306 i 307: Omer staje obok żony i bierze ją za rękę. „Zehra jest moją żoną” – oświadcza, kierując wzrok na swoją babcię. – „A to oznacza, że nie jest służącą w tym domu, a jego panią. Dlaczego pomyślałaś inaczej?”. „Nie mogłam wiedzieć, ponieważ widzę ją po raz pierwszy” – odpowiada Bahsende. „Zgadza się. Gdybyś przyjechała na nasz ślub, to byś wiedziała”. „Nie mogłam przyjechać. Przy drzwiach zaszło nieporozumienie, przepraszam” – przybyła kieruje wzrok na Zehrę. Następnie zwraca się do Ayse: „Ach, moja droga, nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się za tobą stęskniłam”.
„Minęło wiele czasu” – stwierdza Ayse, która, podobnie jak jej brat, wydaje się zachowywać dystans względem babci. „Byłoby dobrze, gdybyś uprzedziła nas przed swoim przyjazdem” – oznajmia Omer. „Myślałam, że tak będzie lepiej. Nie chciałam nikogo niepokoić” – tłumaczy Bahsende. – „Ayse, wyrosłaś na naprawdę piękną kobietę”. „Dziękuję. Ty, pomimo upływu tylu lat, nic się nie zmieniłaś” – mówi żona Nihata. „Czuj się spokojnie. Na mnie czekają ważne sprawy” – oznajmia Omer i odchodzi. Udaje się do swojego gabinetu, gdzie po chwili pojawia się Zehra. Dziewczyna siada przy stoliku i mówi: „Nie wiem, co przeżyliście z babcią, ale widzę, że odnosisz się do niej z rezerwą. Oczywiście możesz mieć ku temu powody, ale nie powinieneś jak dziecko chować się w pokoju”.
„Jesteś głową tego domu” – kontynuuje Zehra. – „Nie możesz być nieobecny. To nie jest właściwe, by z powodu babci unikać całej rodziny. Ayse, Nihata, Asyi…” – dziewczyna robi dłuższą przerwę, jakby wahała się, czy powiedzieć także mnie, ale ostatecznie tego nie robi. – „Tak naprawdę sam wiesz, że powinieneś być przy stole”. „Niczego nie wiesz” – oświadcza Omer. Zehra pod naporem jego kategorycznego spojrzenia opuszcza gabinet.
Wieczorem Sabah zjawia się w domu Kerema. Zabiera klucze do agencji i od razu chce wyjść. „Nie odchodź tak od razu” – prosi mężczyzna. – „Przecież zmarzłaś”. Kerem udaje się do kuchni i po chwili przynosi swojej konkurentce gorącą herbatę. Następnie pyta: „Jesteś głodna? Zamówię coś i zjemy razem”. „Nie, jestem najedzona” – odpowiada dziewczyna. – „Wypiję herbatę i pójdę”. „Spieszysz się gdzieś? Co o takiej porze jest do roboty w biurze?”. „Będę spać. Co innego mogłabym robić?”. „Śpij tutaj. Na górze jest twój pokój, przecież wiesz. W drodze do agencji tylko byś zmarzła”. „Czyli nie chcesz, bym sprawiała ci problemy, jeśli zachoruję?”.
„Z chęcią bym się tobą zaopiekował, ale wolę, żebyś nie chorowała” – oznajmia Kerem. Z zewnątrz dochodzi ujadanie psa. – „Nie chcę też, żebyś bała się niepotrzebnie. Na zewnątrz jest dużo biegających wolno psów. Dlatego powiedziałem, żebyś została tutaj”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Muge wchodzi do salonu, gdzie zatroskana Ayse siedzi na kanapie. „Ma niewyraźną minę. Jesteś na dobrej drodze, Muge” – mówi w myślach kobieta, podchodzi do żony Nihata i zwraca się do niej na głos: „Zamyśliła się pani. Wszystko w porządku? Pierwszy raz taką panią widzę”.
