132: Tekin i Meryem jedzą śniadanie. Gangster odbiera telefon od Leventa. „Czego chcesz, wspólniku?” – pyta. – „Chyba o mnie nie śniłeś?”. „Dzwonię w sprawie pana Vedata” – oznajmia syn Ulviye. – „Współpraca z nim jest bardzo ważna dla firmy i nie możemy go stracić. Nie mam problemu z tym, że Meryem będzie pracować w firmie. Zadzwoniłem, aby ci o tym powiedzieć”. „Posłuchaj mnie, Levencie Metehanoglu. Mówiłem ci to już sto razy, ale powiem raz jeszcze. Meryem jest moją żoną. Decyzja o tym, czy będzie pracować, należy tylko do mnie jako jej męża. Nie obchodzi mnie, co inni myślą na ten temat, więc pilnuj swoich spraw!”.
Tekin rozłącza się. Nagle podnosi się i silnie pociąga za obrus, zrzucając znajdujące się na stole naczynia. „Śniadanie skończone, Meryem!” – oświadcza. – „Co zrobiłaś, że ten człowiek ośmielił się do mnie zadzwonić?! Co mu powiedziałaś?!”. „Nic mu nie mówiłam…” – odpowiada przerażona wściekłością mężczyzny Meryem. „Jeśli dowiem się, że powiedziałaś mu lub zrobiłaś coś, co dało mu nadzieję, skończysz bardzo źle!”.
W następnej scenie Meryem jest w swoim pokoju. Stoi przy oknie wciąż roztrzęsiona. „Może on chce, żebym tam była?” – rozmyśla. – „Ale dlaczego by tego chciał? Nic mi nie powiedział. Nie chce nawet widzieć mojej twarzy. Co teraz zrobię? Jeśli zrobię to, co każe mi Tekin…”. W tym momencie gangster wchodzi do pokoju. Jest już spokojny, po jego wcześniejszej furii nie ma ani śladu. Podchodzi do żony i oznajmia: „Mam dla ciebie jeden prezent.” – Wyciąga z kieszeni marynarki telefon. – „Weź. Czy żona wielkiego Tekina Avciego może nie mieć telefonu? Ale bądź ostrożna, niech nic mu się nie stanie. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli moja żona będzie rozsądna i posłuszna”.
Tekin powraca pamięcią do swojej rozmowy z technikiem, któremu kazał zainstalować na telefonie oprogramowanie szpiegujące. „Będziesz mógł śledzić każdy jej krok” – oznajmił technik. – „Będziesz mógł kontrolować wszystko za pomocą swojego własnego telefonu”. „Meryem, wpisałem ci nawet numer Leventa, więc możesz do niego zadzwonić, jeśli chcesz” – dodaje gangster i opuszcza pokój. Akcja przenosi się do firmy. Oya wchodzi do gabinetu Cemila, który właśnie rozmawia przez telefon. „Tak jak powiedziałem, wybieramy się w podróż poślubną, więc będę zadowolony, jeśli zaaranżujesz odpowiednio pokój” – mówi mężczyzna do słuchawki. – „Dziękuję bardzo, miłego dnia”.
Cemil rozłącza się. „Wybierasz się gdzieś?” – zagaduje do niego Oya, przekazując mu dokumenty. „Tak. Ja i Ayse wyjeżdżamy na nasz miesiąc miodowy. Od teraz nasze małżeństwo będzie prawdziwe”. „Naprawdę? Cieszę się…”. W następnej scenie Vedat przybywa do firmy. „Przepraszam za spóźnienie” – mówi biznesmen. – „Właściwie celowo się spóźniłem. Miałem nadzieję, że pani Meryem przyjdzie, ale jak widzę, nie przyszła”. „Tak jest najlepiej” – mówi w myślach Levent. – „Jak mógłbym pracować, kiedy ona jest przed moimi oczami?”. „Chciałem dać szansę pani Meryem, ale wygląda na to, że nie przyjdzie, czyż nie?”. „Wydaje się, że nie”.
W tym momencie drzwi gabinetu otwierają się. Do środka wchodzi Tekin. „Dzień dobry wszystkim” – mówi gangster, nie zamykając za sobą drzwi. „Dzień dobry, panie Tekinie” – odpowiada Vedat. – „Czy pani Meryem nie przyszła z tobą?”. Tekin nie odpowiada, ale po chwili obok niego pojawia się Meryem. „Skoro przyszłaś, zakładam, że przyjęłaś moją ofertę” – mówi Vedat z uśmiechem na twarzy. – „Bardzo się cieszę, że zmieniłaś zdanie”. „Meryem nie chciała, by firma utraciła takie partnerstwo” – oznajmia gangster. – „Moja żona zawsze robi wszystko, co najlepsze. Zawsze wie, kogo należy się trzymać.” – Rzuca Leventowi krótkie, acz bardzo sugestywne spojrzenie.
„Tak jak powiedział mój mąż, nie chciałam, żeby firma utraciła tak ważne partnerstwo” – potwierdza córka Durmusa. „Jesteś bardzo wielkoduszna, Meryem” – oznajmia Melis z serdecznym uśmiechem, choć w środku płonie ze wściekłości. – „Nie wiem, co byśmy bez ciebie zrobili”. „Dla nas to też będzie bardzo dobre” – oznajmia Tekin. – „Nawet w pracy będziemy razem, czyż nie, moja miłość?”. Kamera przenosi się do pokoju, w którym pracują Oya i Ayse. Oya patrzy na pochłoniętą pracą rywalkę i mówi w myślach: „Co on w niej widzi? W żadnym wypadku nie mogą pojechać na ten miesiąc miodowy! Muszę coś zrobić. Najlepiej będzie, jeśli powiem wszystko pani Safiye”.
Melis jest w gabinecie Tekina. Pokazuje mu nagranie na telefonie i rozkazuje: „Natychmiast zabierzesz te narkotyki!”. „Nie są moje” – odpowiada gangster. – „Niech zabierze je ten, do kogo należą”. „Czy nie jest to twój człowiek?” – Melis zatrzymuje nagranie w konkretnym miejscu. – „Zrobimy więc tak. Oddam policji to nagranie, niech zajmą się tymi narkotykami, a także tobą”. „Uspokój się. Zajmę się tym, w porządku”.
„Tekinie, ostrzegam cię po raz ostatni” – mówi kobieta najbardziej poważnym tonem, na jaki ją stać. – „Ściągniesz na siebie śmierć, jeśli odważysz się ponownie zaszkodzić Leventowi”. „Mam tylko jedno pytanie. Jak to odkryłaś? Meryem ci powiedziała, prawda?”. „Nie. Zobaczyłam na nagraniach z kamer bezpieczeństwa. Ty i Dogan nie byliście wystarczająco ostrożni. Idę do pozostałych, żeby niczego nie podejrzewali”. Czy Meryem da radę ukrywać swoje uczucia przed Leventem, będąc każdego dnia tak blisko niego? Czy Oya powie Safiye, że małżeństwo Cemila i Ayse jest fałszywe?