46: Ayse nie wie, w co się ubrać na kolację z mamą Cemila. Safiye wręcza córce sukienkę ze swojej młodości. Gdy dziewczyna przychodzi w niej do restauracji, Cemil i jego mama są zachwyceni tym, jak się prezentuje. Pani Turkan, nie czekając długo, przechodzi do poważnego pytania: „Czy ustaliliście już datę, Cemil? Kiedy przyjdziemy prosić o dziewczynę?”. Cemil i Ayse wymieniają się zaskoczonymi spojrzeniami. „Mamo, może najpierw zjedzmy kolację” – proponuje mężczyzna. „Dobrze, synu, ale życie szybko mija. Czy proszę o dużo, chcąc zobaczyć wnuki, kiedy jestem zdrowa?”. Cemil prawie zachłysnął się wodą, kiedy usłyszał słowo „wnuki”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Levent wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Meryem. „Wiem, że w ostatnich dniach prosiłam często o wolne, ale jeśli mogłabym dzisiaj… Tylko na godzinę” – mówi dziewczyna. „Nawet o tym nie myśl” – odpowiada kategorycznie mężczyzna, doskonale wiedząc, z kim Meryem chce się spotkać. Melis, która podsłuchiwała przy wejściu do kuchni, udaje się do Asli. „Posłuchaj mnie, nie możesz oderwać od niej oczu” – wydaje polecenie. – „Jeśli Meryem wyjdzie z domu, od razu mi to zgłosisz. Uważaj też na moją siostrę”.
Następna scena rozgrywa się w kuchni, gdzie znajdują się Meryem i Aysel. „Twoje myśli są gdzieś daleko, córko” – zauważa ta druga. – „Czy masz jakiś problem?”. „Właściwie muszę ci o czymś powiedzieć, ale nie wiem jak” – oznajmia dziewczyna. – „Bardzo mi wstyd”. „Dalej, powiedz”. „Ja… Znowu muszę wyjść”. „Czy nie wychodziłaś ostatnio zbyt często? To bardzo ważne?”. „Bardzo”. „W porządku, ale niech to będzie po raz ostatni”. „W porządku. Dziękuję ci, siostro Aysel”.
Meryem opuszcza kuchnię. Do pomieszczenia wchodzi Asli. „Dokąd znowu poszła?” – docieka dziewczyna. „Nie powinno nas to interesować, córko” – odpowiada Aysel. – „Ma coś ważnego do zrobienia. Biedaczka poprosiła mnie o zgodę i puściłam ją”. „Dlaczego ciągle ją chronisz? W końcu sama stracisz przez nią pracę, zobaczysz”. „Asli!”. „Dobrze, już dobrze. Nic nie powiedziałam.” – Dziewczyna wykonuje gest, jakby zasuwała na ustach zamek. Następnie sięga po swój telefon.
Akcja przenosi się do firmy. Melis siedzi za swoim biurkiem. Odczytuje wiadomość od Asli: „Meryem właśnie wyszła”. „Mam cię teraz w moich rękach, ty mała pokojówko” – mówi z uśmiechem na twarzy, po czym udaje się do gabinetu Leventa. – „Przyniosłam ci półroczny plan produkcji, mój drogi.” – Kładzie na biurku segregator. „Proszę, proszę, jaka jesteś szybka” – mówi z podziwem Cemil, który właśnie rozmawiał z przyjacielem. – „A czy przygotowałaś też kreacje na sezon jesień-zima?”.
„Och, to zostało na moim tablecie w domu” – odpowiada Melis. – „Ale poczekaj, zaraz to załatwię.” – Sięga po telefon i nawiązuje połączenie z Asli. – „Czy możesz poprosić Yasara, by przywiózł do firmy tablet z mojego pokoju? Co? Jest na zakupach? Dobrze, w takim razie wyślij Meryem. Dokąd znowu poszła?”. Kamera robi zbliżenie na twarz Leventa. Mężczyzna jest wściekły, że Meryem zlekceważyła jego słowa. „Jak mogła wyjść po tym wszystkim, co jej powiedziałem? Jak?” – mówi w myślach.
Durmus odbiera telefon od siostry. „Słucham, królowo Neriman” – mówi do słuchawki. „Gdzie jesteś?” – pyta kobieta. „W Antalyi, opalam się na plaży. Dookoła morze, piasek… Jestem w drodze do rezydencji”. „Co zamierzasz tam zrobić? Naprawdę nie możesz się uspokoić, prawda?”. „Nie martw się, nie idę z powodu Meryem. Mam inną pracę”. „Jaką pracę?”. „Och, jesteś taka nudna. Powiedz, co masz do powiedzenia, inaczej się rozłączę”. „Kudret pytał o ciebie”. „Kudret?” – na Durmusa pada blady strach. – „Boże, Boże… Co powiedział?”. „Kazał ci tylko przekazać, że przyszedł”. „Dobrze, dobrze…” – Mężczyzna rozłącza się i mówi do siebie: „Czego on chce po tak długim czasie?”.