Odcinek 218 – streszczenie: Seyran i Ece zostają wprowadzone do posiadłości porywaczy. Stają oko w oko z panią domu – Mezide. „To moja mama” – oznajmia Akin. „Usiądź.” – Kobieta zwraca się do Seyran. – „Mam ci coś do powiedzenia. Jeśli jakimś cudem przeżyjesz, będziesz wiedziała, kto wpędził cię w tę sytuację”. „Grozisz mi?” – pyta córka Kazima. – „Gdybyś chciała mnie zabić, już dawno byś to zrobiła”. „Myślisz o śmierci? Dla jednych śmierć to strach, dla innych zbawienie. Czy prosiłaś kiedyś Boga, aby odebrał ci życie? Czy zdarzyło ci się, że twoje ubrania przylegały do skóry, tak jak mnie? Pod tą tkaniną kryje się coś znacznie gorszego niż śmierć, córko”.
„Nie rozumiesz, ale zrozumiesz to” – dodaje Mezide. – „Zrozumiesz bardzo dobrze. I ty przez to przejdziesz. Usiądźcie.” – Dziewczyny siadają na wskazanej sofie. – „Ty też, Akinie.” – Mężczyzna spełnia polecenie matki. – „Urodziłam Akina bardzo późno. Powodem tego jest twoja ciotka. Powiedziałam jej, żeby nie czekała tyle lat, aż ten mężczyzna (Halis) się z nią ożeni. Nie wierzyła mi, ale pewnego dnia stało się to, co powiedziałam. Korhanowie uznali, że jestem bardziej odpowiednia dla ich syna”.
Akcja przenosi się do rezydencji Korhanów, gdzie Hatice opowiada domownikom o wydarzeniach z przeszłości. „W tamtym czasie siostra Okkesa (Mezide) była jedyną osobą, której powierzałam swoje tajemnice” – oznajmia nestorka. – „Wiedziała o wszystkim, co zaszło między mną a Halisem. Dowiedziałam się, co zrobiła za moimi plecami. Wcale mi nie było jej żal. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że było mi przykro. Minęło tyle lat i ani razu tego nie żałowałam”.
„Co zrobiłaś, ciociu Hatice?” – pyta Ferit. – „Jaki ma to związek z Seyran?”. „Ludzie chcieli zobaczyć Mezide w łaźni tureckiej. Znalazłam kilku chłopaków i zapłaciłam im, żeby porwali ją w nocy. Potem kazałam ją wrzucić do dołu z wapnem palonym”. Na twarzach domowników pojawia się przerażenie. Są zszokowani okrucieństwem, jakiego Hatice dopuściła się w przeszłości, a jednocześnie jeszcze bardziej zaniepokojeni o Seyran.
Akcja wraca do posiadłości Mezide. „Tej nocy tylko ciemność usłyszała mój krzyk” – oznajmia kobieta. – „Nie mogłam wydostać się z tego dołu. Chroniąc ręce, nie udało mi się uratować ciała. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Moja skóra topiła się i czułam jej zapach”. „Czego chce pani od nas?” – pyta Ece, płacząc. – „Chodźmy na policję. Niech znajdą tego, kto to zrobił. My nic nie zrobiłyśmy. Proszę, wypuść nas”. „Ece, nic ci się nie stanie, obiecuję” – zapewnia Seyran, chwytając przyjaciółkę za dłoń. Przenosi wzrok na Mezide. – „Ponieważ masz problem ze mną i moją rodziną, zrób ze mną cokolwiek chcesz. Ece nie jest niczemu winna”.
„Gdyby taka była moja wola, poddałabym torturom tego, kto mi to zrobił” – oświadcza pani domu. – „Ale jeśli zrobię twojej ciotce to, co chcę zrobić tobie, natychmiast umrze i zostanie zbawiona. To, co ci zrobię, zrani zarówno Sanlich, jak i Korhanów. Kiedy już skończymy, wypuścimy twoją przyjaciółkę całą i zdrową. O ile nie sprawi nam żadnych kłopotów, oczywiście”.
