Dziedzictwo odcinek 263: Kara opowiada Ibrahimowi o swojej przeszłości! Ikbal zamierza powstrzymać działania Yamana!

Odcinek 263 – streszczenie: Selim wyciąga ze swojego boku nóż, którym zaatakowała go Seher. Następnie uniemożliwia dziewczynie otworzenie komórki, w której zamknięty jest Yusuf. „Źle postępujesz, Selimie. Nigdy cię nie pokocham” – oświadcza Seher. – „Błagam cię, pozwól nam odejść. Yusuf bardzo się boi”. „Wystarczy! Musisz zobaczyć, jak bardzo cię kocham. Musisz zrozumieć, co jestem w stanie dla ciebie zrobić. Zrozumiesz to. Nie ma odwrotu! Nigdy z ciebie nie zrezygnuję! Nigdy!”. „Ciociu!” – z komórki dobiega głos Yusufa. „Przynajmniej pozwól mi z nim porozmawiać. Tylko po to, żebym go uspokoiła”.

Selim pozwala dziewczynie zbliżyć się do drzwi. „Yusufie, słyszysz mnie? Nic mi nie jest” – zapewnia żona Yamana. „Mówisz prawdę, ciociu? Nie okłamujesz mnie, prawda?” – dopytuje chłopiec. „Czy kiedykolwiek cię okłamałam? Nic mi nie jest. Obiecuję, że tobie też nic się nie stanie”. Akcja przenosi się do domu komisarza. Ibrahim chce sprawić Karze przyjemność i wręcza jej pudełko cezerye (tradycyjny turecki deser). Jego gest przynosi jednak odwrotny skutek, przywołując w policjantce bolesne wspomnienie z dzieciństwa, gdy została dotkliwie pobita przez ojca alkoholika.

Selim przywiązuje Seher do krzesła. Dziewczyna próbuje przekonać go, że jeszcze może wszystko naprawić, znów być taki, jak kiedyś. „Nie jestem już tamtą osobą” – odpowiada porywacz. – „Tamten Selim nigdy niczego nie wygrał. Zawsze przegrywał. Próbowałem ci pomóc całym sobą, ale ty nigdy tego nie doceniałaś. Nazwałaś mnie nawet potworem, tyranem. Później sama pokochałaś takiego mężczyznę. Mnie też pokochasz. To po prostu wymaga czasu”. Rozbrzmiewa dzwonek telefonu Selima. Porywacz wychodzi na zewnątrz, gdzie odbiera połączenie. „Statek jest gotowy, prawda?” – pyta. – „Spakujemy najpotrzebniejsze rzeczy i możemy ruszać”.

„Zwolnij. Nie ma żadnego statku” – odpowiada Camgoz po drugiej stronie. – „Nie uciekniesz”. „Co ty mówisz? Żartujesz sobie ze mnie?”. „Jestem bardzo poważny. Ze statku nici”. „Czy taka była nasza umowa? Czy nie powiedziałeś mi, że zabierzesz mnie na pokład? Idź do diabła!”. Krzyki Selima docierają do uszu Seher. Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że plan porywacza się posypał, i jest szczęśliwa. Nadal ma nadzieję, że Yaman uratuje ją i Yusufa.

Ikbal odbiera telefon od swojego człowieka. „Powiedz mi, czego się dowiedziałeś” – mówi do słuchawki. – „Kim jest facet, który mnie śledzi?”. „Pani Ikbal, to nie było łatwe. Bardzo dobrze chroni swoją prywatność, ale w końcu się dowiedziałem. Jest detektywem”. „Detektywem? Yaman wynajął detektywa, aby mnie śledził?”. „Tak. I z tego, co słyszałem, jest bardzo dobry”. „Myślałam, że mam Yamana w garści, a okazuje się, że to on bawi się ze mną. Zastawił na mnie pułapkę”. „Co zrobimy, pani Ikbal?”. „Posłuchaj mnie uważnie. Nie możemy pozwolić sobie na żadne błędy. Znajdziesz wszystkie dowody, które mogą zdemaskować mnie przed Yamanem, i zniszczysz je”.

Camgoz przyjeżdża na spotkanie z Yamanem. W zamian za zwrot przejętej kontrabandy, przekazuje mu karteczkę z adresem kryjówki Selima. Ostrzega go jednak przed nim, twierdząc, że jest prawdziwym maniakiem, i radzi, by nie angażował w sprawę nikogo więcej. Ikbal wpada na pomysł, jak powstrzymać dalsze działania szwagra przeciwko niej. Wie, że najlepszą gwarancją jej obecności w rezydencji jest jej mąż, dlatego podmienia jego lekarstwa, by zachwiać jego równowagą psychiczną, a wtedy Yaman nie będzie mógł nic jej zrobić, nie chcąc zaszkodzić swojemu bratu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *