Odcinek 132 – streszczenie: Ferit, Abidin i Kaya siedzą przy stoliku w hotelowej restauracji. Czekaja na przyjście dziewczyn. „Nie chcę, żebyś rozmawiał z moją żoną i udzielał jej głupich rad” – mówi Ferit do kuzyna. – „Studia, praca, zachowaj te pomysły dla siebie, dobrze?”. „Przepraszam, ale dlaczego? Nie bardzo rozumiem, co zrobiłem źle. Nie chcesz, żeby twoja żona studiowała?”. „Co ci do tego? Moja żona nie jest twoim zmartwieniem. Dość tej gry. Skończ z tą grą w dobrego człowieka”. „Myślę, że niepotrzebnie jesteś zazdrosny. Posłuchaj mojej rady i nie przytłaczaj jej tak. Nie możesz kontrolować wszystkiego”.
Seyran postanawia bawić się w najlepsze. Zakłada kusą sukienkę i pije drinki. W końcu wskakuje na stolik i zaczyna tańczyć. Po chwili dołącza do niej Suna, a po niej… Kaya! Dla Ferita to zdecydowanie za wiele. Chwyta żonę w pasie, przerzuca ją sobie przez ramię i zanosi do pokoju. Tymczasem w rezydencji Kazim podczas kolacji pyta Halisa, dlaczego nie przekazał Feritowi jego udziału w majątku.
„Kim ty jesteś?!” – Wściekły Halis uderza pięścią w stół. – „Kim jesteś, żeby tak ze mną rozmawiać?! Czy to ty będzie dzielić mój majątek?!”. „Zupełnie nie” – odpowiada Kazim. – „Na co mi twoje bogactwo? Po prostu chronię prawa mojego zięcia, to wszystko”. „Panie Kazimie, proszę, zamknij się” – zabiera głos Ifakat. „Pani Ifakat, o tym nie wolno milczeć. Nowemu, temu wytatuowanemu wnukowi dałeś wszystko w dwa dni. Pani Nukhet też dobrze się tu zadomowiła, wszystko i wszystkich ustawiła pod siebie”.
„Zamknij się!” – powtarza nestor. – „Znaj swoje miejsce, inaczej ja ci je pokażę!”. „Ago. Nazywaj mnie agą” – poprawia Halisa Kazim. – „Kiedy mojemu zięciowi Feritowi oddasz to, co mu się należy, wtedy odejdę z tego domu. Zdecyduję, czy kupię sobie rezydencję, czy zbuduję imperium. Do tego czasu będziemy tu żyć szczęśliwie, tak jak sobie tego życzymy”. „Niedoczekanie! Chcesz mi mówić, jak mam rozdzielić swój majątek? Ty bezwstydny draniu! Czym mi grozisz? W ogóle nie przejmuję się twoimi słowami! Dziękuj Bogu za swoją ciocię i mojego wnuka, inaczej…”.
„Inaczej co?” – pyta wyzywająco Kazim. – „Powiedz mi, ago”. Nestor nie zamierza kontynuować tej rozmowy. Wstaje od stołu i opuszcza jadalnię. Ferit kłóci się z żoną o to, jak ostatnio się ubiera i zachowuje. Kłótnia, choć intensywna, trwa bardzo krótko. Małżonkowie wchodzą razem do morza. „Bardzo cię kocham” – mówi Ferit, całując ukochaną. „I ja ciebie”. „Nie będziesz kochać nikogo poza mną, prawda?”. „Nie będę. Tylko ciebie będę kochać aż do śmierci”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Podczas śniadania Seyran otrzymuje wiadomość, której zupełnie się nie spodziewała. Nadawcą jest Wydział Sztuk Pięknych, a jej treść brzmi: „Seyran Korhan, czekamy na ciebie. Twój wniosek o przyjęcie został zatwierdzony”. „Przyszła wiadomość z uczelni” – oznajmia szczęśliwa dziewczyna. – „Dostałam się na studia!”. „Chwileczkę. Kiedy złożyłaś wniosek?” – pyta zdziwiony Ferit. „Gratuluję i powodzenia” – zabiera głos Kaya.
„Ty to zrobiłeś, prawda?” – domyśla się Seyran i przytula syna Nukhet. Rozgniewany Ferit uderza pięścią w stół. „Powiedziałem ci, żebyś nie wchodził między mnie i moją zonę” – przypomina syn Gulgun. „W jakim ty wieku żyjesz?” – pyta Kaya. „Co cię to obchodzi?!”. „Fericie, dość!” – przerywa Seyran. – „Zamiast mi pogratulować i podziękować Kayi, zobacz, co robisz”.
Odcinek 133 – streszczenie: Sultan urządza córce awanturę i zamyka ją w pokoju. To kara za jej romans z Orhanem. Domownikom tłumaczy, że dziewczyna zachorowała, dlatego jest nieobecna. Kazim domaga się remontu w rezydencji, z uwagi na nieodpowiadający mu rozkład pomieszczeń. Sugeruje, że mogą się nie pomieścić, jeśli wkrótce na świat przyjdzie nowy członek rodziny. Myśl o narodzinach dziecka Ferita i Seyran sprawia, że Ifakat natychmiast traci apetyt.
Wczasowicze powracają do domu. Pomimo sprzeciwu męża, Seyran jest zdeterminowana, aby rozpocząć studia. Ferit skarży się Nukhet, że jej syn, pomimo braku jego zgody, zapisał Seyran na studia. „Kaya, możesz mi to wyjaśnić” – prosi kobieta. „Nie ma czego wyjaśniać, mamo. Seyran chce iść na studia. Był ostatni dzień zapisów, więc postanowiłem pomóc, aby nie przegapiła terminu”. „To właśnie się stało, pani Nukhet” – mówi Ferit. – „Bardzo mała rzecz, drobnostka. Ja oczywiście wszystko sobie wymyślam, przesadzam”.