Akcja przenosi się do firmy. Zehra jest w gabinecie męża. „Dlaczego komisarz chce się z nami zobaczyć?” – pyta. „Chce zadać pytania w związku z tym, co zaszło” – oznajmia Omer. „Przecież wszystko już powiedzieliśmy. O co on może jeszcze zapytać?”. „Czyżbyś czegoś się wstydziła?”. „Nie, nie mam czego się wstydzić”. „Dam ci dobrą radę. Odpowiadaj ostrożnie na pytania komisarza. Jeśli powiesz coś niewłaściwego, możesz mieć problemy”. „Co chcesz przez to powiedzieć? Ty nadal mnie podejrzewasz, tak? Nie musisz się obawiać, ponieważ nie zrobiłam niczego niewłaściwego”.
Po chwili do gabinetu wchodzi komisarz. „Mam nadzieję, że nie przyszedłem w nieodpowiednim momencie?” – pyta. „Nie, właśnie na pana czekaliśmy” – oznajmia Omer. Akcja wraca do rezydencji. „Cóż, tylko to widziałam” – mówi Ayse. – „Być może istnieje jakieś wytłumaczenie”. „Nie chcę tego mówić, ale…” – odzywa się Muge, gdy nagle do salonu wchodzi Nihat. „Potem porozmawiamy” – szepcze Ayse do nauczycielki i opuszcza salon, nie chcąc rozmawiać z mężem.
„Drogi Nihacie, dlaczego tak niepokoisz swoją żonę?” – pyta Muge z cwaniackim uśmieszkiem. – „Nawet nie chcę myśleć, co będzie, gdy zobaczy nasze zdjęcia…”. „Ayse nie weźmie na poważnie słów szantażystki-recydywistki” – oświadcza Nihat i pokazuje kobiecie coś na telefonie. Na twarzy kobiety momentalnie pojawia się przerażenie. „Gdzie to znalazłeś? To nieprawda! To zwykłe oszczerstwo!”. „Jasne, jasne. Ciąży na tobie wyrok w zawieszeniu za szantaż, którego się dopuściłaś. Ja także złożę skargę i trafisz prosto do więzienia. Radzę ci szybko rozejrzeć się za dobrym adwokatem”.
„Ale… Przecież nie zrobisz czegoś takiego, prawda?” – pyta Muge. „Oczywiście, że zrobię” – potwierdza mężczyzna. – „Zrobię to, i to z wielką przyjemnością. Pokażę ci, co znaczy grozić mi moją rodziną”. „Nihat, proszę, nie rób tego. Jeśli złożysz skargę, naprawdę mnie posadzą” – oczy szantażystki zachodzą łzami. – „To wszystko z powodu mojej fatalnej miłości. Proszę, nie składaj skargi”. „Przysięgnij, że więcej nie pojawisz się przede mną, a ja nie złożę skargi”. „Dobrze, przysięgam, ale…”. „Ale co?”. „Daj mi jeden dzień. Tylko jeden dzień. Niech nie będzie tak, jakbym została stąd wyrzucona”.
„Dobrze, ale tylko jeden dzień” – zgadza się Nihat. – „Potem odejdziesz, nie oglądając się za siebie”. Akcja wraca do firmy. „Zagroził mi, że zabije Omera, jeśli nie przekonam go do niepodpisywania umowy” – zeznaje Zehra. „Dlaczego nie poszła pani z tym na policję?” – pyta komisarz. – „Albo po prostu nie powiedziała o wszystkim swojemu mężowi?”. „Ponieważ zagroził mi, że zniszczy wtedy nie tylko Omera, ale całą rodzinę Kervancioglu. Nawet maleńka Asyę. Nie zostawił mi innego wyjścia, jak tylko przekonać Omera do odstąpienia od umowy”. „I zrobiła to pani?”. „Próbowałam. Bardzo próbowałam, ale nie udało mi się. Nigdy jeszcze nie czułam się tak bezsilna. Nie wiedziałam, co robić”.
„Jedyne rozwiązanie, jakie przyszło mi do głowy, to zająć miejsce Omera” – kontynuuje córka Salima. – „Wolałam sama zginąć, niż być świadkiem jego śmierci”. „Naprawdę trudno w to wszystko uwierzyć” – oznajmia policjant. – „Ale dobrze, tyle mi wystarczy. Jeśli zajdzie taka potrzeba, mogę was jeszcze potrzebować”. „W każdym czasie” – zapewnia Omer. Tymczasem wściekła Muge opuszcza rezydencję. „Ja tego tak nie zostawię, Nihat! Dam ci taką lekcję, że pożałujesz, że w ogóle się urodziłeś!” – zarzeka się kobieta. Następnie kieruje wzrok na głaskającą kota Asyę. – „Będziesz chciał umrzeć, przeżywając ból po stracie najukochańszej osoby w twoim życiu…”.
