39: Kenan proponuje Defne współpracę. „W odpowiednim czasie wykorzystaj swój głos na naszą korzyść, a otrzymasz trzydzieści procent zysków” – mówi mężczyzna. „Czterdzieści procent” – targuje się Defne. Kenan podaje jej rękę na znak zgody. Vural i Hazal wracają do domu Demiroglów. Tam czeka już Ebru. „A ty co tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. „Nie rozumiem” – dziwi się Hazal. – „Przypominam ci, że to także mój dom.
Ebru prosi Vurala na rozmowę w cztery oczy. Canan pyta syna o nagrania z ich rezydencji. „Nie udało im się odzyskać nagrań z powodu fałszywego alarmu pożarowego” – wyjaśnia Vural. – „Ale nie martw się, mam wszystko pod kontrolą”. „Nie mogę być spokojna. Chcę jak najszybciej zobaczyć te nagrania i odpowiednio ukarać osobę winną krzywdy mojej córki” – oświadcza Canan. „Już wkrótce razem obejrzymy te nagrania. Wtedy własnoręcznie ukarzę tę osobę…”.
Zakłopotana Ebru chce odejść. „Dokąd tak się spieszysz?” – pyta ją Hazal. „Do pokoju, kochana. Trochę się zmęczyłam, proszę mi wybaczyć”. Ebru odchodzi, ale Hazal idzie za nią. Vural dzwoni do Gencera i każe mu załatwić bilingi z telefonu Hazal. Zły Sinan czeka na żonę w gabinecie. Kiedy ta wreszcie przychodzi, chwyta ją za ramię i mówi: „Słyszałem was, Defne. Nie pogrywaj sobie ze mną! Porozumieliście się w czymś bez mojej zgody!”. „Skąd założenie, że chciałam to przed tobą ukryć?” – pyta spokojnie kobieta.
„Co to za sprawa, w której się dogadaliście? O co chodzi?” – pyta Sinan. „O pewien nowy projekt. Chcą żebym zagłosowała za nim przeciwko Vuralowi. Wtedy otrzymam część zysków” – wyjaśnia Defne. „Przekażą ci jakieś zyski?”. „Tak, kochanie. I to prawie połowę”. „A wiadomo chociaż, co to za projekt?”. „Jeszcze nie. Dowiemy się w swoim czasie. Zaufaj swojej żonie, a wszystko będzie dobrze…”.
Do hotelu przychodzi list na nazwisko Halila. Zaintrygowany mężczyzna otwiera kopertę i znajduje w środku… pozew rozwodowy! „Czemu to zrobiłaś?” – pyta Hazal, patrząc siostrze głęboko w oczy. „O czym mówisz?” – udaje zdziwioną Ebru. „Już ty dobrze wiesz, o czym! Czego chciałaś od tej biednej dziewczyny?! Dlaczego odłączyłaś jej aparaturę?!”. „Nie muszę ci się tłumaczyć…”. Hazal chwyta siostrę za fraki. „Właśnie, że musisz!” – krzyczy. – „Inaczej pójdę i wszystko powiem Vuralowi! Zabieraj swoje rzeczy i wynoś się stąd natychmiast. Nie chcę żebyś zagrażała Irmak…”.
„Widzę, że dobrze odnalazłaś się w nowej roli” – kpi Ebru. – „Czujesz się właścicielką całej rezydencji”. „Właśnie tak. Cokolwiek należy do Vurala, należy także do mnie. Ta posiadłość, biuro, w którym pracujesz… Wszystko!”. Ebru sięga po swoją torebkę i wyciąga z niej pendrive’a. „Zobaczymy, czy Vural będzie uważał tak samo, gdy zobaczy, co tu mam” – mówi pewna siebie Ebru. – „Bardzo mi przykro, kochana, ale to ja mam cię teraz w garści…”.
Następuje retrospekcja. Widzimy jak Ebru zgrywa na pendrive’a nagranie z kuchni rezydenci Demiroglu, na którym Kenan i Hazal całują się ze sobą. Akcja wraca do teraźniejszości. Hazal z całych sił chwyta nadgarstek Ebru i wykręca go. „Z trudem powstrzymywałam się, żeby nie powiedzieć prawdy o twoich zazdrościach i krzywdach, których dokonałaś” – mówi Hazal. – „Wiesz czemu? Bo cały czas cię kochałam. Ale dość tego!”.
