Odcinek 167 – streszczenie: Abidin informuje Ferita, że jego mama zamieszkała razem z Seyran. W tym czasie Seyran udziela korepetycji z języka francuskiego i zarabia swoje pierwsze pieniądze. Jest bardzo szczęśliwa. Nagle rozlega się dźwięk dzwonka. „Fericie? Dlaczego ciągle tu przychodzisz?” – pyta córka Kazima, otwierając drzwi. „Może dlatego, że jest tu moja mama. Dlaczego mi nie powiedziałaś?”. W przedpokoju pojawia się Gulgun. Ferit przytula ją i mówi: „Wybacz mi, mamo. Nie wiedziałem. Gdybym wiedział, nigdy bym na to nie pozwolił. Dlaczego odeszłaś, nie powiadamiając mnie?”.
„Od czego mam zacząć?” – pyta Gulgun. – „Od tego, że twój ojciec wynajął apartament dla Dicle? Są też gorsze rzeczy”. „Za wszystko zapłaci! Jeszcze z samego rana mówił bezczelnie, że pokłóciliście się, ale zaraz się pogodzicie. Za kogo on się uważa?”. „Uspokój się. Nie jesteśmy u siebie, nie możemy teraz o tym rozmawiać”.
W następnej scenie Ferit rozmawia z żoną na klatce schodowej. Traktuje ją tak samo, jak ona wcześniej potraktowała jego: całuje ją, a następnie mówi, że to nic dla niego nie znaczy, bo jest dla niego jak każda inna. „Świetnie. Wreszcie patrzymy na siebie tak samo” – stwierdza Seyran. – „Złóż pozew o rozwód. Twoja rodzina z pewnością szybko sobie z tym poradzi”. „Bez obaw, uważaj to za zrobione. Jak tylko mama stąd odejdzie, odwołam swoich ludzi. Trzymaj się.” – Odwraca się w stronę wyjścia. – „Aha, przy okazji. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, dzwoń śmiało.” – Odchodzi z uśmiechem na ustach, który jednak znika natychmiast po przekroczeniu progu.
Akcja przeskakuje do wieczora. Sehmuz wraz z Zerrin przybywa do rezydencji prosić o rękę Nukhet. W tym samym momencie do domu przyjeżdża także Ferit. Urządza ojcu awanturę. „Jak mogłeś kazać wyrzucić mamę z auta w środku nocy i do tego na środku drogi?!” – krzyczy. – „Wiem, że nie czujesz do niej miłości, ale czy nie masz choć odrobiny szacunku? Nie masz honoru?”. Orhan wymierza synowi policzek, ale to go nie zraża. „To koniec!” – kontynuuje złoty chłopak. – „Rozwiedziesz się z mamą. Zostawisz ja w spokoju i zapewnisz jej życie, na jakie zasługuje”.
„Czy ty możesz zrobić to samo z Seyran?” – pyta Orhan. – „Chcesz, żeby twoja żona wróciła do domu. Ja też chcę tego samego”. „Nie, tato! Rozwiedziesz się z mamą, a ja… rozwiodę się z Seyran” – dodaje Ferit po krótkiej pauzie, czym wszyscy są zaskoczeni. Tymczasem Kazim wynajmuje drabów i porywa swoją córkę z mieszkania jej koleżanki. Gulgun dzwoni do syna i powiadamia go o tym. Halis zabrania wnukowi podejmować interwencji. Ferit, nie chcąc sprzeciwiać się dziadkowi, wysyła Abidina, by zajął się sprawą.
Do rezydencji przychodzi Sacide – była sprzątaczka Pelin, która zna jej ciemne sekrety. Domaga się pieniędzy w zamian za milczenie. Ferit dzwoni do Abidina. „Jak wygląda sytuacja?” – pyta. – „Namierzyłeś ją?”. „Wciąż jestem w drodze. Szukam jej”. „Gdzie jej szukasz? Kto wie, dokąd zabrał ją ten pozbawiony kręgosłupa mężczyzna? Czy postawiliśmy tam naszych ludzi na próżno?”. „Dzwoniłem do nich. Powiedzieli, że było ich wielu. Pani Gulgun wezwała policję. Porwał Seyran na oczach wszystkich. Ale nie martw się, nic nie może jej zrobić”.
„Jeśli ją skrzywdzi, jeśli choć włos spadnie jej z głowy…” – mówi wściekły Ferit. „Dobrze, uspokój się” – prosi Abidin. – „Zrobiłem, co było konieczne. Umieściłem też naszego człowieka w hotelu. Jeśli nastąpi jakiś ruch, zostaniemy poinformowani”. „Czy ciocia Hattuc nadal jest w hotelu?”. „Jest, ale po Kazimie nie ma ani śladu”. „Dobrze. Odwieź mamę, a potem jedź do hotelu. Ktoś puka do drzwi, porozmawiamy później”. Ferit rozłącza się i otwiera drzwi pokoju. Przed wejściem stoi Latif.
