Odcinek 339 – streszczenie: Yildiz została twarzą marki, z którą wcześniej Kumru zerwała współpracę. Przed jej domem zostaje powieszony duży bilbord. To dlatego Kumru przyszła do domu Yildiz. Gdy sąsiadka wychodzi, żona Cagataya wraca do oglądania podglądu na żywo z sekretnego domu. Jest w ciężkim szoku, gdy obok swojego męża widzi… swoją mamę! Akcja przenosi się do sekretnego domu. „Za kogo się uważasz, zdradzając moją córkę?” – pyta Asuman, stojąc przed zięciem ze skrzyżowanymi na piersiach rękami i wbijając w niego wściekłe spojrzenie. – „Gdzie jest twoja kochanka? Przyjdzie tu wkrótce?”.

„Odkąd tu przyszłaś, zadajesz te same pytania” – odpowiada z fałszywym spokojem Cagatay. – „Jak widzisz, nikogo tu nie ma, jestem sam”. „Możesz oszukać wszystkich poza mną! Co tutaj robisz? Czyj to dom?”. „Mój. Remontuje go i właśnie dzisiaj umówiłem się z architektem. Pomyślałem, że będziemy tu przyjeżdżać wraz z Yildiz w weekendy”. „Dlaczego więc przywiozłeś te wszystkie zakupy?”. „Bo jestem głodny. Czy mam się ciebie pytać, kiedy chcę coś zjeść? Poza tym, jak możesz oskarżać mnie o coś takiego?”. „Nie kłam, nie jestem głupia, Cagatayu! Słyszałam, co powiedziałeś, kiedy wychodziłeś z domu”.

Następuje retrospekcja. Okazuje się, że Asuman podsłuchała rozmowę telefoniczną swojego zięcia. „Właśnie wychodzę” – powiedział Cagatay do słuchawki. – „Prawie zapomniałem telefonu. Też za tobą bardzo tęsknię. Nie spóźnij się, do zobaczenia na miejscu”. Mama Yildiz wsiadła do pierwszej taksówki i pojechała za zięciem. Akcja wraca do teraźniejszości. „Więc śledziłaś mnie aż tutaj?” – bardziej stwierdza, niż pyta Cagatay, nadal zachowując wesołą, wyrażającą pewność siebie minę.

„Słyszałam cię głośno i wyraźnie” – oświadcza kobieta. – „Powiedziałeś swojej kochance, że bardzo za nią tęsknisz”. „Kochance? Podziwiam twoją wyobraźnie, naprawdę. Rozmawiałem z mamą”. „Z mamą? I gdzie się miałeś z nią spotkać? Ponieważ, o ile wiem, pani Feride jest aktualnie w Ameryce”. „Zgadza się. Planowałem pojechać na cmentarz, na grób taty. Miałem stamtąd zadzwonić do mamy, robimy to cały czas. Co się stało, Asuman? Nie podoba ci się to?”.

„Diabeł patrzy ci z oczu” – mówi mama Yildiz. – „Myślisz, że uwierzę w twoją historyjkę? Nie ma szans! Przyszłam, by cię ostrzec. Nie wiem, co zamierzasz, ale nikt nie może skrzywdzić mojej córki. Ponieważ ja znalazłam to miejsce, jestem pewna, że Yildiz też je znajdzie. Nie wybaczy ci zdrady i natychmiast się z tobą rozwiedzie. Myślę, że powinieneś postąpić mądrze i od razu to sam zakończyć”. „Nie mam nic do zakończenia. Myślę, że powinnaś przestać żyć w świecie fantazji”. „Powiedziałam ci, co miałam do powiedzenia. Może później będziesz tego żałował, ale wtedy będzie już za późno”.

„I wiedz, że nic nie powiem Yildiz” – dodaje Asuman, gdy już miała wychodzić. – „Ale tylko dlatego, bo ją kocham i nie chcę, by cierpiała. W przeciwnym razie nie miałabym dla ciebie litości.” – Opuszcza dom. „Niech to szlag!” – przeklina Cagatay i uderza pięścią w krzesło, przewracając je. Z jego twarzy momentalnie zniknął radosny uśmieszek, pod którym maskował gotujące się w nim emocje – strach o przyszłość swojego małżeństwa oraz wściekłość z powodu własnej nieostrożności. Wysyła SMS do kochanki, by nie przyjeżdżała.

Yildiz jest zła na mamę. Wie, że po tym, co zrobiła, Cagatay nie spotka się więcej z Kumru w sekretnym domu, a co za tym idzie, kamery szpiegowskie nie udokumentują jego romansu z Kumru. Kobieta udaje się do biura adwokatki i przedstawia jej obecną sytuację. Z kolei Cagatay opowiada asystentowi o tym, co się stało. „Kiedy nagle zobaczyłem przed sobą Asuman, myślałem, że dostanę zawału” – oznajmia. „Sytuacja się skomplikowała” – stwierdza Sedai. – „Co jeśli pani Asuman powie twojej żonie?”. „Niech mówi, co chce. Wyjaśniłem jej sytuację, a w domu nie było nikogo więcej”.

„Błagam cię, musisz pozbyć się tego domu” – przekonuje Sedai. „Masz rację, ale muszę to zrobić stopniowo. W przeciwnym razie mogą ujawnić wszystko. Na pewno więcej tam nie pójdę”. „Dziś otrzymasz dowód osobisty Halitcana, masz piękną rodzinę. Potraktuj to jako przygodę i zapomnij. Chcę po prostu, żebyś był szczęśliwy”. „Wiem, Sedaiu, nie martw się”. Ender i Caner namawiają Emira, by został kierowcą Arzu, dzięki czemu będą mieć stałe źródło nowych informacji o rywalce. Mężczyzna składa CV i zdobywa posadę kierowcy.

Asuman dzwoni do Canera i prosi go o dyskretne spotkanie z nim i jego siostrą. Do spotkania dochodzi w nadmorskiej kawiarni. „Pani Asuman, co się stało?” – pyta Ender, siadając przy stoliku. – „Jesteśmy bardzo ciekawi”. „Stało się coś strasznego, Cagatay zdradza Yildiz. Śledziłam go, pojechał do jednego domu”. „Kiedy stałaś się taka jak my?” – pyta Caner, będąc pod wrażeniem przebiegłości kobiety. „Ja zrobiłabym tak samo” – oznajmia jego siostra. – „Co stało się później?”.

„Zaczął kłamać, kiedy mnie zobaczył” – odpowiada Asuman. „Dobrze zrobiłaś, podążając za nim, ale wydaje się, że sama wpadłaś w kłopoty” – stwierdza Caner. – „Trzeba uważać w takich sytuacjach, powinnaś zachować spokój”. „Kochany, pani Asuman jest początkująca w tych sprawach” – mówi Ender. – „Skąd mogła wiedzieć?”. „Przysięgam na Boga, cała się trzęsę. Wpadłam do tego domu pełna furii”. „Nikogo z nim nie widziałaś?”. „Nie, ale teraz jestem pewna. Musimy pozbyć się Feyzy, zanim Yildiz się dowie, a tego nie mogę zrobić bez was”.

„Jestem gotowa zrobić wszystko dla Yildiz” – kontynuuje Asuman. – „Jej syn kocha Cagataya jak własnego ojca, a Yildiz wygląda ostatnio naprawdę źle. Zachowuje się dziwnie”. „Jak to dziwnie?” – docieka Ender. „Tak jakby coś przede mną ukrywała. Wygląda na zdenerwowaną”. „Nie wierzę, by Yildiz wiedziała i ukrywała coś takiego” – mówi Caner. – „Nie ma szans”. „Ja też w to nie wierzę, ale nie martw się, pomożemy ci” – zapewnia Ender. – „Za jednym zamachem możemy pozbyć się i Arzu, i Feyzy”.

Wieczorem Cagatay pokazuje żonie dowód osobisty Halitcana, na którym widnieje jego nazwisko. Yildiz nie reaguje wybuchem euforii, którego się po niej spodziewał. Poprzez serię retrospekcji dowiadujemy się, jak doszło do tego, że Kumru i Cagatay zostali kochankami. Okazuje się, że oboje znali się na długo przed tym, nim zamieszkali w sąsiednich domach.

Podobne wpisy