143: Levent nawiązuje połączenie z Tekinem. Chce wykrzyczeć, co o nim myśli, ale stojący obok Cemil uspokaja go. „Nie przyszedłeś na spotkanie” – mówi brat Bahadira. – „Ale myślę, że przyjdziesz do pana Vedata. Pan Vedat chce powiedzieć o czymś związanym ze strategią. Byłoby dobrze, gdybyś to usłyszał”. „Mamy spotkanie z panem Vedatem? W jakiej sprawie?” – docieka gangster. „Odnośnie handlu zagranicznego i warunków inwestycyjnych. Jeśli nie jesteś wolny, nie musisz przychodzić. Jak sobie chcesz”. „Przyjdę”. „Pan Vedat chce także, żeby na spotkaniu obecna była Meryem. Chce, żeby uczestniczyła w każdym etapie projektu. Byłoby dobrze, gdybyś ją przyprowadził”.
„Oczywiście, moja żona też przyjdzie” – potwierdza Tekin. – „Świat mody nie może istnieć bez Meryem”. Levent rozłącza się. „W pewnym momencie myślałem już, że wszystko powiesz” – mówi Cemil do przyjaciela. – „Wszystko zostałoby zrujnowane, gdybyś się nie powstrzymał”. „Zależało mi tylko na tym, by przyprowadził Meryem ze sobą. Poproszę cię o coś. Chcę, żebyś przełożył spotkanie z panem Vedatem na dzisiaj”. „Spotkanie, które doprowadzi Tekina do bankructwa?”. „Nie obchodzi mnie bankructwo Tekina. Potrzebujemy Meryem, żeby wszystko nam wyjaśniła”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Melis i Bahadir rozmawiają w salonie. „Szwagrze, bardzo martwię się o moją siostrę” – oznajmia kobieta. – „Co zrobimy, gdy wyzdrowieje?”. „Nic nie zrobimy. Zostawimy wszystko czasowi”. „Masz rację, ale co jeśli nagle odzyska pamięć? Jak sobie z tym poradzi? Może spotkajmy się z kimś z kliniki. Martwię się o jej samopoczucie”. „Czy nie słyszałaś, co powiedziała pielęgniarka? Z naszą pomocą szybciej wróci do zdrowia. Znajdziemy dobrego lekarza, klinika jest niepotrzebna. Ma wiele wspomnień z tego domu. Może jakiś przedmiot przywróci jej pamięć”.
Meryem i Tekin przychodzą do firmy. Ayse podchodzi do przyjaciółki, gdy ta zostaje sama. Zabiera ją na rozmowę do stołówki. „Dzisiaj przyszłam do ciebie” – oznajmia. „Naprawdę?” – Meryem udaje zaskoczenie. – „Musieliśmy wyjść”. „Wiem, że byłaś w domu. Ale nie otworzyłaś drzwi. Tekin na to nie pozwolił. Czy ten oszust przetrzymuje cię siłą?”. „Nie, źle zrozumiałaś. Musieliśmy już wyjść…”. „Meryem, przepraszam cię.” – Ayse ujmuje dłonie przyjaciółki i w jej oczach pojawiają się łzy. – „Przepraszam cię za to, że nie zobaczyłam prawdy”.
„Ayse, wszystko źle zrozumiałaś” – idzie w zaparte Meryem. – „Nie wiem, dlaczego płaczesz”. „Wszyscy byliśmy wstrząśnięci faktem, że powiedziałaś tak temu oszustowi, podczas gdy Levent był w więzieniu. Kiedy cię zapytałam, powiedziałaś, że to twoje życie. Do tej pory żyłaś dla swoich bliskich. Jak mogłam nie zauważyć, jak bezradna jesteś? Wybacz mi. Ale co się stało? Co się stało, że byłaś zmuszona wyjść za niego?”. „Ayse, wszystko źle zrozumiałaś…”. „Dobrze zrozumiałam, nie zaprzeczaj na próżno. Nie zakrywaj przede mną oczu. Wiem, że żyjesz życiem, którego nie chcesz”.
„Proszę cię, powiedz mi” – kontynuuje Ayse. – „Czy nie jestem twoją przyjaciółką? Dlaczego ukrywasz te przede mną? Co się stało, kiedy do mnie zadzwoniłaś? Niech Bóg mnie ukarze, że cię wtedy nie wysłuchałam! Meryem, bardzo tego żałuję. Co się stało? Czy on ci groził?”. Meryem nie odpowiada, tylko wybucha płaczem.
144: Kontynuacja sceny kończące poprzedni odcinek. „Nie miałam innego wyjścia, jak tylko go poślubić” – wyznaje Meryem. – „Tekin powiedział mi, że zabije Leventa. Wiem, że zrobiłby to, gdybym się nie zgodziła. Ayse, ten człowiek jest bardziej niebezpieczny niż myślałyśmy”. „Co z niego za człowiek, na Boga?!” – grzmi córka Safiye. – „Prawdziwy psychopata, przysięgam! Ale teraz to już koniec, Meryem. Nie pozwolę ci zostać dłużej w tym domu. Pójdziemy do pana Leventa i wszystko mu powiemy”. „Nie, Ayse, nie możemy! Jeśli Levent dowie się o tym wszystkim, jego życie będzie w niebezpieczeństwie. Obiecaj mi, że nic nie powiesz Leventowi”.
„Meryem, czy ty oszalałaś?” – pyta oburzona Ayse. – „Do końca życia chcesz zostać w małżeństwie z tym wariatem? Nie pozwolę na to! Pójdziemy i powiemy wszystko Cemilowi, panu Leventowi i policji”. „Nie waż się, Ayse. Posłuchaj, nie wiesz, jak bardzo obłąkany jest ten człowiek. Jak myślisz, kto dźgnął Leventa, kiedy był w więzieniu? Jeśli Leventowi coś się stanie przeze mnie, nie będę mogła żyć, Ayse”. „I tak umrzesz, Meryem. Jak wytrzymasz w małżeństwie z takim człowiekiem? Zobacz, jak wyglądasz. Jesteś jak uschnięta!”.
„Nie mam innego wyjścia” – oznajmia pogodzona ze swoim losem Meryem. – „Muszę wytrzymać, rozumiesz?”. „Nie rozumiem i nie chcę zrozumieć!”. „Obiecaj mi, że niczego nie powiesz Leventowi”. „Ale on czeka na odpowiedź ode mnie. Co mam mu powiedzieć?”. „Jaką odpowiedź masz na myśli?”. „Levent nabrał podejrzeń i kazał mi to zbadać. Co mam mu teraz powiedzieć?”. „Powiedz, że poznałaś prawdę. Powiedz, że Meryem kocha Tekina, że wyszła za niego z miłości i że są szczęśliwi. Tak mu powiedz. Ayse, obiecaj mi, że nie powiesz nic innego”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Omer wchodzi do pokoju Hulyi. „Mówią, że niczego nie pamiętasz” – oznajmia chłopiec. – „Ciocia Ulviye tak mi powiedziała. Czy nie pamiętasz mnie?”. „Och, jesteś taki słodki! Ale niestety, ciebie też nie pamiętam. Jak masz na imię, słodziaku?”. „Jestem Omer. Mojej siostry też nie pamiętasz, prawda? Ona też tutaj mieszkała, ale potem odeszła”. „Nie pamiętam. Jak twoja siostra ma na imię?”. „Meryem. Teraz nie ma jej tutaj, bo wyszła za brata Tekina. Właściwie miała wyjść za brata Leventa, ale tak się nie stało.” – Zasmucony Omer opuszcza głowę.
„Czyli Tekinowi się udało” – mówi w myślach Hulya. Okazuje się, że wcale nie straciła pamięci, to tylko jej gra! Tymczasem Ayse wraca do Cemila i Leventa. Pozostaje wierna przyjaciółce i mówi to, co ta kazała jej powiedzieć. „Są razem z miłości. Nie ma żadnego przymusu” – zapewnia. „Powiedziała ci, że go kocha?” – dopytuje Levent. „Tak. Dokładnie to powiedziała. Powiedziała, że kocha Tekina i że to jedyny powód, dla którego za niego wyszła”. Levent podnosi się. Przechadza się w tę i z powrotem, po czym mówi stanowczo: „Nie wierzę w to! Ayse, albo ukrywasz coś przed nami, albo Meryem nie powiedziała ci prawdy. Jestem tego pewien!”.
Ayse i Cemil zostają sami. Dziewczyna musi już iść. „Cieszę się, że przyszłaś” – mówi mężczyzna. „Mnie także przyjście tutaj dobrze zrobiło” – oznajmia córka Safiye. Nie wie, że w firmie pojawiła się właśnie Oya i obserwuje ich z ukrycia. – „Dużo dla mnie znaczy, że zobaczyłam się z Meryem, chociaż nie usłyszałam od niej tego, co uczyniłoby nas szczęśliwymi”. „Może pójdziemy na wybrzeże?”. „Chętnie, ale mama nabierze podejrzeń, jeśli się spóźnię. Nawiasem mówiąc, mama otwiera małą restaurację, coś w rodzaju kawiarni. Wysłała mi lokalizację i chce, żebym tam przyszła. Będziemy razem pracować, jeśli wszystko dobrze pójdzie”.
„Naprawdę? Cieszę się” – mówi Cemil. – „Wiesz, że życzę ci jak najlepiej. Do zobaczenia”. Gdy Ayse odchodzi, do jej męża podchodzi Oya. „Czy nie jesteś na urlopie?” – pyta mężczyzna. „Jestem, ale zapomniałam jednej rzeczy, więc przyszłam. I dobrze zrobiłam”. Akcja przenosi się do rezydencji. Asli przynosi ubrania Hulyi do jej pokoju i wiesza je w szafie. Nagle za jej plecami pojawia się Hulya. Pokojówka wzdryga się przestraszona. „Wybacz. Przestraszyłam cię?” – pyta żona Bahadira.
„Trochę się przestraszyłam, kiedy znalazłam cię za sobą” – odpowiada Asli. „Chciałam sprawdzić, jak umieszczasz ubrania w szafie”. „Cóż, zostawiłam coś na kuchence. Lepiej pójdę i to sprawdzę.” – Pokojówka szybko odchodzi. „Myślisz, że możesz przede mną uciec, ty mała żmijo?” – mówi do siebie Hulya. – „Słono mi za to zapłacisz, że chciałaś zabrać mojego męża. Bardzo słono!”. Co zrobi kobieta, by się zemścić? Czy weźmie odwet na swojej siostrze za to, że zepchnęła ją ze schodów? Czy Ayse powie Leventowi prawdę o małżeństwie Meryem i Tekina?