Odcinek 183 – streszczenie: Ferit desperacko próbuje zebrać pieniądze, by wysłać ojca za granicę. Nieoczekiwanie z pomocą przychodzi mu Nevra. O nic nie pytając, przekazuje mu kwotę, jakiej potrzebuje. Ktoś robi zdjęcia z ich spotkania i wysyła je do Seyran z prywatnego numeru. Akcja przenosi się do mieszkania Gulgun, gdzie ukrywa się Orhan. „Bardzo cię przepraszam. Za wszystko” – mówi mężczyzna do żony, gdy jest już gotowy do wyjścia. „W porządku, nie myśl o tym teraz. Zakończ swoje sprawy, potem porozmawiamy”.
„Gulgun, ja… Prawdopodobnie nigdy nie wrócę” – oznajmia Orhan. – „Byłem bardzo zmęczony tym domem, tym życiem. To może być dla mnie szansa, aby stać się kimś innym”. „Bądź, kim chcesz. Tym razem po prostu bądź szczęśliwy, dobrze? Nie rób niczego, co sprawi, że będziesz smutny. Reszta przyjdzie sama”. Mężczyzna przytula żonę i mówi: „Żałuję, że nie dałem ci miłości, na którą zasługujesz”.
W następnej scenie Orhan jest w porcie. Żegna się z synem. W chwili, gdy ma wejść na pokład łodzi, którą ucieknie za granicę, przed nim i Feritem pojawia się… Seyran! „Jak mogłeś to zrobić mojemu ojcu, panie Orhanie?” – pyta dziewczyna. – „Zabiłbyś mojego ojca? Kiedyś nazywałeś mnie swoją córką!”. „Seyran, wyjaśnię ci wszystko później, dobrze?” – odzywa się Ferit. „Byłeś w szpitalu, pytałam cię wiele razy. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Znowu mnie okłamałeś. Ale wybacz, tym razem to nie ma nic wspólnego z tobą”.
„Seyran, córko, nie chciałem, żeby to się tak potoczyło” – zarzeka się Orhan. – „Nie dałem im takich instrukcji. Chciałem tylko, żeby trochę przestraszyli twojego ojca. Wiesz sama, że jest problematycznym człowiekiem”. „Mój ojciec mógł umrzeć, panie Orhanie. Co byś wtedy zrobił? Też byś mi powiedział, że mój ojciec jest problematyczny?”. „Nie chciałem, żeby tak się stało. Ci sami ludzie grożą teraz także mnie”. „Planowałeś ucieczkę z kraju, kiedy my przez całą noc umieraliśmy w szpitalu?”.
„Nie mam innego wyboru, Seyran” – odpowiada Orhan. „Czy po moim ojcu ja byłabym następną ofiarą? To właśnie zaplanowałeś w swojej głowie?”. „Seyran, proszę, nie opowiadaj bzdur” – mówi Ferit. – „Nic takiego nie ma i nie miało miejsca”. „Spodziewałam się po was wszystkiego, ale nie tego, że to zajdzie tak daleko. Zwłaszcza nie po tobie, Fericie. Znowu mnie okłamałeś, patrząc mi w oczy. Przyprowadziłeś nawet swoją dziewczynę do szpitala, gdzie mój ojciec walczył o życie”.
„O jakiej dziewczynie mówisz?” – nie rozumie Ferit. – „Nie wygłupiaj się, nie ma nic takiego”. „Odpuść sobie, wiem wszystko. Tym razem rzeczy nie pójdą po twojej myśli. Nie pozwolę panu uciec, panie Orhanie”. „Seyran, porozmawiamy o wszystkim później. To nie pora na żarty”. Siostra Suny wzywa policjantów. Mundurowi zakładają kajdanki Orhanowi i eskortują go do radiowozu. Ferit kieruje na nią pełne niedowierzania spojrzenie. „Zrobiłeś, co musiałeś dla swojego ojca” – stwierdza dziewczyna. – „Ja także robię, co muszę dla mojego ojca”.
Serter wraca do Stambułu. Po wylądowaniu natychmiast wybiera numer do Pelin. Gdy dziewczyna widzi jego imię na ekranie telefonu, wpada w szał. Piril jest zdziwiona jej nerwową reakcją. Chce wiedzieć, kim jest Serter. „Był okres, kiedy Ferit i ja byliśmy w separacji” – wyznaje Pelin. – „Chciałam sprawdzić, czy mogłabym spotykać się z kimś innym, ale to nie wyszło. Nie mogę”. „Więc…” – Piril kieruje wzrok na brzuch ciążowy kuzynki. – „Pelin, nie waż się. Nie waż się mi mówić, że ojcem dziecka jest ktoś inny”.
„Przestań, jeszcze ktoś usłyszy!” – ucisza kuzynkę Pelin. – „Wszyscy tak pomyślą i nikt mi nie uwierzy. A jeśli ten maniak stanie przed Feritem?”. „Pelin zadałam ci proste pytanie. Odpowiedz, proszę”. „O jakim pytaniu mówisz? Nie zadawaj mi żadnych pytań!”. Córka Zerrin rozbija wazon, następnie, pogrążona we łzach, osuwa się na kolana. „Już dobrze, uspokój się” – mówi Piril, obejmując kuzynkę. – „Będę przy tobie, bez względu na to, jaka jest prawda. W końcu to dziecko jest twoim dzieckiem”. Czy to Serter jest ojcem dziecka Pelin? Czy prawda wyjdzie na jaw? Lekarz informuje Kazima, że będzie potrzebował długiej rehabilitacji, by wrócić do sprawności.