„Aga jest bardzo zadowolony z twojego dzisiejszego zachowania” – oznajmia Latif, chwaląc chłopaka za to, że nie sprzeciwił się decyzji swojego dziadka i nie pojechał ratować Seyran. „Dziękuję. Przyszedłeś mi to powiedzieć?”. „Fericie, ochroniarze zostali ostrzeżeni. Ja też nie mogę ukrywać tego, co widzę i słyszę. Mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś.” – Latif zdaje sobie sprawę, że zachowanie Ferita przed dziadkiem było tylko na pokaz. Ostrzega go, by nie próbował potajemnie podejmować jakichś działań związanych z Seyran.
„Rozumiem” – mówi syn Orhana. – „Założę teraz słuchawki i będę spał jak dziecko. Niech nikt nie przychodzi i nie przeszkadza mi”. „Oczywiście. Przyjdę do ciebie jutro rano. Przy okazji, aga szykuje dla was jutro wieczorem niespodziankę. Postaraj się jej nie zepsuć. Dobrej nocy”. Po wyjściu Latifa, Ferit przebiera się i opuszcza dom przez balkon. Suna bardzo przeżywa porwanie siostry. Nukhet wykorzystuje jej złość, by skłócić ją z Kayą.
Odcinek 168 – streszczenie: Suna wychodzi na podwórko i dzwoni do Abidina, mając nadzieję, że dowie się czegoś o swojej siostrze. Mężczyzna jednak nie odbiera. Ifakat znajduje Sunę, zabiera jej telefon i sprawdza, do kogo dzwoniła. „Nie mogę uwierzyć. Nadal kontaktujesz się z tym kierowcą” – mówi Ifakat z niedowierzaniem i rozczarowaniem w głosie. „Martwię się o Seyran. Nie wiedziałam, do kogo zadzwonić. Co jeśli tata ją skrzywdzi? Boję się!”. „Dobrze, uspokój się”. „Nie mogę być spokojna! Moja siostra jest sama! Nie ma nikogo, kto by jej pomógł!”.
Ifakat wymierza Sunie policzek i mówi: „Powiedziałam ci, żebyś się uspokoiła. Chcesz skończyć jak Seyran?”. „Ale pani Ifakat…”. „Nie ma żadnego ale. Podjęłaś decyzję i zostawiłaś rodzinę. Jeśli będziesz się tak zachowywać, zamiast pójść naprzód, pociągniesz mnie ze sobą na dno”. „Nie mogę się powstrzymać, boję się o moją siostrę. Dlaczego tego nie rozumiesz?”. „Będziesz się bać. Musisz się bać bardziej niż wcześniej. Ale nikomu nie możesz tego pokazać. Wszystko to musisz trzymać w sobie. Przed innymi będziesz taka, jaką chcą cię widzieć. Ja także opuściłam rodzinę. Płakałam przez wiele dni, ale czy ktoś to widział? Tylko cztery ściany”.
„Ty musisz być jeszcze bardziej ostrożna” – kontynuuje Ifakat – „szczególnie, że w pobliżu jest Abidin”. „Jestem ostrożna. Ten temat jest zamknięty”. „Dokładnie. Nawet nie było takiego tematu. Nie martw się o Seyran, ona potrafi o siebie zadbać. Niestety, jest od ciebie silniejsza. Zrozumiałaś mnie?”. „Tak” – potwierdza dziewczyna. Kamera oddala się nieco, ukazując ukrywającego się za żywopłotem Kayę, który podsłuchał rozmowę swojej żony i Ifakat.
Kazim zabiera córkę do domu za miastem. Rozmawia z nią w jednym z pokoi. On siedzi na kanapie, a dziewczyna stoi przed stolikiem, na którym znajdują się zdjęcia i dokumenty. „Czy wiesz, kto kazał dodawać środki antykoncepcyjne do twoich napojów?” – pyta mężczyzna. – „Halis Korhan”. „Co?” – Seyran robi wielkie oczy. „Tak. Ponownie spotkałem się z tą pokojówką. Z czasem nabrała pewności siebie i powiedziała mi wszystko. Gdybyś usłyszała połowę tego, co mi powiedziała, oblałabyś tę rezydencję benzyną i puściła z dymem”.
„Co jeszcze? Co jeszcze ci powiedziała?” – pyta wstrząśnięta Seyran. „Spójrz na dokumenty przed sobą. Halis Korhan ma bilingi z telefonów wszystkich domowników. Wszystkich śledzi i wie o wszystkim, co się dzieje. Rozmawiałem też z tym dziennikarzem. Aby ukryć przed tobą ciążę o Pelin, twój mąż porwał go i dotkliwie pobił. Pobił go prawie na śmierć! Przyjrzyj się dobrze tym zdjęciom. Twój mąż i jego kochanka wychodzą od lekarza, a potem cieszą się z zakupów w galerii handlowej”.
