Odcinek 16 – streszczenie: Seyran pomaga podnieść się pobitemu Yusufowi. „Gdybyśmy byli sami, pokazałbym mu” – odgraża się pokonany chłopak. – „Wszystko z tobą dobrze? Nie skrzywdził cię?”. „To ty mnie skrzywdziłeś, Yusufie” – odpowiada Seyran. – „To nie zadziała. Wracaj do ojczyzny. Zapomnij o mnie.” – Odwraca się i odchodzi. Stojący przy samochodzie Abidin otwiera jej drzwi. „A Ferit?” – pyta dziewczyna, nie widząc swojego męża. „On musi trochę ochłonąć. Pozwól mu się uspokoić. Będzie gorzej, jeśli teraz rzucisz się na niego. Proszę”. Seyran wsiada do pojazdu.

W następnej scenie małżonkowie są w sypialni. Seyran stoi przed mężem z pokornie opuszczoną głową, niczym dziecko przed rodzicem tuż po tym, jak zostało przyłapane na czymś złym. „To, co tam zobaczyłeś… To naprawdę nie jest tak, jak myślisz” – mówi dziewczyna cichym, niepewnym głosem. „O czym ty mówisz? Co to za banał?”. „Przepraszam. Musiałam się z nim spotkać. Kiedy przyszedłeś, już się kłóciliśmy”. „Dlaczego musiałaś się z nim spotkać? Kim on jest? Zapytałem cię, czy ci grozi. Czy nie poprosiłem, żebyś mi powiedziała, jeśli coś się stanie?”.

„To był ostatni raz” – zarzeka się córka Kazima. – „Naprawdę spotkaliśmy się po raz ostatni”. „Czy nie będę mógł ci zaufać? Czy zawsze będę musiał mieć na ciebie oko? To nie jest dom twojego ojca, Seyran. W żadnym razie to nie jest Gaziantep. Jesteś teraz Seyran Korhan. Kiedy to zrozumiesz? Jesteś zwykłą kłamczuchą.” – Rzuca żonie pełne pogardy spojrzenie. – „Gdybyś uważała, że masz choć trochę racji, czy trzymałabyś głowę tak nisko? Odpowiedz! Krzycz, złość się! Do jakiego stanu mnie doprowadziłaś? Nienawidzę siebie przez ciebie!”.

Do Seyran powracają wspomnienia z dzieciństwa, gdy w ten sam sposób traktował ją ojciec. Dlatego teraz stoi jak sparaliżowana, nie jest w stanie się odezwać ani w jakikolwiek sposób obronić przed oskarżeniami męża. Rozlega się pukanie do drzwi. Do pomieszczenia zagląda Latif i informuje małżonków, że Halis chce ich widzieć. Oboje bez zwłoki udają się do pokoju nestora. „Coś się stało, dziadku?” – pyta Ferit. Teraz to on wygląda przed Halisem tak, jak chwilę wcześniej wyglądała jego żona przed nim.

„Ty wy mi powiedzcie” – odpowiada Halis. – „Okazuje się, że przyszedł do naszego domu gość z mojej ojczyzny, ale go nie wpuściliście”. „Musieliśmy tak zrobić” – tłumaczy Ferit. – „Czy popełniliśmy błąd”. „Właściwie to były chłopak naszej synowej.” – Halis nie ukrywa, że o tym wie. „Kto tak powiedział, dziadku?”. „Jaka jest więc prawda?!”. Seyran drży ze strachu. Ferit ujmuje jej dłoń i odpowiada: „To przyjaciel Seyran z liceum. Taka jest prawda. Przyjechał do Stambułu, żeby życzyć nam szczęścia. Na początku też nie wiedziałem. Zraniłem moją żonę”.

„Ale potem go spotkałem i wyjaśniliśmy sobie wszystko” – kontynuuje brat Fuata. – „Jeśli zaś chodzi o to, co usłyszałeś, czy gdyby to była prawda, trzymałbym tak mocno rękę mojej żony?”. „Seyran, a co ty masz do powiedzenia?” – pyta poważnym tonem Halis. „Wszystko jest tak, jak powiedział Ferit, proszę pana. Przepraszam, że musiał pan słyszeć takie rzeczy”. Halis podchodzi do żony wnuka i mówi: „Podnieś głowę, piękna dziewczyno. Nawet niechcący jej nie pochylaj. Kłamstwo jest kuszące, ludzie uwielbiają z niego korzystać. Jeśli ty wierzysz w siebie, jeśli twój mąż w ciebie wierzy, wtedy ja także wierzę w to, co mówisz, a nie w to, co mówią inni. Możecie odejść”.

Małżonkowie wychodzą. Na korytarzu Ferit natychmiast odtrąca rękę żony, czując do niej odrazę. „Latifie” – Halis zwraca się do asystenta. – „Biorąc pod uwagę fakt, że ci, którzy ci o tym powiedzieli, nie mają dowodów na poparcie swoich słów, co o tym myślisz?”. „Powiedziałem tylko to, co usłyszałem, proszę pana. Uznałem, że powinieneś o tym wiedzieć”. „Uczyniłeś to, co było właściwe. Jeśli jeszcze raz ktoś będzie próbował oczerniać moją synową, zrób to, co musisz zrobić, i potem przyjdź do mnie”.

Ferit w sypialni udaje zasłabnięcie, doprowadzając żonę do przerażenia. Chce się w ten sposób na niej odegrać za potajemne spotkanie z Yusufem. Sultan ostrzega Ferita, że dziadek stracił do niego zaufanie, i oddelegował ludzi, którzy mają go śledzić. Akcja przeskakuje do wieczora. Ferit wychodzi na balkon i dzwoni do kochanki. „Jak się masz?” – pyta, gdy połączenie zostaje odebrane. „Dobrze, a ty?”. „Mam dość wszystkiego. Dziadek chce, abym do rana ukończył szkic. Tym się teraz zajmuję. A ty co robisz?”.

„Co miałabym robić? Jestem w domu?” – odpowiada Pelin, choć w rzeczywistości siedzi w samochodzie z innym mężczyzną. – „Oglądam coś”. „Dlaczego twój głos brzmi dziwnie?”. „Wcale nie. Jestem po prostu zdziwiona, że dzwonisz o tak późnej porze”. „Mogę zadzwonić do swojej dziewczyny, kiedy tylko chcę. Czy muszę cię pytać o pozwolenie?”. „Oczywiście, że możesz zadzwonić”. W tym momencie w słuchawce Ferita rozlega się dźwięk klaksonów samochodowych.

„Co to za dźwięk, Pelin?” – docieka zaintrygowany mężczyzna. – „Na pewno jesteś w domu?”. „Mówię ci, że jestem w domu. Gdzie indziej mogłabym być?”. „Nieważne. Seyran się obudziła. Zadzwonię do ciebie później”. Ferit wykrada się z domu, tak by nie zobaczył go nikt ze służby ani ochroniarzy, zatrzymuje taksówkę i jedzie do mieszkania kochanki, nie wierząc w jej zapewnienia, że jest w domu. Gdy dziewczyna wpuszcza go do środka, natychmiast sprawdza wszystkie pokoje. Dobija się do łazienki, do której drzwi są zamknięte.

Po chwili drzwi łazienki otwierają się i staje w nich mężczyzna, z którym Pelin wcześniej jechała samochodem. Ferit go jednak rozpoznaje. „Burak” – wypowiada imię stojącego przed nim mężczyzny. W jego głosie wyraźnie słychać ton ulgi. Zatem to nie jest kochanek jego kochanki. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. W polu wyszukiwania należy wpisać: „Yalı Çapkını 6. Bölüm”. Od początku wideo do 0:43:52. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Podobne wpisy