Hazal z całych sił wykręca rękę Ebru. Dziewczyna wypuszcza pendrive’a. Hazal podnosi go. „Teraz to nie ja jestem w twojej, ale ty w mojej garści! – mówi. – „Dlatego sobie uważaj! Nie denerwuj mnie i nie pokazuj mi się na oczy!”. Hazal spokojnie opuszcza pokój, a Ebru zaczyna przeraźliwie wrzeszczeć.
Kenan mówi Azizowi, że dowiedział się, kto odłączył aparaturę Irmak. Ahmet zatrzymuje się na schodach i zaintrygowany zaczyna podsłuchiwać… „Kto to?” – pyta Toprak. „Ebru…” – odpowiada Kenan. „Jesteś pewny? Dlaczego to zrobiła?”. „Twierdzi, że jest ślepo zakochana w Vuralu. Chciała zrzucić winę na Hazal i w ten sposób się jej pozbyć…”. „Ta dziewczyna jest bardzo niebezpieczna. Koniecznie musimy ją odciągnąć od naszego Ahmeta…”.
Zszokowany Ahmet schodzi na dół. „Nie martw się, bracie” – mówi. – „Zrobię, co należy…”. Brat Kenana opuszcza dom. Halil przychodzi do restauracji swojej żony. Jest wściekły. „Przyszło pismo rozwodowe!” – mówi. „Czemu cię to dziwi?” – pyta Melek. – „Przecież mówiłam ci, że się rozstajemy…”. „A ja ci powiedziałem, że się nie rozstaniemy. I tak będzie!”. „To idź z tym do sądu i tam im powiedz. A teraz wynoś się z mojej kuchni!”. „Nie uwolnisz się ode mnie tak łatwo. Nie rozwiodę się z tobą, Melek!”.
„Rozwiedziesz się. A wiesz czemu?” – pyta Melek. – „Bo inaczej powiem Hazal prawdę. Nie zależy ci na niej, ale na życiu, które dzięki niej możesz prowadzić. Nie zrezygnujesz z tego, z jej rodziny, układów i zysków…”. Ahmet spotyka się z Ebru. „Chciałem ci się kiedyś oświadczyć” – wyznaje dziewczynie. Z kurtki wyciąga czerwoną szkatułkę. – „Kupiłem nawet obrączki. Gdybyś zgodziła się za mnie wyjść, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Wydawało mi się, że jako jedyny widzę w tobie to, czego nie widzą inni. Ale może to właśnie ja jedyny nie widziałem prawdy…”.
„Wiem o wszystkim” – kontynuuje Ahmet. – „Wiem, że to ty odłączyłaś aparaturę Irmak… Wiem też, dlaczego to zrobiłaś. Widzę teraz jak bardzo bezduszna i bezuczuciowa jesteś. Kiedy Kenan powiedział, że kochasz Vurala, umarłem… Tak jakby coś we mnie pękło. Coś się skończyło. Jesteś zepsuta. Zepsuta do szpiku kości. Gdybym wcześniej wiedział, że kochasz innego, przysięgam, modliłbym się o szczęście dla ciebie. Ale ty dopuściłaś się krzywdy na biednej, niewinnej dziewczynie. Wstyd mi, że się w tobie zakochałem”.
„Co mogę poradzić? Czy ja ci coś obiecywałam?” – pyta Ebru. – „Mówię ci, że wystarczająco źle się czuję. Dosyć tego…”. „Tak, dosyć tego!” – krzyczy Ahmet. – „To koniec. Chociaż nawet się nie zaczęło, już nic do ciebie nie czuję…”. Ahmet odwraca się na pięcie, rzuca szkatułkę z obrączkami i odchodzi… Akcja przenosi się do środka posiadłości Demiroglów. „Nie powie mi pan, komu sprzedano rezydencję?!” – krzyczy Canan do słuchawki. – „Chociaż tyle powinniśmy wiedzieć. Mamy do tego prawo!”.
Irmak, która właśnie schodzi po schodach, jest zdruzgotana wieścią o sprzedaży ich rodzinnego domu. Akcja wraca na zewnątrz. Sinan podchodzi do Ebru. „Gratuluje. To była bardzo dobra scena” – mówi do dziewczyny. – „To wielka przyjemność patrzeć na Ahmeta w tym stanie… Myślę, że powinnaś znaleźć sobie faceta godnego siebie. Ten kaleka do ciebie nie pasuje. Jesteś bardzo mądra i ładna. Jeśli to wykorzystasz, znajdziesz o wiele lepszego faceta niż Ahmet…”.
„Kogo masz na myśli?” – pyta Ebru. „Na przykład mnie” – wyznaje Sinan. – „Za każdym razem, gdy cię widzę, przypominam sobie nasz pocałunek. Nie mogę o tym zapomnieć, Ebru…”. „A ja za każdym razem, gdy pana widzę, przypominam sobie o pańskiej żonie” – odpowiada dziewczyna. – „Myślę, że byłoby lepiej, gdyby pan jednak nie zapominał o tym, panie Sinanie”. Hazal telefonuje do Kenana. Prosi go o pilne spotkanie w kawiarni.
Irmak dopytuje matkę o jej niedawną rozmowę: „O jakiej rezydencji mówiłaś?! O co chodziło ze sprzedażą?!”. „Irmak, sprzedaliśmy rezydencję w Beykoz. O tym mówiłam” – odpowiada Canan. „Jak to? Dlaczego zrobiliście coś takiego? Tamta rezydencja była dla nas tak ważna. Mamy stamtąd tyle wspomnień…”. Canan zmienia temat. Pyta córkę o przygotowania do jej ślubu z Kenanem.
Kenan przychodzi do kawiarni. Hazal już na niego czeka. „O co chodzi?” – pyta mężczyzna. – „Dlaczego chciałaś się tak pilnie spotkać?”. „Vural zadzwonił do firmy ochroniarskiej i wszystko mu powiedzieli” – wyjaśnia Hazal. – „O alarmie pożarowym także…”. „O tobie też?”. „Nie wiem. Ale zachowywał się dziwnie. Myślę, że coś wie…”. „Jeśli nie dostał nagrań, to nie ma problemu. Ale musisz być ostrożna… Widzieliśmy, co mógł zrobić Ebru na oczach wszystkich, jak on szaleje…”. „Od kiedy tak bardzo się mną przejmujesz?”.
„Myślę o tobie od pierwszej chwili, od pierwszego dnia, kiedy się spotkaliśmy. Myślę bardziej o twoim dobru, niż o swoim” – oznajmia Kenan. „Myślałam, że mnie nienawidzisz…”. „Nie nienawidzę cię. Jedynie nie mogę ci wybaczyć…”. Hazal wyciąga pendrive’a, którego zabrała siostrze. „Co to jest?” – pyta Kenan. „Ostatnia karta przetargowe Ebru. Zanim skasowała nagrania, skopiowała sobie scenę z naszym pocałunkiem. Groziła mi, że pokaże to Vuralowi. Więc jej to zabrałam”.
„Powiedziałeś, że porozmawiasz z nią o tym” – kontynuuje Hazal. – „Dlaczego to zrobiła? Dlaczego wyciągnęła wtyczkę?”. „Wiesz, jaka jest gwałtowna i przebiegła. Nie mogła znieść, że rodzina Demiroglu uważa, że jest nikim. Powiedziała, że Vural i Sinan traktowali ją jak niewolnika i nie patrzyli na nią jak na człowieka. Z tego powodu chciała się zemścić. Ona nie chciała jej zabić. Była przekonana, że uratujemy Irmak, gdy tylko włączy się alarm. Chciała tylko zdenerwować Vurala i Sinana”.
„Musiała mieć bardziej przekonujący powód, żeby to zrobić” – Hazal nie wierzy w opowieść Kenana. „Na przykład jaki?” – pyta Kenan. „Nie wiem. Może miłość… Nie powiedziała ci nic na ten temat, prawda? Nic więcej nie wyjaśniła?”. „Nie, nie powiedziała nic na temat miłości” – potwierdza Kenan. Hazal patrzy mu głęboko w oczy. Wie że kłamie…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.