Odcinek 190: Halit wraca do domu. Znajduje swoją córkę w objęciach Yigita i wpada w szał. „Co on tutaj robi?!” – Wbija wzrok z Lilę i wymierza palec w Yigita. – „Czy nie powiedziałem ci, żebyś więcej się z nim nie spotykała?”. „My się kochamy, tato…”. „Jeśli go kochasz, to dlaczego zażądałaś rozwodu? Dlaczego to robisz, dziewczyno?”. „Pomyliliśmy się, panie Halicie…” – odzywa się Yigit. „Zamilcz!” – rozkazuje chłopakowi i ponownie zwraca się do córki: „Powiedziałem ci, że więcej go nie zobaczysz. To syn mojego wroga! Jego rodzice działają przeciwko mnie!”.
„Panie Halicie, uważaj, co mówisz” – upomina Yigit. „Kim jesteś, żeby mówić mi, co mam robić?! Wynoś się stąd! Natychmiast!” – Wskazuje ręką na wyjście. Yigit odchodzi ze spuszczoną głową. Halit udaje się do pokoju syna. Każe mu natychmiast zerwać z dziewczyną, inaczej z powrotem wyśle go do Londynu. Tymczasem Yigit udaje się do klubu. Spotyka tutaj Sahikę, która celowo udaje przed nim pijaną i zaczepia innych mężczyzn. Chłopak odwozi ciotkę do hotelu. Nazajutrz opowiada o wszystkim ojcu.
„Była z kilkoma facetami” – oznajmia Yigit. – „Nie wiem, jak to powiedzieć… Zachowywała się bardzo swobodnie”. „Normalnie tego nie robi” – stwierdza zdziwiony Kaya. „Nie wiem, straciła nad sobą kontrolę. Była inna. Nigdy nie widziałem jej takiej”. „Co ci powiedziała?”. „Powiedziała, że chce być z ludźmi, którym zależy na niej. Była smutna, ponieważ ją wyrzuciłeś. Ciągle to powtarzała. Dobrze, że akurat tam byłem. Na początku nie chciałem nic robić, ale nie mogłem tak po prostu się temu przyglądać. Jeśli dalej będzie się tak prowadzić, my też będziemy mieli problemy”.
„Pójdź do hotelu i sprawdź, co z nią” – mówi Kaya. – „Nie mów tylko, że ja cię o to poprosiłem. Dowiedz się, co planuje zrobić”. „W porządku, ale robię to tylko dlatego, że mnie o to poprosiłeś”. Halit postanawia, że wyślę Lilę do USA – do jej matki. Tymczasem Leyla wchodzi do mieszkania Emira. Ten właśnie rozmawia przez telefon z Yildiz. Zatrzymuje się w przedpokoju i podsłuchuje jego rozmowę. „Leyla wraca do Izmiru” – oznajmia mężczyzna. „Jesteś tego pewien?” – dopytuje Yildiz. „Tak, to pewne. Zeszłej nocy spakowała wszystkie swoje rzeczy. Dzisiaj wyjeżdża. Chciałem ci powiedzieć wczoraj, ale myślałem, że Halit jest blisko ciebie”.
„Wszyscy musieliśmy się zaangażować, żeby przegonić tę dziewczynę” – kontynuuje Emir, a Leyla zasłania dłonią otwarte usta ze zdumienia. – „Zrobiliśmy to. Nie musisz już się martwić”. „W porządku. Zadzwoń do mnie, kiedy już wyjedzie” – mówi Yildiz. Leyla szybko opuszcza mieszkanie, by Emir jej nie zauważył. Ociera załzawione oczy i bierze kilka głębokich oddechów, żeby się uspokoić. Ponownie wchodzi do mieszkania, jakby dopiero teraz tu przyszła. „Szybko wróciłaś” – zauważa Emir, który skończył już rozmawiać. „Nie mieli chleba” – odpowiada dziewczyna. „W porządku, w takim razie zjemy bez”.
„Nie zostanę na śniadanie.” – Leyla zabiera walizkę. – „Nie chcę się spóźnić”. „Nie wychodź z pustym żołądkiem. Musisz coś zjeść”. „Nie jestem głodna. Dziękuję ci za wszystko. Trzymaj się”. Dziewczyna wychodzi. Czuje się zdradzona. Gotuje się w niej wściekłość. W następnej scenie przyjeżdża taksówką do rezydencji. Prosi Yildiz o rozmowę. Obie udają się do salonu. „Chodzi o Ender?” – pyta żona Halita, niczego nie podejrzewając. „Jeszcze mnie pytasz?” – W głosie przybyłej pobrzmiewa żal i oburzenie. – „Jesteś świetną aktorką. Dałaś mi radę zeszłej nocy, jakby to nie miało z tobą nic wspólnego. Myślisz, że nie wiem, że ty i Emir stoicie za wszystkim? Słyszałam waszą rozmowę!”.
„Co słyszałaś?” – pyta Yildiz, próbując zyskać na czasie, by wymyślić sensowne usprawiedliwienie. „Wszystko słyszałam. Myślałaś, że ujdzie ci to na sucho? Czego chcesz ode mnie? Dlaczego to zrobiłaś?”. „Może nie powinnaś spotykać się potajemnie z moim mężem i kłamać o tym. Co innego mogłam pomyśleć?”. „Jesteś normalna? Nie interesuje mnie twój mąż!”. „Nie powinnaś więc kłamać. Powinnaś była powiedzieć mi prawdę”. „Gratulacje! Czy tak mnie karzesz? Spakowałam swoje rzeczy i chciałam wyjechać do Izmiru, ale dowiedziałam się, co zrobiłaś”. „Teraz nie wyjedziesz?”.
„Nie, zmieniłam zdanie” – oświadcza Leyla. – „Zostanę tutaj i wrócę do pracy”. „Posłuchaj, nie jestem kimś, komu możesz grozić” – przestrzega Yildiz. „Nie grożę ci. Po prostu ostrzegam was wszystkich”. „Skąd wzięłaś tę odwagę?”. „Z tego wszystkiego, co mi zrobiłaś. Pójdę do pana Halita i powiem mu wszystko, co zrobiłaś. Martw się o resztę”. „Powiedz mu, co tylko chcesz. Jest moim mężem. Często się kłócimy, ale nadal jesteśmy razem”. „Nie powinnaś była tego robić. Naprawdę ci zaufałam. Pan Halit musi wiedzieć, jakim jesteś człowiekiem. Musi wiedzieć, że rozpowszechniasz kłamstwa o niewinnych osobach. Niech zdecyduje, czy będzie na ciebie krzyczał, czy nie”.
„Lepiej wróć do Izmiru” – radzi Yildiz, starając się zachować pewność w głosie. Leyla podchodzi do niej na najbliższą odległość i odpowiada: „Nigdzie nie idę, zostanę tutaj. Będę przed twoimi oczami. Każdego dnia będziesz mnie widzieć obok swojego męża.” – Opuszcza rezydencję. Na zewnątrz zastanawia się, co powinna zrobić. Wpada na pewien pomysł. Wkrótce przyjeżdża do hotelu. Dzwoni do drzwi jednego z pokoi. Otwiera jej… Sahika!
„Wejdź, Leylo” – mówi siostra Kayi. – „Pewnie jesteś zdziwiona, że mieszkam w hotelu? Nie zostanę tu długo. Teraz powiedz mi, co się stało”. „Przydarzyło mi się coś strasznego.” – Leyla siada na sofie. – „Zostałam upokorzona przed wszystkimi. Yildiz i Ender mnie upokorzyły. Rozpowszechniły kłamstwa na mój temat. Wysłały zdjęcie z mojego telefonu do twojego brata. Zajęło mi trochę czasu, aby to wszystko zrozumieć. Myślałam, że stoją za tym tylko Ender i Caner, ale Emir i Yildiz także byli zaangażowani. Nie wiem teraz, co robić. Przyszłam prosić cię o pomoc. Jeśli pójdę do pana Halita, będę musiała walczyć przeciwko nim”.
„Dobrze zrobiłaś, przychodząc do mnie” – oznajmia Sahika. – „Ale czegoś nie rozumiem. Kiedy ty i Yildiz przestałyście się dogadywać? Myślałam, że jesteście dobrymi przyjaciółkami”. „Ja też tak myślałam, ale okazało się inaczej. Myślała, że mam romans z panem Halitem i że spotykam się z nim potajemnie”. „Yildiz jest naprawdę śmieszna. Tak bardzo się boi, że jej mąż ją zostawi”. „Co mam teraz zrobić?”. „Masz dwie opcje. Albo zaakceptujesz to, co się stało, albo opuścisz miasto. Powiem ci, co się stanie, jeśli wyjedziesz. Wrócisz do swojej rodzinnej miejscowości, ale Yildiz i Ender nie zostawią cię w spokoju. Dlaczego? Bo jesteś piękna. Takie kobiety będą o ciebie zazdrosne”.
„Ale jeśli mnie posłuchasz…” – kontynuuje Sahika i robi krótką pauzę. Zbliża się do Leyli, by dobrze ją usłyszała. – „Zostaniesz kolejną żoną Halita”. „Proszę?” – Leyla robi duże oczy. „Nie rozumiesz? Twoje życie stanie się lepsze. Czy kiedykolwiek myślałaś, że możesz zostać żoną takiego mężczyzny?”. „Oczywiście, że nie”. „W takim razie nie mogę ci pomóc. Jesteś wolna, możesz iść”. Leyla podnosi się z sofy i zmierza w stronę wyjścia. Nagle zatrzymuje się, odwraca w stronę Sahiki i pyta: „Co muszę zrobić?”. Siostra Kayi uśmiecha się zadowolona. Na to właśnie liczyła.
Jakiś czas później do hotelu przyjeżdża Yigit. Udaje się do pokoju ciotki. Drzwi otwiera mu obcy mężczyzna w szlafroku. W środku panuje wielki bałagan. Wszędzie walają się ubrania, na stoliku rozsypane są chipsy oraz stoją puste butelki po winie. Udająca pijaną Sahika podnosi się z łóżku. Także ubrana jest tylko w szlafrok. Przytula się do bratanka i całuje go w policzek. „Co ty robisz? Pijesz od samego rana?” – pyta Yigit. „Och, jestem bardzo smutna. Czy przysłał cię mój brat?”. „Nie, sam przyjechałem”.
„Zobacz, to mój bratanek.” – Sahika bierze chłopaka za rękę i przedstawia go mężczyźnie w szlafroku. – „Przyszedł mnie odwiedzić. Ekin i ja bardzo się kochamy.” – Obejmuje ramię mężczyzny. – „Wczoraj się poznaliśmy. Pracuje w hotelu. Nie mów nic mojemu bratu. Niech będzie zaskoczony, kiedy zaproszę go na nasz ślub”. „Posłuchaj, musisz z tym skończyć. Musisz przestać pić. Musisz wziąć się w garść”. „Ale jak? Nie mam nikogo obok siebie. Jestem zawsze sama.” – Wybucha szlochem i kładzie głowę na piersi Yigita. Czy chłopak nabierze się na scenę ciotki? Czy zabierze ją z powrotem do domu?