Muge podchodzi do dziewczynki i pyta: „Co robisz, moja droga?”. „Bawię się z kotkiem” – odpowiada Asya. „Chcesz pobawić się ze mną?”. „Dobrze, możemy. Ale w co?”. „Na przykład w chowanego”. „Super! Ty licz, a ja się schowam”. „Nie chowaj się tylko w ogrodzie. Schowaj się tam, gdzie nie będę mogła cię znaleźć”. „To gdzie mogę się schować?”. „Nie wiem. Możesz schować się gdzieś w piwnicy”. Muge zasłania oczy i zaczyna odliczanie. Szybko jednak odwraca się i podąża za zmierzającą do piwnicy Asyą. Gdy dziewczynka wchodzi do środka, jej nauczycielka zatrzaskuje za nią drzwi!
W następnej scenie widzimy, jak Muge wchodzi do salonu, gdzie znajdują się Cevriye i Ayse. „Położyłam Asyę spać, jest w swoim pokoju” – oznajmia szantażystka. – „Teraz wychodzę”. Jakiś czas później do rezydencji wraca Zehra. Gdy tylko wysiada z samochodu, na jej twarzy pojawia się zaintrygowanie. „Co się stało, siostro Zehro?” – pyta Can. „Słyszałeś to?” – pyta dziewczyna i patrzy w stronę piwnicy. Akcja wraca do salonu. Cevriye uważnie przygląda się Ayse i mówi: „Przysięgam, z tobą jest coś nie tak”. „Nie, skąd…” – zaprzecza szybko siostra Omera. „Posłuchaj, jeśli mi nie powiesz, to się obrażę”. „Cóż, my… To znaczy Nihat… On mnie…”.
Nagle do salonu wchodzi służąca. „Pani Ayse, gdzie jest Asya?” – pyta. – „Przyniosłam jej mleko, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć”. „Ona śpi. Wypije, gdy się obudzi” – oznajmia Ayse. „Śpi? W pani sypialni?”. „Nie, przecież jest w swoim pokoju”. Tymczasem Kerem przyjeżdża do domu pielęgniarki, która może wiedzieć, kim są biologiczni rodzice Sabah. „Jestem Kerem Alkan” – przedstawia się mężczyzna. – „Chciałbym porozmawiać z panią o czymś ważnym”. „Ze mną? A o czym to?”. „O Sabah” – pada odpowiedź, która momentalnie wywołuje zaskoczenie na twarzy pielęgniarki.
Muge jedzie samochodem. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. „Niech to szlag! Ona nie mogła tak szybko zauważyć…” – mówi kobieta i odbiera połączenie. „Pani Muge, gdzie pani jest?” – po drugiej stronie rozlega się głos zaniepokojonej Ayse. – „Asya jest z panią?”. „Nie. Położyłam Asyę spać i zaraz poszłam. Dlaczego pani pyta?”. „Asya… Jej nigdzie nie ma!”. Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra schodzi po schodach prowadzących do piwnicy. Z jej wnętrza dobiega głos przerażonej Asyi: „Mamo, bardzo się boję. Proszę, otwórz drzwi…”.
„Asya?!” – zakrzykuje Zehra i w te pędy dobiega do drzwi. Obecny przy niej Can dwoma mocnymi szarpnięciami otwiera piwnicę. Uwolniona dziewczynka wpada w objęcia Zehry. – „Asya, co ty tu robiłaś?”. „Razem z siostrą Muge bawiłyśmy się w chowanego i ja się tutaj schowałam” – wyjaśnia córka Ayse. Akcja przenosi się do domu pielęgniarki. „Jeśli coś pani wie, proszę, niech pani to powie” – mówi Kerem. – „To bardzo ważne dla Sabah, dla jej przyszłości”. „Powiedziałam już, że niczego nie wiem” – przypomina kobieta. „Dowiedziałem się, że była pani rodzeństwem dla pani Zeynep. To bardzo dziwne, by mimo takiego pokrewieństwa, nic pani nie wiedziała”.