„Dokładnie” – zgadza się Kaya. – „Jaki masz problem z tym, co zrobiłem?”. „Nie mogłeś tego zrobić!” – grzmi syn Gulgun. – „Nie możesz podejmować żadnych decyzji za nas! To moja żona! Moja! Nie możesz ingerować w nasze życie i nasze plany! Czego nie rozumiesz?”. „Jakie ingerowanie? Dlaczego miałbym przejmować się tobą, twoją żoną i waszymi relacjami? Nie obchodzi mnie to”. „Nie obchodzi cię? Dlaczego więc ja tak tego nie widzę?”. „Posłuchaj, zawsze robię to, co uważam za słuszne. To, że Seyran jest twoją żoną, nie oznacza, że jesteś panem jej życia. Jeśli chce pójść na studiu, nikt nie może jej tego zabronić. Ktokolwiek byłby w tej sytuacji, pomógłbym mu”.
„Kim jesteś, żeby pomagać mojej żonie?” – pyta zbulwersowany Ferit. – „Ja od tego jestem! Jeśli będzie potrzebowała pomocy, pomogę jej”. „Uspokójcie się, proszę” – zabiera głos Nukhet. – „Naprawdę nic z tego nie rozumiem. Fericie, czy jesteś przeciwny studiowaniu przez Seyran? Jesteś zły na Kayę, bo jej w tym pomógł?”. „Niestety, dokładnie tak jest” – potwierdza Kaya. „Dokładnie tak jest?” – pyta zdumiony Ferit. – „Naprawdę połączyliście siły, aby doprowadzić mnie do szaleństwa! Jestem przeciwny studiowaniu przez Seyran, tak? To stało się waszą historią?”.
„Myślisz, że jesteś taki mądry?” – Ferit zwraca się do kuzyna. – „Nie chcę, żeby moja żona poszła na studia, nie wspieram jej w nauce, tak? Ja będę taki, a wtedy ty staniesz przede mną i powiesz: Patrzcie na Ferita Korhana, nie puszcza żony na studia. Co z niego za człowiek? Jesteś naprawdę bardzo dobry, przysięgam”.
Małżonkowie udają się do swojego pokoju. Ferit postanawia zmienić taktykę. „Dlaczego to robisz?” – pyta Seyran. – „Dlaczego w ogóle nie szanujesz moich marzeń?”. „Zapytam cię o to samo” – odpowiada wnuk Halisa, już spokojnym tonem. – „Dlaczego nie szanujesz mojego zdania i pragnień?”. „Robię dla ciebie co tylko mogę. Chcę, żebyś ty też robił dla mnie wszystko, jeśli chodzi o studia. Nauka i pójście na studia to moje największe marzenie, dlaczego nie chcesz tego zrozumieć?”. „Rozumiem to, Seyran. Bardzo dobrze to rozumiem, ale problem w tym, że ty w ogóle nie rozumiesz mnie”.
„Czego nie rozumiem?” – pyta dziewczyna. – „Możesz mi powiedzieć, proszę?”. „Okej, pójście na studia to twoje największe marzenie, ale założenie rodziny i posiadanie dziecka to moje największe marzenie”. „Fericie, nie twierdzę, że nie będziemy mieć dzieci. Mówię tylko, że jeszcze nie czas na to. Jesteśmy jeszcze bardzo młodzi, po co ten pośpiech?”. „Tak, jesteśmy młodzi, mamy przed sobą wiele lat. Czy możesz powiedzieć to samo o moim dziadku? Nie zostało mu dużo czasu, czuję to. Doczekanie się prawnuka jest jego największym marzeniem”.
„Fericie, jesteś naprawdę niesamowity” – stwierdza Seyran. – „Bardzo dobrze wiesz, gdzie i jak mnie uderzyć, ale tym razem to nie zadziała. Nie dam się nabrać na twoje słowa. Nie wierzę, że robisz to ze względu na dziadka”. „Dobrze. Dlaczego więc to robię?”. „Bo nie chcesz, żebym poszła na studia, to wszystko. Chcesz mieć wszystko pod kontrolą. Chcesz, żebym nigdzie nie wychodziła, żebym była pod twoim nadzorem. Ty będziesz wychodzić, znikać, bawić się dobrze, a ja mam czekać na ciebie od rana do nocy. Tego właśnie chcesz. Ferit Korhan zawsze musi postawić na swoim. Zdanie i marzenia innych nie mają dla niego żadnego znaczenia”.
„Dobrze, niech tak będzie” – zgadza się Ferit, a po jego policzku spływa łza. – „Robię to tylko po to, żebyś nie poszła na studia i nie spędzała czasu z innymi, żeby nic nie wymknęło mi się spod kontroli. Nie dla dziecka, nie dla nas i nie dla mojego dziadka. Jest dokładnie tak, jak powiedziałaś.” – Odchodzi do łazienki. Chwyta się za ramię, w którym czuje przeszywający ból. W tym czasie Kazim rozmawia z Kayą i jego mamą. Każe im nie wtrącać się w sprawy dotyczące jego rodziny. Ostrzega, że w przeciwnym razie odkryje i ujawni przed wszystkimi ich prawdziwy powód nagłego powrotu po latach, kiedy Halis stoi jedną nogą w grobie.