„Złoty chłopak” odcinek 234 – streszczenie szczegółowe
Kaya porywa Saffeta i przywozi go do rezydencji. Zamyka go w domu dla służby, następnie przyprowadza tam Abidina i Ferita. „Synu, jesteś chory?” – pyta mąż Seyran. – „Dlaczego go porwałeś?”. „Próbowałem z nim porozmawiać, ale nie mówi”. „Spójrz, co mi zrobił” – odzywa się Saffet, chowając się za fotelem. Jego twarz jest posiniaczona po ciosach zadanych przez Kayę. „Dlaczego robisz rzeczy bez konsultacji ze mną?” – Ferit zwraca się do kuzyna. – „Dlaczego go porwałeś?”. „Spotkał się dzisiaj z Suną. Nie wiem, o czym rozmawiali, ale Suna wyszła z płaczem i wróciła do domu. Dlatego chciałem, żebyś go zobaczył, zanim skonfrontuję go z Suną”.
Ferit podchodzi do kulącego się na podłodze Saffeta. „Spotkałeś się z Suną?” – pyta. „Nie chciałem tego. To ona chciała. Wysłała mi wiadomość, bo martwiła się o Seyran”. „Dlaczego martwiła się o Seyran? Dlaczego Suna płakała? Co się dzieje? Saffecie, odpowiedz mi!” – Potrząsa bratem Tarika, domagając się odpowiedzi.
Seyran przyznaje siostrze, że jest śmiertelnie chora. Suna wybucha jeszcze większym płaczem niż po spotkaniu z Saffetem. W tym momencie do pokoju wchodzi Ferit. „Co się tu dzieje?” – pyta zlęknionym głosem. – „Powiedziałaś, że jesteś chora. Wyjaśnij mi to”. „Czy nie jestem chora? Po co chodzę do psychiatry?” – pyta Seyran, starając się utrzymać swoją śmiertelną chorobę w tajemnicy przed mężem. – „Rozmawiałyśmy o tym z moją siostrą. Ona też chce pójść tam ze mną”.
„Suna, spójrz na mnie” – Ferit zwraca się do szwagierki. – „Czy ten maniak coś ci powiedział?”. „Kto?” – pyta Seyran. „Saffet. Wiem, że spotkałaś się z nim dzisiaj. Dlaczego mi nie powiedziałaś, Suna? Kaya go jeszcze tu sprowadził”. „Siostro, idź przemyć twarz” – prosi Seyran, a jej siostra znika za drzwiami łazienki. Jest tak zrozpaczona, że nie była w stanie się odezwać.
„Co ci powiedział Saffet?” – pyta Seyran. „A co miał mi powiedzieć?” – pyta Ferit. „Nie wiem. Kiedy weszłam do pokoju, moja siostra była już w takim stanie. Potem ty przyszedłeś i powiedziałeś o Saffecie. Próbuję to zrozumieć. Co Saffet ci powiedział”. „Nic nie powiedział. Spotkał się z Suną, to wszystko. Powiedział, że nie jest niczemu winien i inne bzdury”. „Boże, nie widzisz, w jakim ona jest stanie? Nawet we własnym domu nie czuje się bezpiecznie! A ten idiota przywiózł Saffeta prosto do mojej siostry. Fericie, rób co chcesz, ale zabierz stąd Saffeta!”.
„Zajmę się wszystkim” – zapewnia syn Gulgun. – „Ty zaopiekuj się Suną”. Jakiś czas później Suna wychodzi z łazienki. W pokoju nie ma już Ferita. Siostry wpadają sobie w objęcia. „Czujesz się lepiej?” – pyta Seyran. „Czuję się lepiej, moja jedyna. Byłam trochę zaskoczona po twoich słowach, ale teraz jest mi lepiej, nie martw się”. „Dziękuję, że nie powiedziałaś Feritowi”. „Seyran, w tym momencie nie wiedziałam, co robić, ale musimy powiedzieć Feritowi. Niech poszuka innego lekarza. Czuję, że zdecydowanie coś jest tutaj nie tak. Musiało dojść do błędnej diagnozy, to się zdarza. Pójdźmy do innego lekarza, niech to sprawdzi, a wtedy będziemy spokojne”.
„Moja droga siostro, byłam u innego lekarza” – oznajmia Seyran. „To chodźmy do trzeciego, czwartego, piątego” – odpowiada Suna, wierząc, że to naprawdę pomyłka. – „Porozmawiajmy z Feritem, on znajdzie lekarza. Dowiemy się, że nie ma niczego takiego”. „Nie ma pomyłki, wiem to. Sama porozmawiam z Feritem, dlatego chodzę do psychiatry. Ponieważ teraz nie wiem, jak mu to powiedzieć. Proszę, daj mi czas i nie mów nikomu innemu”. Siostry ponownie mocno się obejmują.
Tayyar przywozi Esme do mieszkania, w którym Kazim spotyka się na schadzkach z Zerrin. Kobieta urządza niewiernemu mężowi awanturę. Ten niczemu nie zaprzecza i oczywiście uważa, że to jej wina. Radzi jej, by wystąpiła o rozwód. Wychodząc, Esme rzuca się na Zerrin i z całych sił zaciska ręce na jej szyi. Zszokowany agresją żony Kazim nie reaguje od razu. Gdy odrywa Esme od Zerrin, mama Pelin nie daje znaku życia! „Zabiłaś ją! Zabiłaś kobietę!” – krzyczy mężczyzna.
Przerażona Esme ucieka z apartamentowca. „Proszę pani, co się stało?” – pyta czekający na zewnątrz Tayyar. „Zabierz mnie stąd, szybko! Żeby nikt mnie nie znalazł! Pomóż mi!”. „Dobrze, nie bój się.” – Mężczyzna otwiera spanikowanej kobiecie drzwi samochodu. „Zabiłam ją, zabiłam…” – powtarza Esme, nerwowo pocierając dłonie.
Kazim dzwoni do Ferita. Spanikowany opowiada mu, co się stało, i prosi, by przyjechał. Tymczasem do gabinetu Halisa wchodzi Latif. „Ago, samochody wkrótce przyjadą” – oznajmia. – „Mam nadzieję, że rozwiążemy ten problem tak szybko, jak to możliwe”. „Czy są jakieś wieści o mężu tej kobiety (Mezide)? Udało ci się coś znaleźć?”. „Niestety nie. Jest jak martwy, nie ma żadnych śladów. W dokumentach znajdują się zdjęcia różnych osób. Nikt nie wie, jak wygląda ani gdzie się znajduje”.
„Niech wszyscy spłoną w piekle” – przeklina Halis. – „Czy są jakieś wieści od Orhana?”. „Przywitał gości, nie było problemu”. „Ach, Latifie. Mój syn okazał się strasznym tchórzem. Boi się poświęcić życie w imię rodziny”. „Wszystkie cechy, których nie ma pan Orhan, posiada pan Ferit”. „Zdecydowanie. Boję się, że jeden zginie przez swoje tchórzostwo, a drugi przez odwagę. Niech Bóg najpierw mnie zabierze życie, abym nie doświadczył bólu straty. Nie proszę o nic więcej”.
Ludzie Korhanów atakują posiadłość Mezide i jej ludzi. Nikogo jednak nie było w środku. Akcja przenosi się do samochodu, którym podróżuje Mezide. Kobieta rozmawia przez telefon z Sehmuzem. „Z zewnątrz sprawiał wrażenia normalnego człowieka” – mówi do słuchawki. – „Myślałam, że pan Halis jest człowiekiem honoru”. „Przeceniłaś Halisa Korhana. Czy wiesz, co czyni go wyjątkowym? Pieniądze, ale brakuje mu honoru i odwagi”. „Okazuje się, że to prawda. Niech Bóg będzie z ciebie zadowolony. Ale nie ocaliłeś mnie na darmo”.
„Nie chcesz tracić czasu i proponujesz, żebyśmy przeszli do sedna?” – bardziej stwierdza niż pyta Sehmuz. – „Mamy wspólne pragnienie, wspólny problem do rozwiązania. Działajmy więc razem”. „Czego ode mnie potrzebujesz i co możesz mi dać?” – pyta Mezide. „Chcę tylko jednego. Zniszczyć Halisa Korhana. Nie potrzebuję niczego więcej. Wiesz, kogo ci dam? Orhana Korhana. Przywiozę ci go osobiście”.
„Pospiesz się, zrób to szybko” – prosi Mezide. „Nie martw się, plan jest gotowy. Czekaj na mój telefon.” – Sehmuz rozłącza się. Naraz jego telefon zaczyna dzwonić. To jego siostrzenica. – „Tak, Pelin? Ty płaczesz?”. „Mama… miał miejsce wypadek. Jej stan jest poważny. Jadę do szpitala, zaraz ci wyślę adres”. Czy Zerrin przeżyje? Czy Mezide odbierze życie Orhanowi, aby pomścić śmierć Akina?
Streszczenie zostało opracowane na podstawie oryginalnych odcinków dostępnych na YouTube. Oglądaj od 2:22:30 wideo „Yalı Çapkını 70. Bölüm” do 37:02 wideo „Yalı Çapkını 71. Bölüm”. Więcej streszczeń serialu „Złoty chłopak” znajdziesz tutaj.