126: Levent rozmawia przez telefon z Cemilem. „Chcę, żebyś zostawił dzisiaj całą pracę” – mówi syn Ulviye. – „Musimy znaleźć sposób na pozbycie się Tekina z firmy. Nie chcę widzieć tego człowieka w swojej okolicy, a zwłaszcza w swojej firmie. Przyjadę do firmy za godzinę i wszystko ci wyjaśnię. Mam już pewne plany”. W tym samym czasie Tekin prowadzi podobną rozmowę z Doganem. „Jedyne, co musimy zrobić, to zniszczyć Leventa” – mówi gangster do słuchawki. – „Zabierzemy mu wszystko, co ma. Nie poprzestaniemy, dopóki tego nie zrobimy. Zabierzemy mu nie tylko pieniądze, ale także imię i honor”.

Na schodach pojawia się Meryem. Tekin nie zdaje sobie z tego sprawy i kontynuuje rozmowę: „Zniszczymy wszystkie jego kontakty. Musimy pilnie znaleźć narkotyki i umieścić je w ciężarówkach, które jutro wjadą do firmy. Dzięki temu rozwiążemy wszystko”. Meryem wraca do pokoju. „Muszę poinformować Leventa” – mówi do siebie. – „Ale jak? Nie mam telefonu. Czy w ogóle by mnie posłuchał, gdybym mu powiedziała?”.

Dogan z ukrycia obserwuje dom Cemila. „Oya była pewna, gdy powiedziała, że się rozstają” – mówi do siebie. – „Ale co jeśli źle zrozumiała? Boże, nie przyzywaj złych rzeczy, chory Doganie. To małżeństwo się skończy i rozstaną się!”. Kamera robi zbliżenie na podwórko. Cemil i Ayse wychodzą z domu i zatrzymują się przed bramą. „Ayse, posłuchaj, jeśli naprawdę chcesz ze mną zerwać, w porządku, rozstańmy się” – zgadza się mężczyzna. – „Ale zróbmy to tak, żeby twoja mama nie denerwowała się. Powoli, bez pośpiechu”. „Spójrz na nas” – mówi Ayse. – „Najpierw gramy zakochanych i w pośpiechu bierzemy ślub, a teraz gramy parę, która nie może się znieść. Dlaczego? Żeby wszyscy uwierzyli, że jesteśmy nieszczęśliwi”.

„Ta rola będzie dla mnie najcięższa” – oznajmia Cemil. – „Zawsze dobrze się dogadywaliśmy i dlatego ciężko mi będzie grać tę rolę”. „Czy widziałeś twarz swojej babci, kiedy powiedziałam o rozwodzie?”. „Widziałem, aż jej dym uszami poszedł”. Ayse zanosi się radosnym śmiechem. „Jesteś piękna, kiedy tak się uśmiechasz” – mówi mężczyzna, patrząc urzeczonym wzrokiem na żonę. – „Zawsze się tak uśmiechaj, dobrze?”. „Nie rób tego” – mówi w myślach córka Safiye. – „Kiedy tak mówisz, wiem, że nie będę mogła cię zapomnieć”.

Małżonkowie odchodzą spod domu. Kamera pokazuje Dogana. „Oni ciągle się śmieją!” – mówi niezadowolony mężczyzna. – „Czy tak wygląda para, która właśnie się rozstaje?” – Dzwoni do Oyi. – „Czy nie mówiłaś, że się rozwodzą? Okłamałaś mnie! Widziałem właśnie, jak szczęśliwi wychodzą z domu”. „Uspokój się. Słyszałam na własne uszy, rozwodzą się” – potwierdza Oya. „Gdyby się rozwodzili, nie śmialiby się tak razem. Jeśli mi nie wierzysz, niedługo przyjdą do firmy, więc obserwuj ich”. „Nawet jeśli zrezygnowali, to nie będzie łatwe. Zadzwonię do Safiye i wszystkim powiem prawdę. Powiem, że ich małżeństwo jest fałszywe i rozwiążę problem”.

