13: Ebru spotyka się z siostrą w posiadłości Demiroglu. „Weź się już w garść i skup na własnym życiu” – mówi jej. – „Kenan właśnie tak zrobił…”. „Nie rozumiem… O czym mówisz?” – pyta Hazal. „Dzisiaj widziałam Kenana z dziewczyną. Była naprawdę piękna… I bardzo bogata. Miała najnowszy model samochodu i drogie ubrania…”. Hazal z trudem powstrzymuje się od płaczu. „Stało się to, czego chciałaś” – kontynuuje Ebru. – „Kenan żyje już własnym życiem. Ty też stwórz własne od nowa. Jesteś teraz panią Demiroglu i korzystaj z tego, ile możesz. Patrz w przyszłość i zapomnij o nim…”.

Kiedy siostra odchodzi, Hazal z wielkiego bólu i wściekłości, zgniata w dłoniach szklankę! Odłamki szkła ranią jej rękę. Kenan w tym czasie niszczy kolekcjonerski model statku, który przygotowywał wraz z Hazal… Wkrótce do jego domu przychodzi Melek. „Zapomnij. O miłości i nienawiści” – mówi kobieta. – „Inaczej nie będziesz w stanie kontynuować swojego życia”. „Oddałem jej całego siebie. Swoją dusze. Ale to nie było to, czego chciała. Ona pragnęła bogactwa. Wiedziała przecież, że tego nie mam… Dlaczego się tak mną bawiła?”. „Zostaw to. Nie urodziłeś się dla Hazal…”. „To prawda. Nie urodziłem się dla niej. Ale umarłem wraz z nią…”.

Irmak dzień przed wszystkimi wyjeżdża do Stambułu. Matka prosi ją, by pamiętała o swoich lekarstwach. Uzbrojeni mężczyźni zatrzymują samochód Sinana i porywają go! Zakładają mu worek na głowę i przewożą do jakiegoś magazynu. Sinan jest przerażony. „Kim jesteście?! Spłaciłem dług, który u was miałem! Czego jeszcze chcecie?!” – krzyczy mężczyzna. „Dług, który masz u mnie nie może zostać tak łatwo spłacony, Demiroglu” – nagle odpowiada mu znajomy głos. Po chwili worek z głowy Sinana zostaje ściągnięty. Mężczyzna widzi przed sobą… Aziza!

„Przecież ja nic ci nie zrobiłem!” – mówi Sinan. – „Dlaczego mnie tu przywieźliście?! Czego chcecie?!”. „Tego samego, co ty. Zemsty” – odpowiada Aziz. „Masz zatarg z moim bratem, nie ze mną. Idź i rób z nim, co chcesz. Błagam cię, wypuść mnie…”. „Posłuchaj mnie teraz uważnie i nie krzycz. Słyszałem, że potrzebujesz pieniędzy… Wmieszałeś się w narkotyki z tego powodu. Oferuję ci pracę, Sinan. To będzie układ dla każdego z nas korzystny…”.

Vural wpatruje się w śpiącą Hazal. Delikatnie głaszcze jej włosy, tak, by jej nie obudzić. „Pewnego dnia bardzo mocno mnie pokochasz” – szepcze. – „Jeszcze bardziej niż jego. Żyję dla tego dnia…”. Nazajutrz Aziz zjawia się w domu Kenana. Wyjaśnia mu, że to na zlecenie Vurala podpalono jego łódź. „Oni są jak węże, chłopcze. Dlatego też zaatakowali Ahmeta. Chcą cię zniszczyć, będą próbowali kolejny raz i nie odpuszczą, dopóki w twoich żyłach płynie krew… Dzisiaj wracają do Stambułu. Ty sam sobie z nimi nie poradzisz. Dlatego zrobimy to razem. Odpłacimy im za to, co ci zrobili”.

Wkrótce Hazal i cała rodzina Demiroglu wsiadają do aut i wyruszają w podróż do Stambułu. Nagle na motocyklu drogę zajeżdża im Kenan! Pojazdy się zatrzymują. Vural spokojnie wysiada z samochodu i zwraca się do Kenana: „O co chodzi, rybaku? Przyszedłeś nas odprowadzić?”. „Co z ciebie za człowiek?” – pyta Kenan, stając naprzeciwko Demiroglu. Cały czas wpatruje mu się prosto w oczy. – „Czy to nie ze mną masz problem? Co jeszcze chciałeś od mojego brata? Czego chciałeś od inwalidy?! Jeśli masz odwagę, zmierz się ze mną!”.

„Mam odwagę” – odpowiada Vural. – „Ale nie mam czasu, rybaku. Spójrz, żona czeka na mnie w aucie. Musimy już jechać”. „Przyjechałem cię ostrzec. Udajesz wielkiego człowieka, ale nie jesteś nim. Także dlatego, że kupujesz miłość za pieniądze. Trzynaj się ode mnie z daleka. Ode mnie i od mojego brata! Jeśli zobaczę chociaż twój cień, sprawię, że będziesz marzył o śmierci!”. Kenan rzuca jeszcze pogardliwe spojrzenie Hazal, wsiada na motor i odjeżdża. Vural mówi Gencerowi, że gdy tylko wrócą do Stambułu, ma pozbyć się Kenana raz na zawsze.

Demiroglu docierają do swojej posiadłości w Stambule. Jedna ze służących na widok Hazal upuszcza szkatułkę z biżuterią, która należała do Naz… Hazal podsłuchuje, jak Canan ruga swoją pracownicę: „Co to ma być, Selma?! Mówiłam, że macie wszystko wynieść!”. „Przepraszam, nie chciałam tego wyrzucać bez pani zgody…”.

Vural próbuje zbliżyć się do Hazal. „Chcę tylko z tobą pobyć. Chociaż kilka minut” – mówi mężczyzna. – „Proszę cię, Hazal, tak bardzo cię kocham…”. „Ja ciebie wcale!” – odpowiada stanowczo dziewczyna. „Powiedz mi, co mam zrobić, byś mnie pokochała…”. „Możesz cofnąć czas? Nie możesz… Dopóki nie stanie się cud i nie dasz rady cofnąć czasu, będziesz moim wrogiem!”. „Gdybym nawet mógł cofnąć czas, zrobiłbym to samo”.

„A ja nie! Zabiłabym cię na tej łodzi bez zastanowienia!” – oświadcza Hazal. Vural wręcza jej nóż! „Proszę bardzo. Jeśli dzięki temu przestaniesz mnie nienawidzić, zrób to!”. Kobieta jednak nie jest w stanie… Tymczasem Kenan wychodzi z domu. Nagle pojawia się Gencer z armią swoich ludzi. „Pojedziesz z nami, Kenan” – mówi. – „Przejedziemy się w pewne miejsce…”. „Przekaż Demiroglu, że skoro jest taki odważny, niech sam po mnie przyjdzie” – odpowiada spokojnie Kenan. – „Ja nigdzie z wami nie jadę”. Wywiązuje się bójka. Ludzi Gencera jest jednak więcej i szybko obezwładniają Kenana!

Ebru widzi, jak porywacze siłą wsadzają Kenana do samochodu i z piskiem odjeżdżają. Przerażona dziewczyna szybko łapie za komórkę i dzwoni do siostry. „Hazal, zabrali go! Ludzie Vurala zabrali Kenana!” – krzyczy Ebru do słuchawki. – „Zrób coś, bo oni go zabiją…”. Po drugiej stronie nie ma jednak Hazal! Jej komórkę ma… Vural! „Jak możesz robić coś takiego?! Powstrzymaj natychmiast swoich ludzi!” – krzyczy dziewczyna. „Nie marnuj czasu na takie gadanie… Rybak i tak żył zbyt długo” – odpowiada jej Demiroglu. „Posłuchaj, jeśli coś mu się stanie, pójdę i powiem wszystko Hazal! Powiem o wszystkim, co zrobiłeś!”.

„Doprawdy? A ja powiem Hazal, że wszystko zrobiłem dzięki twojej pomocy” – oznajmia Vural. – „Czyżbyś zapomniała? To ty ją do mnie przyprowadziłaś!”. „Ona ci nie uwierzy! Nic nie możesz mi udowodnić…”. „Zdziwiłabyś się. Wszystkie cenne nagrania trzymam głęboko w swoim archiwum. Nawet te z hotelu, gdzie składasz mi propozycję…”. „Mamy umowę! Obiecałeś mi, że nie skrzywdzisz Kenana!”. „To trudno. Złamałem naszą umowę. Jestem kłamcą. A po Kenanie nie płacz. Za jakiś czas znajdziesz innego…”. „Niech cię diabli!” – krzyczy Ebru i ciska telefonem o chodnik.

Pobity i związany Kenan budzi się na kutrze. Do nóg ma przywiązany ciężki kamień. Dwóch mężczyzn wrzuca go do morza! Kenan robi wszystko, by się wyswobodzić, ale nie daje rady… Hazal w tym czasie przyciska do serca czarną perłę… Czy Kenan przeżyje?!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy