180: Ayse przynosi Doganowi herbatę. Siada naprzeciwko niego i mówi: „Przepraszam, że postawiłam cię w trudnej sytuacji przed Cemilem. Powiedziałam, że się pobierzemy… Wybacz, że wciągnęłam cię w swoje kłamstwo. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Nie wiedziałam, jak sprawić, by Cemil zrezygnował ze mnie. Nie powinnam była wspominać o tobie. Jeszcze raz przepraszam. Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał”. „Nie zrozumiałem cię źle, nie martw się. Wiem, że widzisz we mnie tylko przyjaciela. Na nic innego nie mam nadziei, bądź spokojna”.
Akcja przenosi się do firmy. Cemil siada przy biurku i wspomina swoje ostatnie spotkanie z Ayse, gdy usłyszał z jej ust, że zamierza pobrać się z Doganem. „Nie chce mnie już” – mówi do siebie. – „Całkowicie wyrzuciła mnie ze swojego serca. Chce stworzyć dla siebie nowe życie, beze mnie. Skoro tak…” – Sięga po telefon i nawiązuje połączenie. – „Halo? Tu Cemil Matman. Tak, dzwonię w sprawie rozwodu. Nie, nie chcę prawnika, sam się tym zajmę. Byłbym zadowolony, gdybyś mógł przesłać wniosek. Dziękuję”. Mężczyzna ściąga z palca obrączkę, pogodzony z tym, że dla jego małżeństwa nie ma już ratunku.
Do restauracji przychodzi Nuri – właściciel lokalu. Informuje Safiye i Neriman, że wraca do swojej rodzinnej miejscowości i w związku z tym postanowił sprzedać nieruchomość. „Chciałem najpierw wam powiedzieć” – oznajmia. – „Może wy będziecie chciały kupić. Jeśli się zdecydujecie, dam wam zniżkę”. Dogan wpada na pomysł, że Safiye może zaciągnąć kredyt, dzięki czemu nabędą nieruchomość. Akcja przenosi się do rezydencji. Rysunki Omera w końcu wpadają w ręce Melis. By nie tracić czasu, kobieta postanawia zniszczyć je wszystkie! Rozrywa je w rękach na strzępy. Nie wie jednak, że rysunek z wiadomością od Ulviye nadal jest w rękach Omera…
Safiye dowiaduje się w banku, że nie dostanie kredytu, gdyż jej emerytura jest za niska. Wszyscy są bardzo smutni, że cały ich wysiłek włożony w otwarcie restauracji pójdzie na marne. Mine wychodzi na zewnątrz i dzwoni do swojego wujka, który jest bankowcem, i prosi go, by udzielił kredytu Safiye. Wkrótce do restauracji przychodzi Cemil. Tym razem jednak nie błaga Ayse, by mu wybaczyła. Kładzie przed nią podpisaną umowę rozwodową i oświadcza, że zgadza się na rozwód.
181: Levent przykleja swój obrazek, na odwrocie którego znajduje się wiadomość od Ulviye, do drzwi szafy. Następnie chce przykleić resztę rysunków, ale nie znajduje ich. Udaje się do kuchni, gdzie znajduje się Asli, i pyta, czy nie widziała gdzieś jego rysunków. Pokojówka zaprzecza, chociaż wie, że to Melis zniszczyła obrazki chłopca. Akcja przenosi się do szpitala. Siostry udają się w odosobnione miejsce, by porozmawiać. „Nie możemy ryzykować” – stwierdza Melis. – „Musimy zająć się Ulviye”. „Może zaczekajmy jeszcze trochę” – sugeruje Hulya. – „Może wydarzy się coś i sama umrze”. „A jeśli nie umrze? Co jeśli się obudzi i wszystko powie, a nas tu nie będzie? Co wtedy zrobimy?”.
„A co jeśli nas złapią, kiedy będziemy próbowały ją skrzywdzić?” – odpowiada żona Bahadira. – „O tym pomyślałaś?”. „Nie złapią nas. Rozwiążemy to, nie zostawiając za sobą żadnego śladu. Nie chcesz chyba, żebyśmy gniły w więzieniu do końca życia”. „Jak chcesz to zrobić?”. „Mam pomysł, ale musimy się pospieszyć.” – Melis wyciąga z torebki telefon i nawiązuje połączenie. – „Halo? Mam dla ciebie jedno zadanie”. Nagle stan Ulviye pogarsza się. Do jej sali wbiega zespół lekarzy. Meryem na oczach Melis przytula załamanego Leventa. Lekarzom udaje się jednak opanować sytuację.
„Niech to szlag!” – przeklina Melis, ponownie odchodząc z siostrą na ubocze. – „A już myślałyśmy, że się jej pozbyłyśmy.” – Odbiera wiadomość od człowieka, z którym niedawno rozmawiała. – „Środek jest gotowy. Pójdę po niego, a ty weź coś ze stołówki. Spotkamy się tutaj, dobrze?”. „Jak zamierzasz jej go podać? Bahadir i Levent nie spuszczają z niej oczu”. „Nie wiem, siostro, ale znajdziemy rozwiązanie. Ta kobieta jest dla nas jak przekleństwo. Jeśli zacznie mówić, obie będziemy skończone. Idę znaleźć tego człowieka”.
Asli udaje przed Yasarem bardzo troskliwą w stosunku do Omera. Tymczasem w restauracji Ayse bardzo przeżywa swój przesądzony rozwód z Cemilem. Bliscy próbują ją pocieszyć, ale doprowadza to ją tylko do nieuzasadnionego wybuchu złości, za co później dziewczyna przeprasza. Akcja wraca do szpitala. Melis odbiera truciznę od dostawcy, na czym przyłapuje ją Levent. Kobiecie jednak udaje się zręcznie wybrnąć z trudnej sytuacji.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Wszyscy bliscy Ulviye zasnęli przy krzesełkach, jedynie Melis wytrwale krąży po korytarzu. Gdy pielęgniarka opuszcza salę Ulviye, podchodzi do swojej siostry i budzi ją. „Pielęgniarka właśnie wyszła, mamy godzinę” – mówi szeptem. – „W jakiś sposób odciągnij szwagra, a Leventa i Meryem zostaw mnie. Nie zapomnij, siostro, ta kobieta musi umrzeć w ciągu tej godziny”. Czy siostrom uda się zrealizować ich przerażający plan? Czy Melis zorientuje się, że nie zniszczyła właściwego obrazka?