„Nie waż się zrobić czegoś takiego” – zabrania Dogan. „Dlaczego? Czy to nie działa też na twoją korzyść, żeby wszyscy się dowiedzieli?” – pyta Oya. – „Jeśli Safiye się dowie, nie pozwoli zostać Ayse ani minuty dłużej w tym małżeństwie”. „Nie waż się tego robić. Nie znasz jej ojca. Jeśli on się dowie, może przyjechać i zabrać ją do Niemiec. Ona by cierpiała, a ja straciłbym ją na zawsze. Nawet o tym nie myśl!”. „Co więc zrobimy? Mamy bezczynnie czekać?”. „Na razie będziemy czekać. Zobaczymy, co oni teraz zrobią”.

Tekin wychodząc do pracy zamyka drzwi na klucz, czym uniemożliwia Meryem wyjście z domu i poinformowanie Leventa o pułapce, jaką gangster na niego zastawił. Dziewczyna mimo to próbuje otworzyć drzwi, szarpiąc za klamkę. Nagle słyszy trzask przekręcanego w zamku klucza. Jej mąż przez cały był czas po drugiej stronie, by sprawdzić, co Meryem zrobi po jego wyjściu. Chwyta ją za ramię, zaciąga do ciemnej komórki, którą następnie zamyka na klucz. „Zobaczysz, jak zniszczę twojego Leventa!” – grzmi. – „Zamieni się w popiół i proch! Usunę go z twojego serca, twojej duszy i twojej głowy!”.

Ayse przychodzi do firmy i zajmuje miejsce przy biurku naprzeciwko Oyi. „Czy wszystko dobrze? Jesteś trochę blada” – mówi Oya. – „Nie masz żadnego problemu, prawda?”. „Nie, wszystko jest w porządku. Po prostu próbujemy przyzwyczaić się z Cemilem do faktu, że się rozwodzimy”. „Więc to pewne?”. „Tak, pewne. Po prostu… Potrzebujemy trochę czasu”. „Dlaczego? Wybacz moją ciekawość. Nie musisz odpowiadać”. „Chodzi o rodzinę. Chcemy, by się trochę oswoili”. „Bądź cierpliwa” – mówi w myślach uspokojona Oya. – „Przynajmniej nie zrezygnowali”.

Oya nie może skoncentrować się na pracy. Gdy zostaje sama w pokoju, mówi do siebie: „Może Ayse mówi mi jedno, a Cemil drugie. To jasne, że nie chce stracić Cemila. Dobrze, ale po co w takim razie umowa rozwodowa?”. Dziewczyna podnosi się i udaje do hallu, gdzie znajduje Cemila. „Czuję się bardzo źle, kiedy tak mnie traktujesz” – oznajmia. – „Nie miałam złych intencji. Przypadkowo byłam świadkiem jednej z waszych rozmów, to wszystko”. „Oya, otworzyliśmy przed tobą drzwi naszego domu” – stwierdza Cemil. – „Ty zaś zaczęłaś wtykać nos w nasze prywatne sprawy. Nasze małżeństwo jest naszą sprawą i nikogo innego. Nikt nie ma prawa się w to mieszać”.

„Masz rację. Naprawdę źle mnie zrozumiałeś” – przekonuje Oya. – „Znasz mnie od lat, Cemilu. Czy jestem taka?”. „Dobrze, Oyu, nie będziemy już o tym rozmawiać. Mam dużo pracy.” – Mężczyzna odchodzi. „Jak możesz nie widzieć, jak bardzo cię kocham?” – pyta w myślach dziewczyna. – „Ale wkrótce zobaczysz, nie przegapię tej okazji. Muszę się jakoś upewnić, że ten rozwód dojdzie do skutku”. Do czego posunie się Oya, by doprowadzić do końca małżeństwa Cemila i Ayse? Czy Meryem uda się wydostać z zamknięcia i poinformować Leventa o zastawionej na niego pułapce?

Podobne wpisy