Zranione ptaki odc. 179: Melis znajduje wiadomość od Ulviye! Levent przyłapuje ją! [Streszczenie + Zdjęcia]

179: Asli dzwoni do Meryem, że Omer nie chce iść do szkoły i koniecznie chce ją widzieć. Dziewczyna postanawia wrócić do rezydencji. Hulyi udaje się ją na chwilę zatrzymać. Akcja przenosi się do restauracji. Neriman i Dogan piją herbatę. „Myślisz, że Cemil mówi prawdę?” – zagaduje mężczyzna, bijąc się z myślami. – „Och, jestem taki zdezorientowany! Może naprawdę Oya zastawiła na nich pułapkę?”. „Cokolwiek to jest, Ayse podjęła decyzję, a to dla ciebie dobra okazja” – przekonuje Neriman. – „Myśl o tym w ten sposób. Ayse przyszła, wzięła cię za rękę i powiedziała, że za ciebie wyjdzie”. „A jeśli Cemil mówi prawdę, siostro? Czy wypada mi coś takiego ukrywać?”.

„W takim razie zabaw się w detektywa i udowodnij, że jest niewinny” – mówi Neriman z wyraźną naganą w głosie – „a potem zostań z pustymi rękami, kiedy Ayse wpadnie w jego ramiona. Nie mów, że cię nie ostrzegałam!”. Akcja przenosi się do rezydencji. Yasarowi udaje się przekonać Omera do pójścia do szkoły. Wkrótce do posiadłości przyjeżdża Melis. Asli jest zaintrygowana jej nagłym pojawieniem się i szybkim chodem.

Melis przeszukuje wszystkie szafki i szuflady w pokoju Ulviye, ale nie znajduje żadnej kartki z wiadomością. Następnie udaje się do pokoju Omera. W pośpiechu sprawdza wszystko, a z każdą chwilą narasta w niej uczucie paniki. „Och, gdzie ta kobieta mogła położyć tę kartkę?” – zachodzi w głowę. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. – „Tak, siostro?”. „Znalazłaś to?”. „Nie, nadal szukam”. „Meryem jedzie do rezydencji. Musisz znaleźć kartkę, zanim przyjedzie, inaczej będziemy miały poważne problemy”. „Co? Jak do tego dopuściłaś? Dlaczego jej nie zatrzymałaś?”.

„Próbowałam, ale pojechała” – tłumaczy Hulya. – „Bądź ostrożna i nie daj się złapać”. W następnej scenie Meryem jest już w rezydencji. „Co z panią Ulviye? Czy są jakieś zmiany?” – pyta Asli, która otworzyła jej drzwi. „Nie ma, nadal jest w śpiączce”. „Pani Melis też przyjechała do rezydencji. Czy coś się stało? Inaczej nie zostawiłaby samej pani Ulviye”. „Poczuła się źle, dlatego przyjechała trochę odpocząć. Pójdę do pokoju Omera.” – Córka Durmusa udaje się na górę. „Poczuła się źle, a wbiegła do domu jak tygrysica” – mówi do siebie jeszcze bardziej zaintrygowana Asli. – „Musi być coś, co ją niepokoi”.

Nim Meryem wchodzi do pokoju Omera, odbiera telefon od Ayse. Melis, słysząc głos rywalki, szybko wychodzi na balkon. „Gdybym tylko wiedziała, gdzie go zostawiła” – mówi Meryem do słuchawki. – „Nie mam pojęcia, gdzie szukać”. „Gdzie była, kiedy dostała zawału? Może tam zostawiła wiadomość” – sugeruje córka Safiye. „Była w pokoju Omera. Ja też teraz tu jestem. Może tu dostała zawału, ale kartkę mogła zostawić w swoim pokoju. Ayse, ta kobieta była całkowicie zdrowa. Musiało się stać coś bardzo znaczącego. Lekarz powiedział, że jej stan jest konsekwencją wielkiego stresu”.

„Na pewno doświadczyła jakiegoś szoku albo otrzymała bardzo złą wiadomość” – stwierdza Ayse. „Nie wiem, jestem kompletnie zdezorientowana” – mówi Meryem. – „Powiedziała mi, żebym nie zostawiała Leventa i nie wyjeżdżała stąd. Dlaczego miałaby powiedzieć mi coś takiego? Może źle ją zrozumiałam, może chciała powiedzieć coś innego. Kochana, muszę teraz kończyć. Rozejrzę się w jej pokoju. Może tam zostawiła wiadomość”. Wkrótce Yasar wraca z Omerem do rezydencji. Okazuje się, że chłopiec rozchorował się, gdy tylko zobaczył szkołę. Gdy Melis go widzi, uświadamia sobie, że kartka z wiadomością może być w jego plecaku.

Melis po raz kolejny odbiera telefon od siostry. „Dlaczego do mnie ciągle dzwonisz?” – pyta zdenerwowana. – „Czy nie powiedziałam ci, że zadzwonię do ciebie, kiedy ją znajdę?”. „Podczas gdy ty jesteś zajęta szukaniem kartki, kobieta obudzi się tutaj i sama wszystko powie!” – oznajmia spanikowana Hulya. „Co masz na myśli? Czy ona się obudziła?”. „Nie, ale to tylko kwestia czasu. Lekarz powiedział, że jej stan się poprawia. Co teraz zrobimy?”. „Musimy znaleźć ten papier. Wtedy będziemy wiedzieć, co robić”. „Szukaj wszędzie i znajdź go jakoś”. „Szukałam go wszędzie, nawet w pokoju Omera, ale go nie ma. Może coś zapisała w jego zeszycie, a on włożył go do swojego plecaka, nie wiem. Czekam na odpowiedni moment, aby to sprawdzić, ale muszę to zrobić tak, żeby Meryem nie zauważyła”.

Melis znajduje kartkę z wiadomością od Ulviye w torbie z rysunkami Omera. Czyta ją: „Efe żyje. Hulya zabiła Ranę. Melis wie wszystko. Ona i Hulya wszystko ukryły”. Na twarzy kobiety pojawia się przerażenie. Nagle drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Levent! „Co tutaj robisz?” – pyta, obrzucając Melis podejrzliwym, przenikliwym spojrzeniem. Przenosi wzrok na rysunki, które ta trzyma w rękach. „Cóż, to rysunki Omera” – tłumaczy nieporadnie siostra Hulyi. – „Ponieważ nie ma nikogo, chciałam przejrzeć jego plecak. Może ma jakąś pracę domową czy coś… Troszczę się o niego, jakby był moim dzieckiem. Dlaczego przyszedłeś? Czy z mamą Ulviye…”.

„Nie ma nic złego” – odpowiada Levent. – „Lekarze powiedzieli, że jej stan się poprawia”. „Bardzo się cieszę. Powiedziałam ci, że wszystko będzie dobrze i że wkrótce do nas wróci”. „Daj Boże. Przebiorę się, a potem wracam do szpitala”. „Dobrze, kochany. Ja tutaj trochę posprzątam”. „Ale poczułaś się źle w szpitalu. Odpocznij trochę”. Do pokoju wbiega Omer. Od razu zauważa swoje rysunki w rękach Melis i zabiera je. „Bracie Levencie, chodź ze mną” – mówi. – „Porysujemy razem na dole”.

„Przeklęty bachor!” – wścieka się Melis, gdy zostaje sama w pokoju. – „Nie pozwolę, żeby wszystko zniszczył. Muszę mu zabrać ten papier”. Akcja przenosi się do restauracji. Ayse przyłapuje Dogana, jak ten trzyma jej telefon w ręku. „Dlaczego wziąłeś mój telefon?” – pyta. „Wybacz mi, ja tylko…”. „Co ty tylko? Nie powiesz mi?”. „Chciałem spojrzeć na te fotografie”. „Jakie fotografie?”. „Te, które wysłała ci Oya. Nie chciałem cię zasmucić, przypominając ci o tym, więc sam postanowiłem spojrzeć”. „Ale dlaczego chcesz je zobaczyć? Na nich nie ma niczego poza wstydem”. „Chcę się upewnić. Nabrałem podejrzeń, odkąd zobaczyłem, w jakim stanie jest Cemil. Może Oya faktycznie zwabiła go w pułapkę”.

„Nie ma tu żadnej pułapki, Cemil mnie oszukał” – mówi z przekonaniem Ayse. – „Weź i zobacz.” – Podaje Doganowi telefon z wyświetlonymi zdjęciami. – „Niech własne oczy cię przekonają. Teraz na pewno nie będziesz go już żałował. Nie wiem nawet, dlaczego wciąż trzymam je w telefonie.” – Usuwa zdjęcia. Tymczasem Melis nawiązuje połączenie z siostrą. „Znalazłaś ten papier?” – pyta Hulya. „Znalazłam, i właśnie wtedy, kiedy miałam go zniszczyć, wszedł Levent” – odpowiada Melis. – „Uwierz mi, cała zalałam się potem ze strachu, że to przeczyta”.

„Co napisała?” – docieka żona Bahadira. „Podpisała nasz wyrok śmierci, i to na rysunku Omera. Napisała, że zleciłaś zabójstwo Rany, że ja cię chroniłam, że Efe jest żywy… Jeśli znajdą ten papier, będziemy skończone”. „Musisz zdobyć ten papier za wszelką cenę. I to jak najszybciej.” – Hulya rozłącza się. Staje przed szybą sali Ulviye i wbija w nieprzytomną kobietę wściekłe spojrzenie. – „Nie wystarczyło ci, że się dowiedziałaś, to jeszcze zostawiłaś dowód, żeby nas zniszczyć, pani Ulviye. Cierp więcej, abyśmy mogły pozbyć się ciebie na zawsze!”. Czy Melis uda się zabrać Omerowi rysunek, nim któryś z domowników zobaczy wiadomość od Ulviye? Co siostry zrobią z powracającą do zdrowia panią Metehanoglu?