„A teraz wydali rozkaz, córko” – mówi dalej Kazim. – „Wydali rozkaz, żeby cię zawstydzić. Rozgłoszą wiadomość i wprawią cię w zakłopotanie”. „Nie mogą nic zrobić. Mam czyste sumienie, chodzę z podniesioną głową”. „To tak nie działa, córko. To kwestia percepcji. Na studiach usiądzie obok ciebie dwóch chłopaków. Niby nic wielkiego, ale jeśli zrobią wam zdjęcia, mogą napisać, że Seyran Korhan zdradza męża. Jak to wtedy wyjaśnisz? Jak się obronisz?”. „Czego ode mnie chcesz, tato?”.
„Załatwiłem dla ciebie program w telewizji” – oznajmia Kazim. – „Pójdziesz tam i opowiesz o wszystkich zniewagach, jakich doświadczyłaś ze strony Korhanów. Pociągniesz ich do odpowiedzialności za to, co zrobili tobie i mnie. Otrzymasz odszkodowanie, które przeznaczysz na naukę, życie lub cokolwiek chcesz. Nie siedź w kącie, jak jakaś idiotka. Zrób to dla swojej siostry. Inaczej twoja głupia siostra skończy gorzej od ciebie. Zrób to dla swojej cioci, która zmarnowała życie przez Halisa Korhana. Złożył jej obietnicę i jej nie dotrzymał. Skazał ją na milczenie i samotność. Zhańbił ją”.
Zerrin zabiera Sacide (byłą sprzątaczkę swojej córki) do posiadłości brata. „Nie mogę uwierzyć!” – grzmi Sehmuz. – „Czy ta dziewczyna nie ma rozumu? Jak mogła wysłać inną dziewczynę do łóżka mężczyzny, którego chciała poślubić? (Dziewczyna, która w pierwszy odcinku włamała się do rezydencji i wskoczyła Feritowi do łóżka, to córka Sacide. Została wynajęta przez Pelin) Co za idiotka! Czym ją karmiłaś?” – zwraca się do siostry. – „Dodawałaś sól do jej mleka?”. „Bracie, o niczym nie wiedziałam” – tłumaczy Zerrin.
„Powinnaś wiedzieć!” – krzyczy Sehmuz. „Moja córka wzięła pieniądze, które dali jej Korhanowie w zamian za milczenie, i odeszła” – oznajmia Sacide. – „W ogóle do mnie nie dzwoni. Nie widziałam nawet jej twarzy. Kiedy pani Pelin przestała wysyłać pieniądze, poczułam się pokrzywdzona”. „Tak jakby moja córka miała jakieś pieniądze! Czy ma pracę? Czy zarabia?”. „To nieistotne. Twoja córka jest teraz panią w rezydencji, korzysta z luksusów. Jeśli zechce, dadzą jej cały świat”.
„Nic nie wiesz. Wcale tak nie jest” – zaprzecza Zerrin. „Zamknijcie się i posłuchajcie mnie oboje” – mówi stanowczo Sehmuz. – „Dopóki Pelin nie wyjdzie za mąż, nikt nie może się o tym dowiedzieć.” – Wymierza palec wskazujący w Sacide. – „Będziesz milczeć, jasne?”. „Nigdzie stąd nie idę. Musisz mi zapłacić. Nie mam, dokąd pójść, ani co jeść”. „Przed chwilą powiedziałaś, że Korhanowie zrujnowali ci życie. Ja niczym ci nie zawiniłem. Jeśli zdemaskujesz Pelin, pokrzyżujesz moje plany. Możesz zamieszkać w moim domu, wybierz sobie któryś z pokoi”.
Ferit przyjeżdża do hotelu. Hatice wyjawia mu adres domu, do którego Kazim zabrał Seyran. W rezydencji Orhan wchodzi do pokoju Ifakat. „Jesteś szalony?” – pyta kobieta. – „Chcesz, żebyśmy oboje zostali wyrzuceni?”. „Spokojnie, nikt mnie nie widział. Ifakat, musisz mi pomóc, proszę”. „Żartujesz sobie ze mnie?”. „Posłuchaj, musimy odwrócić uwagę taty ode mnie i od firmy. Ledwo wywinęliśmy się ostatnim razem. Jeśli znowu przestudiuje operacje na rachunkach… Nukhet i jej syn są tutaj. Pozbędzie się nas bez mrugnięcia okiem”.
„Zanim do tego dojdzie, my musimy wykonać nasz ruch” – kontynuuje Orhan. – „Zrozum mnie, możemy stracić wszystko. Pozostało nam tylko jedno rozwiązanie. Musimy ubezwłasnowolnić ojca”. „Orhanie, o czym ty mówisz?”. „Nie mamy innego wyjścia.” – Mężczyzna ujmuje dłonie Ifakat. – „Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby udowodnić, że tata nie potrafi podejmować racjonalnych decyzji. Pozbawimy go wszelkiej władzy”. W środku nocy Suna wymyka się z domu i spotyka się z Abidinem i Feritem. Czy Seyran weźmie udział w programie telewizyjnym? Czy Orhanowi uda się zrealizować swój plan i pozbawi swojego ojca władzy?