Akcja ponownie przenosi się do rezydencji. „Kiedy rano ją odnaleziono, natychmiast została zabrana do szpitala” – opowiada Hatice. – „Ale to nic nie dało, było już za późno. Nie wiem, czy aga dowiedział się, że to zrobiłam, a może dlatego, że było mu ich żal, pomógł Okkesowi. W ten sposób Okkes zdobył majątek i sam został agą. Nawet nie zadał sobie trudu, żeby dowiedzieć się, co stało się z jego siostrą. Od tego czasu nigdy nie widziałam Mezide. Pojechała do Stambułu na leczenie. Słyszałam, że leczenie nie pomogło. Nikt nie pytał, co się z nią ostatecznie stało”.
„Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?” – pyta Ferit, podnosząc głos. – „O czym jeszcze milczysz? Co oni teraz zrobią Seyran?!”. „Fericie, opamiętaj się!” – ucisza wnuka Halis. – „Nie okazuj braku szacunku! Wszyscy rozumieją powagę sytuacji, wszyscy dają z siebie wszystko. Co jeszcze możemy zrobić?”. „Nie możesz nic, dziadku! Nigdy nie mogłeś. Nie powinienem był cię podziwiać, to było na próżno! Użyj swojego imienia i znajdź moją żonę! Znajdź moją żonę, dziadku!”.
„Fericie, tak nie wolno” – zabiera głos Sehmuz. – „Najpierw przemyślmy to, a potem podejmiemy decyzję”. „O czym tu jeszcze myśleć? Nie doprowadzajcie mnie do szału! Seyran jest w ich rękach. Kobieta pięćdziesiąt lat myślała o tym, jak się zemścić!”. „Fericie, zapomnij, oni nic nie zrobią” – mówi Kazim, chwytając zięcia za ramię. – „Idziemy stąd. Wreszcie zacząłeś widzieć Halisa moimi oczami”. Ferit i Kazim łączą siły, aby uratować Seyran. Razem przesłuchują Sertera i trenera Doruka. Tymczasem Seyran zostaje zamknięta w pokoju tortur.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Suna w rozmowie z mężem sugeruje, że Ifakat może mieć coś wspólnego z porwaniem Seyran. „Zrobi wszystko, żeby zachować swoje miejsce w tym domu” – stwierdza. „Nawet jeśli tak jest, prędzej czy później zostanie to ujawnione” – przekonuje Kaya. „Nie zostanie. W tym domu nic nie wychodzi na światło dzienne. Muszę ci coś powiedzieć. Może Sehmuz nie jest tak niewinny, jak się nam wydaje”. „Co masz na myśli?”. „Widziałam Sehmuza i Ifakat razem”.
Na twarzy Kayi pojawia się zaskoczenie, którego miejsce szybko zajmuje złość. „Przepraszam, że nie powiedziałam ci wcześniej” – mówi Suna. – „Gdybym powiedziała, zaprzeczyliby temu i kontynuowali swój związek”. „To niemożliwe. Moja mama wyjechała na leczenie. Gdyby naprawdę ją kochał…”. „W tym domu nie ma miłości ani smutku. Wszystko jest fałszywe”. Wbrew woli dziadka, Ferit zgłasza porwanie na policję, co prowadzi do kolejnej kłótni między nimi. Opisywany odcinek jest dostępny na YouTube. W pole wyszukiwania należy wpisać: „Yalı Çapkını 66. Bölüm” i oglądać od 31:49 do 1:13:04.
Wszystkie streszczenia opublikowane na tej stronie są moją własnością intelektualną. Zabrania się ich kopiowania, publikowania na innych stronach internetowych, kanałach YouTube, oraz wykorzystywania w jakikolwiek inny sposób bez mojej wyraźnej zgody.