20: W trakcie firmowej imprezy Kenan publicznie ogłasza, że jest w związku z Irmak. Vural wpada w furię. Każe odsunąc się Kenanowi od Irmak. „Jeżeli jeszcze raz jej dotkniesz, osobiście cię zabiję!” – grozi. „Kochamy się…” – odpowiada Kenan. Hazal aż łapie się za serce. „O jakiej ty miłości mówisz?!” – oburza się Canan. – „Przecież dobrze wiemy, o co ci chodzi!”. „Mamo, proszę” – próbuje włączyć się w dyskusję Irmak, ale matka każe Gencerowi zabrać ją stąd. „Zniszczę cię, jeśli choć zbliżysz się do mojej żony lub siostry” – powtarza Vural.
Firmowa impreza kończy się w atmosferze skandalu. Demiroglu opuszczają salę. Zostaje jedynie Sinan. „Nie tak się umawialiśmy” – mówi do Kenana. – „Jeżeli wmieszasz w to Irmak, ja także zerwę między nami umowę. Przekaż to Azizowi…”. W posiadłości Demiroglu Irmak strasznie płacze. „To nie może być prawda…” – nie dowierza dziewczyna. „To jest prawda! Ten człowiek to były narzeczony Hazal!” – krzyczy Vural. „Jak mogłaś to przed nami ukrywać?” – pyta Canan. „Nie wiem, czekałam na odpowiedni moment…”. „Jaki odpowiedni moment?! On cię wykorzystał do swoich celów!”. „Bracie, ale ja się w nim zakochałam…”.
Zdruzgotana Irmak wychodzi z domu. Chce spotkać się z Kenanem. Vural dzwoni do Gencera i każe mu ją śledzić. Zapłakana Hazal rozrywa zdjęcie Kenana na drobne kawałki. Ece przekonuje Kenana, że nie powinien ciągnąć dłużej intrygi z Irmak. „Ona jest bardzo chora. Podczas kolejnego ataku mogą jej nie uratować” – przekonuje. – „Jeśli coś jej się stanie, to będzie twoja zemsta? Tego chcesz?”. Kenan idzie do pokoju Aziza. Mężczyzna wpatruje się w zdjęcie siostry. Płacze.
„I my staliśmy się tyranami” – mówi Aziz. – „Staliśmy się nieobliczalni. Może inni mają rację. Mówię tylko o złości i zemście. Mamy problem z Vuralem, a z tej dziewczyny zrobiliśmy ofiarę grzechów jej brata”. „Nie wiem już, co jest właściwe” – odpowiada Kenan. – „Ale wiem, że razem sobie z tym poradzimy”. Następnie Kenan wraca do swojego domu. Zastaje tam pod drzwiami… Irmak! „Dlaczego to zrobiłeś?! Jak mogłeś ukryć przede mną swoją przeszłość?!” – wścieka się dziewczyna. „Proszę, uspokój się…”. „Czemu mam cię słuchać?! Zataiłeś przede mną swój związek z Hazal! Twoja miłość do mnie była fałszywa, tak?!”.
„Dlaczego mnie oszukałeś?! Co ja ci zrobiłam?!”. „Nic…” – odpowiada Kenan. „Kochałam cię, rozumiesz? Bardzo cię kochałam, a ty tylko chciałeś zemścić się na moim bracie… Nie zostało w tobie ani krzty człowieczeństwa!”. „To nie jest zwykła zemsta… Tak, powinienem był ci powiedzieć o mojej przeszłości z Hazal. Ale gdybym to zrobił, czy dalej chciałabyś ze mną być?”. „Nie wiem jak bym zareagowała, ale powinieneś był mi o tym powiedzieć! Nie oni!”. „Chciałem z tobą zacząć nowe życie… Czystą kartę bez żadnego brudu. Potrzebowałem czasu, ale tej nocy o wszystkim bym ci powiedział”.
„Kenan, nie oszukuj mnie więcej! Myślisz, że ci uwierzę?!”. „Uwierz mi. Nie chcę cię więcej zasmucać”. „Teraz już nic nie wiem! Nie wiem, w co wierzyć, co robić, jak żyć… Mam w głowie chaos”. Dziewczyna chce odejść, ale Kenan ją powstrzymuje. „Jeśli chcesz, rzucę wszystko” – oświadcza mężczyzna. – „Rozumiesz? Dosłownie wszystko! Partnerstwo, firmę…”. „Moje marzenia już runęły… Co więcej ty mi to zrobiłeś!”. „Niech to szlag, moje marzenia też runęły! Jeśli wszystko poszłoby tak, jak chciałem, to powiedziałbym ci o Hazal i mojej przeszłości. Ale mam ci do powiedzenia coś ważnego…”.
„Właściwie, to chciałem cię o coś zapytać” – kontynuuje Kenan. Następnie wyciąga z kieszeni pierścionek. – „Wyjdziesz za mnie?”. Nazajutrz Hazal podchodzi do siedzącej na ławce Irmak. „Możemy porozmawiać?” – pyta. „Nie mamy o czym” – odpowiada Irmak. Mimo to Hazal dosiada się do niej. „Posłuchaj, nie wiedziałam o tym. Gdybym wiedziała…”. „Dobrze, rozumiem. Nie ma w tym twojej winy. Wczoraj poszłam porozmawiać z nim. Zapytałam, dlaczego mnie oszukał”. „Co odpowiedział?”. „Poprosił mnie o rękę…”. Hazal zaniemawia.
Wściekły Vural zjawia się w biurze. Szuka Kenana. „Gdzie jest ten rybak?!” – pyta brata. „Rano chodzi na przystań. Kupił starą łódź i pracuje na niej. Przyjdzie za kilka godzin” – wyjaśnia Sinan. Hazal w tym czasie jest już w drodze na przystań. Prawnik Canan informuje ją, że matka jej synowej – Melek Sanca – oraz Aziz Toprak byli przed laty parą. Zerwali tuż przed ślubem.
Kenan odpala łódź i już ma odpływać, kiedy nagle pojawia się… Hazal! Dziewczyna wchodzi na pokład i wymierza Kenanowi policzek. „Wstydź się!” – krzyczy. – „Jakim mężczyzną się stałeś?! Czego chcesz od tej biednej dziewczyny?!”. „Nie masz prawa, by mnie pytać o cokolwiek” – odpowiada Kenan. – „Poza tym wcale nie bawię się jej uczuciami. Jeżeli się zgodzi, ożenię się z nią”. „Nie możesz tego zrobić!”. „Ale to zrobię!”.
Vural dociera na przystań. Widzi oddalającą się łódź, na której jest są jego żona i Kenan. W restauracji tymczasem dochodzi do spotkania Aziza i Melek. „Co ty tu robisz?” – pyta zaskoczona kobieta. „Chcę zjeść obiad” – odpowiada Aziz. – „Czy to nie restauracja?”. „Nie ma obiadu. A nawet jeśli jest, to nie dla ciebie. Idź i zjedz gdzieś indziej”. Mężczyzna wstaje i zbliża się do Melek. „Nie mogę” – mówi. – „Jak już powiedziałem, chcę zjeść obiad”. „Posłuchaj, nie znasz mojego szefa. Jeśli mu powiem, każe cię stąd wyrzucić”. „Myślę, że to ty nie znasz tutejszego szefa”. „To znaczy, że to miejsce należy do ciebie?” – domyśla się Melek.
Melek dowiedziawszy się, że Aziz jest właścicielem restauracji, rzuca w niej pracę. Tymczasem Kenan i Hazal są już na pełnym morzu. „Oszukujesz sam siebie! Wcale nie kochasz Irmak!” – mówi dziewczyna. – „Chcesz mnie zranić, to twój jedyny cel”. „Chciałabyś, aby była to prawda. Zostaw nas w spokoju i pozwól nam być szczęśliwymi” – odpowiada Kenan. – „To nie jest tylko moja decyzja. Jeśli jest ze mną szczęśliwa, to zostanie, a jeżeli nie, odejdzie. Tak jak ty”. „Przestań! Oboje wiemy jaka jest prawda…”. „Tak, to może wreszcie wyznasz mi swoją? Co się stało? Dlaczego aż tak bardzo złości cię mój związek z Irmak?”.
„Już mówiłam. Nie chcę żeby cierpiała” – odpowiada Hazal. „Nie. Ty po prostu nie możesz pogodzić się z tym, że o tobie zapomniałem. Taka jest prawda! Wolałabyś, żebym dalej za tobą płakał, ale to się nie stanie. Podniosłem się i pokochałem inną kobietę. Jestem szczęśliwy jak jeszcze nigdy dotąd!”. Canan wzywa do siebie Halila. „Mówiłeś kiedyś, że znasz Aziza Topraka. Jak się poznaliście?” – pyta go. – „On zna chyba twoją żonę…”. „Nie wydaje mi się…” – zaprzecza Halil. – „Dlaczego pani pyta?”.
„Usłyszałam pewne plotki na temat twojej żony i Aziza” – wyjaśnia Canan. – „Jak to się stało, że twoja córka, Hazal, jest tak bardzo podobna do siostry Aziza – Naz…?”. Zaskoczony Halil milczy jak ściana. „Jestem ciekawa. Jesteś jej ojcem, a w ogóle nie jest do ciebie podobna…”. „To niemożliwe, to tylko przypadek…” – wydobywa z siebie Halil.
„Pójdę do Irmak i wszystko jej powiem” – ostrzega Kenana Hazal. – „Dowie się o twoich planach i nie wyjdzie za ciebie!”. „Nie próbuj mi rzucać kłód pod nogi, i tak ci się nie uda. Wiesz dlaczego? Dlatego, że Irmak jest inna niż ty. Jej wystarczy sama miłość. Nie jest tak ambitna i chciwa jak ty. Nie zmienią jej pieniądze”. Hazal rzuca się na Kenana i zaczyna go szarpać. „Kiedyś byłeś dla mnie najporządniejszym najuczciwszym…”. Nagle ich twarze zbliżają się. Oboje patrzą sobie głęboko w oczy. Następuje niezręczna cisza.
„Odwieź mnie z powrotem” – odzywa się w końcu Hazal. „Nie teraz. Skoro sama tu weszłaś, musisz zaczekać, aż załatwię swoje sprawy”. „Powiedziałam ci coś!”. „Od tej pory nie zawrócę dla ciebie z żadnej z moich dróg” – odpowiada Kenan. Zdeterminowana Hazal chwyta za ster i zaczyna siłować się z mężczyzną. Kenan wychodzi z kabiny i zamyka w środku dziewczynę! Następnie chwyta za ster zewnętrzny i płynie przed siebie.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.