„Nie wiem. Ja nic nie wiem…” – pielęgniarka zaczyna ciężko oddychać. – „Nefise, moje lekarstwo!”. Po chwili zjawia się opiekunka, która podaje kobiecie inhalator. Gdy jej oddech się normuje, Kerem ponownie zabiera głos: „Rodzina Sabah umarła. Gdyby udało się nam odnaleźć ich prawdziwych rodziców…”. „Nie wiem. Niczego nie wiem” – powtarza pielęgniarka. „Gdyby sobie pani coś przypomniała i zechciała powiedzieć, zostawiam swoją wizytówkę” – Kerem opuszcza dom. Tuż przed furtką zatrzymuje go opiekunka pielęgniarki, będącą wyraźnie pod wrażeniem jego Porsche, i pyta: „Dlaczego szuka pan rodziny tej dziewczyny?”. „Żeby pomóc przyjaciółce” – wyjaśnia mężczyzna.
Akcja wraca do rezydenci. „Boże, nigdzie jej nie ma” – mówi zapłakana Ayse, nerwowo chodząc po salonie. – „Proszę, niech nic się nie stanie mojej córeczce”. „Mój brylancie, uspokój się. Znajdziemy ją” – zapewnia Cevriye. Nagle do pomieszczenia wchodzi Zehra z Asyą na rękach. „Córeczko, gdzie ty byłaś?” – pyta Ayse, czując wielką ulgę. „Zostałam zamknięta w piwnicy, mamo” – wyjaśnia dziewczynka. „W piwnicy? Córeczko, co ty robiłaś w piwnicy?”. „Bawiłyśmy się w chowanego z siostrą Muge i ja się tam schowałam”. W tym momencie w salonie pojawia się… Muge!
„Asya, bardzo się wystraszyłam” – mówi nauczycielka, pochylając się nad dziewczynką. – „Przyjechałam tak szybko, jak tylko mogłam. Nic ci nie jest, moja droga?”. „Nic, ale mocno się wystraszyłam” – odpowiada Asya. „Nie bój się, moja malutka. Popatrz, ja tu jestem, twoja mama oraz babcia”. Cevriye bierze dziewczynkę na ręce i razem wychodzą z salonu. „Pani Muge, czy pani nie wyszła, uśpiwszy wcześniej Asyę?” – pyta żona Nihata. „Tak, tak właśnie było” – potwierdza szantażystka. – „Asya znowu zaczęła kłamać, by zwrócić na siebie uwagę”.
W następnej scenie widzimy Zehrę w jej pokoju. Dziewczyna przywołuje w pamięci dziwne zachowania Muge. Ma coraz więcej podejrzeń względem niej. „Muszę o wszystkim powiedzieć Omerowi” – postanawia i wybiera numer do męża. Ten jednak nie odpowiada. Tymczasem Kerem wraca do agencji. Przed jej drzwiami spotyka… opiekunkę pielęgniarki. „Czekałam na pana” – oznajmia dziewczyna. „Na mnie?” – Kerem robi duże oczy. – „O co chodzi?”. „Mogę panu pomóc. Znam bliską rodzinę Sabah”. Oboje wchodzą do biura. Kerem podaje przybyłej karteczkę i długopis. „Resztą się zajmę. Wystarczy, że poda mi pani adres i numer telefonu jej mamy” – oznajmia. – „Jest jakiś problem?”.
„Jestem pewna, że nie będzie chciała rozmawiać z nikim, za wyjątkiem mnie” – mówi dziewczyna. Akcja przenosi się do rezydencji. Muge jest w kuchni. Z mikrofalówki wyjmuje kubek z ciepłym mlekiem dla Asyi. Następnie sięga do kieszeni po fiolkę i dosypuje czegoś do napoju! Nieoczekiwanie do pomieszczenia wchodzi… Zehra! „Ach, to pani” – mówi Muge, chowając szybko fiolkę za pojemnik z przyprawami. „Przestraszyłam panią?” – pyta żona Omera, podejrzliwie patrząc na nauczycielkę. „Nie, tylko trochę się zamyśliłam” – nauczycielka udaje się do salonu, gdzie podaje Asyi kubek. Dziewczynka jednak odmawia wypicia mleka, nie mając już zaufania do Muge. Do czego jeszcze posunie się kobieta?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.