Seher patrzy w oczy Zuhal, doskonale wiedząc, kogo ma przed sobą.

„Dziedzictwo” – Odcinek 535 – Streszczenie

Zuhal wybiera numer Seher i przykłada telefon do ucha, starając się nadać głosowi ciepły, przyjazny ton.
— Seher, droga, chciałabym cię zaprosić na herbatę. Chcę porozmawiać, tak po prostu, bez napięć. Może wpadniesz?

Seher przez chwilę milczy, zaskoczona tym niespodziewanym gestem. Jednak po chwili uśmiecha się lekko.
— Dobrze, Nazli. Przyjdę.

Godzinę później Seher przekracza próg domu Zuhal. Wnętrze jest schludne, ale przesycone jakimś niewidzialnym napięciem. Kobieta wita ją z wymuszonym uśmiechem i gestem zaprasza do salonu.
— Dziękuję, że przyszłaś — mówi. — Chciałam usłyszeć, jak się czujesz.

Seher siada na sofie i składa dłonie na kolanach.
— Dobrze — przyznaje. — A nawet lepiej niż kiedykolwiek.

Jej oczy błyszczą, gdy wraca myślami do ostatnich dni.
— Kiedy myślałam, że to już koniec, on mnie uratował… jak bohater.

Wspomnienia z klifu powracają do niej jak żywe obrazy. Czuje, jak serce jej przyspiesza.

— A noc? Jak minęła ostatnia noc? — dopytuje Zuhal, próbując nadać swojemu głosowi lekkość, choć w środku aż kipi z napięcia.

Seher rumieni się delikatnie, spuszcza wzrok.
— Czułam się przy nim bardzo bezpieczna. Rozmawialiśmy i… coś się zmieniło. Zmniejszył się ten dystans między nami, który tak długo nas dzielił. A co najważniejsze… przypomniałam sobie noc, kiedy straciłam pamięć.

Zuhal zaciska zęby, ale nie przerywa.

— Po rozmowie z Firatem wróciła mi pewność siebie, ale dopiero dzięki tym wspomnieniom obraz stał się kompletny — kontynuuje Seher. — Jest między nami miłość, którą rzadko można znaleźć. Poczułam to do głębi.

Zuhal pociera czoło, walcząc ze wściekłością. Seher kontynuuje swoją opowieść, nieświadoma burzy, jaka szaleje w umyśle rywalki.

— Zrozumiałam, że moje podejrzenia były bezpodstawne, a strach niepotrzebny. Wiesz, nasi najwięksi wrogowie byli zawsze blisko nas. Byli nawet wśród nas… jego bratowa i jej siostra. Nawet jego własna matka nie chciała, żebyśmy byli razem.
— Przerażające — zgadza się cicho Zuhal, ukrywając drżenie w głosie.

— Tak… ale to już nieważne — mówi Seher z przekonaniem. — Nie chcę dłużej żyć przeszłością. Chcę się skupić na przyszłości, na pięknych dniach, które przed nami. Teraz, kiedy znów jestem blisko Yamana, wiem, że popełniłam błąd, odchodząc. Muszę mu to wynagrodzić.

Zuhal czuje, jak ogarnia ją lodowaty strach.

— Dziś rano, w naszym nowym życiu, obudziliśmy się obok siebie — dodaje Seher, nie zauważając, jak jej słowa powoli doprowadzają Zuhal do granic wytrzymałości. — Powiedział mi, że rozwód to nie koniec, a początek. I miał rację. Teraz czuję, że naprawdę zaczynamy od nowa. Odzyskałam prawie wszystkie wspomnienia. Nie ma już między nami barier ani pytań w mojej głowie.

Zuhal robi dobrą minę do złej gry, ale w jej wnętrzu kotłuje się złość. „Ja jestem waszą jedyną i największą przeszkodą.”
— To cudownie, kochana — mówi fałszywie ciepłym głosem. — Cieszę się twoim szczęściem.

Podnosi się z miejsca i idzie do kuchni pod pretekstem przyniesienia herbaty. Jej oddech jest przyspieszony. „Jeśli Seher zaczęła sobie wszystko przypominać, szybko przypomni sobie także mnie. Wtedy nie będę już w stanie ich rozdzielić. Nie mogę do tego dopuścić. Nie pozwolę, by zabrała mi Yamana.”

Nagle w jej głowie pojawia się myśl. Niemal odruchowo sięga do szafki i wyciąga małe, niepozorne pudełko. Trutka na szczury.

Jej palce zaciskają się na plastikowym opakowaniu. Serce tłucze jej się w piersi, ale umysł podsuwa jedną, niepodważalną myśl: jeśli Seher zniknie, Yaman znów będzie jej.

Bez chwili wahania otwiera pudełko i wsypuje dużą ilość proszku do filiżanki Seher. „To koniec, Seher. Zasmakuj w mojej gościnności.”

Wraca do salonu z dwoma filiżankami herbaty i stawia jedną przed Seher.
— Proszę, napij się. Dobrze zrobi na duszę.

Seher uśmiecha się, ale nie sięga od razu po filiżankę.
— Poczekam, aż trochę ostygnie — mówi, wracając do swojego tematu.

Zuhal zaciska pięści. „Dlaczego nie pijesz?! Po prostu wypij i pozwól mi uwolnić się od ciebie na zawsze!”

Seher jednak dalej mówi o Yamanie, a jej twarz rozpromienia się szczęściem.
— Czuję, że nic już nas nie rozdzieli — mówi, patrząc w okno. — Nie ma już między nami sekretów, nie ma niedomówień. Jestem pewna tego, co do niego czuję. Yaman jest moim domem.

Zuhal ledwo nad sobą panuje. „Nie, Seher. Ty nie masz przyszłości. Nie masz nowego początku. Masz tylko tę filiżankę i ostatnie kilka minut życia.”

***

Magazyn spowija półmrok. W powietrzu unosi się zapach wilgoci i starego drewna, a jedynym źródłem światła jest blask świec osadzonych na niewielkim torcie. Płomienie tańczą lekko na wietrze, rzucając cienie na surowe ściany.

Ertuğrul uśmiecha się chłodno, wbijając wzrok w Yasemin, która stoi naprzeciwko niego. Nastolatka nerwowo pociera dłonie, jej serce bije jak oszalałe.
— Dalej. Nie zdmuchniesz? — pyta mężczyzna, przechylając lekko głowę.

Yasemin bierze głęboki oddech. Czuje, jak nogi uginają się pod nią, ale nie może okazać strachu.

— Najpierw muszę ci coś powiedzieć, bracie — mówi cicho, a każde słowo zdaje się dźwięczeć w dusznej ciszy magazynu. — Dziękuję ci za wszystko, ale tym razem… to będzie nasze ostatnie spotkanie. Przyszłam się z tobą pożegnać.

Przez krótką chwilę zapada cisza. Ertuğrul unosi brew, a potem nagle kiwa głową.
— Dobrze, niech tak będzie — zgadza się, uśmiechając się niemal pobłażliwie. — Z pewnością jest to pożegnanie.

Zanim Yasemin zdąży zareagować, mężczyzna sięga pod marynarkę, wyciąga broń i bez chwili zawahania kieruje lufę w jej stronę.

— Wiesz, dlaczego zajmowałem się tobą przez te wszystkie lata? — Jego głos staje się lodowato spokojny, co sprawia, że dziewczyna czuje dreszcz przechodzący wzdłuż kręgosłupa. — Nie dlatego, że cię kochałem. Nie dlatego, że byłaś dla mnie siostrą. Nie, Yasemin.

Patrzy na nią z chłodną precyzją drapieżnika, który czekał latami na swoją zdobycz.
— Od samego początku miałem jeden cel — mówi dalej. — Gdy osiągniesz wiek mojego brata, którego twoja siostra mi odebrała, zabiję cię na jej oczach i sprawię, by poczuła ten sam ból, który ja czułem przez te wszystkie lata.

Yasemin wstrzymuje oddech.

— To był mój plan już wtedy, gdy uratowałem cię z rąk żebraków. Te wszystkie bzdury o moim bracie, te słodkie kłamstwa, że cię kocham… to wszystko było jedynie drogą do tego momentu. Nie jestem twoim bratem. Nigdy nim nie byłem.

Jego palec powoli przesuwa się na spust.
— Miałem tylko jednego brata, Yasemin. I twoja siostra go zabiła. Ty jesteś dla mnie niczym więcej jak tylko narzędziem zemsty.

Dziewczyna cofa się o krok, ale za plecami czuje zimną, twardą ścianę. Nie ma drogi ucieczki.
— Jestem bardzo cierpliwym człowiekiem — kontynuuje Ertuğrul, jego głos niemal melodyjnie unosi się w ciemności. — Czekałem na ten moment bardzo długo… i w końcu nadszedł czas.

***

Ali wraz z ciocią i ekipą z komisariatu przybywa do domu Duygu, by poprosić o jej rękę.

Salon wypełnia ciepłe światło, a w powietrzu unosi się zapach świeżych kwiatów. Ali patrzy na Duygu z iskrą w oczach, podczas gdy jego ciocia z uśmiechem wręcza jej bukiet.

— Duygu, jesteś dla mnie najważniejsza — mówi Ali ciepłym głosem. — Pragnę, byśmy już nigdy nie byli osobno.

Policjantka nie może powstrzymać uśmiechu. Oto moment, na który tak długo czekała — przyszłość wypełniona miłością, bezpieczeństwem i szczęściem.

Nagle telefon w jej kieszeni wibruje. Duygu sięga po niego i zamarza.

Na ekranie widnieje wiadomość od Ertuğrula.
„Jeśli chcesz zobaczyć swoją siostrę, natychmiast przyjdziesz pod ten adres. W przeciwnym razie twoja kochana Yasemin umrze.”

Jej serce zamiera. Uścisk na bukiecie słabnie. Róże wypadają z jej dłoni i rozsypują się po podłodze.

Bez słowa, bez wyjaśnień odwraca się i rusza do wyjścia, ignorując wołanie Aliego. Jej umysł skupia się tylko na jednym.

Musi uratować Yasemin.

Nie wie jeszcze, co ją czeka. Nie wie, że w tym momencie wkroczyła w pułapkę, z której może już nie być odwrotu.

***

Seher sięga po filiżankę, ale nagły ruch sprawia, że herbata rozlewa się na stół. Plama szybko rozlewa się na drewno, a zapach naparu wypełnia pomieszczenie.
— Och, przepraszam! — mówi skrępowana.
— Nic się nie stało — odpowiada Zuhal, starając się ukryć złość. — Zaparzę ci nową.

Odstawia tacę i znika w kuchni. W tym samym momencie z sąsiedniego pokoju dobiega dźwięk telefonu. Seher unosi głowę i rusza w tamtą stronę, by podać przyjaciółce urządzenie.

Gdy przechodzi obok lustra, coś przyciąga jej wzrok. Pomiędzy ramą a taflą szkła wciśnięta jest fotografia. Sięga po nią i nagle czuje, jak krew odpływa jej z twarzy.

Na zdjęciu widnieją Yaman, Yusuf i… Zuhal.

W jednej chwili przeszłość wraca do niej jak lawina. Jak błyskawica przemyka przez jej umysł, rozdzierając zasłonę amnezji. Jej oczy rozszerzają się w szoku.
— Ty… jesteś Zuhal! — głos Seher drży od gniewu i niedowierzania.

Rozlega się dźwięk tłuczonego szkła. Zuhal wkracza do pokoju, jej spojrzenie na moment się zmienia, ale po chwili odzyskuje swoją złowrogą pewność siebie.

— Oszukiwałaś mnie przez cały ten czas! — Seher zaciska pięści, a jej głos staje się coraz ostrzejszy. — Próbowałaś mnie zabić! Pamiętam wszystko! Całą tę chorą grę, którą rozegrałaś, żeby mnie odsunąć od Yamana! Wykorzystałaś moją amnezję, udawałaś moją przyjaciółkę, działałaś za moimi plecami… Jesteś potworem!

Zuhal powoli składa dłonie i zaczyna bić brawo.
— W końcu! — mówi z ironicznym uśmiechem. — Brawo, Seher. Trochę ci to zajęło, ale gratulacje! Odzyskałaś pamięć. Szkoda tylko, że to już nie ma znaczenia.
— To koniec twoich manipulacji!

— O, nie, moja droga. To dopiero początek. — Oczy Zuhal błyszczą szaleństwem. — Nie pozwolę ci mieć Yamana. Nigdy!

Z tymi słowami rzuca się na Seher.

***

Tymczasem w domu Duygu atmosfera zmienia się w napiętą niepewność.
— Gdzie jest Duygu? — Ali rozgląda się nerwowo.

Siostra Yasemin nagle zniknęła, a jej telefon nie odpowiada. Podobnie jak telefon Yasemin.

Ali czuje, jak serce zaciska mu się z niepokoju.
— To na pewno sprawka Ertuğrula! — mówi zaciskając szczękę. — Wini Duygu za śmierć brata. Wiem o tym od informatora. Może użył Yasemin jako przynęty.

— Musiała wyjść w pośpiechu — zauważa Kara, wskazując na rozsypane na podłodze kwiaty.
— Ibo, natychmiast sprawdź zapisy z kamer! — poleca komisarz. — Firat, jedziesz ze mną.

Silniki policyjnych samochodów ryczą, a mężczyźni ruszają na poszukiwania.

***

Tymczasem Duygu dociera na miejsce wskazane przez Ertuğrula. Jej palce mocno zaciskają się na kierownicy. Czuje, że wpadła prosto w sidła.

Nagle zza rogu wyłania się kilku mężczyzn. Nim zdąży zareagować, jeden z nich łapie ją od tyłu, a drugi brutalnie zakłada jej opaskę na oczy.

— Witaj w piekle, policjantko.

***

Zuhal i Seher szarpią się zaciekle.

Seher próbuje się wyrwać, ale Zuhal jest zbyt zdeterminowana. Jej dłonie zaciskają się wokół szyi rywalki, pchając ją na ścianę.
— Myślałaś, że mnie przechytrzysz? Że wygrasz?!

Seher krztusi się, walczy, uderza Zuhal w ramię, próbując się uwolnić.

Z ostatkiem sił odpycha rywalkę.

Zuhal traci równowagę. Jej stopa ślizga się na mokrej plamie herbaty.

Ciało Zuhal z impetem uderza o rant stołu. Głuchy dźwięk odbija się echem w pomieszczeniu. Jej ciało bezwładnie osuwa się na podłogę.

Seher oddycha ciężko. Patrzy na nieruchomą Zuhal.

Czy ona jeszcze żyje?

Czy to naprawdę koniec?

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 535. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 535. zadebiutuje na antenie TVP1 w niedzielę, 6 kwietnia, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy