113: Tekin przyjeżdża do szpitala. W hallu spotyka Melis. „Co się stało Meryem?” – pyta gangster. – „Jeśli jesteś w to zaangażowana, przysięgam, że zemszczę się na tobie”. „O co ci chodzi? Zatrzasnęła się w saunie” – tłumaczy kobieta. „Jeśli ty jej to przygotowałaś, zrobię ci to samo!”. „Tekinie, uspokój się”. „Jak mam się uspokoić? Jak mam być spokojny, kiedy Meryem jest w takim stanie?! Dlaczego nie odbierasz telefonu? Jak mogłaś mnie o tym nie powiadomić?”. „Myślisz, że miałam w głowie telefon wśród całej tej paniki? Od kogo się dowiedziałeś?”. W tym momencie do szpitala wpadają Durmus i jego siostra.
„Brat Tekin już tutaj jest” – mówi Neriman. – „Widziałeś Meryem? Co z nią?”. „Właśnie chciałem zapytać o to panią Melis” – oznajmia gangster, już spokojniejszym tonem. – „Pani Melis, czy masz jakieś wieści o Meryem?”. „Na razie musimy czekać” – odpowiada kobieta. Przybyli udają się na oddział ratunkowy. Tekin podchodzi do Leventa i wbija w niego mordercze spojrzenie. „Tak chronisz Meryem?” – pyta gangster. – „Ostrzegałem cię! Powiedziałem, że cię zniszczę, jeśli coś jej się stanie!”.
Levent nic nie odpowiada gangsterowi. Jest kompletnie zniszczony tym, co stało się z Meryem. Wygląda, jakby coś wyssało z niego życie. Przed salą pojawia się policjant. „Dostaliśmy raport od doktora” – oznajmia funkcjonariusz. – „Pani Meryem została zamknięta w saunie, to podejrzana sytuacja. Kto znalazł pacjentkę?”. „Ja ją znalazłem” – odpowiada Levent. „Pójdziesz ze mną”. Kamera robi zbliżenie na Melis. „Będę skończona, jeśli Meryem obudzi się i powie, że mnie widziała” – mówi w myślach kobieta. – „Muszę się uspokoić, na pewno umrze”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Omer słyszy, jak Ulviye rozmawia z Bahadirem przez telefon. „Co się stało mojej siostrze?” – pyta chłopiec, gdy pani Metehanoglu kończy połączenie. – „Dlaczego nie przychodzi?”. „Kochanie, twoje siostra miała mały wypadek, ale to nic strasznego, wyzdrowieje. Levent jest obok niej, będzie ją chronił”. „Pomódlmy się więc, tak jak moja siostra mnie nauczyła. Od razu wyzdrowieje”.
Asli wchodzi do pokoju Hulyi. Żona Bahadira pokazuje jej wzrokiem, że chce się napić. Pokojówka sięga po szklankę i dzbanek, nalewa wody i… sama ją wypija. „Wiesz, co stało się z Meryem?” – pyta Asli, siadając przy łóżku. – „Biedaczka prawie umarła w saunie. Levent był w szoku, kiedy ją znalazł. Miłość nie zna granic. Meryem powoli wspina się po schodach, z których ty spadłaś. Ja poczekam, to nie problem.” – Dziewczyna sięga po zdjęcie Bahadira i Hulyi. – „Najpierw Meryem, potem ja. Kiedy oni będą razem, ta droga otworzy się również dla mnie. Nadejdzie czas, kiedy nawet ta wiedźma, twoja siostra, nie będzie mogła nic zrobić”.
Akcja wraca do szpitala. Lekarz wychodzi z sali Meryem. „Doktorze, co z Meryem?” – pyta Levent. „Wiadomości są dobre. Jej stan był ciężki, kiedy do nas trafiła, ale teraz jest lepiej. Na szczęście spowodowane upadkiem uderzenie w głowę nie było silne”. „Och, dzięki Ci, Boże” – wzdycha z ulgą Neriman. „Czy będziemy mogli ją zobaczyć?”. „Niestety, to niemożliwe. Do czasu wybudzenia zostanie na intensywnej terapii. Kiedy dojdzie do siebie, będziecie mogli ją odwiedzić. Idźcie do domu, odpocznijcie”.
