225: Akcja odcinka rozpoczyna się w firmie. „Aresztowany! Niech to szlag!” – przeklina Alev w swoim pokoju. – „Muszę stąd wyjechać, póki Hilmi mnie nie oskarżył. Będę musiała ze wszystkiego zrezygnować. Z firmy, z Omera, ze swojego życia… Ze wszystkiego, co do mnie należy!”. Do pomieszczenia wchodzi Nihat. „Wychodzisz?” – pyta. „Tak. Źle się czuję” – odpowiada przybrana kuzynka. W następnej scenie widzimy, jak wchodzi do rezydencji. Tuż za drzwiami natyka się na Zehrę. „Wszystko w porządku?” – pyta żona Omera. „Tak bardzo cię to obchodzi?” – Alev wbija w swoją rywalkę groźne spojrzenie i odchodzi do swojego pokoju.
Przybrana kuzynka wyciąga walizkę i pakuje do niej swoje rzeczy. Z pudełka wyciąga wspólne zdjęcia z Omerem i ogląda je z rozrzewnieniem. „Byliśmy tacy młodzi” – przywołuje wspomnienia. – „Pojechaliśmy do Mediolanu. Przyłapałeś mnie w sklepie, jak przymierzałam suknię ślubną. Byłam taka pewna, że się ze mną ożenisz. Nikogo przecież w twoim życiu nie było. Myślałam, że jesteś mój. Wierzyłam, że się pobierzemy i wspólnie będziemy prowadzić firmę. Wierzyłam w to, że będę żyć jak pełnoprawna Kervancioglu. Powinnam być Alev Kervancioglu. Mówiliby o nas w wielkim świecie biznesu. Oboje stalibyśmy się silniejsi. To ja powinnam zostać Kervancioglu, mnie się to należało!”.
„A ty co zrobiłeś?” – kontynuuje Alev. – „Wszystko, co powinno być moje, wszystko, o czym marzyłam, dałeś Zehrze! Przegrałam z tą wieśniaczką! Nie mogę uwierzyć! Nie będę miała drugiej szansy poza tobą, Omer. Nie mogę jej zmarnować! Muszę teraz pójść i z nim porozmawiać. Co będzie, to będzie!”. Akcja przenosi się do gabinetu, gdzie Zehra rozmawia z mężem. „Wzięłam ten pierścionek, bo wszyscy chcieli go zobaczyć” – tłumaczy dziewczyna. – „To jedyny powód”. „Rozumiem. Zapytałem ze zwykłej ciekawości” – oznajmia mężczyzna. – „Podoba ci się?”.
Drzwi gabinetu gwałtownie się otwierają i do środka wchodzi Alev. „Omer, musimy porozmawiać” – oświadcza kuzynka. „Dobrze, ja pójdę” – odzywa się Zehra. „Nie, nie ma potrzeby, żebyś wychodziła” – mówi mężczyzna. „Omer, proszę cię, to sprawa osobista! Proszę, możemy porozmawiać na osobności?”. Siostra Yasemin opuszcza gabinet. „O co chodzi, Alev? O czym chcesz rozmawiać?” – docieka brat Ayse. „O nas, Omer” – odpowiada Alev. – „Tak, jak kiedyś!”. „Nieustannie mówisz tylko o tym, co było. Co takiego było w tej przeszłości?”. „Ty i ja! Jedyne, o czym ostatnio myślę, to jak dobrze żyliśmy razem do czasu, gdy Zehra pojawiła się w tym domu”.
„Zabraniam ci mówić o Zehrze!” – oświadcza stanowczo mężczyzna. Nie zdaje sobie sprawy, że Zehra wszystko słyszy na korytarzu. – „Zehra jest moją żoną! Zważaj na słowa, gdy o niej mówisz!”. „Sprawa nie dotyczy Zehry, a nas” – oznajmia Alev. – „Moich uczuć do ciebie…”. „Co ty znowu wymyśliłaś? Co to za bzdury?”. „Omer, wiesz, jakimi uczuciami cię darzę. Od samego początku cię kocham!”. „Alev! Ja niczego nie wiem i nie chcę wiedzieć! Teraz się zamknij. I nie mów słów, których nie będziesz mogła odwołać. Jeszcze raz ci powtarzam. Zehra jest moją żoną i nie chcę słyszeć na jej temat ani słowa. Nie pozwolę na to!”.
„Czy to twoje ostatnie słowo?” – pyta Alev ze łzami w oczach. „Tak, to moje ostatnie słowo. Uważam tę rozmowę za nieodbytą” – oświadcza Omer. Tymczasem Zehra jest na zewnątrz. Kobieta musiała odetchnąć świeżym powietrzem. „Co to było? Jego słowa… On stanął w mojej obronie!” – zachwyca się dziewczyna. – „Nazwał mnie swoją żoną. Och, Zehra, o czym ty myślisz? Dobrze, dojdź do siebie. Może on tylko tak udawał przed Alev?”.
Akcja wraca do gabinetu. Omer trzyma w ręku szkatułkę z pierścionkiem. „Muszę coś zrobić” – postanawia mężczyzna. – „Nawet Alev nie wahała się wyznać swoich uczuć. Pomijając, że to było głupie, to jednak się odważyła. Ja także jakimś sposobem muszę się przyznać do swoich uczuć. Tylko jak? Muszę wymyślić coś szczególnego, o czym nigdy nie zapomni”. W tym czasie załamana Alev siedzi na fotelu. „Wszystko skończone” – mówi do siebie. – „To koniec. Jak mogłeś powiedzieć mi coś takiego, Omerze? Bardzo mnie to boli. Zraniłeś mnie najbardziej ze wszystkich. Wszystko zrujnowane przez tą nieszczęsną. Byłeś mój, dopóki ta wieśniaczka nie przyszła i nie zabrała mi ciebie. Tyle dla ciebie zrobiłam. A co zrobiła ta żmija? Wielkie nic!”.
Akcja przenosi się do gabinetu. Omer rozmawia przez telefon. „Jaki życzy sobie pan pokój?” – pyta pracownik hotelu. „Dwuosobowy, ale z oddzielnymi łóżkami” – odpowiada Kervancioglu. „Przyjedzie pan ze swoją narzeczoną?”. „Nie, przyjadę ze swoją żoną”. „Rozumiem. Proponuję zatem apartament królewski. Ma piękny widok i dwa przestronne łóżka. W środku jest jacuzzi i mała łaźnia. Pokój posiada także własny taras. W ofercie mamy także pakiet usług dla nowożeńców”. „Jakich usług?”. „Podczas pobytu każdego wieczoru będzie mógł pan zjeść romantyczną kolację na tarasie. Poza tym możemy ozdobić państwa pokój kwiatami, jakimi tylko sobie życzycie. Dodatkowo każdy posiłek możecie spożywać przy muzyce skrzypiec. To wszystko zawarte jest w pakiecie. Halo? Jest tam pan?”.
„Tak, tak, jestem” – potwierdza Omer. „Co pan na to? Chce pan skorzystać z pakietu dla nowożeńców?” – pyta mężczyzna po drugiej stronie. „Tak, chcę”. „Pan i pana żona będziecie bardzo zadowoleni. Zarezerwowałem już dla pana pokój. Czy mogę jeszcze w czymś pomóc?”. „Chciałbym… wycieczkę balonem powietrznym”. „Oczywiście, i w tym mogę pomóc”. „Ale każdego dnia”. „Dobrze, proszę pana. Już robię rezerwację. Czy coś jeszcze?”. „Na razie to wszystko”. „W takim razie do zobaczenia. Miłego dnia”.
Omer rozłącza się. Następnie wykonuje kolejny telefon i zamawia dla Zehry białą sukienkę. Tymczasem Alev przychodzi do pracy. „Muszę się pospieszyć” – mówi do siebie. – „Hilmi Yilmaz w każdym momencie może mnie wydać. Muszę spieniężyć wszystko, co jest w moich rękach”. Kobieta sięga po telefon, dzwoni do maklera i każe mu wystawić na sprzedaż wszystkie posiadane przez nią papiery wartościowe. Nagle do pokoju kobiety wchodzi Nihat. „Co jest, Alev? Co sprzedajesz?” – docieka mąż Ayse. „Nic…” – odpowiada przybrana kuzynka. – „Dlaczego tak patrzysz? Coś się stało?”. „Tak, stało się. Musisz podpisać ten dokument”. Kobieta składa podpis i pyta: „Coś jeszcze?”. „Nie, nic. Chociaż, tak się zastanawiam, ciebie coś niepokoi? Wiesz, że mogę ci pomóc”.
„Nie mam żadnego problemu!” – oświadcza Alev. – „Zamierzasz tak cały dzień stać nade mną? Mam dużo pracy do wykonania!”. „Zostawię cię samą. Wykonuj swobodnie swoją pracę” – mówi mężczyzną. – „Oczywiście akcje nie są tak łatwe do sprzedania…”. Nihat odchodzi. Następnie dzwoni do Omera i informuje go o podejrzanych ruchach Alev. W następnej scenie widzimy, jak Omer udaje się do ogrodu, gdzie jego żona zbiera kwiaty. „Chciałem cię o coś zapytać” – oznajmia mężczyzna. – „Organizujemy imprezę firmową. Pojedziesz ze mną?”. „Wszyscy będą w parach?”. „Tak. Pojedziesz?”. „Nie wiem. A powinnam?”. „Uważam, że tak”. „Dobrze, więc zapytajmy rumianków” – Zehra zaczyna odrywać płatki zebranych kwiatów, wyliczając za każdym razem: „Powinnam, nie powinnam, powinnam…”.
„Ja zapraszam” – przerywa jej Omer. – „Myślę więc, że właściwym będzie, jeśli to ja zapytam”. „Dobrze, w takim razie pytaj” – zgadza się Zehra i przekazuje mężowi jeden z kwiatów. Ten przystępuje do wyliczania. Gdy widzi już, że rezultat nie będzie po jego myśli, odrywa dwa płatki na raz. „Co ty robisz? Oderwałeś dwa płatki” – zauważa Zehra. „Nieprawda, jeden” – zaprzecza Omer. – „Zatem, jak widzisz, rumianek podjął decyzję. Myślę, że słyszałaś”. „Słyszałam”. „Będzie dobrze, jeśli zaczniesz już przygotowywać się na wieczór, który odbędzie się pod koniec tygodnia”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.