Dziedzictwo odcinek 138 i 139: Kiraz chce zniechęcić do siebie Aliego! Ikbal ponownie donosi do opieki społecznej!

Odcinek 138 – streszczenie: Kontynuacja sceny w domu komisarza. „Nie, to nieprawda” – zaprzecza Kiraz, urażona sugestią Begum, jakoby była w związku z Alim. – „To coś, co nigdy nie może się wydarzyć”. „Nawet pani Hayriye zauważyła, że chcesz wyjść za mąż” – stwierdza prawniczka. „Ciocia Hayriye wszystko źle zrozumiała. Ciągle mówi komuś coś takiego.” – Z zewnątrz dobiega odgłos silnika. – „Komisarz przyjechał”. „Ta rozmowa się nie skończyła, porozmawiamy znowu”. Begum odchodzi. Tymczasem w rezydencji Zuhal wchodzi do pokoju Yamana. Kładzie się na łóżku mężczyzny, przytula do jego kurtki i wybucha płaczem.

Kiraz wraca do swojego pokoju. Siada na łóżku i patrząc na zdjęcie Osmana, mówi do siebie: „Co mam zrobić, wujku Osmanie? Najpierw Melisa, potem ciocia Hayriye, a teraz Begum zaczęła mówić to samo.” – Po policzkach dziewczyny spływają łzy. – „Czy nie możemy być tacy jak wcześniej z komisarzem? Czy nie możemy traktować siebie jak rodzeństwo? Tęsknię za dniami, kiedy popełniałam błędy, a on się na mnie wściekał… Zaraz!” – Kiraz wpada na pomysł. – „Przecież wszystko może być jak dawniej. Zobaczysz, wujku Osmanie, od jutra wszystko będzie po staremu”.

Nazajutrz Ikbal znajduje swoją siostrę w pokoju Yamana. „Zuhal, oszalałaś?!” – pyta, wybudzając dziewczynę. – „Co by się stało, gdyby ktoś cię tu zobaczył? Zniszczyłabyś nas!” – Próbuje wyrwać kurtkę, której jej siostra kurczowa się uczepiła. „Zostaw to! Skoro nie mogę go dotknąć, pozwól mi chociaż potrzymać jego kurtkę!”. „Zwariowałaś?! Oddaj mi kurtkę i wstawaj!”. Ikbal siłą ściąga siostrę z łóżka i wyprowadza ją z pokoju.

Kiraz znowu ubiera się tak, jak wtedy, gdy ukrywała przed komisarzem swoją tożsamość. Udaje jeszcze bardziej niezdarną, niż jest w rzeczywistości, i robi wszystko, by zniechęcić mężczyznę do siebie. Neslihan znajduje należący do Zuhal kolczyk na łóżku Yamana. Pokazuje go Adalet i sugeruje, że Zuhal jest zakochana w Yamanie, ale ciotka każe jej pilnować własnych spraw. Kamera przenosi się do pokoju Zuhal. Dziewczyna leży na łóżku, tym razem swoim, i płacze. Obok niej stoi Ikbal.

„Nie zniosę tego dłużej” – oznajmia Zuhal. – „Yaman i Seher spędzili razem noc. Wariuję za każdym razem, gdy o tym myślę”. „Nie bądź smutna, rozwiążę to. Mam dobry plan, wystarczy, że wdrożymy go w życie. Otrzymają dziś drugie i ostatnie ostrzeżenie od opieki społecznej. Zmienię leki Ziyi i doprowadzę go do szaleństwa. Yaman i Seher będą zmuszeni przywieźć Yusufa do rezydencji. Gdy już tu dotrą, natychmiast powiadomię służby socjalne. Tym razem się z tego nie uratują. Zaufaj mi, naprawię wszystko”.

Ikbal udaje się na taras, gdzie jej mąż zajmuje się kwiatami, i podaje mu lekarstwa. Mężczyzna rozpoznaje, że nie są to lekarstwa, które na co dzień przyjmuje, ale po namowach żony połyka je i popija wodą. Jakiś czas później, gdy środki zaczęły już działać, a stan psychiczny Ziyi uległ znacznemu pogorszeniu, Ikbal odgrywa przed mężem scenę, jakoby opieka społeczna chciała zabrać Yusufa i nigdy więcej go nie zobaczą. Zgodnie z przypuszczeniami kobiety Ziya przechodzi załamanie nerwowe.

Odcinek 139 – streszczenie: Yaman, Yusuf i Seher spędzają szczęśliwe chwile w domu w dzielnicy. Mężczyzna, wracając z pracy, przynosi ze sobą ulubiony deser bratanka oraz kwiaty dla Seher. By uwiecznić ten wyjątkowy czas, cała trójka robi sobie wspólne zdjęcie. Ibrahim odbywa randkę z kolejną kandydatką na żonę. Jest w szoku, ponieważ dziewczyna je jeszcze więcej od niego. Oddaje jej nawet swoją porcję.

Ikbal doprowadza męża na skraj obłędu, powtarzając mu nieustannie, że Yusuf został zabrany przez opiekę społeczną. Nawiązuje z Yamanem wideorozmowę. Pokazuje mu, w jakim stanie jest jego brat, i prosi, by przyjechał szybko. Seher i Yaman są przekonani, że nikt z opieki społecznej nie przeprowadzi kontroli o tak późnej porze, i postanawiają zabrać Yusufa do rezydencji, aby uspokoić Ziyę. W następnej scenie wszyscy są już w posiadłości. Ziya odzyskał spokój po tym, jak zobaczył swojego bratanka.

„Ta rozłąka nie potrwa długo, bracie” – zapewnia Yaman. – „Będziemy osobno tylko przez kilka dni. Obiecuję, że rozwiążę ten problem, a wtedy Yusuf będzie z nami na zawsze, ale teraz musimy już iść, dobrze?”. „Nie odchodźcie” – odzywa się Zuhal, zatrzymując Yamana, który już się podnosił. Mężczyzna kieruje na nią pytające spojrzenie. „Rozmawiałam z Zuhal, zanim przyszliście” – oznajmia Ikbal. – „Ziya nie zażył dziś swoich lekarstw. Jeśli ty mu je dasz, nie będzie protestował”.

Zuhal udaje się po lekarstwa Ziyi. Udaje, że nie może ich znaleźć, by jak najdłużej zatrzymać w rezydencji Yamana, Seher i Yusufa. Gdy przybyli mają już wychodzić, i wydaje się, że plan sióstr się nie powiedzie, do posiadłości przybywają panie z opieki społecznej! Przestraszony Yusuf przytula się mocno do stryjka, bojąc się, że zaraz zostanie zabrany do domu dziecka. „Posłuchajcie, to nie to, na co wygląda” – odzywa się równie, a może jeszcze bardziej przerażona Seher. – „Przyjechaliśmy tu dla jego stryjka Ziyi”.

„Pani Seher, nie musi się pani tłumaczyć” – oznajmia poważnym tonem pracownica socjalna. – „Ponownie zabrałaś tu chłopca, pomimo moich oficjalnych ostrzeżeń”. „Jeśli pozwolisz mi wyjaśnić…”. „Nie ma potrzeby, wykorzystałaś już naszą dobrą wolę. Podjęłam decyzję, kierując się sercem, ale z tego, co widzę, popełniłam błąd”. „Mój stryjek Ziya zachorował” – wyjaśnia Yusuf. – „Przyjechaliśmy go zobaczyć”. „Niech szybko wróci do zdrowia. Dorośli muszą jednak dotrzymywać danego przez siebie słowa. Zrozumiesz to, kiedy sam dorośniesz”.

„Wyraziłam się jasno, kiedy powiedziałam, że kolejnego ostrzeżenia nie będzie” – kontynuuje urzędniczka. – „Komisja oceniająca przygotuje sprawozdanie. Chyba zdajecie sobie sprawę, że nie będzie to raport pozytywny. Ponieważ w domu dziecka nie ma wolnych miejsc, Yusuf zostanie z wami do czasu wydania raportu. Przygotujcie się dobrze na to, co będzie dalej. Czekajcie proszę na wieści od nas. Dobrej nocy”. Pracownice społeczne odchodzą.

Ibrahim szuka schronienia w domu komisarza przed swoją mamą i wybraną przez nią kandydatką na jego żonę. Załamana i zapłakana Seher wychodzi ze swojego pokoju. Naraz zatrzymuje ją Zuhal. „Żadna chusteczka nie otrze tych krokodylich łez” – mówi siostra Ikbal z wypisanym na twarzy wyrazem triumfu. – „Co się stało? Płaczesz, bo fortuna przeszła ci koło nosa? Chciałaś osiedlić się tutaj, ale ci się nie udało. Biedactwo! Kiedy Yusuf opuści rezydencję, nie będziesz tu miała nic do roboty! Nie graj przede mną smutnej cioci. Nie martw się, ta sprawa jest tylko między nami”.

„Jakiego rodzaju osobą jesteś? W ogóle nie masz serca?” – pyta Seher, z odrazą patrząc na rozmówczynię. – „Wcale nie jest ci przykro? Tracę mój skarb! Nie żal ci Yusufa?”. „Dlaczego mu współczujesz? Powiedziałam ci, że nie musisz udawać przede mną kochającej cioci”. Seher odwraca się i odchodzi, wiedząc, że ta rozmowa prowadzi donikąd. Jej rywalka jednak nie przestaje mówić: „Pożegnaj się ze swoimi marzeniami! Twoje dni w rezydencji są policzone, ciociu!”.

Ali podsłuchuje monolog Kiraz i odkrywa, że dziewczyna specjalnie udaje przed nim nieporadną, żeby zniechęcić go do siebie. Yaman stara się pocieszyć zdruzgotaną Seher. Proponuje, by razem z Yusufem uciekli za granicę, jeżeli opieka społeczna wyda negatywną opinię. Nazajutrz Ibrahim składa rezygnację z pracy na komisariacie. Uważa, że jeśli będzie bezrobotny, żadna z kandydatek jego mamy nie zechce wyjść za niego za mąż.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *