” – pyta Hilmi. „Nie… Nie ośmielisz się! Jeśli to zrobisz…”. „Wiesz, że nawet się nie zawaham. Omer dowie się wszystkiego o tobie i wyrzuci cię z domu. No chyba, że ty wcześniej dowiesz się, co jest w tych dokumentach. Decyzja należy do ciebie”. Akcja wraca do rezydencji. Zehra ponownie wchodzi do gabinetu. Jej mąż zmierzał właśnie w kierunku drzwi. „Gdzieś wychodzisz?” – pyta siostra Yasemin. „Nie, nigdzie się nie wybieram” – odpowiada mężczyzna. – „Pracy także nie mam. Usiądź”.

„Nie mogę, Leyla na mnie czeka” – oznajmia dziewczyna. – „Po prostu wcześniej… Tylko nie zrozum tego jako przymus, proszę”. „Dobrze, nie zrozumiem tak” – zapewnia brat Ayse. „Ja… Chcę wyjść”. „Nie widzę problemu. Dokąd chcesz wyjść?”. „Na zakupy. Z Leylą…” – odpowiada Zehra i pyta siebie w myślach, jakby zrobiła coś źle: „Powiedziałam z Leylą?”. „Możesz iść. Nie musisz mnie pytać o takie rzeczy”. „Po prostu chciałam uprzedzić, ale… Przemyślałam to. Zostanę jednak w domu”.

Zehra wraca na taras. „No i co, kochana? Co powiedział?” – pyta umierająca z ciekawości Leyla. „Nic…”. „Jak to nic? Znowu go nie zapytałaś?”. „Nie mogłam tego zrobić. Rozmowa znowu zeszła na inny temat”. „Na jaki temat? O czym wy rozmawialiście, powiedz mi”. „O niczym…”. „Jak długo można tak kontynuować? Doprawdy nie wiem! Powinnaś zacząć zachowywać się jak… zakochana!”. „Leyla? Jak mogę się tak zachowywać?”. „Nie przesadzaj. Pokaż mu swoje uczucia, nie ukrywaj ich”. „Co chcesz przez to powiedzieć?”. „Ach, doprowadzisz mnie do szaleństwa, Zehra! Gdybyś przyjęła ten pierścionek, może wtedy porozmawialibyście o prawdziwym weselu”.

Komórka Leyli zaczyna dzwonić. „To z biura” – oznajmia przyjaciółka. – „Dzisiaj ma odbyć się ważne zebranie. Muszę pilnie iść”. „Dobrze, kochana, idź. Bardzo ci dziękuję” – mówi Zehra. Akcja przenosi się do firmy. Nihat rozmawia z Mertem. „Zapoznali się z dokumentami?” – pyta mąż Ayse. – „To wystarczy, żeby zatrzymać Hilmiego Yilmaza?”. „Tak, zaczynają już działać” – potwierdza Mert. – „Mam nadzieję, że wszystko pójdzie tak, jak tego chcemy. Ten typ nikomu więcej nie zaszkodzi. Poniesie zasłużoną karę”.

Do gabinetu wchodzi Alev. „Mert, gdzie byłeś tyle czasu?” – pyta kobieta. „Mówiłem ci przez telefon. Miałem ważne sprawy do załatwienia” – odpowiada młody Yilmaz. „Wiadomo coś nowego w sprawie twojego ojca?”. „Nie, nic jeszcze nie jest jasne”. „Jak to? Dowody nie są wystarczające?”. „Co jest, Alev?” – pyta zdziwiony Nihat. – „Ciebie teraz zaczęły interesować takie sprawy?”. „Jeżeli dotyczą Omera i Merta, to owszem, interesują mnie”.

W następnej scenie widzimy, jak Alev spotyka się z Hilmim na wybrzeżu. „Wydano nakaz zatrzymania mnie” – oznajmia mężczyzna. – „Mówiłem ci, co się z tobą stanie, jeśli do tego dojdzie”. „Panie Hilmi, posłuchaj, zrobiłam wszystko, co tylko mogłam” – zapewnia Alev. – „To nie takie proste, jak ci się wydaje. Wokół mnie cały czas jest mnóstwo ludzi. W pracy i w domu. Wszyscy uważają twoją sprawę za bardzo ważną i trzymają w sekrecie, a szczególnie twój syn!”. „Nie usprawiedliwiaj się. Miałaś swoją ostatnią szansę, ale jej nie wykorzystałaś” – Yilmaz wyciąga komórkę, wybiera numer Omera i włącza tryb głośnomówiący.

„Nie myśl, że się mnie pozbędziesz przy pomocy mojego syna, Omerze Kervancioglu” – mówi Hilmi. – „I nie ciesz się tylko dlatego, że wydano postanowienie o moim zatrzymaniu”. „Ta sprawa nie rozstrzygnie się tylko między mną a tobą” – oświadcza mąż Zehry. – „Od tej pory będzie rozstrzygać się między tobą a wymiarem sprawiedliwości”. „Może i zabrałeś mi syna, ale i ty rozejrzyj się na boki. Zastanów się, kogo ja tobie zabrałem”. „O kim ty mówisz? Kogo masz na myśli?!”. „Dowiesz się. Bardzo szybko się dowiesz…”. „Teraz! Mów teraz, kto to taki?!”. „Został mi z nim mały interes. Potem przekażę ci go w twoje ręce. Kiedy się dowiesz, będziesz bardzo zdziwiony”.

Hilmi rozłącza się, wbija groźne spojrzenie w Alev i mówi: „Jeśli nie będę mógł wyjść po jednym telefonie, zrujnuję twoje życie. Teraz pójdziesz i będziesz postępować według moich instrukcji”. Mężczyzna odchodzi wraz ze swoim ochroniarzem. „Jakie instrukcje?” – pyta siebie przerażona Alev. – „Bądź przeklęty! Co ja mam zrobić?!”. Tymczasem Omer dzwoni do Merta. „Przed chwilą dzwonił do mnie Hilmi Yilmaz. Już wie o nakazie zatrzymania!” – oznajmia Kervancioglu. „Dowiedział się? Ale jak to możliwe?” – pyta zaskoczony Mert. „Wśród nas jest jakiś kret. I to bardzo blisko!”. „Nieważne. Ten typ już i tak nie uniknie sprawiedliwości. Nasze dowody są wystarczające”.

Zehra wchodzi do kuchni, gdzie Okkes przyniósł właśnie bukiet własnoręcznie zerwanych kwiatów. „Jakie piękne” – zachwyca się dziewczyna. – „Zerwałeś je w ogrodzie, bracie Okkesie?”. „Tak, są z ogrodu” – potwierdza mężczyzna. – „Popatrz, jakie wyrosły”. „Zehra, zanieś je do swojego pokoju” – mówi Cevriye. – „Chociaż nie. Lepiej będzie, jeśli zaniesiesz je do gabinetu Omera. Będzie patrzył na nie przez cały dzień, pamiętając o tobie. No dalej, bierz!”. „Pani Cevriye, nie chcę mu przeszkadzać…”. „Jakie to przeszkadzanie, moja piękna? Spójrz, one są takie jak ty. Takie świeże i piękne!”.

Akcja przenosi się do gabinetu. Omer odbiera telefon od Demira. „Zrobiłeś wszystko tak, jak uzgodniliśmy?” – pyta Kervancioglu. – „Tak, tak będzie najlepiej. Zehra? Cóż, u niej wszystko w porządku. Dlaczego pytasz? Pierścionek? Niestety, Demir. Nie przyjęła go…”. W tym momencie Zehra chce wejść do gabinetu. Zatrzymuje się jednak przy otwartych drzwiach, słysząc, że jej mąż prowadzi właśnie rozmowę telefoniczną. Mężczyzna nie widzi jej, gdyż stoi odwrócony plecami do wejścia.

„Tak, dałem go jej” – kontynuuje Omer. – „Dałem, ale… Wszystko zepsułem. Próbowałem powiedzieć, ale zamiast tego, co zamierzałem, powiedziałem jakieś bzdury. Nie wiem, kompletnie zgłupiałem. Powiedziałem o grze, o Alev, ale nie potrafiłem powiedzieć, że kupiłem ten pierścionek tylko dla niej. Nie mam najmniejszych wątpliwości, co do tego, co do niej czuję. Chcę, żeby wszystko było tak, jak być powinno. Nie chcę popełnić kolejnego błędu”.

Zehra odchodzi od gabinetu. Jest cała w skowronkach. „Co on powiedział? Czy to prawda?” – pyta siebie dziewczyna. – „Okazuje się, że kupił go dla mnie!”. Siostra Yasemin udaje się do pokoju. Stawia kwiaty na szafce, siada w fotelu i mówi do siebie: „Leyla miała rację. On mnie… On mnie kocha! Ale co teraz będzie? Jeśli mi powie, co ja mu odpowiem? Ciekawe, kiedy powie? O Boże, z tego wszystkiego, nie jestem w stanie wydusić z siebie ani słowa”.

Do pokoju wbiega Asya. „Ciociu Zehro, zobacz, jaki mam piękny pierścionek” – mówi dziewczynka. – „Wujek Omer mi kupił. Podoba ci się?”. „Tak, jest bardzo ładny” – potwierdza Zehra, a jej twarz traci pogodny wyraz. – „Twój wujek potrafi wybierać piękne pierścionki…”. „Ciociu, a kiedy ty włożysz pierścionek, który kupił dla ciebie wujek? Niech i na twoim palcu będzie pierścionek”. Nagle do pokoju wchodzi Omer. „Wujku, ty przecież cioci Zehrze też…” – próbuje powiedzieć Asya, ale Zehra wchodzi jej w słowo: „Kochana, chodź, pójdziemy. Twoja mama na nas czeka”.

„Ale Asya coś mówiła” – zauważa Omer. „Nie, nie, to nic ważnego…” – zapewnia Zehra i odchodzi wraz z dziewczynką. Mężczyzna wyciąga z szuflady szkatułkę, otwiera ją i przygląda się uważnie pierścionkowi. „Tym razem wszystko będzie pięknie” – mówi do siebie brat Ayse. – „Włożysz ten pierścionek tak, jak na to zasługujesz”. Czy mężczyzna wreszcie naprawdę oświadczy się Zehrze?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy