294 i 295: Przetrzymywany przez drabów Cetin odbiera telefon od Canan. „Mam dla ciebie bombową wiadomość” – oznajmia dziewczyna. „Co to za wiadomość?” – pyta mężczyzna. „Zrobiłam coś takiego, że sam nie uwierzysz. Zostawiłam w pokoju Ayse album ślubny Omera i Zehry. Ona nie wie nic o ich niedawnych ślubie. Teraz to tylko kwestia czasu, aż Zehrę wystawią za drzwi, mój drogi”. „Nich to diabli! Czyś ty zwariowała?! Szybko zabieraj ten album i odłóż go tam, skąd go wzięłaś!”. „Dlaczego? Dlaczego miałabym go zabrać?”. „Dziewczyno, czy ty nie masz rozumu? Jeśli Zehrę wyrzucą z rezydencji, to jak wcielimy w życie nasz plan? Odłóż album na miejsce i przyślij Zehrę do mnie”.

„Co chcesz zrobić z Zehrą?” – docieka Canan. „Znalazłem sposób na przyspieszenie naszego planu” – oznajmia Cetin i kończy połączenie. „Co się stało?!” – pyta Piton, wbijając groźne spojrzenie w swojego więźnia. „Bracie, Canan powiedziała, że postara się przysłać Zehrę, ale… Nie jest wykluczone, że może jej nie przekonać…”. „Co to znaczy, że może jej nie przekonać?!” – gangster uderza Cetina w twarz, aż ten upada na ziemie, i wymierza mu kilka kopnięć. Następnie zza paska wyciąga broń i przykłada ją do głowy wspólnika Canan.

„Jeśli Zehra Kervancioglu nie pojawi się tutaj, zabiję ciebie i twoją głupią narzeczoną!” – ostrzega Piton. – „Razem przeniesiecie się na tamten świat, rozumiesz?!”. „Bracie, wypuść mnie, a sam przyprowadzę Zehrę Kervancioglu” – proponuje Cetin. „Masz mnie za idiotę?!” – gangster wymierza kolejne uderzenie. – „Módl się, by ta twoja panienka przyprowadziła Zehrę. W innym razie będzie tak, jak powiedziałem”. Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra przyłapuje kuzynkę, jak ta wynosi album ślubny z pokoju Ayse. „Co to ma znaczyć?” – pyta. – „Zakradanie się do nieswojego pokoju, tajemnicze rozmowy telefoniczne… Co ty znowu kombinujesz? Powiedz mi, dlaczego byłaś w pokoju Ayse?”.

„Ja…” – odzywa się Canan i milknie. „Co ty? Kto do ciebie dzwonił?” – dopytuje żona Omera. „Cetin… Nie chciałam z nim rozmawiać przy wszystkich. Bardzo się zdenerwowałam. Straciłam panowanie nad sobą i sama nie wiem, jak to się stało, że znalazłam się w pokoju Ayse…”. „Dlaczego do ciebie dzwonił?”. „Chciał się spotkać. Ja oczywiście nie zgodziłam się. Powiedziałam mu, co o nim myślę, i wyłączyłam telefon. Tak w ogóle… Widziałam te obrzydliwe zdjęcia. Popełniłam wielki błąd, nie wierząc tobie”. W tym momencie pod drzwiami pokoju pojawia się Omer i przysłuchuje się rozmowie kuzynek.

„Tak wiele się od ciebie nauczyłam” – kontynuuje Canan. – „Co to jest miłość, zakochanie. Wiem już, że tego nie da się kupić za żadne pieniądze. Kiedy człowiek naprawdę się zakocha, pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Zobaczyłam prawdziwą miłość, widząc, jak ty patrzysz na Omera. Miłość szlachetną, nie liczącą na żadne korzyści”. „Nie mówimy o mnie, ale to prawda, bardzo mocno kocham Omera” – potwierdza Zehra. – „Nie robię tego dla pieniędzy i bogactwa. Kochałabym go nawet, gdyby nie miał grosza przy duszy. Tak przyzwoita i prawa osoba to największy skarb”. „Omer ma wielkie szczęście, że ma taką żonę jak ty, Zehra. Mam nadzieję, że to doceni”.

W następnej scenie Zehra jest w salonie. Odbiera telefon od swojej ciotki. „Canan jest przy tobie?” – pyta Hamiyet. „Nie, jest w pokoju” – odpowiada żona Omera. – „Coś się stało, ciociu? Wszystko w porządku?”. „Tak, córko. Myślę po prostu, że Canan mogłaby już wrócić do domu. Twój tata też zaczął się niepokoić”. „Dobrze, ciociu, zabiorę Canan i przyjedziemy do was, nie martw się” – zapewnia Zehra, nie wiedząc, że jej kuzynka stanęła właśnie w wejściu do salonu. Zauważa ją dopiero, gdy kończy połączenie i rozłącza się. – „Ach, tu jesteś. Szykuj się, jedziemy do dzielnicy. Dzwoniła ciocia, bardzo się o ciebie martwi. Tata też się o ciebie niepokoi, lepiej nie stwarzajmy problemów”.

„Nie o to chodzi, wiem” – mówi wspólniczka Cetina. – „Po prostu za długo tu jestem i stałam się dla ciebie ciężarem. Ale masz rację, nikt by czegoś takiego nie chciał”. „Canan, nie zmieniaj tematu. Obie dobrze wiemy, ze nie o to chodzi. Za pięć minut będę gotowa. Ty też idź się przygotować” – Zehra opuszcza salon. „Ma tak wielki dom i nie może znaleźć w nim miejsca dla mnie!” – mówi oburzona córka Hamiyet. Po chwili odbiera sms-a od Cetina: „Canan, przyprowadź Zehrę. Od tego zależy nasze wybawienie”.

„Dobrze, przyprowadzę” – odpisuje dziewczyna, a następnie mówi do siebie: „Zapłacisz za to, że traktujesz mnie jak insekta, Zehra! Już ja ci pokażę!”. Tymczasem Sabah i Kerem wracają ze spotkania z właścicielem domu, w którym dotychczas mieszkała matka Can. „Facet powiedział dziesięć tysięcy lir!” – nie może uwierzyć Sabah. „Kto wie, od jak dawna nie opłacała czynszu. To normalne, że tyle się uzbierało” – stwierdza syn Naciego. „Nie jesteśmy w stanie uregulować takiego długu”. „Słuchaj, mam teraz do załatwienia jedną sprawę w biurze. Do zobaczenia w domu”.

W następnej scenie Kerem jest już w swojej agencji. Przekazuje pełną kwotę zadłużenia właścicielowi domu. „Jeśli ponownie wyrzucisz dziewczynę z domu, porozmawiamy inaczej” – ostrzega. – „Gdyby były jakieś problemy, od razu dzwoń do mnie”. Tymczasem Zehra i Canan idą drogą. Nagle mija ich czarny samochód, po czym gwałtownie zatrzymuje się. Wyskakują z niego trzej zamaskowani gangsterzy i otaczają kuzynki. Następnie jeden z nich chwyta Canan za ramię i krzyczy: „Idziesz z nami! Ruszaj się!”. „Co ty robisz?! Puść moją rękę!” – rozkazuje przerażona córka Hamiyet. „Zostawcie ją!” – krzyczy Zehra i próbuje pomóc kuzynce, ale nie jest w stanie, gdyż inny bandzior ją przytrzymuje.

Draby rzucają Zehrę na ziemię. Następie wsiadają do czarnego samochodu i odjeżdżają z porwaną Canan. Żona Omera podnosi się i biegnie za pojazdem, ale ten szybko znika jej z oczu. Kamera przenosi się do środka samochodu. „Popełniacie bardzo wielki błąd!” – mówi Canan, nadal próbując wyrwać się z silnych objęć drabów. Kompletnie nie spodziewała się sytuacji, w której to ona będzie ich celem. – „Puszczajcie mnie, mówię!”. „Ucisz się, dziewczyno” – prosi ze spokojem Piton. „Natychmiast napraw błąd, który popełniłeś! Inaczej będę bardzo zła!”. „I co mi zrobisz? Jestem bardzo ciekawy”.

„Ty nie rozumiesz? To nie ja jestem Zehra!” – oświadcza Canan. – „Nie jestem tą, której szukacie!”. „Marnujesz tylko swój oddech, piękna” – stwierdza Piton i wyciąga zza paska broń. – „Ucisz się sama albo ja to zrobię”. Tymczasem spanikowana Zehra zastanawia się, co robić. Chce zadzwonić na policję, ale nagle rozlega się dzwonek jej komórki. To jakiś nieznany numer. „Zehra Kervancioglu?” – po drugiej stronie wybrzmiewa głos Pitona. „Kim jesteś?” – pyta córka Salima. Po jej policzkach płyną łzy. „Posłuchaj mnie uważnie. Dzwonię w sprawie twojej kuzynki, Canan. Jeśli chcesz ją jeszcze zobaczyć żywą, musisz zrobić krok po kroku to, co ci każę”.

„Czego ty od nas chcesz? Wypuść Canan” – błaga Zehra. „Jesteś bardzo niecierpliwa. Musisz nauczyć się słuchać” – mówi gangster. – „Jeśli pójdziesz na policję albo poskarżysz się swojemu kochanemu mężowi, twoja kuzynka umrze”. „Co?! Co ty mówisz?! Oszalałeś?!”. „Jeszcze nie. Ale jeśli nie postąpisz zgodnie z moimi wskazówkami, wtedy oszaleję, rozumiesz? Teraz się rozłączam. Potem odezwę się do ciebie znowu. Czekaj na wiadomość”.

Piton rozłącza się. Zakneblowana Canan zaczyna szlochać. „Nie rób tego, bo też się popłaczę” – mówi mężczyzna. – „Każde nieszczęście niesie coś dobrego. Dowiesz się przynajmniej, czy twoja kuzynka naprawdę cię kocha. Moim zdaniem nie jesteś kimś, kogo można kochać. Módl się, by twoja kuzynka uważała inaczej”. Akcja przenosi się do rezydencji. Wściekły Nihat staje przed Muge. „Co ty próbujesz zrobić?!” – pyta mąż Ayse. – „Powiedz wprost, czego ode mnie chcesz?!”. „Naprawdę jeszcze nie zrozumiałeś? Chcę ciebie” – oznajmia kobieta. – „Chcę tylko ciebie. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno”. „Ty oszalałaś!”. „Zgadza się. Oszalałam na twoim punkcie”.

„Skończ wreszcie te brednie!” – rozkazuje mężczyzna, silnie chwytając nauczycielkę swojej córki za ramię. „Na twoim miejscu uważałabym” – mówi Muge. – „Jeśli dalej będziesz się tak zachowywał, to ty skończysz przegrany. Nie ja”. Tymczasem Zehra pojawia się przed domem ojca. Waha się jednak przed wejściem do środka. „Co ja teraz powiem tacie i cioci?” – zachodzi w głowę. – „A może pójdę na policję? Nie, nie mogę tego zrobić, bo oni mogą coś zrobić Canan. Och, co mam zrobić? Muszę porozmawiać z Omerem”.

Zehra chwyta za komórkę, ale w tym samym momencie z domu wychodzi jej ojciec. „Witaj, córko” – mówi Salim. – „Czemu tak stoisz w drzwiach? Wejdź do środka”. Dziewczyna potakuje głową i już ma wejść do domu, gdy nagle na jej telefon przychodzi sms od Pitona: „Jeśli chcesz, żeby twoja kuzynka przeżyła, przygotuj milion lir. Masz czas do jutrzejszego południa. Pieniądze dostarczysz do miejsca, które ci wskażemy. Jeśli postąpisz inaczej, wiesz, co się stanie. Twoja kuzynka umrze”.

Canan zostaje przewieziona do magazynu. Draby sadzają ją na krześle obok Cetina. Chłopak na jej widok od razu chce się odezwać, ale Piton mu zabrania, grożąc: „Jeśli powiesz choć jedno słowo, zabiję was oboje, rozumiesz?”. „Cetin, czy to ty” – pyta kuzynka Zehry. Nie widzi niczego, gdyż ma zasłonięte oczy opaską. – „Błagam cię, uratuj mnie! Wypuśćcie mnie, proszę. Przysięga na Boga, że nikomu nic nie powiem”. „Błagasz o litość niewłaściwą osobę” – stwierdza Piton i zwraca się do podwładnych: „Z powrotem zakneblujcie jej usta. Jej głos przyprawia mnie o ból głowy”. Czy Zehra uratuje kuzynkę? Czy uda jej się zebrać tak dużą kwotę w tak krótkim czasie?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy