Odcinek 186 – streszczenie: Po rozmowie z Pelin Gulgun udaje się do pokoju Ifakat. „Jestem zdenerwowana, więc wyładuję się na tobie” – oświadcza mama Ferita. – „Złapałam intruza, którego wysłałaś do mojego domu”. „O czym mówisz? Nie rozumiem”. „Rozumiesz, i to bardzo dobrze. Widzę strach w twoich oczach. Ale nie bój się, na razie przyszłam cię tylko ostrzec. Nie waż się ze mną zadzierać, inaczej będziesz cierpieć. I nie próbuj szukać Sacide, nie znajdziesz jej”. „Idź i powiedz adze” – zachęca rywalkę pewna siebie Ifakat. – „Nie możesz tego zrobić, prawda? Co wiesz o tej rodzinie? Zawsze to ja byłam panią tego domu i tak pozostanie”.
„Tylko ja mogę postawić ten dom na nogi” – kontynuuje Ifakat. – „Żadne z twoich słów mnie nie złamie”. „Kiedy nadejdzie czas, złamiesz się. Zobaczysz, Ifakat”. „Żal mi cię, wiesz? Bardzo mi cię żal. Kiedy ludzie na ciebie patrzą, widzą przegraną. Mają rację. Widzą to, co ja widzę, i to się nie zmieni”. „Nie martw się, ludzie mogą zmienić zdanie, ale ich przeszłość się nie zmienia. Kiedy ci ludzie na ciebie patrzą, może widzą silną, uwodzicielską kobietę, ale kiedy z tobą skończę, zobaczą prawdziwy obraz. Dowiedzą się, jaka jesteś”.
Seyran namawia ojca do wycofania skargi, ale Kazim nie chce o tym słyszeć. Ferit odwiedza ojca w areszcie. Orhan jest zawiedziony, gdyż liczył na odwiedziny Halisa. „Jak myślisz, kto mnie tu przysłał?” – pyta chłopak. „Tata?” – pyta z nadzieją osadzony. „Oczywiście. Od razu po wyjściu z komisariatu zaczął dzwonić.” – Ferit posuwa się do kłamstwa, by podnieść ojca na duchu. Tak naprawdę serce Halisa nie skruszało ani trochę. Jest niezmiennie wściekły na Orhana. – „Mój dziadek jest jak lew, każdemu oderwał uszy”.
„Synu, nie widziałeś, co zrobił?” – pyta Orhan. – „W jakim stanie mnie przed tobą postawił?”. „Wygląda na to, że nie znasz dziadka, tato. Próbował cię ukarać, dlatego się tak zachował. Ale czy dziadek zostawiłby cię na pastwę losu?”. „Dzięki Bogu, prawie oszalałem od myśli o więzieniu. Ale część mnie zawsze wierzyła, że mój tata mnie kocha.” – Szczęśliwy Orhan przytula syna. – „W takim razie do jutra stąd wyjdę, prawda?”. „Cóż… Nie wiem, czy złość dziadka tak szybko minie, ale wyjdziesz stąd bez względu na wszystko, wierzę w to”.
Gdy Ferit wychodzi na zewnątrz, jest bliski płaczu. „Co się stało?” – pyta czekający przy samochodzie Abidin. – „Wyglądasz bardzo źle. Co się stało, że jesteś w takim stanie?”. „Abi… z tatą jest bardzo źle. Okłamałem go, patrząc mu prosto w oczy. Myśli, że dziadek go stamtąd wyciągnie, ale tak nie jest. Abi, tata był taki szczęśliwy. Myśli, że go uratujemy, że lada moment odzyska wolność. Muszę coś zrobić. W ten czy inny sposób muszę wyciągnąć stąd tatę. Proszę, zróbmy coś”.
Ferit odbiera telefon od Seyran. „Rozmawiałam z tatą” – oznajmia dziewczyna. „Udało ci się go przekonać? Wycofa swoja skargę, prawda?”. „Nie zgodził się, Fericie. Nie mogę go zmusić. Wybacz mi, proszę”. „Co to znaczy, że nie możesz?”. „Jeszcze nie wyszedł ze szpitala. Nie wiadomo, co będzie z jego nogą. Jego stan psychiczny też nie jest dobry. Potrzebuje trochę czasu, żeby zmięknąć. Nie będę go teraz zmuszać”. „Nie mamy czasu, Seyran! Posłuchaj, właśnie byłem u taty. Jest z nim bardzo źle, dlaczego mi nie wierzysz?”. „Wierzę ci i dlatego porozmawiałam z moim tatą”.
„Nie przekonałaś go wystarczająco” – stwierdza Ferit. – „Przyjadę życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia”. Seyran chce wyrazić sprzeciw, ale złoty chłopak natychmiast się rozłączył. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Pelin dowiaduje się do Carlosa, że Ferit spędził noc poza domem. Dzwoni do niego. „Wyszedłeś wczoraj wieczorem i nie wróciłeś” – mówi dziewczyna. „Abi i ja pojechaliśmy do mojego ojca. Zasnęliśmy w samochodzie. Musimy jeszcze coś zrobić. Powiem ci, kiedy wrócę”. „Więc nie spotkamy się dziś?”.
„Spotkamy się, obiecałem ci” – odpowiada Ferit. – „Muszę załatwić jedną sprawę. Powiedz kierowcy, żeby zawiózł cię do kawiarni w centrum handlowym, w której zawsze jedliśmy śniadania. Bądź tam za pół godziny. Do zobaczenia”.
Odcinek 187 – streszczenie: Ferit wchodzi do sali Kazima. „Wiem, dlaczego przyszedłeś” – mówi pacjent. Stoi na własnych nogach, ale wspiera się o lasce. – „Wczoraj córka przekazała mi wiadomość. Skoro przyszedłeś i chcesz wszystko ode mnie usłyszeć, w porządku. Powiedz, czego chcesz, a potem idź swoją drogą”. „Tato Kazimie…”. „Znowu stałem się tatą? Kiedy jesteś zły, zaczynasz obrażać i atakować. A kiedy ci to pasuje, nazywasz mnie tatą. Jak piękny jest Stambuł, jak piękny…”.
„Ty też się zmieniasz, kiedy się złościsz” – stwierdza Ferit. – „Kiedy jesteś spokojny, jesteś zupełnie inną osobą. Kiedy potrzebowałeś pomocy, przyszedłem do ciebie, uratowałem cię. Zapomnij o tym, zapomnij o moim ojcu. Spójrz na mnie, tato Kazimie. Zaniosłem cię na plecach do karetki. Ryzykowałem życie dla ciebie i dla mojego ojca. Nie rozróżniam was. Teraz ja potrzebuję twojej pomocy. Proszę cię, tato Kazimie, wycofaj swoją skargę. Uratuj mojego ojca”. „Chcesz powiedzieć, że zrobiłeś dla mnie przysługę i jestem ci coś winien?”.
„Czy to, co zrobiłem, nie ma dla ciebie żadnego znaczenia?” – pyta wnuk Halisa. „Nie próbuj na próżno, nie wycofam skargi. Zawdzięczam ci życie, to prawda, ale ty mi również. Rzuciłem się dla ciebie przed kulę, jesteśmy kwita. Wy, Korhanowie” – Kazim uderza laską o podłogę – „zrujnowaliście życie mojej córce, zabraliście kawałek mojej duszy. Wciąż jesteście mi coś winni. Idź swoją drogą i trzymaj się z daleka od mojej córki”. Ferit pada przed Kazimem na kolana, ale mężczyzna jest nieprzebłagany.
Kazim oświadcza córce, że musi wrócić do domu i na zawsze zapomnieć o Fericie. Chce, by mu to udowodniła. Suna odwiedza wróżkę, która przekonuje ją, by walczyła o to, co zostało jej odebrane (Ferita), i zmusiła do zapłaty osobę, która pozbawiła ją marzeń (Seyran). Pelin przyjeżdża do centrum handlowego wraz z Piril, aby spotkać się z Feritem. Nieoczekiwanie natrafia tam na Sertera, który ją śledził. Mężczyzna żąda przeprowadzenia testu DNA, chcąc mieć pewność, że nie jest ojcem jej dziecka.
„Jeśli Ferit okaże się ojcem dziecka, zniknę” – oświadcza. – „Przeproszę cię i odejdę. Obiecuję, że więcej mnie nie zobaczysz”. „Jesteś szalony?!” – pyta ostro Pelin. – „Jeśli zgodzę się na test, to będzie znaczyło, że sama mam wątpliwości. Rozumiesz, w jakim położeniu mnie stawiasz? Co jeśli dowiedzą się o tym inni? To mnie zniszczy!”.
Ochroniarze Sertera siłą wciągają Pelin do samochodu. Wszystko dzieje się na oczach Ferita oraz… Seyran, która przyjechała tu za nim. „Kto to był? Czy to był Serter?” – syn Gulgun zwraca się do Piril, wskazując na odjeżdżające auto. „Tak! Myśli, że dziecko jest jego. Proszę, pomóż jej!”. Ferit, Piril i Seyran wsiadają do jednego samochodu i jadą za autem, do którego wciągnięta została Pelin. „Piril, chcesz doprowadzić mnie do szału?” – mówi wzburzony Ferit, brawurowo wyprzedzając inne pojazdy. – „Co przed chwilą powiedziałaś? Ten typ i Pelin… Oszaleję! Czy oni byli razem? Jak może myśleć, że dziecko jest jego?”.
„Fericie, on kłamie” – zapewnia Piril. – „Czy coś takiego jest możliwe? Porwał Pelin, bo nie chciała go widzieć”. Kilka chwil później Ferit zatrzymuje auto Sertera, zajeżdżając mu drogę. Zmusza rywala do wyjścia z pojazdu i, mimo że ten jest otoczony przez swoich ochroniarzy, uderza go. „Czego chcesz ode mnie?! Powiedz mi wprost!” – żąda syn Orhana. „Nie ty jesteś moim celem, tylko dziecko w brzuchu Pelin”. „O czym mówisz? Co obchodzi cię jej dziecko?”. „To dziecko może być moim dzieckiem”.
„Pelin!” – Ferit gwałtownie podchodzi do kochanki. – „Co on mówi?”. „On kłamie, Fericie, przysięgam” – zarzeka się dziewczyna, z cisnącymi się do oczu łzami. – „Nie wierz mu”. „W takim razie udowodnij to” – mówi Serter. – „Zróbmy test”. „Pelin, czy w ogóle istnieje taka możliwość?” – pyta wstrząśnięty Ferit. „Powiedz mu” – zachęca Serter. – „Powiedz mu prosto w twarz, że nie byliśmy razem”. „Nie było czegoś takiego” – odpowiada córka Zerrin. „Żartujesz sobie? Dlaczego więc wróciłem zza granicy? Słuchaj” – zwraca się do Ferita – „nie mam z tobą nic wspólnego, ale prawdopodobnie ciebie też interesuje, kto jest ojcem dziecka. Możesz żyć z takimi wątpliwościami?”. Czy test DNA zostanie wykonany? Kto jest ojcem dziecka?