Doktor odchodzi. Wszyscy cieszą się, poza Melis. „Natychmiast muszę coś zrobić, inaczej wszystko przepadnie” – mówi w myślach kobieta. Jakiś czas później Levent zostaje wpuszczony na salę. Ujmuje dłoń Meryem i mówi: „Bardzo się przestraszyłem. Myślałem, że mnie zostawisz. Nie mógłbym znieść tego bólu po raz drugi. Nie mogę stracić raz jeszcze ukochanej osoby. Wiem, że mnie słyszysz. Obiecuję, że nigdy więcej nie puszczę twojej ręki. Nie bój się, Meryem. Od teraz jestem obok ciebie. Nigdy cię nie zostawię”.
Do sali wchodzi lekarz. „Powiedziałem, że tylko na dwie minuty” – przypomina. – „Muszę zbadać pacjentkę. Jeśli jej stan jest stabilny, przeniesiemy ją do zwykłej sali”. Tymczasem Bahadir wraca do rezydencji. „Synu, co z Meryem?” – pyta Ulviye. „Jej życie nie jest zagrożone” – odpowiada mężczyzna. „Chwała Bogu. Umierałyśmy tutaj z nerwów. Jak ma się Levent?”. „Ostatni raz był taki, gdy Rana i Efe byli z nami. Wygląda na to, że naprawdę ją kocha. Wiedziałaś o tym?”. „Miłość zaczyna się w sercu, ale widać ją także w oczach. Czy to możliwe, żebym nie wiedziała?”.
„Pięknie powiedziałaś. Idę się przebrać.” – Bahadir podnosi się z fotela. „Gdzie Melis? Nie przyjechała z tobą?” – pyta Ulviye. „Nie chciała zostawiać Leventa samego”. Akcja przenosi się do domu Cemila. Ayse jest sama w sypialni. Nagle ekran telefonu jej męża rozbłyska, sygnalizując nadejście wiadomości. Dziewczyna bierze do rąk urządzenie i odczytuje SMS: „Jestem gotowa zrobić to, czego chcesz. Będę daleko, jeśli chcesz. Odejdę, jeśli chcesz”. „Co to znaczy?” – pyta siebie Ayse. Słysząc nadchodzące kroki, odkłada szybko telefon i przytula głowę do poduszki, udając, że jest pogrążona we śnie.
Akcja przenosi się do szpitala. Levent przez szybę obserwuje wciąż nieprzytomną Meryem. „Ty i Omer jesteście moim powietrzem” – mówi. – „Nie spóźnię się więcej. Kiedy się obudzisz, zaczną się piękne dni”. Do mężczyzny podchodzi pielęgniarka. „Panie Levencie, przepraszam, że przeszkadzam, ale nie wypełniłeś formularza. Czy możesz teraz się tym zająć?”. „Oczywiście.” – Syn Ulviye odchodzi za pielęgniarką. Melis wykorzystuje tę okazję i wchodzi do sali.
„Nie ma odwrotu, musisz jakoś umrzeć” – mówi siostra Hulyi. – „Albo ty umrzesz, albo moje życie zostanie zniszczone. Jeśli Levent nie może być mój, ponieważ oddychasz, to będzie twój ostatni oddech.” – Podchodzi do aparatury. – „Jak to wyłączyć?”. Melis zagląda za aparaturę, gdzie znajduje się kabel zasilający. Chwyta za niego, chcąc wyrwać go z gniazda. W tym momencie odcinek dobiega końca. Czy Levent wróci na czas przed salę Meryem? A może ktoś inny pokrzyżuje zbrodniczy plan Melis?